Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Majmurek: Wojna klas, wojna idei

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Co to jest antyintelektualizm?

Otóż antyintelektualizmem mozna nazwać redukowanie zagadnień kultury, światopoglądu i życia społecznego do prymitywnie pojmowanego politykierstwa.
W tym sensie, antyintelektualnymi prądami na lewicy były m.in. stalinizm, goszyzm oraz ich epigońskie pozostałości.
Dla przykładu, autorami użytego tutaj jako motto cytatu z Terry`ego Eagletona mogliby być równie dobrze Stalin, Mao, Pol Pot, jak Andreas Baader, Ulrike Meinhof z RAF czy Renato Curzio z Czerwonych Brygad .
Oczywiscie, (pseudo)lewicowy antyintelektualizm nie zawsze posługuje się terrorem. Zawsze jednak redukuje on skomplikowane problemy życia społecznego do wygodnych, najczęściej agresywnych, dogmatycznych i nietolerancyjnych frazesów (np. walka z kułactwem, walka wsi przeciw miastu, walka z konfucjanizmem, walka z homofobią). Zawsze tez posługuje się on insynuacjami i próbami zastraszania wobec inaczej myślących.

autor: ABCD, data nadania: 2007-03-24 22:24:19, suma postów tego autora: 20871

...

O ślepocie i społecznej alienacji polskiej lewicy świadczą świetnie takie teksty, jak powyższy. To już któryś z rzędu wywód z tezą, że w Polsce prawica narzuciła społeczeństwu pewien system pojęciowy i system wartości oraz symbole, więc lewica powinna zająć się "odbijaniem" tegoż społeczeństwa z rąk prawicy. No cóż, sęk w tym, że prawica nie musiała niczego narzucać ani nikogo indoktrynować, bo w większości kwestii, które pasjonują lewicę szumlewiczowo-majmurkową, większość społeczeństwa była w naturalny sposób "prawicowa". Tzn. nie podniecała się feminizmem, gejami czy w ogóle wyzwalaniem się spod przeróżnych - najczęściej urojonych - opresji. Gdyby teoretycy zechcieli się ze społeczeństwem zadać, choćby idąc do knajpy na robotniczym osiedlu, to wiedzieliby, że prawica nie musiała społeczeństwa indoktrynować, bo ono takie po prostu było - wśród tzw. zwykłych ludzi nawet wyborcy SLD czy kiedyś UP są w kwestiach obyczajowych o wiele, wiele bardziej konserwatywni niż lewacka samozwańcza "awangarda". Jeśli teoretycy nie chcą się o tym naocznie (czy raczej nausznie) przekonać, to zamiast wizyt w knajpach mogą sobie poczytać prace socjologiczne, omawiające system wartości Polaków - zapewniam, że między początkiem lat 90., a obecnymi czasami nie ma w tej kwestii wielkich różnic, więc to nie prawica jest winna tej sytuacji. Inne badania z kolei obrazują fakt bezradności owej liberalnej prawicy w kwestii indoktrynowania społeczeństwa - w kwestiach społeczno-gospodarczych większość Polaków jest bowiem ciągle mocno prosocjalna i proegalitarna. Niestety, jak widać, lewica myśli, że gdy zamknie oczka, to na świecie zapadnie zmrok...

autor: Durango 95, data nadania: 2007-03-24 22:37:40, suma postów tego autora: 3848

Po linii najmniejszego oporu?

Trudno się nie zgodzić z wywodami Durango. Lecz co dalej?

autor: BB, data nadania: 2007-03-25 09:27:33, suma postów tego autora: 4605

Hegemonia

Ja nie jestem znawcą Gramsciego, ale czy jest sens wogule rozpatrywać kwestie hegemonii, w kompletnym oderwaniu od walki klasowej oraz materializmu historycznego i sprowadzanie jej do konfliktu lewica-prawica, zwłaszcza gdy dziś rzeczywisty podział klasowy przechodzi w poprzeg tego konfliktu? Nie widze też powodu by utożsamiać myśl drobnomieszczańską (czyli uniwersalistyczne "antagonizmy" - walka w obronie gejów, aborcja itd.) z ideologią klasy robotniczej, która tą hegemonie miałaby sprawować.

autor: mzzm, data nadania: 2007-03-25 11:24:11, suma postów tego autora: 155

mzzm,

Bardzo trafna uwaga.
Grupki lewicy niszowej pojmują walkę o hegemonię jako rywalizację z konkurencyjnymi koteriami. Ich boje i podchody - to bitwa pod Klubowino pomiędzy Napoleonem Klubonaparte a generałem Draguzowem-Zieleniszczewem.

autor: ABCD, data nadania: 2007-03-25 11:53:07, suma postów tego autora: 20871

Panie Majmurek!

