Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Molyneux: Skąd się bierze ucisk kobiet

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

I znow to samo

Czy pojawi sie kiedykolwiek artykul uwzgledniajacy zmiany spoleczne jakie zaszly w ostatnich dziesiecioleciach. Kobiety otrzymaly cala game przywilejow o ktorych mezczyzni moga tylko pomarzyc. Gdybysmy tak zaczeli wyliczac pomalu to okaze sie, ze zadnego ucisku juz nie ma tylko obowiazki ktorych wieksza garsc dalej przypada i tak na mezczyzn, a to sa zwykle wymysly feministek dla ktorych samo wspolistnienie mezczyzny jest uciskiem.

Co poradzic na to, ze kobiety mimo srednio lepszego wyksztalcenia sa zwyczajnie slabsze w bardzo wielu dziedzinach gdzie poruszja sie jak dzieci we mgle.

autor: dyzma_, data nadania: 2008-10-08 11:39:09, suma postów tego autora: 2960

Nie ma już żadnej dyskryminacji kobiet

Kobiety zarabiają mniej na tej samej zasadzie co niepełnosprawni zarabiają mniej. Kobieta może potencjalnie zajść w ciążę więc jej wartość jako pracownika jest niższa niż mężczyzny przy innych czynnikach stałych. Z tej samej przyczyny jest mniej kobiet na wyższych stanowiskach. Żadne politycznie poprawne biadolenie tego nie zmieni. Owszem, można użyć przemocy państwa by wymusić np że 50% członków zarządu to muszą być kobiety, na tej samej zasadzie można wymusić że 50% zarządów powinno składać się z niepełnosprawnych, wszystko można, ale nie ma nic za darmo, produktywność gospodarki odpowiednio spadnie, a więc także płace samych kobiet.

autor: jliber, data nadania: 2008-10-08 13:53:57, suma postów tego autora: 4329

Ciekawe wnioski

O ile opis procesu uprzedmiotowiania kobiet jest przekonujacy, o tyle wnioski wyciagniete juz nie bardzo.

Bo kontynuujac mysl autora, to wcale nie kapitalizm jest problemem, tylko wlasnosc jako taka. A nie kazda koncepcja socjalistyczne odrzuca prawo wlasnosci.

Drugim wnioskiem jaki sie nasuwa po lekturze, to ze rownouprawnienie mozliwe jest po powrocie do mysliwsko-zbieraczego trybu zycia.

Autor zupelnie pomija fakt braku sposcizny kulturalnej obrazujace relacje kobieta-mezczyzna kultur mysliwsko zbierackich. Brak jest przeciez zapiskow, czy inej sposcizny, malowidla naskalne o ile wiem, tych tematow nie poruszaly.

Jedynym jako takim zrodlem moze byc analiza obecnie zyjacych pierwotnych spolecznosci np.: w amazonii. Ale nie jestem antropologiem by sie wypowiadac na temat statusu kobiet w tych spoleczenstwach. Szkoda ze Autor potraktowal tmat pobieznie.

autor: radek.szkaradek, data nadania: 2008-10-08 13:54:04, suma postów tego autora: 88

radek.szkaradek

Marksizm się do tego właśnie sprowadza, do powrotu ludzkości do czasów przedpotopowych. Nawet w sumie gorzej, bo marksizm nie tylko chce zlikwidować pieniądz, ale także podział pracy, czyli tak naprawdę postuluje "społeczność" robinsonów crusoe którym zabrania się między sobą czymkolwiek handlować mimo że żyją obok siebie bo by jeszcze broń boshe się w czymś wyspecjalizowali i poczuli się "uciskani" jak tylko im się cena rynkowa ich produktów czy usług nie spodoba.

autor: jliber, data nadania: 2008-10-08 14:08:38, suma postów tego autora: 4329

Bingo, jliber!!!

