Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Antczak: Kapitalistyczna tresura bezrobotnych

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Socjalizm albo barbarzyństwo!!!

Wspaniały tekst, ale lepiej by było, gdyby nie zaistniała przyczyna, dla której autor go napisał. Załączony rysunek jest doskonałą ilustracją polskiego status quo.
Pytam: gdzie jesteście "obrońcy robotników"? Jak śmiesz obnosić swą opuchniętą, zadowoloną z siebie gębę Michniku i pleść wierutne androny? Wajdo, czy w Polsce już naprawdę jest "super"? Miałem jeszcze o coś zapytać Olbrychskiego, ale pal licho. Aktorem był kiedyś znakomitym, ale też nigdy nie odznaczał się rozumem.
Ludzie ludziom zgotowali taki los. Socjalizm albo barbarzyństwo!!!

autor: AdamM, data nadania: 2007-06-04 18:38:22, suma postów tego autora: 71

Socjalistyczna tresura bezrobotnych

UP, szkolenia itd. to są właśnie lewicowe rozwiązania. W kapitalizmie, ludzie zamiast utrzymywać z podatków armię urzędników "walczących z bezrobociem" zaoszczędzone pieniądze wydają tworząc miejsca pracy.

autor: grzybiarz, data nadania: 2007-06-04 18:50:20, suma postów tego autora: 1

Grzybiarz

Kapitalista nie wykłada żeby tworzyć miejsce pracy tylko zeby zarobić. Najlepszy dla niego jest zresztą pracownik który, kosztuje batrdzo mało albo nic nie kosztuje. Najlepiej robot.
Im więkasze bezrobocie tym tańsza praca. Urzędy pracy maja natomiast za zadanie pokazać bezrobotnemu że jest idiotą, leniem i że to jego wina. Niech się nie buntuje i nie stwarza problemów i żeby przypadkiem nie naruszył interesu kapitalisty, To wiedzą wszyscy oprócz zidiociałych obrońców kapitalizmu, którzy mają juz tak posuniety uwiąd mózgu od ciągłego mantrowania złotych mysli "niezaleznych ekspertów że jak im wchodzimy na marsz kapitalizmu i krzyczymy absurdalnie debilne hasła o podatku regresywnym o Pinochecie, faszystowskie teksty o kulcie silniejszego to ci "liberałowie " nie tylko nie reagują lecz łykają ten szajs jak tuczone gęsi. Głupi jak liberał - oto nowy epitet.

autor: red spider 666, data nadania: 2007-06-04 20:27:31, suma postów tego autora: 1549

Urzędy pracy - na grzyby

Gotów jestem poprzeć "grzybiarza" w jego ataku na system Urzędów Pracy, jeśli tylko zechciałby na chwilę powstrzymać się od dulszczyzny i nie używać przymiotnika "socjalistyczny" w sensie wartościującym.

Powiedzmy sobie szczerze - wielu (większość?) bezrobotnych korzystając z zasiłku, trzaska na prawo i lewo rozmaite fuchy. Nie mają innego sposobu żeby wyżyć! De facto, trafiają nielegalnie na rynek pracy, a ich praca jest subsydiowana z budżetu. Miejscowi "pracodawcy" dostają z naszych podatków stypendium za dojenie tych, najsłabszych i pozbawionych możliwości manewru, uczestników gry rynkowej.

W Polsce nie brakuje utalentowanych przedsiębiorców, zdolnych do prowadzenia biznesów na tyle rentownych, by starczyło na godziwe wynagrodzenia pracowników. Niestety, kapitał podlega zasadzie najmniejszego działania: dopóki może uzyskiwać dochody z prymitywnego wyzysku pracowników, kryć się przed podatkami w "szarej strefie" a jednocześnie żerować na skorumpowanej sferze publicznej... dopóki tak jest, nowoczesne wolnorynkowe (kapitalistyczne!) przedsiębiorstwo stoi na straconej pozycji.
Dlatego naszym towarzyszom o liberalnych poglądach też powinno zależeć na jak najmniejszym bezrobociu i wysokich stawkach płac pracowniczych. A zasiłki dla bezrobotnych powinny spełniać rolę wyłącznie socjalną. Rzeczywiście trzeba skończyć z fikcją "aktywnego poszukiwania pracy" i podobnymi bzdurami. Rolę kształcenia zawodowego niechby pełniły szkoły i podobne ośrodki. Urzędy powinny urzędować... albo się zlikwidować.

autor: Andrzej_B, data nadania: 2007-06-04 23:09:56, suma postów tego autora: 145

Kapitalizm czyli system

ciemnoty, zacofania, niskich instynktów. Kapitalizm powinien jak najszybciej upaść.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-04 23:31:14, suma postów tego autora: 1000

Kapitaliści

Słyszałam, że na tego typu szkoleniach sporo się mówi o tym, że nie znalazłeś pracy, bo jesteś za mało kreatywny i to TWOJA wina. Tak naprawdę te szkolenia nic nie dają ani konkretnej pomocy bezrobotnym, ani możliwości poszerzenia kwalifikacji. Są tylko zreferowaniem pustych frazesów o tym, że wszystkiemu winni socjaliści. Te szkolenia prowadzi się tylko po to, aby kapitaliści mogli sobie na tym nieźle zarobić, wygadując podobne brednie. Ostatnio siostrzenica mojego partnera była w banku, w której pan powiedział, że we współczesnym świecie nie ma miejsca na socjalizm, pomoc społeczną, to tylko pogłębia dług publiczny i przez to Polska musi się wstrzymać z wprowadzeniem euro. Poza tym mamy obowiązek wprowadzenia euro, nie ma sensu w tym celu przeprowadzać referendum, bo idą na nie tylko pieniądze. Oczywiście, po co pytać obywateli o zdanie, lepiej zadecydować za nich.

autor: Femina, data nadania: 2007-06-04 23:40:36, suma postów tego autora: 68

To jest jedno wielkie kłamstwo!

"Kapitalizm nakłada na bezrobotnego przeróżne obowiązki."