"Patriarchat, wymuszając na kobietach nieodpłatną pracę wzmacnia rynek..."
Panie Majmurek, tak na rozsądek: jeśli kobiety porzucą "nieodpłatną pracę" w domu na rzecz odpłatnej pracy na rynku - to czy to osłabi ten rynek? Czy przypadkiem cena pracy (przy większej podaży siły roboczej, przy wzmożonej konkurencji na rynku pracy) nie spadnie? To co jest korzystniejsze dla kapitału - czy przypadkiem nie feminizm?!

autor: Angka Leu, data nadania: 2007-03-25 13:19:53, suma postów tego autora: 3102

prosty tu

Ten tekst ma oczywiście swoją logikę. Oto kluczowe zdania:
"dla utrzymania kontroli nad kulturą konieczne jest stworzenie materialnej bazy dla produkcji intelektualnej i kulturowej, finansowanie periodyków, think-tanków, konferencji" oraz "Jeśli lewicy nie uda się zaistnieć w rzeczywistości medialnej, to nie będzie jej wcale,".
Co zaś należy zrobić, żeby zaistnieć w mediach tudzież pozyskać sponsorów finansujących think-tanki? Trzeba uczynić lewicę strawną dla wielkiego kapitału. Dlatego właśnie Marmurek proponuje skoncentrowanie się na kwestiach obyczajowych oraz inicjatywach typu akademickiego, niegroźnych dla kapitalizmu. Taka oswojona lewica znajdzie sobie ciepły kącik w salonie establishmentu i tam będzie sobie wygodnie egzystować.

autor: Angka Leu, data nadania: 2007-03-25 13:29:02, suma postów tego autora: 3102

Jeszcze jedno:

"polityka społeczna rządzącej koalicjim (becikowe, etc.), która jest nie do przyjęcia już choćby dlatego, że tak zdefiniowana rodzina jest jej podstawowym adresatem." Czy dostrzegacie głębię paranoji? Sprowadza się do stwierdzenia, że nie można pomagać biednym żyjącym w rodzinach, których Marmurek nie cierpi. Wyrazy współczucia dla autora, nad którego dzieciństwem zapewne powinien pochylić się z troską jakiś psychoanalityk. A co proponuje? Rozbijanie rodzin? To by było logiczne: postępująca atomizacja społeczna jest na rękę neoliberalnemu kapitalizmowi, o względy którego (jak wykazaliśmy powyżej) Marmurek chce zabiegać.

autor: Angka Leu, data nadania: 2007-03-25 14:24:59, suma postów tego autora: 3102

Tak się składa

że większość środowisk uniwersyteckich i naukowych jest liberalna, mimo to wg sondaży ludzie są za polityką socjalną, nie liberalną, nie chcą prywatyzacji, uważają, że nie można zwalniać strajkującego pracownika, no i w ostatnich wyborach wybrali szermujący antyliberalnymi hasłami PiS.

Postępowców pocieszę: tak samo rzecz ma się z gejami, tyle że tych to i naukowcy "popierają"

autor: RRRadykał, data nadania: 2007-03-25 15:06:34, suma postów tego autora: 1084

.

Przepraszam za zniekształcenie nazwiska autora w komentarzu - to Word automatycznie poprawił Majmurek na Marmurek.

autor: Angka Leu, data nadania: 2007-03-25 18:37:16, suma postów tego autora: 3102

Rrradykał

Jakby co to odpisałem ci w temacie Brygad Międzynarodowych.

autor: Angka Leu, data nadania: 2007-03-25 21:48:28, suma postów tego autora: 3102

Dodaj komentarz