Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kotliński: Oni Kościół zabiją... śmiechem

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Trafna diagnoza,

że lewicowa prasa "w tej chwili obumiera".

autor: ABCD, data nadania: 2008-09-22 09:46:07, suma postów tego autora: 20871

... zabita ongiś śmiechem

...

autor: marcin, data nadania: 2008-09-22 10:11:10, suma postów tego autora: 193

..

Wywiad ze zwolennikiem podatku liniowego? Niezle. Czekam na wywiad z Miltonem Friedmanem, slyszalem, ze tez nie przepadal za kosciolem.

autor: wojtas, data nadania: 2008-09-22 10:19:19, suma postów tego autora: 4863

Facet to raczej postępowy liberał

niż lewicowiec,ale diagnoza polskiego kościoła rz-k ,pazernego,pełnego zakłamania,hipokryzji i oszustwa jest prawdziwa

autor: czerwony93, data nadania: 2008-09-22 10:33:28, suma postów tego autora: 2712

Dlaczego

w tym wywiadzie pominięto sprawy społeczno-gospodarcze? Chętnie dowiedziałbym się, jaki program w tym zakresie prezentuje "nowoczesna, antyklerykalna i proeuropejska lewica".

autor: Angka Leu, data nadania: 2008-09-22 10:38:49, suma postów tego autora: 3102

lepsze to niż nic...

w kwestiach gospodarczych prawdopodobnie antyklerykalizm red. naczelnego wiąże się z "etycznym biznesem", czy "zrównoważonym rozwojem" - taka mowa trawa dla w sumie dla nikogo. zero konkretów, za to dużo pustych haseł. i to ma być ta alternatywa dla sld?

autor: rote_fahne, data nadania: 2008-09-22 11:30:46, suma postów tego autora: 1805

do walki z nadużyciami jest prokuratura i policja

a socjalizmu tylko dla bogatych ludzie już nie poprą

autor: nana, data nadania: 2008-09-22 12:44:01, suma postów tego autora: 4653

Kotliński deklaruje się jako agnostyk czyli niewierzący ...

W dodatku zwolennik aborcji, homoseksualizmu oraz relatywizmu moralnego i etycznego. Wniosek z tego prosty - ten człowiek księdzem nigdy nie był, bo nie wierzył! Cieszę się, że Kościół oczyszcza się z ludzi tego pokroju.

autor: konserwatysta, data nadania: 2008-09-22 12:59:46, suma postów tego autora: 108

SOCJALIZM TYLKO DLA BOGATYCH

Był taki kiedyś, skoro ludzie "już" go nie poprą?

autor: marcin, data nadania: 2008-09-22 13:04:50, suma postów tego autora: 193

w

pelni popieram Fakty i Mity brakowalo takiego tytulu na naszym rynku prasowym

autor: agnieszka79, data nadania: 2008-09-22 21:31:00, suma postów tego autora: 38

do portalu 'LEWICA'


Po kiego ... dajecie takie kretyńskie komentarze jak ten wyżej "konserwatysty"?
Wyliczę:

1. Oszołom łże na temat wiary R. Kotlińskiego

2. Używa słów, których znaczenia nie zna, napisał: "agnostyk czyli niewierzący".
("agnostyk" to zaprzeczenie "(a)gnostyk" od "gnoza" czyli (wiedza))

3. Bełkocze katolicką nowomową propagandową o "zwolennikach homoseksualizmu".
(są homoseksualiści a nie zwolennicy homoseksualizmu)

4. Oczywiście zabełkotał też radiomaryjnie o "zwolennikach aborcji, bo wszystko co związane z pochwą i macicą to ulubiony temat zboków katolickich.
(nie ma "zwolenników aborcji" - są "zwolennicy legalności aborcji" - różnica subtelna, ale BARDZO istotna.)

Napisał jeszcze:
"Cieszę się, że Kościół oczyszcza się z ludzi tego pokroju."