Kapitalizm nie nakłada na bezrobotnego żadnych obowiązków! Obowiązki typu szkolenia są wymysłem socjalizmu jak i cały system świadczeń socjalnych w stylu ubezpieczenia, zasiłki itd. W kapitalizmie nie ma ani ubezpieczeń, ani zasiłków a wiec nie ma i obowiązkowych szkoleń, gdyż państwo nie traktuje człowieka jak świnki tylko pozostawia mu wolność postępowanie.

Więc przestańcie tak na miłość boską kłamać!!!

autor: luki, data nadania: 2007-06-04 23:48:56, suma postów tego autora: 44

Proszę wskazać choć jedno państwo kapitalistyczne

w którym nie byłoby zasiłków, ubezpieczeń i szkoleń z urzędów pracy. Ja takiego nie znam a i ekonomia takiego też nie zna przypadku. Dlatego też różne wypowiedzi obrońców kapitalizmu dowodzą jednego; te osoby nie mają pojęcia czym jest rzeczywisty kapitalizm. Snują jakieś swoije wyobrażenia, które, mówiąc delikatnie, rozmiajają się o 100 bilionów kilomentrów z rzeczywistością a więc i prawdą

autor: Thor, data nadania: 2007-06-05 07:35:23, suma postów tego autora: 990

UP to banda nierobów

Świetny tekst. To co wyrabia Urząd Pracy to przegięcie. W moim mieście pojawiło się ostatnio 15 miejsc pracy. Firma do bani, ale pracownicy dostają umowę o pracę i pensja na początek 1400 zł co jak na zadupie nie jest małą kwota. Tam gdzie pracuję postanowiliśmy dogadać się z pracodawcą aby nie szukał pracowników przez agencje tylko że mu zrobimy giełdę pracy na jednej z naszych sal i poinformujemy o tym mieszkańców. Chodziło o to aby ludzie zatrudnieni pochodzili głównie z naszego miasta. Poszedłem do opieki społecznej i pani rzeczywiście skierowała na giełdę osoby potrzebujące pracy, poszedłem do urzędu pracy a tam zadyma. Dowiedziałem się, że mi nie moga pomóc bo... nie skonsultowałem tego z nimi! Po wielkiej awanturze przysłali na giełdę 3 osoby i to cierpiące na zaawansowaną chorobę alkoholową. Komu zaszkodziły te dwie baby w Urzędzie Pracy? Mnie czy bezrobotnym, którzy przez nie spędzą kolejne lata przy okienku po zapomogę? Urzędy Pracy to lipa i dziadostwo. To ich pracowników powinno się wysłać na bezrobocie a zatrudnić młodych wrażliwych ludzi z wizją - a jest takich wielu bez pracy. Oni przynajmniej by działali dla dobra społecznego.

autor: towPawel, data nadania: 2007-06-05 07:57:22, suma postów tego autora: 125

Zdarzyło mi się

około roku czasu być zarejestrowanym bezrobotnym. W związku z tym kiedyś w urzędzie pani powiedziała mi że powinienem skorzystać z ich kursu kreatywności, pisania CV i czegoś tam jeszcze. Zapytałem wówczas pani, czy ma mnie za idiotę, bo taki kurs po swoich studiach to sam bym potrafił poprowadzić i to pewnie na wyższym poziomie niż ich "ekspert". Miałem to szczęście że mogłem jej tak wygarnąć, bo wyzsze wykształcenie chroniło mnie przed udziałem w podobnych głupotach.

autor: Cisza_, data nadania: 2007-06-05 09:40:04, suma postów tego autora: 2083

luki

Prawda w oczy kole co nie...

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-05 10:17:11, suma postów tego autora: 1000

...

Szkolenie z kreatywności, pisania CV i czegoś tam jeszcze to tylko jedna z wielu form szkoleń. PUP-y organizują też konkretne szkolenia zawodowe (np. prawo jazdy kat. C+E, kurs spawacza, obsługi sprzętu ciężkiego etc.), szkolenia z języków obcych, obsługi komputera itp. Problem w tym, że PUP niewiele oferuje ludziom po studiach, którzy niekoniecznie chcą pracować w zawodzie fizycznym, a podstawy obsługi komputera czy języka obcego znają.

autor: Paweł Kończyk, data nadania: 2007-06-05 11:08:15, suma postów tego autora: 2157

A może "bezrobotny bez prawa do ubezpieczenia"?

Parę lat temu, niewiele - ale rodacy mają pamięć dobrą, lecz krótką - rządząca koalicja SLD-ŁUPE (tak się to naonczas zwało) planowała rozszerzenie stratyfikacji społeczenej wśród bezrobotnych, a mianowicie poprzez wprowadzenie trzeciej ich kategorii. Obok bezrobotnych z prawem do zasiłku i tych bez takiego prawa, mieliśmy mieć bezrobotnych bez prawa do ubezpieczenia. Ciekawe, czy po (ewenualnym) powrocie tej formacji do władz, pomysły te zostaną zrealizowane?

autor: Bury, data nadania: 2007-06-05 13:16:19, suma postów tego autora: 5751

:)

od siebie dodam iż autor musi być WYBITNYM PRZYPADKIEM by w wielkopolsce pzrez 2 lata nie znaleźć pracy..

autor: Ramones, data nadania: 2007-06-05 13:31:08, suma postów tego autora: 595

CHErwony

@CHErwony
Prawda w oczy kole, ale gdzie my tu mamy prawdę? Urzędy pracy to wymysł czysto socjalistyczny, w kapitalizmie czegoś takiego być nie powinno. Thor twierdzi, że nie ma kraju bez urzędów pracy i ma rację. Ale wnisek powinien być inny, mianowicie, jeśli nie ma kraju bez urzędów pracy, to nie ma kraju w pełni kapitalistycznego. Cała ta dyskusja pokazuje starą prawdę, że socjaliści bohatersko zwalczają problemy, które wczesniej sami tworzą. Zaśmiecają sferę ideii pomysłami typu urząd pracy, a później gardłują, że pomysły te źle funkcjonują w praktyce. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-05 14:59:20, suma postów tego autora: 56

Hej hej Damian nie podskakuj tak

Urzędy pracy to wymysł czysto kapitalistyczny aby mogły swobodnie sobie upadlać ludzi. W roli takiej poniżającej ludzi instytucji kapitalistyczne urzędy pracy świetnie się sprawdzają.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-05 16:37:43, suma postów tego autora: 1000

Dziękuje Damianie...

