Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Wielgosz: Polityka historyczna lewicy

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Dobry, dosadny tekst

i dotyka spraw absoutnie rozstrzygających.

"Jego celem nie jest (a w każdym razie jest nie tylko) zapewnienie zasobnej emerytury partyjnym notablom i zamówień rządowych ich kolegom, ale coś tak pozornie mglistego jak hegemonia ideologiczna. Właśnie dlatego jednak układ ten będzie znacznie trwalszy i groźniejszy niż ten, z którym wojują dziś bracia Kaczyńscy. Trwalszy, bo gdy już powstanie, nie zagrożą mu zmiany koniunktury politycznej. Groźniejszy, bo jego konsekwencją będzie nie tylko zakłamanie przeszłości, ale też zmonopolizowanie idei takich jak demokracja przez prawicę i tym samym pozbawienie lewicowych i liberalnych nurtów politycznych legitymacji historycznej. Więcej, skutkiem może być ostateczna delegitymacja samej demokracji, która w wydaniu prawicowym okazuje się zwykle tyranią większości (czyż trzeba dodawać, że większości manipulowanej?), narzędziem wykluczenia mniejszości lub plebiscytalną karykaturą".

Nic dodać, nic ująć.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-04 12:56:56, suma postów tego autora: 1199

ważny tekst

To bardzo ważny tekst. Na szczególną uwagę zasługuje pokazanie, że prawica (Kaczory) ma świadomość znaczenia walki ideologicznej, podczas gdy SLD/SdPl oddaje to pole walkowerem gdyż już dawno się w tym wszystkim pogubili. Jeżeli mam jakąś pretensję do autora, to o rezygnację z użycia narzucającego się wręcz w końcowej części jego błyskotliwego wywodu, języka lewicowego czyli takich pojęć jak walka klas czy ruch robotniczy. Uciekanie się do wyrażeń eufemistycznych, różnych bladych lub paranaukowych zamienników, to trochę jak naśladowanie mimo wszystko oportunizmu ludzi z ulicy Rozbrat. Ale i tak tekst jest ważny dla kształtowania świadomości lewicy w Polsce.

autor: lewak, data nadania: 2007-01-04 13:40:16, suma postów tego autora: 92

A ja uważam że PRL był dyktaturą prawicową,

narodowym socjalizmem, z którym wiele wspólnego mają i PiS, i SLD, i PO... Oni nawzajem się zwalczają bo są do siebie podobni, poza tym spory historyczne świetnie maskują realne problemy społeczne, podziały klasowe, wyzysk, itp... Wszyscy oni (oficjalna lewica i oficjalna prawica) w ten sposób chronią interesów wyzyskiwaczy.

autor: Luke, data nadania: 2007-01-04 12:54:42, suma postów tego autora: 1782

Polityka czy demagogia?

Szkoda, że autor, postulując po swojemu - czyli buńczucznie i wielosłownie - politykę historyczną, zastępuje ją demagogicznymi uproszczeniami.
Weźmy Dmowskiego. Można twierdzić, że polityk ten ponosi część odpowiedzialności za upowszechnienie stereotypów antysemickich w Polsce XX wieku. Zarazem jednak, był on, w swoich wczesnych pismach, przenikliwym krytykiem romantyzmu politycznego, z którego czerpali pisarze tak wybitni, jak Wyspiański (w Wyzwoleniu). Czy można wykreślić z pamięci zbiorowej polityka, który w znacznym stopniu przyczynił się do odzyskania niepodległości przez Polskę? Przełamywał antyrosyjskie stereotypy w naszej mentalności politycznej? Miał dalekowzroczność i odwagę, żeby na samym początku I wojny światowej postawić na Ententę, a nie na z góry przegrane Austro-Węgry (jak powszechnie dziś uwielbiany Piłsudski).
Dla porównania: publicystyka historyczna PRL odeszła od jednostronnego demonizowania postaci Dmowskiego wkrótce po upadku stalinizmu. Podobnie zmieniono tam - na bardziej wyrażony - stosunek do II Rzeczypospolitej.
Operować stereotypami można od biedy, jeśli ma się monopol informacyjny. Jeśli natomiast robi się to z pozycji marginalnej, to siłą rzeczy zakłada się nie formację, tylko sektę. I projektuje politykę historyczną egzotycznie lewicowej sekty.

autor: ABCD, data nadania: 2007-01-04 15:04:21, suma postów tego autora: 20871

Swoim zwyczajem...