Fajnie, też się cieszę, że inteligenti odchodzą z tego bagna.... i cieszę się, że w Kościele pozostają tacy ludzie jak "konserwatysta", bo dzięki temu niedługo, średnie IQ katolików będzie porównywalne z IQ debili albo idiotów.

ab.
PS. Pardon, że taki długi list.... i nie dawajcie takich durnot do komentarzy, bo obniża to merytoryczny poziom całego Portalu!

autor: abangel666, data nadania: 2008-09-23 05:21:28, suma postów tego autora: 411

abangel666

sluszne uwagi, ale poprzez takie komentarze konserwatysty wlasnie te katolickie IQ bedzie wystawione na posmiewisko i znane szerszej opinii publicznej, niech sie osmieszaja az zejda na dno

autor: liber, data nadania: 2008-09-23 08:17:25, suma postów tego autora: 114

wg mnie

dobrze, że jest taki tygodnik, choć ciągłę czytanie o księdzach i aferach było dla mnie na dłuższą metę nużące. Ale jeżeli kogoś to rajcuje, to OK, mnie już raczej nie.
A red. naczelny trochę jakby niepoważny. Po wyborze Napieralskiego w redakcji podniecenie! Hurra, w końcu antyklerykał, polski Zapatero! No i komentarze: to dzięki naszej redakcji wygrał!!!!
Za jakiś czas, po głosowaniu o mediach, wycofali swoje poparcie, Napieralski to jednak nie ten, znów się zawiedliśmy.
Cholera, szybko coś zdanie zmieniają. To co, oni z nim tylko o kościele gadali?

autor: moskwa, data nadania: 2008-09-23 11:08:41, suma postów tego autora: 605

Słusznie wytknąłeś konserwtyście pospolitą niewiedzę i mieszanie pojęć, abangel666...

Co co agnostyków... ja zdefiniowałabym ich jako ludzi WĄTPIĄCYCH, poszukujących dowodów na istnienie, bądź nieistnienie Boga. POSZUKUJĄCYCH właśnie poprzez zaprzeczanie dowodom lub "dowodom".
Agnostyk nie jest niewierzący - wkrótce może zostać ateistą, ale może też zostać człowiekiem głęboko wierzącym, konserwatysto. Wszystko zależy od "jakości" dowodów, siły ich rażenia ale i "przypadków życiowych" (cuda-niewidy i tym podobne)...

Co do Kotlińskiego i "FiM" zdanie mam podobne do moskwy. Przestałam czytać regularnie kilka lat temu...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-09-23 11:35:50, suma postów tego autora: 5956

a ja

tam lubie ich tygodnik tylko RACJA PL jest troche nie teges

autor: socjal, data nadania: 2008-09-23 20:27:21, suma postów tego autora: 50

Muszę sprostować parę rzeczy ... ;-)

Po pierwsze, nie chciałem nikogo obrazić - to nie w moim stylu. Agnostycyzm rzeczywiście można traktować jako "coś pomiędzy", ale w tym przypadku mamy do czynienia z byłym księdzem, którego wiara powinna być - mimo wszystko - niezachwiana! Nawet, jeśli instytucja Kościoła budzi wątpliwości, popełnia błedy, niektóre osoby sprzeniewierzają się swojemu kapłaństwu itd. to wiara pozostaje wiarą! Dla mnie Kotliński jest po prostu niewiarygodny, choćby poprzez obecne swoje poglądy. Co jak co, ale człowiek ideowy swoich poglądów ot tak nie zmienia! Abangel - która mnie niepotrzebie obraża - pewnie doskonale zrozumie, co mam na myśli ...

ps. Przyzwalanie na dokonywanie aborcji jest w zasadzie tym samym, co jej poparcie. Tutaj sytuacja jest jasna - dobro i zło. Nie ma nic pomiędzy jednym a drugim, pozdr.

autor: konserwatysta, data nadania: 2008-09-24 04:06:50, suma postów tego autora: 108

nie zupełnie...


Pozwolę sobie, nie zgodzić się częściowo z moimi rozmówcami, co przyznali mi rację w kwestii duractwa katolickiego, ale sugerowali, że taki "konserwatysta" powinien być publikowany, bo ośmiesza Krk.

Otóż, chodzi mi o prostą rzecz:

- że kiedy wchodzę na portal taki jak LEWICA.PL, albo na Forum RACJI, to nie po to by czytać głupoty prawicowo-katolickie, tylko by poczytać teksty normalnych ludzi i porozmawiać z nimi.
- a jak zachce mi się podenerwować/pośmiać/zadziwić(*) z niewyobrażalnie wielkiego fanatyzmu tych ogłupionych, kruchtowych psów Pawłowa, to se wejdę na portal katolski, których w Internecie jest od groma i ciut-ciut, albo włączę Radio-Straszydło z Torunia... zawsze też zostaje mi "Nasz Nocnik".