... za odpowiedz. Jest po prostu szczytem bezczelności to co tworzą socjalisci. Przez ostatnie 200 lat lewicowe rządy wprowadziły ogromną machinę urzędniczą, ingerującą w każdą dziedzine ludzkiego życia - teraz Ci socjalisci oskarżają zwoleników kapitalizmu ze ta machina zle funkcjonuje. Schizofrenia.

autor: luki, data nadania: 2007-06-05 17:18:41, suma postów tego autora: 44

CHErwony

CHErwony możesz mieć rację, że urzędy pracy są po to, aby poniżać ludzi. Do tej pory myślałem, że istnieją zupełnie bez celu, ale kto wie, może masz rację. Pomysł jednak z całą pewnością jest socjalistyczny. Kapitalistom urzędy pracy są potrzebne jak psu piąta noga.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-05 18:22:49, suma postów tego autora: 56

Litości

Powoli zaczynam się gubić; z wypoweidzi niektorych wynika, ze najlepiej gdyby bezrobotny, skoro nie ma pracy w swoim zawodzie, dostawał zasiłek (minimum średnia krajowa) nie miał zadnych obowiązków itd.? Szkolenia to jedna z najlepszych-sprawdzonych na całym świecie-aktuwnych form walki z bezrobociem. Nie ma pracy dla frezera? Zamiast siedziec i płakać lepiej zdobyć umiejętnośc - zawód jaki jest akurat potrzebny. I to nie jest kapitalistyczna bzdura bo w większości cywilizowanych krajów to akurat związki zawodowe są motorem który napędza szkolenia - a w wielu jak np. w Szwecji czy Niemczech sami je organizują.
Red Spider 666-jezeli bedziesz gotów pracowac dla mnie bez wynagrodzenia to mogę dac ci pracę od reki. W innym przypadku jako pracodawca winny ci jestem wynagrodzenie, musze zapłacic podatrki, ZUS. Skąs musze na to wziąść; nie ukradne ani banku nie napadnę wiec tak kalkuluje zatrudnienie nowego pracownika aby jego zatrudnienie było opłacane.

autor: red25, data nadania: 2007-06-05 18:25:25, suma postów tego autora: 322

Damian

Jak może to być pomysł socjalistyczny skoro urzędy są elementem systemu kapitalistycznego. Przecież właśnie tam można znaleźć oferty kapitalistów które z reguły uwłaczają warunkom pracy robotników. Kapitalistom są przydatne urzędy pracy bo w taki sposób mogą całą winę zwalać na te instytucje iż te nie są efektywne na rzecz bezrobotnych.

luki
Niestety powtarzasz się w swoim rozumowaniu (cały czas te dwieście lat). Przyznaj się tyle już lat żyjesz na tym świecie?

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-05 19:42:58, suma postów tego autora: 1000

Red,

Rzecz nie w tym, że są jakieś obowiązkowe szkolenia, lecz w tym, że te szkolenia to przeważnie zwykła lipa. Nie uczą one bowiem żadnych nowych kwalifikacji, lecz jedynie tego, jak "być kreatywnym" (he, he, he). To zresztą dość dobry przykład na patologię III RP: szkolenia mające w założeniach pomagać bezrobotnym, w istocie pomagają podreperować budżet rozmaitym, angażawanym przez urząd pracy, "ekspertom" od "kreatwności".

autor: Bury, data nadania: 2007-06-05 21:19:30, suma postów tego autora: 5751

Trudno żeby zamiast kapitalistycznych bredni

Pan Ekspert wygłaszał wizje pięknej socjalistycznej utopii... W końcu mamy kapitalizm i takie są jego prawa a nie inne, widać był to dobry ekspert bo podawał faktycznie dobre rady jak się znaleźć na rynku pracy w kapitaliźmie. Jedna tylko uwaga że neoliberałowie nie rozumieją że są osoby które nie potrafią takich rad wykorzystać, w ogóle nie potrafią dostosować się do kapitalistycznych reguł rynku pracy, i takim osobom trzeba dać wsparcie psychologiczne na początek, a czasem uznać trwale niezdolnych do pracy i dać zasiłek oraz zaproponować alternatywną formę aktywności. Tak to jest w skandynawii, notabene też kapitalistycznej.

autor: Luke, data nadania: 2007-06-05 22:04:16, suma postów tego autora: 1782

Dwa końce kija

Nie twierdze, ze wszytskie szkolenia sa dobre i sensowne. Jako pracodawca czesto mam do czynienia z ludźmi, którzy szukaja pracy i zupełnie nie sa przygotowani do rozmowy a ich dokumenty raczej zniechecają. Znam przyklad dziewczyn z Warmii, które po szkole siedzialy na bezrobociu, po szkoleniu, przygotowane i z dobrymi CV bez problemu znalazły prace

autor: red25, data nadania: 2007-06-05 22:09:09, suma postów tego autora: 322

CHErwony

Widzę, że droczyć się koledze zachciało. Niech będzie, podejmuje wyzwanie i tłumaczę.
Po pierwsze: urzędy pracy nie są elementem systemu kapitalistycznego, co najwyżej można o nich powiedzieć, że są spotykane w krajach nazywanych kapitalistycznymi, a to nie to samo.
Po drugie: większość krajów nazywanych kapitalistycznymi nie zasługuje na tę nazwę - zasługiwałyby wtedy, kiedy więcej niż 50% instytucji wchodzących w skład ich systemów miało charakter kapitalistyczny, a bardzo często tak nie jest.
Po trzecie: jak wynika z drugiego praktycznie w każdym kraju współistnieją obok siebie instytucje kapitalistyczne i socjalistyczne - etykieta (kraj socjalistyczny, kraj kapitalistyczny) wynika z tego, które z instytucji mają przewagę (przynajmniej tak byc powinno). Niech Kolega zwróci uwagę, że w PRL również funkconowało wiele instytucji kapitalistycznych np. własność prywatna, nawet środków produkcji (ziemia, drobne firmy).