Po co się rozwodzisz i pieprzysz: "Kobieta może potencjalnie zajść w ciążę więc jej wartość jako pracownika jest niższa niż mężczyzny".
Prosto, jasno, zwięźle było napisać: Ucisk kobiet bierze się z nacisku na kobiety! Se zapamiętaj, tajlandzki miłośniku! Z NACISKU!
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-08 14:27:38, suma postów tego autora: 5956

Skąd się bierze ucisk kobiet ?

Z członka.

HEHEHE!!!

autor: dzeus, data nadania: 2008-10-08 16:26:52, suma postów tego autora: 1046

Nie ma co się

rozwodzic nad ,,prawdami'' propoagowanymi przez trockistowskie pisemko o orwellowskim tytule...

autor: Postsocjalista, data nadania: 2008-10-08 19:04:33, suma postów tego autora: 1953

Molyneux: Skąd się bierze ucisk kobiet

zarowno autor jak przeciwnicy czy wysmiewacze tekstu w ogole nie odnosza sie do tego, ze to kobiety powinny cos mieć do powiedzenie na temat ucisku kobiet. Jak zwykle o nas bez nas, nawet bez nas o naszym 'wyzwoleniu' z ucisku.
W Polsce nie fair jest ujadać na lewicowych chlopców i ich teksty, bo sami sa underdogs, ale mimo to warto zwrocic uwage, ze to tylko z perspektywy koscioła czy innego patriarchatu kobiety to jakas jednolita agregowana grupą. W faktycznej rzecywistości kobiety doswiadczaja ucisku na rozny sposb, na co wplyw w ma ich klasa, etnicznosc, rasa, wiek, etc. Zabawne, ze wrogowie feminizmu jak i neoliberalne feministki a la Sroda czy Feminoteka posluguja sie taka sam uniwersalna kategoria kobiety...Moze juz pora dać sobie z tym spokój? Jesli chodzi o propozycje autora, iz likwidacja ucisku klasowego przyczyni sie do wyzwolenia kobiet, to niestety ćwiczyłysmy juz te teze parę razy, w teorii i w praktyce. Bardoz wiele idących sciezka od marksa feministek pisalo na ten temat, ale przeciea dziadzio Molyneux nie musi takich tekstow czytac, on wie lepiej... Poza tym, ucisk nie ograniczna sie do ucisku klasowego, jego likwidacja nie jest magicznym rozwiazaniem na wszystkie bóle społeczne. Np marksisci nie mieli pomyslu na panstwo czy zarzadzanie i zreplikowali wiele wymysłow suwerena czy patriarchatu, co bylo jedna ze sciezek reprodukcji dominacji nad kobietami. Dla Marksa kapitalista czy robotnik to byli męzczyźni. Państwo socjalistyczne podobnie jak liberalne państwo dobrobytu dzieliło sie kosztami reprodukcji ludzi (w przeciwnym razie spychane jako bezplatna praca kobiet), ale kobieta zarowno wtedy jak dzisiaj byla traktowana jako rodzaj gorszego faceta, nie moglysmy byc podmiotami same w sobie, wiec wreszcie dajcie na mowic samym o sobie.



autor: eliza, data nadania: 2008-10-09 00:07:36, suma postów tego autora: 5

jliberze.....

Wiem, że dla ciebie kobiety są istotami niepełnosprawnymi, bo z racji biologii zachodzą w ciąże, nawet potencjalne, dlatego też ich wartość jest niższa i zawsze zarabiają mniej i nawet nie wspinają się na wyższe stanowiska... a wszystko to przy "innych czynnikach STAŁYCH" (hmm... tak TO się teraz nazywa?).

Ok, niech ci będzie. Nie będę się czepiać, zwisa mi to tak, jak tobie powinno STAĆ...

Wyjaśnij mi tylko kilka nurtujących mnie kwestii:
- Czy znasz jakąś kobietę, o znanym nazwisku, która jest LIBERTARIANKĄ.
- Czy w ogóle wśród libertarian poniewierają się jakieś libertarianki?
- Jak libertarianie traktują te libertarianki lub zwolenniczki libertarianizmu (jeśli są)?
- Czy są przez swoich libertarian też "uciskane" i na jakie sposoby?