(*) - niepotrzebne skreślić

ab.


autor: abangel666, data nadania: 2008-09-24 06:20:28, suma postów tego autora: 411

widocznie

konserwatysta pomylil portale

autor: liber, data nadania: 2008-09-24 08:12:42, suma postów tego autora: 114

widać od lat, że obrażanie katolików niczego nie zmienia

ponieważ każdy ma prawo wierzyć w to, w co mu się podoba. Zasadniczą trudnością jest brak wzajemnego respektowania cudzych przekonań i wiary.
Ja już nie czytam "FiM" ponieważ nic z tej lektury nie wynoszę. Cotygodniowe grzebanie między czyimiś nogami nie bawi mnie w żaden sposób. Lubię czytać o czyichś sukcesach, o możliwościach i marzeniach. Natomiast lektura "FiM" podaje pokraczny obraz świata, który przecież wyłącznie taki nie jest. Jeżeli np.dziecku będzie się mówić, że jest ono głupie i brzydkie, to ono będzie się zachowywać podświadomie tak, jakby było głupie i brzydkie. Po PRLowskim "Przekroju" i "Dookoła Świata" czułam się jak po dobrym obiedzie. Po "FiM" czuję niesmak.

autor: nana, data nadania: 2008-09-24 10:06:23, suma postów tego autora: 4653

nana

są ludzie, którzydzięki FiM wnoszą bardzo dużo np. ja. a poza tym tygodnik sprzedaje sie coraz lepiej, co tydzien w 70 tys. egzemplarzy, brakowalo mi takiego tytulu

autor: liber, data nadania: 2008-09-24 11:47:18, suma postów tego autora: 114

FiM

Oczywiście w Fim przeważają doniesienia o przestepstwach i przekrętach sukienkowych, ale pojawiło się też kilku autorów piszących o histori kościoła , nauki, ewolucjoniżmie. M.in. Mariusz Agnosiewicz z Racjonalista.pl.
Moim zdaniem tygodnik jest coraz lepszy o czym świadczy liczba sprzedawanynych co miesiąc egzemplarzy.
Myślę , że Kotliński nie miałby nic przeciwko by udostępniać swoje łamy lewicowym dziennikarzom z Trybuny, Przeglądu i innym. Wtedy będzie można mówić o gazecie w pełni lewicowej.

autor: kot, data nadania: 2008-09-24 14:36:08, suma postów tego autora: 121

kot

sądzę, że taka propozycja, gdzie publicyści Trybuny czy Przeglądu pisali by na łamach FiM jest mało realna

autor: socjal, data nadania: 2008-09-24 15:48:47, suma postów tego autora: 50

pytanko

A mogę spytać , dlaczego? Co stoi na przeszkodzie?

autor: kot, data nadania: 2008-09-24 22:56:07, suma postów tego autora: 121

coz

z tego co wiem FiM nie zmienia swojego podejscia, beda 3mac sie scisle linni antyklerykalnej, a poza tym jak FiM prosily o poparcie Trybune np. ta ja olewala wiec nie sadze ze gdy teraz role sie odwrocily bedzie inaczej

autor: liber, data nadania: 2008-09-25 07:33:44, suma postów tego autora: 114

Dzięki liber

To mi trochę rozjaśnia sprawę. Ale cały czas żałuję, że nie może powstać w Polsce jedna porządna lewicowa gazeta codzienna i jeden opiniotwórczy tygodnik. Wydaje się , że potencjał jest nawet spory.Nie mówię już o mediach elektronicznych. Bez tego nie da się zaistnieć w zbiorowej świadomości.
Jeśli lewicy nie ma w masowych mediach to tak naprawdę nie ma lewicy w Polsce. Smutne to.

autor: kot, data nadania: 2008-09-25 11:25:05, suma postów tego autora: 121

coz

nie ma sprawy , agadzam sie z Toba, ze w Polsce powinnien byc jeden silny lewicowy dziennik i tygodnik, ale niestety lewicowa prasa obumiera

autor: liber, data nadania: 2008-09-25 11:30:26, suma postów tego autora: 114

BÓG I SENS WSZECHŚWIATA.