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 08:31:13, suma postów tego autora: 56

Jeżeli są spotykane to oznacza

że są elementem tego systemu i taka odpowiedz jest jak najbardziej na miejscu. Powiedz mi gdzie jest taki kraj gdzie ponad połowa usług jest publiczna. W Szwecji kraju według niektórych apogeum "socjalnego systemu" takich usług było do niedawna 30%, i ta liczba się stale zmniejsza bo kolejne czy to "lewicowe" rządy czy prawicowe prywatyzują te usługi. Co innego PRL w którym absolutna większość gałęzi gospodarki była państwowa czy inaczej uspołeczniona. Była prywatna ziemia bo to wynikało z reformy rolnej.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-06 12:13:11, suma postów tego autora: 1000

CHErwony

Czy Kolega potrafi sobie wyobrazić element spotykany w systemie, acz do niego nienależący? Przykład: połknął ktoś kawałek drutu kolczastego. Czy w związku z tym można twierdzic, że drut kolczasty prznależy do systemu nazywanego człowiekiem? Fizycznie w nim się znajduje, ale czy do niego przynależy? Jesli Kolega uważa, że przynależy, to w takim sensie urzędy pracy przynależą do systemu kapitalistycznego.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 12:50:16, suma postów tego autora: 56

Jest elementem

bo są tam zamieszczane oferty "łaskawych: burżujów. Przecież państwo w dobie dzisiejszej rzeczywistości nie tworzy miejsc pracy więc jakim cudem urzędy pracy są socjalistyczne. Nie czytaj tak dużo wypocin Mikkego.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-06 13:15:41, suma postów tego autora: 1000

Panie Damianie

rozróżnienie między kapitaiizmem a socjalizmem nie wynika "z ilości isnstytucji kapitalistycznych" w danym systemie, ponieważ taka klasyfikacja obarczona jest błędem idem per idem (circulus vitiosus). Historia myśli ekonomicznej (ta na Zachodzie, ale teraz i u nas) rozróżnia te systemy na podstawie tzw. stosunków produkcji, albo inaczej stosunków własnościowych (własności środków wytwórczości).

Chodzi mianowicie o to, że w kapitalizmie właścicielem całego wytworzonego produktu nie jest ten, kto ten produkt wytwarza (pracownik, rolnik), ale ten kto jest właścicielem środków produkcji (kapitałów). Chodzi tutaj o pojedynczego właściciela lub ich stosunkowo wąską grupę (np. akcjonariuszy mających prawo zarządzania)

W socjalizmie środki produkcji są uspołecznione (a w więc i produkty pracy), bądź poprzez kolektywne formy własności, bądź spółdzielcze. Nadzór nad procesem podziału sprawują instytucje państwowe w imieniu społeczeństwa jak i pracownicy, którzy bezpośrednio pracowali w danym przedsiębiorstwie.

Komunizm jest specyficzną formą ustrojową, w której wymiana towarowa nie istnieje w formie pieniężnej (to jest podstawowe rozróżnienie między kapitalizmem a socjalizmem). Wszystkie bezwględnie środki wytwórczości i produkty są kolektywne, tj. państwowe. Ich rodział następuje wg potrzeb poszczególnych członków społeczeńwtwa, a świadczenie pracy występuje według możliwości jednostki.

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 13:16:50, suma postów tego autora: 990

errata mała do ostatniego mojego wpisu

tak to jest jak się człowiek spieszy i pracuje nad kilkoma rzeczami na raz
ma być: w nawiasie - to jest podstawowe kryterium różnicujące komunizm i socjalizm

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 14:00:26, suma postów tego autora: 990

Thor

Czy urzędy pracy w państwie socjalistycznym są wymysłem socjalistycznym czy kapitalistycznym? Jeśli są wymysłem socjalistycznym, to wszystko rozumiem. Ten sam urząd pracy w państwie kapitalistycznym jest wymysłem kapitalistycznym, w państwie socjalistycznym zaś jest oczywiście wymysłem socjalistycznym.
A teraz pytanie do Pana: czy Państwo, które nakłada 100% podatki na zysk kapitalistów jest Państwem kapitalistycznym, czy socjalistycznym?

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 14:29:16, suma postów tego autora: 56

Thor

to nie jest tak zupelnie do konca. Socjalizm z reguly i od samego poczatku definiowany byl w kategoriach etycznych i ogolnospolecznych - egalitaryzmu, rownosci, itp itd. To niekoniecznie nioslo za soba program przeksztalcen wlasnosciowych w sensie upanstwowienia, a niekiedy wrecz upowszechnienia wlasnosci prywatnej vide - Proudhon.

autor: wojtas, data nadania: 2007-06-06 14:54:10, suma postów tego autora: 4863

Thor

Kolejne pytanie do Pana:

Jak nzwać ustrój, w którym część środków produkcji jest uspołeczniona (nawiązuje do Pana poprzedniego wpisu), część zaś nie?

Idem per idem, co? ;-)

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 15:00:45, suma postów tego autora: 56

Odpowiedzi

100% podatku na zyski: tak, takie panstwo można nazwać kapitalistycznym choć niekoniecznie neoliberalnym. Proponuję zapoznać się z najwyższymi stawkami podatku dochodowego osób fizycznych w USA:
http://www.truthandpolitics.org/top-rates.php

Wysokość podatków, czy też stopień poszanowania prawa własności i innych praw nie wpływa na klasyfikowanie poszczegónych państw jako kapitalistyczne czy socjalistyczne, ponieważ te elementy są niewiażące i występowały także w ustrojach historycznych np. feudalizmie, gospodarce antycznej. Innymi słowy, one nie charakteryzują danego ustroju, nie są cechą rozpoznawczą, pozwalającą oddzielić jedne od innych.