...wtrącę drobne uwagi językowe.
Nie ma jakowejś "delegitymacji", o której rozprawia autor (tylko delegityMIzacja), nie ma też przymiotnika "plebiscytalny" (od biedy może być "plebiscytarny").
Oczywiście, można powiedzieć na usprawiedliwienie, że to chochliki drukarskie. Ale też owe stwory lubią hasać po tekstach, ktorych autor nie znosi używać polskich słów, bo przecież za wszelką cenę musi udowodnić, że jest postępowym Europejczykiem, a nie jakimś tam zaściankowym moherowym beretem.

autor: ABCD, data nadania: 2007-01-04 15:37:35, suma postów tego autora: 20871

Słuszna diagnoza, ale...

Teks świetny, diagnoza jak najbardziej słuszna, pojawia się tylko pytanie gdzie w obecnym klimacie medialnym i układzie sił w publicznym dyskursie może znaleźć się miejsce na artykulację tak rozumianej polityki historycznej lewicy. Niestety w Polsce to prawica, nie lewica(ta oficjalna) odrobiła lekcję z Gramsciego, budowała konsekwentie instytucje kształtowania opini i ma tego efekty.

autor: Tulse Luper, data nadania: 2007-01-04 15:41:55, suma postów tego autora: 110

Ale PiS wygrał wybory nie dzięki polityce historyczej,

tylko dzięki hasłom socjalnym. Podobnie SLD wygrało wybory w 2001 roku- posługując się krytykowanym w tekście "pragmatycznym zapominaniem o historii na rzecz myślenia o przyszłości". Nie szukajmy więc siły lewicy w historii, tylko w przyszłości i wizji socjalnej Polski. Tylko to interesuje Polaków, i to nie tylko tych młodych. Historię ludzie olewają, tylko prawicowcy (i to nie wszycy) się nią podniecają.