Mimo technicznego kierunku profesjonalnego, na postawione przez studentów pytanie: Czy wierzę w istnienie Boga? - starałem się udzielić odpowiedzi, wychodząc z konieczności ustalenia definicji pojęcia BÓG. Interpretacje zagadnienia przedkładam pod rozwagę i wnioskowanie.
Postrzeganie i wnioskowanie
Współczesne postrzeganie rzeczywistości współczesnego Wszechświata prowadzone jest z dwóch zasadniczych pozycji: materialistycznej i idealistycznej.
Każda opcja światopoglądowa, idealistyczna czy też materialistyczna, sprowadza się w zasadzie do prezentowania dogmatycznego obrazu świata. Jest więc w istocie wyznaniem. Różnica polega jedynie na stosunku do relacji między wyznawanym systemem wartości etycznych i zasad moralnych a normami prawa stanowionego.
Materialiści. Opcja materialistyczna, wychodzi z założenia, że praprzyczyną bytu jest materia, jako tworzywo wieczne i niezniszczalne. Odrzucając istnienie Boga jako nadrzędnego atrybutu Wszechświata, nie jest w stanie wyartykułować żadnego systemu wartości etyczno moralnych, opartego na tradycji i ciągu przekazu genetycznego pokoleń. Tym samym nie potrafi wykreować żadnego etalonu jako wzorcowego idealnego systemu wartości etycznych i zasad moralnych jako drogowskazu podążania ludzkości.
Uznaje nadrzędność prawa stanowionego w każdych sytuacjach. W przypadku ograniczenia wykładni prawa stanowionego wyłącznie do litery prawa wszelkie oceny określonych czynów człowieka mają charakter wysoce relatywny
Wszelkie wartościowanie traktują wyłącznie w kategoriach relatywnych, jako zbiór norm stanowionych, podlegających permanentnej modyfikacji. W zasadzie przedkładają dobro społeczności nad indywidualnym. Stąd wszystko co służy subiektywnie rozumianemu dobru społecznemu w określonych okolicznościach uważają za dobre. Typowym przykładem materialistycznego poglądu są twierdzenia: „Wszystko co służy Związkowi Radzieckiemu jest dobre” lub „Wszystko co służy klasie robotniczej jest dobre” i najnowsze „Wszystko co służy Unii Europejskiej, nawet gdy szkodzi Polsce, jest dobre”.
Idealiści swoją tożsamość wywodzą z przekonania, że świadomość była praprzyczyną bytu. Ideałem świadomości jest Bóg. Z Niego też wywodzi się istota sensu istnienia wszelkich wartości. Bóg jest więc paradygmatem idealnego systemu wartości. Pozostają w zgodzie z prawem naturalnym przekazu genetycznego w łańcuchu trwania pokoleń systemu intuicyjnego wyboru wartości etycznych i postaw moralnych.
Swoistą grupę stanowią agnostycy nie reprezentujący jednoznacznego stanowiska naukowego w odniesieniu do istnienia Boga. Tym samym nie podważają w procedurach naukowych objawionych norm i zasad współżycia społecznego.
Człowiek
Sformułowanie uniwersalnej definicji pojęcia Boga z racji istnienia wyznań monoteistycznych, jak też różnorodności Bóstw i wcieleń mitologicznych, sprawia szczególne trudności. Istnieje więc konieczność ograniczenia definicji istoty Boga do wyznań monoteistycznych. Wywodząc z Ewangelii chrześcijańskiej podanie, że Bóg jest zawsze, wszędzie i pod każdą postacią, można sądzić, ujmując zagadnienie we współczesnych kategoriach analizy systemowej, że Bóg jest nieskończony w czasie, nieskończony w przestrzeni i w nieokreślonej postaci. Posiada więc cechy Świadomości Absolutnej, nadającej sens istnienia Wszechświata.
Człowiek stworzony na wzór i podobieństwo Boże stanowi w swej istocie świadomość cząstkową Świadomości Absolutnej w niedoskonałej otoczce fizycznej. Wyróżnikiem człowieka w świecie fauny jest świadomość posiadania świadomości.
Wszechświat, widziany w kategoriach hipotez systemowych, może stanowić nieskończoną ilość czasoprzestrzeni, podobnych do tej w której my istniejemy, rozgraniczanych zasięgiem nośników informacyjnych (promieni fizycznych), tworzących w czasoprzestrzeni powierzchnie zerowe zwane horyzontem zdarzeń. W takim przypadku czarne dziury mogą być postrzegane jako przestrzenie styku dwóch czasoprzestrzeni (horyzontów zdarzeń), gdzie następuje przejście nośników informacyjnych z jednej czasoprzestrzeni do przestrzeni innego układu o większym natężeniu pola grawitacyjnego w obszarze styku czasoprzestrzeni.