Wojtas: to o czym piszesz to socjaldemkratyczne rozwiązanie w obrębie kapitalizmu; socjalizm to całkowicie odrębny ustrój, negacja rozwiązań liberalnych i kapitalistycznych

ustrój w którym własność środków jest mieszana; występuje kilka form - to ustrój o systemie mieszanym albo konwergentnym (vide teoria konwergencji Rostowa i Galbraitha) - obecnie poza Koreą Północną wszystkie państwa to ustroje mieszane o większym lub mniejszym udziale własności prywatnej lub państwowej. Ponieważ teoria konwergencji została poddana krytyce z obu stron (liberalnej i socjalistycznej) przeto jako kryterium od tej pory zaczęto przyjmować udział poszczególnych form własności (bądź to w całości kapitałów, bądź wytworzonym PKB itd) ; ta forma własności, która przeważa nadaje charakter ustrojowy i klasyfikacyjny.

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 15:38:38, suma postów tego autora: 990

A co Damianie

Gdzie ty widziałeś taki podatek 100%-owy nałożony w którym państwie? Ach ci kapitaliści...ci to mają los.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-06 15:49:25, suma postów tego autora: 1000

Czy urzędy pracy są pochodzenia socjalistycznego czy kapitalistycznego

ta kwestia jest ogólniejszej natury i dotyczy w ogóle systemu zabezpieczenia społecznego. Odpowiedź odnośnie samych urzędów pracy jest prosta. Jest to konstrukcja powstała w kapitalizmie w celu przedłużenia jego trwania i zmniejszania napięć spolecznych. W socjalizmie urzędy pracy w tej formule nie są potrzebne, gdyż system ten u podstaw ma gwarancje pełnego zatrudnienia, nawet kosztem wydajności pracy.

A co do istoty państwowych systemów zabezpieczenia.
W epoce przedindustrialnej nie było powszechnej instytucjonalnej państwowej czy niepaństwowej opieki nad ludźmi starymi, niepełnosprawnymi czy niedołężnymi. Co prawda, pomocą ubogim zajmowały Kościoły, lecz to nie one stanowiły główne oparcie. Zasadniczą instytucją wspierającą ludzi starych i chorych była familia. Odmiennie niż dziś, w jej skład wchodziły nie tylko osoby blisko spokrewnione, połączone więzami krwi jak starzy rodzice, dzieci, dalsi krewni ale również - co może być zaskoczeniem - osoby obce, pozostające we wspólnym gospodarstwie domowym, jak czeladnicy i terminatorzy, pracujący u majstra, sieroty i wdowy. Nieodłączną częścią familii było samodzielne i samowystarczalne gospodarstwo domowe. Było ono jednocześnie warsztatem pracy, zarówno to na wsi (zagroda chłopska), jak to w mieście (warsztat rzemieślniczy, sklep z przybocznym polem, ogródkiem). Familia stanowiła więc podstawową instytucję indywidualnego zabezpieczenia społecznego i podstawową jednostkę życia gospodarczego. Wraz z nastaniem kapitalizmu to właśnie familia ze swoim samowystarczalnym gospodarstwem domowym stanowiła niezbędny fundament budowy wolnego rynku. Owa samowystarczalność była bowiem warunkiem sine qua non wolnorynkowej tj. zawieranej bez jakiegokolwiek przymusu transakcji.

Kapitalizm wszak ewoluował. Rozbił on średniowieczną familię i pozbawił ją majątku oraz samowystarczalności ekonomicznej, zwłaszcza w zakresie potrzeb żywieniowych i lokacyjnych. Chłopi dekretami politycznymi zostali uwolnieni od pańszczyzny, ale równocześnie pozbawieni swego gospodarstwa i inwentarza, a tym samym źródeł utrzymania. Proces okradania rodzin chłopskich z ich własności dokonywał się wielotorowo. Na przykład w Księstwie Warszawskim odebranie własności chłopskiej nastąpiło drogą zmiany konstytucji. Na świecie odbyło się to także dzięki ustawom uwłaszczeniowym, tj. przekazaniu części ziemi chłopom na własność. Brak dojazdu, otoczenie przez własność wielkopańską, rozparcelowanie działek, którą chłopi otrzymywali, przekreślało ekonomiczny sens funkcjonowania takich gospodarstw. Konkurencja z doinwestowanymi w sprzęt rolniczy latyfundiami była z góry skazana na porażkę. Chłop był wolny, ale w praktyce pozbawiony zdolności ekonomicznej samodzielnego funkcjonowania.
rodziny chłopskie wędrowały do miast, gdzie rozwijający się gwałtownie przemysł dramatycznie poszukiwał rąk do pracy, w Polsce wędrowały do miast by tam cierpieć skrajną nędzę. Wtedy to, a był wiek XIX, po raz pierwszy, na masową skalę ludzie zaczęli pracować poza własnym gospodarstwem. Czeladnicy i terminatorzy razem z chłopami stają się najemnikami. Stan liczebny rodziny uległ zmniejszeniu z kilkunastu do kilku najbliższych spokrewnionych osób. Osoby dorosłe ze swoimi rodzinami zaczęły mieszkać oddzielnie od swych rodziców. Zmiana formuły rodziny spowodowała, że pojawiły się na trwałe - jak nigdy przedtem - duże grupy osób nie mających pracy, własnego domu, własnej rodziny a więc i środków do życia. Kościoły, bazując na dobrowolnych datkach, nie były w stanie obsłużyć coraz liczniejszej i w większym stopniu spauperyzowanej masy. Podobne trudności przeżywały organizacje charytatywne oraz gminy. Zniesienie samowystarczalności rodziny pracownika przy współistniejącym bezrobociu doprowadziło do drastycznego obniżenia przychodów z pracy, które dla dużej części stały się niewystarczające, zagrażając biologicznej egzystencji. Przekreślona została tym samym wolnorynkowa idea dobrowolnych i korzystnych obustronnie transakcji na rynku pracy, ponieważ odtąd robotnicy stawali przed alternatywą – albo praca na warunkach dyktowanych przez pracodawcę, albo głód a nawet śmierć.
Nakreślone warunki historycznego rozwoju pozwalają wyjaśnić dlaczego pomoc indywidualna została zastąpiona rozwiązaniami opartymi o państwo. Koncepcja liberalna pomocy przez czyny indywidualne i organizacje pozarządowe sprawdza się, gdy spełnione są następujące warunki. Po pierwsze, płace są rentowne dla pracownika i na tyle wysokie, że umożliwiają współdzielenie się. Po drugie, zasięg ubóstwa, a ogólniej potrzebnej pomocy, jest niewielki i dotyczy nie więcej niż ok. 5 do 10 proc. populacji. Po trzecie, aby punkty 1 i 2 były możliwe do spełnienia różnice dochodowe muszą być relatywnie nieduże.