autor: Luke, data nadania: 2007-01-04 17:18:34, suma postów tego autora: 1782

Wizja autora

Jest trochę taka. Prawica jest be, lewica posługująca się prawicowym językiem strzela sobie samobója, porównując współczesny PIS do PRL-u, bo i trafia w siebie, a trzeba pokazać że prawica była wcześniej be niż my. Chociarz co tej wizji narodu, to coraz trudniej się dostać do tej mitycznej wspólnoty ( nie negują tu więzów historycznych, kulturowych, językowych bo lewicy w Polsce jeśli chce kiedyś zwyciężyć jest niezbędne akcpetować to, a nie potępiać w imię jakiejś mitycznej wyższości zachodu, czyli USA nad nami). Teksty w rodzaju "Kto ceni polską rację stanu, ten dba o interes Kościoła Katolickiego", "Wrogowie Kościoła Katolickiego się cieszą, mówiąc "Dotknęło to innych, to teraz dotknęło to was"", albo tygodniowe rekolekcje 1,5 roku temu, to powoli rozbija tą mityczną wspólnotę, wyłączajac coraz więcej myślacch inaczej. Ale rozbija to nie według klas społecznych (konserwatywnych posiadajacych i rewolucyjnych wyzyskiwanych), a według intepretacji historii właśnie, tworząc jakby dwa "narody" z własną elitą, klasami wzyskiwanymi itp (przykładowo, elitą postedneków jest PIS, związkiem zawodowym "Solidarność", propagatorem w mniejszym lub więskzym stopniu Kościół Katolicki i prasa typu 'Dziennik' czy "Gazeta Polska". Elitą Postkomunistów jest partia SLD, zwiazkiem zawodowym OPZZ, propagatorami... propagatorów prasowych chwilowo brak, np chyba że Millerowska "Trybuna" spełnia taką funkcję, bo nie czytam tej gazety więc nie wiem. Liberałowie. Elita to PO, "związki zawodowe" to Lewiatan, Konfederacja Pracodawców Polskich. Propagatorzy to TVN. To cozywiscie modeli mocno idealny, praktycznie wszytko się ze sobą miesza) które różnią się właśnie głównie interpretacją historii. Niestety to wszystko przez PRL, odwołujący się do lewicowych ideałów ( bez wzgledu na praktykę, która dla dyktatur jest wspólna) zablokowało społeczństwo na ten język dyskusji. Inna sprawa że lewica pojawiła się późno jako siła polityczna w Polsce, była kojarzona z Rosją, a w PRL-u z ZSRR. Rosji zaś się w Polsce nie lubi. Nie mamy własnego, typowo polskiego wkładu w historię ruchów lewicowych, czy myśl lewicową, raczej antylewicową. Nie mamy Rewolucji Francuskiej, wiąznego z nią Napoleona (choć wiązenime rewolcji z nim powinno być kłopotliwe, zważywszy na prkatykę. Napoleon był wszak teoretykiem państwa, tylko że świeckiego, a świeckie państwo w myśli lewicowej to minimum, a u niego to było maksimum, bo takie rzeczy nak fałszowne pebiscyty to można między bajki włożyć jako przykład na demokratyzację stosunków w kraju. Nie mam jakiegoś Chegewary ( mamy za to "Ognia" Kurasia). Nie mamy nawet kogoś w rodzaju Lenina, który jest silnie kojarzony z radyklaną lewicą i ma siłę przebicia ( kto na słowo "Lenin" pozostnie obojętny?). Historia lewicy w Polsce zacznie się na nowo dopiero gdy klasy zrozumią że mają w mniejszym lub większym stopniu sprzeczne interesy ( teraz myśl jest taka że liberałowie więdzą lepiej od wszystkich innych, trzeba im tę pewnośc odebrać). Wtedy będzie można mówić o prawdziwej socjaldemorkacji wspartej na związkach zawodwych i innych grupach społecznie upośledzonych. Będzie tak im rodzimy kapitalizm będzie coraz bardziej eksploatował społeczństwo. Rezultatem jednak nie jest tworzenie jakiś silnych ruchów chcących ten system ucywilizować lecz wyjazdy za granicę. Jednak jeśli cbodzi o prosocjalny język to już dokona się przełom. Dokonał go PIS, który przeciwstawi się otwarcie PO burząc tym ideologiczny konsesus. Nie poszła za tym zbytnia praktyka, ale to już jest jakiś krok naprzód. Tylko że nie my go wykonaliśmy.

autor: J.K, data nadania: 2007-01-04 21:32:53, suma postów tego autora: 948

O polityce historycznej.....