Każdy wyróżniony system czasoprzestrzeni znajduje się w jednym ze stanów: eksplozji lub implozji. Przemieszczanie się energii następuje zawsze z systemów pozostających w stanie eksplozji do systemów znajdujących się w stanie implozji, warunkowane ich stanami granicznymi. Osiągnięcie stanu granicznego skupienia materii (wg. ustaleń astrofizyków sięga 150 naszych słońc) wskutek procesu implozyjnego w jednym z wyróżnionych systemów czasoprzestrzeni, powoduje przejście tego systemu do stanu eksplozyjnego. Następuje więc Wielki Wybuch, stanowiący początek nowego rozszerzającego się Wszechświata, zasilającego inne systemy znajdujące się w stanie implozyjnym. Ulega stopniowemu zmniejszaniu natężenie pierwotnego pola grawitacyjnego na rzecz zwiększania natężenia pola wtórnego, warunkując przebieg trajektorii ruchu cząstek fizycznych w czasoprzestrzeni.
Nie wyklucza to istnienia ciał niebieskich (bolidów) o nieskończenie wielkim skupieniu materii (rzędu - 10 do potęgi 100) mknących w przestrzeni wszechświata. Są one niewidoczne dla obserwatora ziemskiego z racji braku emisji nośników informacyjnych współcześnie identyfikowanych. W przypadku zderzenia z gwiazdą o wielkości zdolnej do wyhamowania pędu, „Bolid” powoduje reakcję implozyjną napotkanej gwiazdy, tworząc centrum nowego układu implozyjnego, postrzeganego w postaci „czarnej dziury”.
Bóg jako Świadomość Absolutna. Przy nadaniu atrybutu racjonalności powyższej hipotezie można zgodzić się z tym, że pełne poznanie Świadomości Absolutnej jest rzeczą nieosiągalną dla rodu ludzkiego z racji względności stanu obrazu widzialnego świata. Człowiek pozostanie więc na zawsze w sferze dążenia do poznania obrazu rzeczywistego w momencie percepcji z pełną świadomością nieosiągalności celu.
W związku z powyższym można przyjąć istnienie Świadomości Absolutnej jako wyłącznego atrybutu istoty Boga.
Innym zupełnie problemem jest zakres i sposób oddziaływania Świadomości Absolutnej na ludzką świadomość. Sfera ta stanowi przedmiot dociekań i poszukiwań różnorodnych zbiorowości ludzkich na przestrzeni dziejów. W poważnym też stopniu jest w zasięgu zainteresowania naukowego szczególnie w sferze istoty intuicji bądź instynktu. Otwartym jest także zagadnienie nawiedzenia i proroczego olśnienia w sferze zdolności przewidywania stanów przyszłych, nie wynikających ze związków przyczynowo – skutkowych aktualnych zdarzeń.
Wyartykułowane w oparciu o różne zdarzenia rzeczywiste, jak też na podstawie indywidualnych skojarzeń abstrakcyjnych, bardzo często trudnych do zweryfikowania, reguły w zakresie oddziaływania Świadomości Absolutnej na człowieka stanowią wyróżniającą podstawę różnych religii.
Trudno jest pogodzić się z postrzeganiem Boga, jako Czynnika sterującego bezpośrednio biegiem zdarzeń fizycznych. Poprzez nadanie człowiekowi rozumu i wolnej woli została stworzona możliwość dokonywania świadomych wyborów i ponoszenia wszelkich konsekwencji z tego faktu wynikających.
Przyjmując powyższą interpretację nie istnieją żadne podstawy do kwestionowania istnienia świadomości absolutnej także przez opcję materialistyczną.
Wiara jest to przekonanie w oparciu o wiedzę cząstkową o zgodności określonego podania lub obrazu ze stanem rzeczywistym. Jest atrybutem każdej religii, odwołującej się do przekazu mesjanistycznego, jako świadka Świadomości Absolutnej, bądź też wynikającej z ustaleń kompetentnych autorytetów Kościoła, ujętych w formie stwierdzeń dogmatycznych.
Nie jest też obca w określonym zakresie badaczom naukowym, jako że, mimo wszystko, obraz Wszechświata nie poddaje się wciśnięciu w reguły newtonowsko-kartezjańskiego postrzegania. Pozostawia szerokie pole dla wyobraźni, intuicji i proroczego olśnienia.
Religia (wyznanie). Jest to określony zbiór podań i sformułowań objawionych. Zbiorowość dany zbiór akceptująca stanowi wyodrębnione zgromadzenie religijne. Najczęściej tworzy ono sobie właściwe struktury organizacyjne. Każde zgromadzenie religijne dąży do stworzenia racjonalnego modelu współżycia społecznego w oparciu o wyartykułowany zbiór norm etycznych i zasad moralnych, zarówno mesjanistycznie objawionych jak też stanowionych przez podmioty hierarchiczne (kościoły).
Każda religia może być postrzegana jako system trójwarstwowy, składający się ze sfer: mistycznej, społecznej i instytucjonalnej.