Tymczasem rzeczywistość początku XX wieku była krańcowo odmienna.
I wojna światowa przeniosła na drugi świat miliony młodych mężczyzn zostawiając w spadku kaleki i wycieńczone wojną osoby starsze oraz kobiety i dzieci. W tamtym okresie praca zawodowa kobiet była jeszcze rzadkością. W tej sytuacji konieczne stało się wprowadzenie systemu gwarancji dochodów opartego o siłę państwa. System ten ingeruje w podział marży między pracownikiem a przedsiębiorcą. W skład tego systemu wchodzą takie elementy jak płaca minimalna, składki i podatki na zasiłki dla bezrobotnych, renty, emerytury i wiele innych. Paradoksalnie więc kapitalizm wolnorynkowy zniszczył swoje fundamenty, doprowadzając do powstania systemów mieszanych o dużym stopniu zaangażowania państwa w gospodarkę.

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 15:53:48, suma postów tego autora: 990

gospodarka mieszana

drogi Damianie

autor: wojtas, data nadania: 2007-06-06 16:15:58, suma postów tego autora: 4863

SOCJALIZM

to system w ktorym sie bohatersko pokonuje trudnosci nieznane zadnemu innemu systemowi - i wszystko w temacie.

autor: Ninor, data nadania: 2007-06-06 16:49:14, suma postów tego autora: 83

Thor

Ale ja pisze o XIX wieku! Kwestia wlasnosci dzielia socjalistow wzelkiej masci. Nie wszyscy byli za uspolecznieniem srodkow produkcji. SOcjaldemokracja to inna sprawa. W zasadzie na pozatku , a teoretycznie to nawet w niektorych wypadkach do lat 50ych byla za socjalizmem w sensie uspolecznienie wiekszosci srodkow produkcji.
Jak juz mowilem w momencie powstania pojec socjalizm, kapitalizm itp to nie byly pojecie z tej samej polki. Socjalizm dotyczyl raczej sfery etycznej, socjalisci roznili sie w zasadzie we wszystkim, oprocz koncepcji antropologicznych, wiary w spoleczenstwo jakop calosci i przekonania ze w socjalizmie bedzie lepiej.

autor: wojtas, data nadania: 2007-06-06 17:01:46, suma postów tego autora: 4863

Kapitalizm

to system w ktorym sie bohatersko pokonuje trudnosci nieznane zadnemu innemu systemowi. Tak na przykład, skrajna nędza, trwały głód wywołany niesprawiedliwymi płacami i brakiem pracy to pojęcia praktycznie nieznane w żadnych innych systemach i okresach historycznych świata...

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 17:04:01, suma postów tego autora: 990

Wojtas

Mieszana. Super. To jeśli urząd pracy występuje w kraju o gospodarce mieszanej, jest ma się rozumieć koncepcją mieszaną? Czyżby objawiły się koncepcje mieszane kapitalistyczno-socjalistyczne? Zobaczymy dokąd ta dyskusja dojdzie, robi się ciekawie.

PS. Odpowiada Pan na pytania nie skierowane do Pana (mały problem) i nie szanuje Pan kontekstu, w którym zostały postawione (większy problem). Rozumiem, że jest to taka nowa metoda dyskusji. Dyskusja "mieszana".

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 17:44:00, suma postów tego autora: 56

Thor

Do pierwszego akapitu: czy to, co Pan pisze oznacza, że kiedy daję 10 zł biednemu człowiekowi na chleb, to przyczyniam się do trwania zgniłego ustroju kapitalistycznego? Zabijam w biednym nastrój rewolucyjny. W oczach więc rewolucjonisty jestem kanalią i powinienem zostać natychmiast przykładnie ukarany.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-06 17:52:44, suma postów tego autora: 56

Odpowiedzi2

Wojtas:
ja spotkalem się z definicją socjalizmu tylko w kontekście ekonomicznym (odsyłam do Historia Myśli Ekonomicznej, prof. Wacław Stankiewicz). Sądzę, że to o czym ty piszesz to już rozwinięcie wyrosłe z humanizmu. Gdzieś tam na którymś etapie ruchy lewicowe połączyły inne szersze postulaty z socjalizmem. Natomiast socjalizm w ujęciu ekonomicznym ZAWSZE wiązał się z odmiennymi od czysto prywatnych formami własności, choćby to miała być własność spółdzielcza...., ponieważ tutaj upatruje się konfliktu interesów i przyczyny ucisku. Remedium jest więc .... zmiana stosunków własnościowych

Dobrze by było aby jakiś historyk idei to tutaj uzupełnił w warstwie filozoficznej.

W przypadku liberalizmu było dokładnie odwrotnie; najpierw pojawiły się koncpecje wolności jednostki (na początku głównie w aspekcie religijnym), a potem dopiero przedarły się one na grunt ekonomii. Socjalizm też wyrósł z filozofii wolnościowej (wolność, równość, braterstwo) ale kolektywnej, podczas gdy liberalizm klasyczny ewoluował w kierunku indywidualizmu-libertarianizmu, czyli tego czego zwolennikiem jest R27, czy Damian.

