Na front!
2015-03-11 20:11:02
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach. Nasze władze szykują się na wojnę. Odnoszę jednak wrażenie, że wszystko to podszyte jest wyborczym kalkulatorem. Straszenie wojną zawsze robi wrażenie.

Naczelny wojenny propagandzista, występujący za każdym razem, kiedy należy podnieść oglądalność, Romuald Szeremietiew co rusz podnosi kwestię nadchodzącego konfliktu z Rosją. Nagłówki z gazet nie pozostawiają wątpliwości- „Rosja musi zaatakować Polskę”, „Rosja zaatakuje NATO”. Co więcej, były wiceminister w swych fantazyjnych planach stwierdził nawet, że Rosja „może zrzucić bombę atomową na Warszawę”. Doprawdy, dużo trzeba w Polsce powiedzieć, aby wymazać swoje rosyjskie pochodzenie.

Prężenie muskułów zawsze w Polsce było modne. Obecne elity przypominają te sprzed wojny. Ówczesna II RP miała mocarstwowe aspiracje. Chciała być hegemonem w tej części Europy. Hasło propagandowe z tego okresu brzmi dziś dość groteskowo- „Nie oddamy nawet guzika od płaszcza”- przechwalał się Wódz Naczelny, Marszałek Edward Śmigły-Rydz. Gdy doszło do godziny próby, jak na prawdziwego Polaka przystało, po prostu spieprzył za granicę. Nie, nie do Brukseli, do Rumunii.

Ministrowie Siemoniak, Schetyna czy Prezydent Bronisław Komorowski w swoich wypowiedziach podkreślają potrzebę włączenia się w konflikt na Ukrainie. Retorykę wojenną daje się wyczuć na kilometr. Nikt na zachodzie nie myśli nawet o wysyłaniu Ukrainie nawet procy, my strzelamy z najcięższych armat głupoty. Z kolei Zbigniew Bujak, gorliwy ochotnik, który chce wesprzeć bratnią Ukrainę, jak na razie w kamasze nie poszedł. Nie wątpię jednak, że swoją głupota skutecznie zaraził potężną w naszym kraju armię rusofobów.

Ewa Kopacz podpisała rozporządzenie, które pozwala wezwać niemal każdą osobę do odbycia obowiązkowych ćwiczeń wojskowych. Do tej pory, powołani mogli zostać jedynie ci, którzy mają za sobą służbę czynną. Jak na razie kilka milionów Polaków "na ochotnika" wyjechało z kraju. Do tej pory ok. 1000 osób "na ochotnika" chce bronić kraju. Czemu się tu dziwić? Taką Polskę zbudowała polska elita. Kto by chciał umierać za ten kraj? Wystarczająco, przerażająco jest tu żyć.

Mamy wystarczająco odstraszającą historię, by znów stroszyć piórka i machać szabelką. Czy bezsensowne ofiary, chociażby Powstania warszawskiego, nikogo niczego nie nauczyły? Walczyć tylko po to, aby polityczni liderzy mogli zyskać w oczach innych liderów? Esencją patriotyzmu w tych okropnych czasach był dla mnie Miron Białoszewski, który całe Powstanie przesiedział w piwnicy a potem stworzył wielkie działa i teatr. To zostało. Bez patosu i wielkich patriotycznych uniesień. Ile mogło być takich, jak on?

Cóż, Francuzi mają Paryż, Czeski Pragę a Polacy Powązki. Każdemu według zasług.

poprzedninastępny komentarze