Bo ja podejrzewam, że libertarianizm to wyłącznie męska przypadłość, tak jak PROSTATA. Ale mogę się mylić. Proszę o odpowiedź, ale krótką i zwięzłą. Taką dla KOBIETY.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-09 00:29:41, suma postów tego autora: 5956

Hyjdyla :)

a propos tej prośby o odpowiedz
Czy nie uważasz, że to trochę zbyt złośliwe stawiać przed kimś zadania, którym nie jest w stanie sprostać i to jeszcze w sposób tak przewrotny, że raczej się nawet nie zorientuje, że stoi przed wyzwaniem?

Ech może nawet nie należałoby ...-gdyby nie chodziło o jlibera ;)

Dyzma
Ja nie wiem "co porazić", chyba tylko pozostaje poradzić ci, żebyś nie traktował komentarzy na lewica.pl jako narzędzia odreagowywania swoich osobistych lęków, kompleksów i frustracji. Biorąc pod uwagę twoje wpisy @ innych tematów niż feminizm, to nawet taka rada z dobrego serca.

autor: yona, data nadania: 2008-10-09 04:54:52, suma postów tego autora: 1517

@Hyjdla

Co prawda nie jestem jliber, ale znam odpowiedzi na Twoje pytania.

>Wyjaśnij mi tylko kilka nurtujących mnie kwestii:
>- Czy znasz jakąś kobietę, o znanym nazwisku, która jest
>LIBERTARIANKĄ.
Ayn Rand (Alisa Zinov'yevna Rosenbaum)

>- Czy w ogóle wśród libertarian poniewierają się jakieś
>libertarianki?
Moze, lecz ogolnie kobiety (ktore znam) traktuja rzeczywistosc jako zastana i zwykle nie podejmuja wysilkow by ja zmienic.

>- Jak libertarianie traktują te libertarianki lub
>zwolenniczki libertarianizmu (jeśli są)?
1) Przekonania moga sie zmieniac.
2) Ludzi doroslych powinno sie oceniac po ich czynach a nie przekonaniach i intencjach.

>- Czy są przez swoich libertarian też "uciskane" i na
>jakie sposoby?
Moja zona jest nekana ciaglymi wywodami o slusznosci tej czy innej doktryny. Mysle ze jestem dla niej nieszkodliwym bzikiem.

autor: radek.szkaradek, data nadania: 2008-10-09 10:34:47, suma postów tego autora: 88

Hyjdla

Jedyną jaką znam listę znanych osób o poglądach libertariańskich utrzymują the advocates:
http://www.theadvocates.org/celebrities.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/norma-almodovar.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/barbara-branden.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/esther-dyson.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/wendy-mcelroy.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/christina-hoff-sommers.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/sharon-presley.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/sandy-shaw.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/karen-kay.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/lauren-royal.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/barbara-amiel.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/virginia-postrel.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/ilana-mercer.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/melanie.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/leah-lail.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/sharon-harris.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/rose-wilder-lane.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/exene-cervenka.html
http://theadvocates.org/celebrities/mary-matalin.html

Co do ideologicznych guru libertarian, to jak wspomniał radek.szkaradek jedyną zdajsie jest Ayn Rand, twórczyni filozoficzno-sekciarskiego odłamu libertarianizmu zwanego objektywizmem, gdzie oświecony egoizm uważany jest za źródło życia, a co za tym idzie, objektywnego dobra:
http://www.aynrand.org
Jej bestseller Atlas Shrugged sprzedany został w ponad 5 milionach kopii, ma być niedlugo film z Angelina Jolie (też libertarianka): http://www.imdb.com/title/tt0480239/

Większość to rzeczywiście mężczyźni, tak jak zresztą w każdej ideologii, jedyną zdajsie po waszej stronie to Róża Luksemburg, ale ona była jedynie aktywistką, nie stworzyła nic nowego jak Ayn Rand.