Z ogólnym przesłaniem artykułu zgadzam się. Faktycznie opanowanie przestrzeni świadomości w społeczeństwie polskim jest rzeczą istotną i ważną. Nie chodzi tu tylko o przesłanie ideowe, ale również postrzeganie historii. Prawdą jest bowiem, że PiS wygrał wybory głównie elementami socjalnymi w programie (w większości kłamstwa ale cóż...). Gdzie jednak tkwi tajemnica utrzymywania popularności??? Sadzę, że głównie w opanowaniu poziomu świadomości. IV RP jest bowiem nie tylko programem politycznym, jest ona zbitką ideologiczną, w której pojmowanie historii jako konfliktu dobra ze złem, w której PiS spełnia misję dziejową. Po pierwsze więc lewica musi bardzo wyraźnie zaatakować takie pojmowanie historii. Nie ma bowiem bardziej szkodliwej perspektywy poznawania historii jak patrzenie na nią przez szkło dwóch kolorów. Po drugie lewica winna walczyć z zawłaszczeniem przez PiS takich pojęć jak patriotyzm, dziedzictwo SOLIDARNOŚCI itp. Lewica ma się w tych dziedzinach czym się pochwalić, więc czemu nie. Po trzecie, i tu mam największe pretensje do autora, lewica musi się zdecydować jaką drogą iść. Autor bowiem lawiruje pomiędzy szukaniem źródeł historycznych lewicy między PRLem a opozycją przeciwko Polsce Ludowej. Nie może lewica pod względem historycznym bronić PRLu, jednocześnie odwołując się do Modzelewskiego, Kuronia czy pierwszej SOLIDARNOŚCI. Nie można być trochę w ciąży. Moim zdaniem lewica skupić się powinna na krytyce okresu PRLu pod względem ideowym, zadać pytanie czy PRL było państwem o charakterze socjalistycznym. Jeśli bowiem chcemy się odwoływać do dziedzictwa lewicy rewizjonistycznej, jest to warunek sine qua non. Jeśli już zadecydujemy, na które dziedzictwo chcemy się powoływać, kolejnym krokiem winno być podkreślanie (jeśli będziemy chcieli oprzeć się na lewicy rewizjonistycznej), że w obaleniu poprzedniego systemu ogromna rolę stanowiło właśnie podważenie jego lewicowego charakteru przez samych robotników i intelektualistów, nie zaś uniesienie nacjonalistyczno-katolickie jak pragnie to wmówić PiS. Dalej należy się cofać w historii. Nie wolno zapominać o wkładzie PPS w budowę II RP i ich ofiary w czasie II wojny, również ofiary z rąk stalinowskich (Pużak). Trzeba przypominać historię socjalistów polskich i ich wkład w rozwój idei socjalistycznej. Tu możemy sięgać do różnych nurtów, być może zaczynając od Wielkiego Proletariatu. Nie należy na tym jednak poprzestawać. Wielka rola lewicy to promocja demokracji w każdej jej formie. Trzeba przypominać o chlubnej historii polskiego parlamentaryzmu. Przeciwstawiać to pomysłowi IV RP jako pomysłowi centralizacji państwa i wzmocnienia organów centralnych. Nasza krytyka winna zwrócić się przeciwko wszelkim historycznym próbom zrywania z zasadami demokracji przede wszystkim zamachowi majowemu (przy jednoczesnej uwadze, że podobny zamach szykowała prawica nacjonalistyczna). Trzeba jednak pamiętać, że walka o historię to tylko element. Element jednak ważny. Pojmowanie historii jest bowiem wstępem do tworzenia spójnego programu politycznego, którego lewica nie ma. Idee i programu musza wychodzić z jakiś założeń, te tkwią w dziejach ruchu. Będzie też podstawą stworzenia elit intelektualnych lewicy, które dzisiaj nie istnieją lub są nie widoczne. Bez tego odbudowa lewicy jest tylko czczym życzeniem

autor: SebA, data nadania: 2007-01-04 21:40:31, suma postów tego autora: 1

Luke

masz rację, że to właśnie prawica, w odróżnieniu od zwykłych ludzi, ma hopla na punkcie historii (kogo obchodzi np. jakiś Dmowski?). Czynienie z historii punktu odniesienia dla polityki mnie również wydaje się kiepskim pomysłem, rozgrywaniem na terenie wybranym przez przeciwnika. Problem w tym, że prawica przyswoiła sobie technikę instrumentalizacji historii w niebywale dużym stopniu i na dodatek narzuciła ludziom przeświadczenie, że ta gadanina ma niebywałe znaczenie w definiowaniu tereaźniejszości. Dlatego tak łatwo jej jest szantażować i gdy przychodzi do wymiany argumentów prawicowy pismak paradoskalnie sprawia wrażenie człowieka poważniejszego. Dlatego konieczna jest alternatywna strategia PODEJSCIA do historii, a do tego jednak jest potrzebny przynajmniej częśćiowo odkłamany obraz historii. Wówczas łatwiej by było w sposób jasny i wyraźny wykazać nicość tej gadaniny. Nie samym chlebem człowiek żyje.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-05 10:15:57, suma postów tego autora: 1199