Mistyczna sfera stanowi fundament każdej religii, tworzy bowiem świadomość istoty Boga i transcendencji. Umożliwia człowiekowi postrzeganie otaczającej rzeczywistości jako stanu Świadomości Absolutnej warunkującej sens istnienia wszechświata. Tym samym nadaje człowiekowi sens jego istnienia, jako świadomego ogniwa łańcucha trwania transcendentnego. Jest to wielki komfort psychiczny człowieka, stanowiący istotę i warunkujący charakter jego bytu. Dążenie do granic poznania nieskończoności czasoprzestrzeni stwarza warunki do rozbudowy ludzkiej wyobraźni kształtującej dynamiczny obraz otaczającej rzeczywistości wszechświata.
Jednocześnie umożliwia sformułowanie systemu norm etycznych tożsamości ludzkiej i zasad moralnych współżycia społecznego. System wartości etyczno-moralnych posiada tym samym paradygmat systemu idealnego w postaci Boga Najwyższego, Pana Świadomości Absolutnej.
Społeczna sfera odnosi się do tożsamości człowieka. Obejmuje bowiem wyartykułowany i realizowany w określonej zbiorowości system norm etycznych i zasad moralnych współżycia społecznego. Współtworzy ciąg łańcucha biegu historycznego, wzbogaca poprzez rytuały celebracyjne tradycję i wspiera utrzymanie jej ciągłości. Jednocześnie walnie przyczynia się do tworzenia więzów wspólnot wyznaniowych, jak też tworzenia różnego rodzaju systemów wzajemnego wspomagania. W konsekwencji jest fundamentalnym elementem ludzkiej tożsamości kulturowej i jej pokoleniowego przekazu.
Bardzo często świadomość Boga i transcendencji pod działaniem różnych czynników emocjonalnych przeradzana jest w seanse noszące znamiona bałwochwalstwa z nadmierną ekspozycją modlitewnego uwielbienia. Ponadto bardzo często występuje nadmierna mitologizacja przestrzeni biblijnej oraz wyolbrzymianie ingerencyjności Świadomości Absolutnej w doczesne życie ludzkości, mające na celu dyscyplinowanie społeczności danego kościoła. Działania tego typu zubożają wartość duchową tkwiącą w wymiarze kontemplacyjnym oraz obniżają próg działania innowacyjnego wiernych w dążeniu do ideału.
Instytucjonalna sfera obejmuje ewangelizujące hierarchiczne systemy podmiotowe, reprezentowane przez społeczność osób duchownych. Ich zadaniem jest propagowanie objawionych systemów wartości, jak też norm stanowionych przez struktury hierarchiczne Kościoła oraz wymuszanie ich powszechnego stosowania metodami psychologicznymi (oddziaływania dyskretnego).
Ponadto wchodzą systemy techniczne (obiekty sakralne i budowle towarzyszące) zabezpieczające warunki dla spełniania funkcji ewangelizacyjnych, oświatowych, celebracyjnych i socjalnych zarówno kleru jak też laikatu.
W odniesieniu do tej sfery największe kontrowersje budzi najczęściej postawa osób duchownych. W wielu środowiskach osoby duchowne postrzegane są z nadmierną estymą idealizacji. Powoduje to bardzo często konflikt wewnętrzny zawiedzenia szczególnie u osób, nie biorących pod uwagę zawsze istniejącej, na różnym tylko poziomie, ułomności tworów fizycznych, do których każdy człowiek należy bez względu na to jakie posłannictwo spełnia.
Z racji podstawowego atrybutu każdej religii jakim jest fundamentalny charakter tradycji i jej kulturotwórcze znaczenie jak najwyższa roztropność i wstrzemięźliwość we wszelkich zapędach modernizacyjnych, zarówno w odniesieniu do liturgii jak też wystroju architektonicznego obiektów sakralnych, jest jak najbardziej wskazana i pożądana.
Religia służy społeczności ludzkiej w procesie zaspokajania najbardziej właściwych człowiekowi potrzeb emocjonalnych na najwyższym poziomie jego osobowości. Dlatego też wszelkie sprawy związane ze sferą religijną człowieka wymagają szczególnie przemyślanego i delikatnego traktowania. Wszelka brutalna ingerencja ze wszech miar nie jest wskazana.
Tym bardziej nie jest rzeczą pożądaną przenoszenie nakładcze wszelkich atrybutów instytucjonalnych Kościołów na systemy administracyjne, szczególnie w formie wymuszania przestrzegania przez społeczność laicką ewangelicznego systemu wartości etycznych i zasad moralnych. Nieuniknioność zderzenia uwarunkowań międzynarodowych, wymuszających działalność organów administracyjnych państwa i systemu ewangelicznego będzie potęgowało skutki negatywne zarówno dla państwa jak też dla kościołów.