Jak libertarianie traktują libertarianki? Tak samo jak każdego innego człowieka, relacje między ludźmi powinny być całkowicie dobrowolne, państwo nie ma prawa się do nich wtrącać.

autor: jliber, data nadania: 2008-10-09 11:39:31, suma postów tego autora: 4329

Się rozpisały libertariany tak, aby jak zwykle nie napisać nic sensownego,,,


O tej Ayn Rand to mi upr-owskie syny już dawno gadały, ale za wiele o niej nie umiały powiedzieć. Se o niej kiedyś poczytałam i jakoś niespecjalnie zachwycona nią jestem. Poza tym ona już na łonie Abrahama przebywa, podobnie jak Luksemburg, a mnie o żyjące libertarianki chodziło.
Dlatego nie wiem po co mi jliber tych linków tyle walnąłeś? Myślisz, że nie mam co robić i będę zaznajamiać z jakimiś barbarami, esterami, cristinami, melaniami...? Musiałabym na głowę upaść, żeby se ją jakimiś nic nie znaczącymi życiorysikami zaśmiecać...

Więc jest tak jak myślałam - żadna znana normalna kobieta nie zawraca se głowy libertaryzmem, nawet żona szkaradzieństwa swój rozum ma i właściwie ocenia swojego libertariańskiego Radzia...
Bowiem szkaradzieństwo, które jliberem faktycznie nie jest (bo jliber jest egzemplarzem SZCZEGÓLNYM! szkaradzie) nawija tak, że wszystko zamotał.
Radzio-szkaradzio stwierdził bowiem, że kobitki, które zna "traktują rzeczywistość jako ZASTANĄ i zwykle NIE PODEJMUJĄ WYSIŁKÓW by ją ZMIENIĆ"... Taaa, bo pewnie leniwe są ciałem i umysłem. A w ogóle przekonania można zmienić (tak robią te mniej leniwe), bo każdy jest dorosły (kobiety niekiedy też pewnie są), a że nie czynią nic sensownego, to intencje mają złe, a przekonań żadnych...

W zasadzie nagadaliście się jak gęś z prosięciem, ale jedno z tej libertariańskiej sieczki wyniosłam - polubiłam Panią Szkaradkową.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-09 21:25:54, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla

Jeżeli oczekiwałaś że podam Ci jakieś swojskie nazwiska z z "na wspólnej" czy "m jak miłośc", to nie będę w stanie Cię przekonać.

Przy okazji, te 4 to znane feministki:
http://www.theadvocates.org/celebrities/wendy-mcelroy.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/tonie-nathan.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/sharon-presley.html
http://www.theadvocates.org/celebrities/christina-hoff-sommers.html
Tyle że to nie ten lewicowy feminizm "uciskanych", żądający specjalnych przywilejów od aparatu przemocy państwa, a jedynie libertariański feminizm równych praw dla kobiet i mężczyzn.

autor: jliber, data nadania: 2008-10-09 23:59:18, suma postów tego autora: 4329

jliberku, między nami jest m.in. taka różnica, że

ty masz telewizor i jesteś zorientowany w serialach, ja telewizora nie mam od blisko roku, dlatego przez kilka chwil ciężko zastanawiałam się co to za serial "Na Wspólnej" (mój stary TVN nie odbierał). Kojarzę tylko "artystkę" Dykiel - zmarnowany talent (serialami i reklamami na dom zarabia, pewnie ślubny nie wydoli). Czasem u dzieci albo znajomych oglądam serwisy informacyjne, albo programy kulinarne. Brakuje mi dobrych filmów dokumentalnych, ale one przecież nocą lecą...

Nie w tym rzecz co ty oglądasz (seriale), a co ja z doskoku (gadające głowy). Zaintrygował mnie lewicowy feminizm "uciskanych" oraz "LIBERTARIAŃSKI FEMINIZM równych praw dla kobiet i mężczyzn". Ten drugi walczy o ciąże dla facetów i prostatę dla kobitek, jliberku???
Bo ja znam jeszcze chrześcijański feminizm - katolickie przedstawicielki walczą o miejsca w pierwszych ławkach na sumie niedzielnej, protestanckie o biskupie sakry...