Panowanie nad świadomością przez PiS polega na czymś innym

Na tym że "rządzi układ" z którym PiS walczy, i że ten układ jest winny wszystkiemu co złe. Ale ponieważ PO też walczy z pewnym układem, więc PiS wprowadzil do świadomości społeczeństwa i podtrzymuje inny stereotyp, mianowicie taki że PiS jest jedyną prospołeczną siłą, a wszyscy pozostali to źli liberałowie, którzy nie liczą się z ludźmi. Prawda zaś jest taka że i PiS jest neoliberalny, ale potrafi zrobić parę drobnych gestów tak żeby większośc uwierzyła że jest bardzo socjalny (wielu ludzi na lewicy też w to wierzy). Poza tym wszystkim sprzyja PiSowi koniunktura gospodarcza i dotacje unijne, czyli po prostu wszystkie pozytywne efekty pierwszych lat wejścia do UE. Dzięki temu PiS nie musi zbytnio ciąć socjalu, żeby nabijać kieszenie kapitalistom. Tak wygląda neolbieralizm w czasach szybkiego wzrostu gospodarczego.

autor: Luke, data nadania: 2007-01-05 10:16:58, suma postów tego autora: 1782

sal paradise,

trafiłeś w sedno- lewica porzuciła dyskurs socjalny, prawica go przechwyciła ale w wersji zmodyfikowanej- narodowej (wyprzedaż majątku narodowego przez liberałów), spiskowej (tajemniczy układ), historycznej (odwieczna walka prawicy o wyzwolenie narodowe). Lewica nie powinna jak piszesz wkraczać na pole wygodne dla prawicy, tylko wprowadzić własny dyskurs problemów socjalnych- opartym na klasowym konflikcie interesów. Pokazać że prawica reprezentuje interesy wielkiego kapitału, a nie społeczeństwa, a cała ta ich gadka o nardzie, spisku i historii ma na celu ochronę tych interesów, odwrócenie uwagi od prawdzwej przyczyny wyzysku, biedy, niepewności bytu i innych problemów społecznych. Rzecz jasna SLD już tego nie zrobi, bo po pierwsze sama zdradziła lewicowe podejście do problemów społecznych pod rządami Hausnera, Millera i Belki (natomiast w 2001 roku wygrała pod hasłami socjalnymi wybory!), po drugie jest bardzo łatwym przeciwnikiem do ataku właśnie na polu historyczno-narodowo-spiskowym.

autor: Luke, data nadania: 2007-01-05 10:54:43, suma postów tego autora: 1782

sal paradise

"Nie samym chlebem człowiek żyje" - otóż to! I właśnie dlatego są ludzie, których obchodzi "jakiś Dmowski", jakaś Rewolucja 1905 czy kontestacja lat 60. Bez znajomości historii nie można zrozumieć teraźniejszości, a zwłaszcza tej obecnej.