autor: Boleslaw, data nadania: 2008-09-26 05:19:46, suma postów tego autora: 87

Szanowny Panie Bolesławie,

serdecznie dziękuję i proszę o jeszcze lub jakieś namiary.
Rozmawialiśmy ze Starym niedawno na temat snu- czy to nie jest tak, że sen ludzi zarezerwował sobie Stwórca dla siebie by móc w tym czasie naprawić to, co oni na jawie sobie w mózgach zepsują? Cichutko i skromnie (tak też potrafię...) pytam, czy mógłby Pan się w tej materii wypowiedzieć?
Z poważaniem

autor: nana, data nadania: 2008-09-26 09:57:26, suma postów tego autora: 4653

Re: ~nana. Sny się niestety sprawdzają

Dziękuję za uwagę. Jak podkreśliłem na wstępie, nie jestem profesjonalistą w tej dziedzinie. Przedstawiłem jedynie swoje odczucia i rozważania. Wszelkie propozycje
opublikowania szerszego opracowania zostały przez redakcje odrzucone. Spełniając życzenia Miłej Pani komunikuję:
- Poważne opracowanie - Bilikiewicz: Psychologia marzenia sennego, 1949. Książka została wydana przez Księgarnię Gdańską A. Krawczyński. Zarówno autor jak też wydawca mieli
sporo kłopotów w związku z zarzutem "szerzenia propagandy idealistycznej". Powinna być w bibliotekach uniwersyteckich. Chyba, że nakład zniszczono.
- Osobiście w 1938 roku miałem makabryczny sen. Potężna czerwona zawierucha pędziła
za mną od wschodu i porwała Krzyż przydrożny. Gdy dobiegłem do domu panowała czerwień w pokoju, ojciec rzekł - mówią po rusku, muszę uciekać... i znikł. Następnie pokój
zapełnił się żołnierzami w niebieskich mundurach. Matka rzekła już mówią po niemiecku, uciekaj bo cię zabiorą. Przez kilka lat bałem się tą drogą powracać z pola wieczorem. Wszystko się spełniło.
Mógłbym przytoczyć szereg zdarzeń znanych z autopsji odnośnie poprawności odczytywania stanów przyszłych z wykluczeniem relacji przyczynowo-skutkowych.
- Dołączam opuszczoną świadomie część opracowania:
Światopogląd naukowy
Najczęściej przedstawiany jest jako ateizm, zaprzeczający istnienie Boga. Lansowany jest przez niektóre środowiska opiniotwórcze, jako światopogląd racjonalny, wyartykułowany na podstawie wiedzy naukowej, bazującej wyłącznie na empirycznych podstawach.
W rzeczywistości działalność naukowa jest dążeniem do poznania prawdy absolutnej w drodze analizy dedukcyjnej i empirycznej różnych hipotez. W odniesieniu do Wszechświata nie stanowi w żadnym przypadku światopoglądu naukowego a jedynie jedną z hipotez obrazu rzeczywistego Wszechświata formułowanego na podstawie wiedzy na ściśle określonym poziomie rozwoju.
Tkwi tu największe nieporozumienie natury wiedzy naukowej - jak można zajmować stanowisko naukowe w stosunku do zagadnienia, będącego tworem ludzkiej wyobraźni i przekonania (wiary) bycia elementem Świadomości Absolutnej? Jest to sprzeczność sama w sobie. Inaczej, jeżeli nie istnieje Świadomość Absolutna, to jak może istnieć świadomość cząstkowa?
Jak można nadając atrybut bezsensu istnienia makroskali Wszechświata, doszukiwać się sensu istnienia w mikroskali?
W takim razie światopogląd ateistyczny może być reprezentowany jedynie przez osobników obracających się wyłącznie w obszarze mikro wyobraźni.