Ja jestem "umiarkowaną" feministką. Doceniam zalety swojej płci, ale dostrzegam też jej mankamenty. Przywilejów swojej płci nie nadużywam, natomiast z wielowiekowymi stereotypami i utrwalonymi wzorcami męskich zachowań walczę i je tępię. To nierówna płaca, przy niejednokrotnie większych umiejętnościach (nawet brygadzistka z tym samym stażem zarabia mniej niż brygadzista), bicie kobiet i dzieci (bo "pan" ma stres, a szefowi w mordę nie da), niedopuszczanie kobiet do życia politycznego, a nawet społecznego (mają siedzieć w domu, poza tym są głupsze), no i jliberskie tłumaczenie słabości ekonomicznej kobiet "potencjalnymi" ciążami...

jliberciu ciąże mijają, kończąc się rozwiązaniem, prostaty często kończą się śmiertelnym zejściem. Mężczyźni poza tym częściej są alkoholikami, narkomanami, nikotynowcami, są otyli, bo chlają i żrą niezdrowo (zawały), podczas gdy kobiety dbają o linię. Są mniej odporni psychicznie (większa liczba samobójstw). Kobieta nawet obarczona czwórką dzieci jest w pracy bardziej odpowiedzialna i lepiej zorganizowana niż facet, który ma tylko robotę na karku i żadnych obowiązków poza gapieniem się w telewizor i życiem towarzyskim w pobliskim pubie... Zresztą nasza płeć jest udoskonaloną wersją waszego prototypu i już sam fakt możliwości rodzenia stawia nas na piedestale, no nie jliberciu?

Niektórzy "uczeni w mowie i piśmie" (żeby było śmieszniej gł. mężczyźni) wieszczą, że nadchodzi era kobiet. Bo czasy kiedy mężczyzna łowił i wojował, a kobieta zbierała jagódki, przędła i niańczyła dzieci mijają bezpowrotnie, jliberciu. Przyczynił się do tego postęp naukowy i cywilizacyjny i to powoli uzmysławia facetom, że już niedługo przestaną dominować na rynku pracy. No i że nadchodzi czas, kiedy to oni będą "uciskani" (wyzwolenie seksualne kobiet!). A oni nie nadążają nie tylko na tym polu (kobieta zawsze może!), stąd ten jliberzy jazgot...

Co rozumieją nawet libertariańskie feministki i się organizują w ramach typowo męskiej "doktryny". Nawet tu wam się wtranżalają, jliberciu...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-10 12:30:08, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla

Jak jadę do roboty to mam billboard "nieważne co na wspolnej wazne co u simpsonow", wiec kojarze ze to serial. "m jak milosc" pamietam ze mama to oglada. Polskiej telewizji nie ogladam, za to amerykanskie czy brytyjskie seriale sciagam sobie dvd do szlifowania angielskiego.

Niestety z "gadajacych głow" w polsce tez nie jestem w stanie wymienic libertarian (nie mowiac o libertariankach) - masz jeszcze jakies inne autorytety?

To wlasnie feminizm "uciskanych", gdyby byl konsekwentny, powinien walczyc o ciaze dla facetow, bo przeciez "rownosc" w doktrynie socjalistycznej znaczy tyle co "jednakowosc".

Feminizm libertarianski postuluje jednosc PRAW, a nie JEDNAKOWOSC ludzi.

Mozesz duzo tlumaczyc mi jak to kobiety sa super, ale to nie zmieni faktu że gdybym odszedł z pracy nawet na dluzej niz tydzien dwa to cala firma by sie rozleciala. Owszem, są kobiety jak moja matka ktora po 2 tygodniach po urodzeniu wrocila do roboty, ale pracodawca nie moze na to liczyc bo prawo daje kobiecie "przywilej" dluzszego urlopu, wiec kobiety są z automatu na gorszej pozycji niz mezczyzni. Innymi slowy, wszelkie "przywileje" dla kobiet wymuszane przez aparat przemocy panstwa szkodza tym samym kobietom.

autor: jliber, data nadania: 2008-10-10 14:12:14, suma postów tego autora: 4329

Dodaj komentarz