autor: Bury, data nadania: 2007-01-05 11:02:52, suma postów tego autora: 5751

Luke

Nie wiem skąd czerpiesz pewność co do motywacji ludzi głosujących w wyborach. Nie bardzo wiadomo według jakich kryteriów należałoby w ogóle rozstrzygać, czy bardziej kierują się "bazą" czy "nadbudową". Należałoby chyba urządzić jakieś badania empiryczne, nie wiadomo zresztą według jakiej metodologii. Wydajesz się sugerować że wszystko jest wmiarę proste: Polacy "tak naprawdę myślą o własnym dobru ekonomicznym, tylko są zmaniupulowani" A ja byłbym raczej pesymistą. Jest bardzo możliwe, że duża część ludzi głosuje na prawicę choćby dla samego "poczucia sprawiedliwości" - czytaj: dla chęci dokopania "tamtym" (Ubekom, liberałom itd.) ("mi i tak będzie źle, ale przynajmniej im też"!)
Problem polega na tym, że to prawicowe PRIORYTETY zapanowały nad ludźmi, a nie tylko socjalny marketing polityczny. Ludzie IDENTYFIKUJĄ się z Kaczyńskimi, widzą w nich własne wady, Piłsudskiego i Pana Wołodyjowskiego w jednym... Skąd wiesz jak dużą rolę w wyborach pełni np. antyrosyjskość? Bo mogłoby się okazać, że większą niż podatki.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-05 11:19:24, suma postów tego autora: 1199

Bury

Pewnie że są. Mówiąc o sposobie podejści do historii miałerm na mysli JAK to robią. Istotne jest to czy kierują się pustą symboliką, czy historią przyszłościową - czy faszcynują się jakimiś kruczkami faktograficznymi i walką o władzę, czy motywacjami i sensownymi projektami z przeszłości.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-05 11:30:00, suma postów tego autora: 1199

Ciekawy wywiad Sieraka z Walickim w KP

http://www.krytykapolityczna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1332&Itemid=27

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-05 11:46:29, suma postów tego autora: 1199

Matematyk Wielgosz

Ilu Żydów wygnał z Polski Roman Dmowski? Żadnego. Ilu wygnał Mieczysław Moczar? Około 20 tysięcy. To znamienne, że "lewicowiec" Wielgosz usiłuje wybielić antysemickiego bandytę z PZPR.

autor: Durango 95, data nadania: 2007-01-05 12:35:52, suma postów tego autora: 3848

Jeśnie Panie Dyżurny!

Zamiast pisac posty w tracku obok, moglibyście łaskawie przejrzeć cudze, choćby raz na jakiś czas!

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-05 13:16:10, suma postów tego autora: 1199

sal paradise,

Ależ właśnie z tego samego powodu co piszesz, "z poczucia sprawiedliwości i chęci dokopania tamtym", ludzie mogą głosować na lewicę. Problemy socjalne można jak prawica tłumaczyć układem, brakiem dekomunizacji, brakiem patriotyzmu, liberalizmem, a można też po lewicowemu- klasowym konfliktem interesów. Po prostu "lewica" zaniechała swojego klasowego dyskursu, mało tego w ogóle zaprzestała realizacji "sprawiedliwości społecznej", więc oddała pole prawicy. Oczywiście dla prawicy ich argumentacja choć święcie w nią wierzą (że jak zrobią dekomunizację i rozwalą mityczny układ to ludziom będie się żyło lepiej), to jest to błędne myślenie. Na razie tego nie widać bo gospodarka rośnie, i bez naruszenie interesów kapitalistów ludziom się trochę poprawia. Ale mogłoby być lepiej, gdyby rządziła prawdziwa lewica, owoce wzrostu byłyby sprawiedliwiej dzielone. Potem dojdzie do spowolnienia gospodarczego i ludzim już nie wystarczą gadki o rozbijaniu układu i o rachiotycznym przestarzałym patriotyźmie. Przestaną wierzyć, że to z powodu braku lustracji i dekomunizacji żyje im się źle, a ludzie muszą masowo wyjeżdżać. Może choć wtedy lewica przyjdzie po rozum do głowy i odpowiednią klasową argumentacją problemów socjalnych dojdzie do władzy.