Filozof profesor Adam Schaff, należący do kierunku naukowców materialistycznych, na spotkaniu w Gdańsku w grudniu 1998 wręcz stwierdził, że zaliczanie go do ateistów jest dla niego, jako naukowca, rzeczą wręcz upokarzającą. Światopogląd materialistyczny nie ma nic wspólnego z ateizmem. Może być postrzegany jedynie jako jedna z metod badań doświadczalnych. Jako naukowiec nie dysponuje żadnymi argumentami doświadczalnymi, które wykluczałyby istnienie Boga. Dlatego on może być postrzegany co najwyżej jako agnostyk.
Takie postawienie sprawy nie narusza spójności logiki naukowej.
Kościół i społeczeństwo Religia i społeczeństwo
Zupełnie inną sprawą są relacje między sferą religijną instytucjonalną, reprezentowaną przez kościoły różnych wyznań a społeczną, reprezentowaną przez instytucje prawa stanowionego. Szczególnie że odnoszą się do tej samej materii – wspólnot państwowych i międzynarodowych a jednocześnie różnych związków wyznaniowych. Zapewnienie harmonijnej koegzystencji na bazie filozofii twórczej w jak najszerszej makroskali winno być troską i celem działania instytucjonalnego zarówno kościołów jak też sfery administracyjnej i politycznej wszystkich szczebli organizacji laickich danej społeczności.
Bóg jest wszechmocny, stanowiący uosobienie wszelkiego dobra. Jednakże nie jest tak mocny aby pokonać Szatana, stanowiącego uosobienie zła wszelkiego!
Jest to odwieczny dylemat tkwiący w istocie świadomości istnienia, postrzegania i wartościowania.

autor: Boleslaw, data nadania: 2008-09-27 08:01:21, suma postów tego autora: 87

bardzo Panu jeszcze raz dziękuję

pomału sobie to "przetrawię" ale już teraz czuję, że tu nie ma się nad czym zastanawiać, bo tak właśnie jest.
Z poważaniem

autor: nana, data nadania: 2008-09-27 20:23:41, suma postów tego autora: 4653

Racjinalizm i kretynizm

Ciągle pokutuje archaiczny podział ideologiczno-polityczny. Mamy: idealistów i materialistów; prawicę, lewicę i centrum; komunistów, socjalistów i kapitalistów; prawicę komunistyczną, która krwawo rozprawiła się z lewicą komunistyczną w ubiegłym wieku; faszystów, imperialistów, pokojowców, rewolucjonistów i bolszewików, sterowanych przez jedyne nieomylne centrum międzynarodowe; dysydentów, opozycjonistów, konserwatystów bądź feudałów postępowych (sanacyjnych) itd.. Ostatnio mnożą się, jak króliki: dewoci, bigoci, klerykałowie; antyklerykałowie, antykomuniści. antypatrioci, antyzdrajcy itp.. Nawet luminarze nauk, szczególnie humanistycznych (z historykami w czołówce), mianują się: jestem historyk antykomunistyczny, profeudalny, prosanacyjny, patriotyczny, komunistyczny, lewicowy ... itp..
Nikt nawet nie potrafi zdefiniować poprawnie kierunku, a tym bardziej głoszonej profesji lub orientacji.
Proponuję założyć stowarzyszenie racjonalnie myślących i preferujących rozwiązania optymalne, czyli najbardziej korzystne z możliwych do zrealizowania w istniejących realnych uwarunkowaniach. I to jak najszybciej, dopóki jeszcze nie wepchnięto wszystkich na szczyty kompletnego zidiocenia.

autor: Boleslaw, data nadania: 2008-09-28 05:00:04, suma postów tego autora: 87

Dodaj komentarz