Damian:
Tak, po części to jest taki paradoks. Tzw. działalność charytatywna, filantropijna jest obliczona w dużym stopniu na zabezpieczenie systemu, na zapobieżenie wybuchowi społecznemu, który pozbawiłyby klasy posiadające ich majątku. Drugim motywem jest tutaj chęć zysku, zwłaszcza dziś przy medialnej reklamie odwołującej się do "serca" konsumenta; kup produkt to wspomożesz.... Kapitalista oddaje tu np. 10 groszy, ale na każdym dodatkowo sprzedanym produkcie ma wartości dodaną np. 5 zł. Filantropia bogatych w swej szlachetnej formie niemal nie istnieje. Ona wystepuje ale wśród .... ubogich, których łaczy wspólnota doświadczeń.

autor: Thor, data nadania: 2007-06-06 20:38:23, suma postów tego autora: 990

Urzędy pracy - czym są, a czym winnyn być

Urzędy pracy dość dobrze wpisują się w ogólną, oblepiającą nas od wielu lat patologiczną rzeczywistość. Powołane by szukać bezrobotnym zatrudnienia, względnie pomagać w tych poszukiwaniach, swą działalność ograniczają do rejestrowania bezrobotnych. Czyli do - ewidencjonowania, kontrolowania, nadzorowania, niemalże czipowania. Najgorsze jednak, że Polacy uznają to właśnie za coś najzupełniej normalnego, niczego nie oczekują po urzędach pracy i przeważnie nawet nie domyślają się, do czego i komu winny one służyć. Rodacy po prostu chodzą tam, by się "podpisać". "Idę się podpisać", "byłem się podpisać", "na kiedy masz się podpisać?" - takie i tym podobne zwroty w pewnych kręgach weszły już niemal do codziennego języka. Innymi słowy, nie jest to miejsce, za pośrednictwem którego ludzie szukają pracy, lecz gdzie... podpisują się. Tymczasem urzędy te winny aktywnie POSZUKIWAĆ pracy dla bezrobotnych (!). Gdy zgłasza się do nich hydraulik, urzędnik Rejonowego Urzędu Pracy winien niezmordowanie i niestrudzenie wydzwaniać czy mailować po wszystkich firmach wodno-kanalizacyjnych w okolicy, z zapytaniem, czy aby gdzieś nie potrzebują speca od rur. Gdy do urzędu w Piotrkowie Tryb. zgłasza się absolwent filologii klasycznej - dzwonić po piotrkowskich i tomaszowskich liceach oraz prywatnych szkółkach, czy aby nie potrzebują nauczyciela łaciny; a jeśli nie ma w nich klas z tym językiem, to może nawet próbować nakłonić dyrekcję do ich otworzenia.

autor: Bury, data nadania: 2007-06-06 22:39:55, suma postów tego autora: 5751

Thor,

brak pracy nie jest zasadniczym problemem społecznym i gospodarczym, bo możesz mieć jak w PRL 0% bezrobocia i biedę, albo jak w kapitalistycznej Danii 5% bezrobocia i dostatek, także dla bezrobotnych (to w ogóle zła nazwa- właściwa to "gotowych do podjęcia pracy"). Redukcja zatrudniania w wyniku np. automatyzacji jest warunkiem rozwoju gospodarczego i postępu (PRL był zacofany więc nie było bezrobotnych) to z kolei owszem rodzi bezrobocie ale po pierwsze może być ono krótkotrwałe (jak w Danii) a po drugie bezrobotny jest uprawniony do zapewnienia mu godziwego poziomu życia przez państwo. Taki system jest lepszy niż utrudnianie zwalniania pracowników i powstawania bezrobocia, co jest równoznaczne z blokowaniem postępu. PRL właśnie na tym się wywalił, bo jak trzeba było stworzyć nowy zakład produkujący na elementarne potrzeby to brakowało rąk do pracy- a zwalniać z innyc zakładów nie można było, bo to takie niesocjalistyczne... GWARANCJA DOCHODU ZAMIAST GWARANCJI PRACY!

autor: Luke, data nadania: 2007-06-07 08:53:59, suma postów tego autora: 1782

"Biedni" kapitaliści

Damianie, nie wiem, gdzie żyjesz, ale mocno przesadziłeś z tym 100% podatkiem. Biedni kapitaliści nic nie mają. Jestem ciekawa za co budują sobie kolejne rezydencje, kupują kolejne najnowsze modele Mercedesów, skoro wszystko oddają na podatki. To można raczej powiedzieć o pracownikach, którzy są wyzyskiwani przez kapitalistów, dla których pracują od rana do wieczora za 800 zł lub nieco więcej. Kapitaliści zamiast na naprawę maszyn, zagrażających robotnikom, wolą wydać pieniądze na nowego Mercedesa. Kto tu kogo krzywdzi? Kapitaliści pracowników, czyli większość społeczeństwa.

autor: Femina, data nadania: 2007-06-07 13:30:24, suma postów tego autora: 68

Damian

tak sie zazwyczaj rozmawia na forach, jak ci sie nie podoba to sie przesiadz na gadu gadu a kontekst sprawdzilem czytajac pytania

autor: wojtas, data nadania: 2007-06-07 13:57:46, suma postów tego autora: 4863

Thor

jasne. W kontekscie ekonomicznym zapewne masz racje. I w sumie nasza dyskusja dotyczy tylko i wylacznie definiowania. Ja natromiast jestem politologiem. I socjalizm jako ideologia ma w zasadzie tylko kilka laczacych poszczegolne jego doktryny cech. Oczywiste jest ze podstawowa obserwacja socjalizmu bylo zauwazanie ze baza ekonomiczna wplywa na reszte sfery spolecznej i juz pierwsi utopisci sugerowali wszelkie przemiany poprzez zamiane podbudowy ekonomicznej. niemniej jednak nie do konca byla zgoda w tej kwestii w ktorym kierunku isc. oczywiscie przewazajace czesc socjalistow postulowala zmiany w sfeze wlasnosci wychodzace w kierunku uspolecznienia takiego lub innego. Ale czesc sugerowala raczej upowsechnienie drobnej wlasnosci + panstwowe regulowanie pewnych aspektow goposdarczych (np. bankowosci). To jednak jest tylko akademicka dyskusja ktora do niczego nei prowadzi