autor: Luke, data nadania: 2007-01-05 21:02:19, suma postów tego autora: 1782

gruszka na wierzbie

Przemysław Wielgosz jak zwykle trafnie i precyzyjnie argumentuje w kwestii polityki historycznej lewicy. Na myśli ma SLD chociaż stwierdza, że jest ”nieokreślona ideowo”.
Ma rację, lewica parlamentarna dzisiaj bardziej przypomina gruszkę na wierzbie niż partię lewicową. Problematyka polityki historycznej jest ważna bo przypomina o korzeniach
i drzewie genealogicznym. Bez korzeni jest się jak patyk wetknięty w piasek, dlatego od korzeni nie można się odcinać.
Niech lewica się najpierw zdefiniuje, potem odseparuje tych którzy lewicowcami nie są i odeśle ich do PD , PO, JKM itp. , zjednoczy się i pomyśli co się da
zrobić dla poprawy bytu 70% części społeczeństwa, tych biedniejszych, bo bogatsi sami sobie pomogą. I nie chodzi tu wcale o jakieś socjalne hasełka.
Poza tym mam wrażenie, że dzisiaj duża część politycznego spektrum mieniąca się lewicą nie bardzo wie na czym polega lewicowość.
Od dyskusji na ten temat trzeba zacząć.

autor: Adrem63, data nadania: 2007-01-05 22:42:43, suma postów tego autora: 2307

Luke

Owszem, klasy nadal istnieją, ale są zakamuflowane jak nigdy dotąd, taki iż ich przedstawiciele identyfikują się zwykle z innymi klasami, często właśne tymi, ktore ich samych robią w bambuko. Dlatego nie potrzeba nam rozsądku, lecz zmysłu historycznego i wyczucia dla bierzącej medialnej gadaniny. Obawiam si e jednak, że świdomość konfliktu klasowego jest bardzo stłumiona (weźmy publiczne zagospodarowanie historii w Halembie). Dlatego odwrocenie koniunktury może tylko jeszcze pogorszyć sprawę. Tym bardziej, że demokracja najwyraźniej już nie działa.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-06 01:23:29, suma postów tego autora: 1199

Prawica-historia

Wracając jeszcze do psychicznych kłopotów prawicy z historią, - kwestia Dmowskiego wydaje się akurat dośc znacząca.
Prawica narodowo-katolicka doszła do władzy. Zrobiła w centrum stolicy pomnik Dmowskiemu i ogłosiła go "Wielkim Polakiem". NAwet nie spróbowałą zdobyć sie na jakiś minimalnie krytyczny stosunek do tego osobnika, choćby w jakimś jednym wymiarze, co zrobilaby pewnie jakas inna prawica, gdyby miała odrobinę oleju w głowie. Otępienie. Zamiast wydać dzieła zebrane - jak chce Walicki - żeby każdy mógł sobie przeczytać i sktrytykować, trzasnęli po chamsku faciowi pomnik, licząc pewnie na to, że samo to przyda mu powagi.
I tym samym strzelili sobie sami gola. Owszem, zawsze mogą skorzystąc z usług kilk niespełnionych ideologów, którzy pospieszą im z pomocą i przydadzą temu "głebię". Ale co z tego? Mam nadzieję, że mogę przyznać rację Luke'owie. Po ludziach spłynie to jak woda.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-06 01:55:39, suma postów tego autora: 1199

Przesada

Pierwsze zdania artykulu to gruba, niesmaczna przesada. Trzeba znac umiar.

autor: Panek, data nadania: 2007-01-06 02:09:27, suma postów tego autora: 896

P.S. do Luke'a o demokracji

Dodam jeszzcze, że jak dla mnie zarówno dobra jak i zła koniunktura może zostać w przyszłości bardzo różnie politycznie zagospodarowana. PiS potrafi poradzić sobie z tym problemem, ma od tego specjalistow w rodzaju Kurskiego. Wystarczy odpowiednio długo dezinformować, stworzyć jakiegoś wroga i ludzie pójdą dalej głosować jak barany mniej więcej fifty-fifty na PO i na PiS. Może i brzmi to spiskowo, ale coraz częściej mam wrażenie, że ostatnimi czasy dużo zależy od wewnętrznych utajnionych badań elektoratu, stratregii aktywizacji i dezaktywizacji odpowiednich jego części przy pomocy kampanii medialnych i odpowiedniego "ustawiania" dostępnych alternatyw w wyborach. Dlaczego kluczowe wyniki są tak wyrównane? To normalne? Nie wierzę.
A poza tym jesli chodzi o PiS, to masm wrażenie, że udało im się chociaż rozwiać pewną fikcję - a właściwie pewien fetysz "kruchej doskonałości" gospodarki, która się rozleci, jeżeli Polską będzie rządził ktoś inny niż neoliberałowie technokraci.

autor: sal paradise, data nadania: 2007-01-06 12:16:02, suma postów tego autora: 1199

Struś i szaman

Jest kilka wagonów prawicowych tekstów, krytykujących Dmowskiego m.in. za antysemityzm, przedwczesne prognozy upadku światowego kapitalizmu, niepowodzenia w polityce krajowej i mnóstwo innych rzeczy.
Oczywista, warto krytykować prawicę. Ale czy koniecznie trzeba to robić metodą strusia i szamana w jednym, to jest najpierw chować głowę w piasek, a potem szeptać zlowrogie zaklęcia?
Dodajmy, że w społeczeństwie obywatelskim każda grupa ma prawo do uczczenia swojego idola. Ja na miejscu lewicy nie martwiłbym się o pomnik Dmowskiego, tylko główkował, jakich patronów może sobie znaleźć moja własna opcja. A, patrząc na spis treści pism radykalnie lewicowych wygląda to tak: Kuroń i Modzelewski (już zagospodarowani przez liberalny salon), Guevara i szejk Nasrallah (za egzotyczni).
Bieda, panie dziejku!

autor: ABCD, data nadania: 2007-01-06 13:29:34, suma postów tego autora: 20871

ABCD

zgoda, dlaczego lewica ma przyjmować dyskurs prawicowy i licytować się kto miał bardziej słusznego tyrana? Lewica powinna trzymać się wartości wolnościowych i równościowych, i z tego punktu widzenia potępiać zarówno Dmowskiego, jak i PRL- który był zbitką zarówno prawicowej nacjonalistycznej dyktatury broniącej nie tyle zdobyczy socjalnych co po prostu władzy, jak i sporo w nim było dobrej równości i sprawiedliwości społecznej, elementarnej wolnośći wynikającej z pewności jutra, czegoś czego większość społeczeństwa nie ma obecnie. Ale i ten socjal był podporządkowany chęcią utrzymania władzy (uspokojenia nastrojów społecznych) oraz prawicowemu nacjonalizmowi (naród musi rosnąć w siłę).

autor: Luke, data nadania: 2007-01-07 10:23:33, suma postów tego autora: 1782

Polityka Lewicy

Autor ma racje To co zrobilo SLD pod szyldem lewicy wykonujac dyrektywe pani Bochniarz np z kp upokarzajac ludzi pracy Nie powstydzila by sie prawica wrzadnym kraju

autor: MM, data nadania: 2007-01-08 21:55:44, suma postów tego autora: 490

Wielgosz

OJ mlodzi mlodzi wyprali wam muzgi na tych uczelniach Poczytajcie troche histori tylko tej prawdziej

autor: MM, data nadania: 2007-01-08 22:05:04, suma postów tego autora: 490

Wielgosz

Chcialem wstapic do NL Podajcie adres siedziby

autor: MM, data nadania: 2007-01-08 22:15:18, suma postów tego autora: 490

Informacja dla MM

O ile wiadomo, autor rozprawy o polityce historycznej lewicy jest związany z Polską Partią Pracy. Warto dodać, że popierający PPP związek zawodowy Sierpień 80 wydawał oświadczenia, w ktorych mówił o historycznie uwarunkowanej wrogości Niemców i Żydów do Polski.

autor: ABCD, data nadania: 2007-01-09 09:17:18, suma postów tego autora: 20871

Dodaj komentarz