autor: wojtas, data nadania: 2007-06-07 14:02:25, suma postów tego autora: 4863

Femina

100% podatek to teoretyczne założenie potrzebne dla zdefiniowania pewnych pojęć. Nigdzie nie napisałem, że gdzieś taki podatek rzeczywiście został wprowadzony. Wydawało mi się, że to jest jasne. Jeśli tak nie było, w przyszłości częściej będę używał słówka "teoretycznie".

autor: Damian, data nadania: 2007-06-07 14:43:26, suma postów tego autora: 56

Femina

Widzę, że moje wypowiedzi wzbudzają sporo emocji. Będę się starał zamieszczać ich jak najwięcej.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-07 14:46:14, suma postów tego autora: 56

Chyba Thorze powinieneś pouczyć isę historii

przed kapitalizmem większość ludzi cierpiała biedę - to kapitalizm umożliwił rozwój demograficzny i społeczny - lepiej jedź na Kubę przyjacielu fidela.

autor: Ninor, data nadania: 2007-06-07 16:23:51, suma postów tego autora: 83

proszę autora o kontakt

jestem lewicowcem z Pleszewa proszę autora artykułu o kontakt w celu nawiązania współpracy na corwin6138@wp.pl

autor: atryda, data nadania: 2007-06-07 16:49:34, suma postów tego autora: 4

Damianie,

skoro taki podatek nie istnieje, to po co go wymyślasz i wypisujesz brednie, że kapitaliści cierpią, bo zabierają im 100% podatku od dochodu. Wiesz to nawet nie jest teoretycznie,bo coś takiego nie istnieje i nie widzę sensu, żeby dyskutować o czymś, co nie istnieje i nie zaistnieje. To tak, jakbym pisała, że chleb teoretycznie piecze się z samej mąki, a wiadomo przecież, że tak nie jest. To po co pisać o chlebie z samej mąki? Widzisz w tym sens, bo ja nie.

autor: Femina, data nadania: 2007-06-07 17:45:06, suma postów tego autora: 68

Ninor

ty "dowcipnisiu".

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-07 18:27:22, suma postów tego autora: 1000

Femina

Już spieszę z wyjasnieniem: chodziło o ustalenie, gdzie leży granica pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem. Koncepcja 100% podatku miała pomóc w tych ustaleniach i jako taka wydała mi się użyteczna. Być może Koleżanki nie interesują kwestie teoretyczne, ale wydawało mi się, że o to szedł spór.

autor: Damian, data nadania: 2007-06-07 19:08:08, suma postów tego autora: 56

pytanie

Utopia jest zawsze piekna ale ma jedna podstawowa wadę; nie ma sznas na realizację. Do przeciwników prywatnych firm mam pytanie; gdzie pracownik ma większy wpływ na firme w której pracuje, na Kubie gdzie właścielem jest państwo czy może w Szwecji lub wlk. Brytanii gdzie dominuje własnośc prywatna??

autor: red25, data nadania: 2007-06-07 20:09:34, suma postów tego autora: 322

red25

Rozumiem że piszesz oczywiście o utopii "wspaniałej szczęśliwości" w kapitalizmie.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-08 09:50:47, suma postów tego autora: 1000

hm

Skup się na pytaniu -kwestię utopii zostaw mądrzejszym

autor: red25, data nadania: 2007-06-08 10:34:56, suma postów tego autora: 322

Gdzie pracownik miał większy wpływ na firmę

w której pracował:

w socjalistycznym PRL-u (rady robotnicze a potem samorządy robotnicze)

czy w kapitalistycznym Haiti, Kolumbii, Korei Południowej ?

autor: Thor, data nadania: 2007-06-08 13:55:38, suma postów tego autora: 990

red25

Rozumiem że ty jesteś tym mądrzejszym ode mnie więc niema co z tobą polemizować. To jest ta rozumiem skromność "prawdziwego" człowieka "lewicy" jaką preferujesz nie od dziś na tym portalu.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-08 17:55:13, suma postów tego autora: 1000

????

Ale głupi sa ci robotnicy-mieli tak dobrze w PRL; nie było bezrobocia, mogli decydować co sie dzieje w zakładach pracy a skusili sie na amerykaskie dolary i zaczęli domagac wolnych związkow zawodowych i demokracji

autor: red25, data nadania: 2007-06-08 19:47:31, suma postów tego autora: 322

red25

Pewna część robotników chciała ale lepszego socjalizmu, nawet komunizmu. Ale inna część została okrutnie wykorzystana przez prawicę i skrajną prawicę. Ci ludzie (z prawic) ucząc się pism Lenina jak główny kaczor dobrze wiedzieli jak można pokierować robotnikami. Pokierowali nimi tak że do tej pory ta garstka robotników np. ze Stoczni Gdańskiej z jednej strony mówi że kiedyś to było coś a z drugiej strony za sytuację dzisiejszą nie przyjazną dla nich obarcza PRL co jest dość żałosne i wymowne. Wymowne bo takie przekonanie w nich zostawia centrala do której przynależą czyli Solidarność czy "Tygodnik "solidarność" z kapitałem tego "związku zawodowego". Ci ludzie podobno robotnicy oburzają się że można nieść czerwoną flagę. Na tym polega kultura robotnicza w Polsce że klasa ta jest wyalienowana tak naprawdę od oczywistych dla niej symboli, celów.

autor: CHErwony, data nadania: 2007-06-08 20:28:42, suma postów tego autora: 1000

Dodaj komentarz