Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Konat: Płać, choruj i rób co chcesz

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Dawno nie widziałem poważnego (w zamierzeniach autora)

artykułu, gdzie jako przykład pozytywny podawano by Kubę. Okazuje się, że jednak można, w końcu papier jest cierpliwy.
Ciekawe, że żonglując statystykami autor nie zauważa, że istnieje coś takiego jak JAKOŚĆ ŻYCIA - a jako zwolennikowi (podobno) rozwiązań socjaldemokratycznych ten termin nie powinien być mu obcy. Także głucho na dwudziestu niemal stronach maszynopisu na temat SKUTECZNOŚCI leczenia, okazuje się że wystarczy zapewnić "równą dostępność" i problem z głowy. Tu rzeczywiście Kuba może być wzorem, podobnie jak wzorem "równej dostępności" żywności może być hitlerowski system obozów koncentracyjnych.

autor: west, data nadania: 2008-10-19 15:38:34, suma postów tego autora: 6710

Ten artykuł nie ma nic z poważnego traktowania

problemu, to typowa agitka polityczna. Autor ma niewiele po trzydziestce (doktorant) i nie pamięta jak wygląda budżetowa opieka zdrowotna. Milcząco zakłada że jest bez wad. Dostrzega natomiast niezliczoną ilość wad prywatnej opieki w innych krajach. Nie analizuje przykładów na złe działanie prywatnej opieki w Polsce, nie wyławia sprawnie działających jednostek państwowych, których sposób działania mógłby służyć jako przeciwwaga do prawidłowo działających zakładów prywatnych. Nic z tego, sto pięćdziesiąt razy powtarza różnymi słowy że w USA to biją murzynów. Jak na razie cała lewica z ministrem Balickim na czele obrzydza pomysł PO zamiast zaprezentować własny, unikalny w skali wszechświatowej model, działającej państwowej opieki zdrowotnej. Zadanie powinno być tym łatwiejsze, że na wyciągnięcie ręki są wersje przećwiczone w Polsce przez 50 lat nieustannej reformy, oraz wycyzelowane przez 70 lat struktury w ZSRR i innych bratnich krajach socjalistycznych. To chyba niemożliwe aby nic dla Polski nie pasowało, drobny retusz i do sejmu.

autor: wojnier, data nadania: 2008-10-19 18:53:35, suma postów tego autora: 50

Niedawno

Niedawno rozmawiałem z lekarką w moim ZOZie, który jakieś 2 lata temu został sprywatyzowany. Lekarka owa pracuje jednocześnie w zozie, który jest państwowy. Stwierdziła ona, że w administracji zozu państwowego pracują 23 osoby, a w zozie prywatnym 5. Wykonują one tą sama pracę. To są realne oszczędności. W zozie państwowym każdy lekarz ma swoja pielęgniarkę. W prywatnym ma komputer, itd, itd. Naprawdę, prywaciarz potrafi liczyć koszty, w przeciwieństwie do "państwowca".

autor: kwak, data nadania: 2008-10-19 19:54:11, suma postów tego autora: 1207

Jak czytam wypowiedzi poprzedników

to mi sie płakac niemalże chce...;)

Jak powiadają starzy mądrzy ludzie o młodych głupcach ,,Jeszcze im się do uszu nie nalało...''

autor: Postsocjalista, data nadania: 2008-10-19 20:39:32, suma postów tego autora: 1953

W USA

też potrafią liczyć, dlatego ich służba zdrowia kosztuje 16% PKB, a w Unii Europejskiej średnio 9-10%. Logika jest po waszej stronie.

autor: jra, data nadania: 2008-10-19 20:49:50, suma postów tego autora: 540

margines!

Nie wiem, czy to tylko u mnie, ale marginesy tekstu są tak ustawione, że po kilka słów na linijkę nie mieści się na ekranie.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-10-19 21:50:48, suma postów tego autora: 4409

kwaku, mój słodki...

coś niedobrego dzieje się w twoim prywatnym ZOZ-ie, skoro zatrudnia on lekarkę dorabiającą w państwowym ZOZ-ie.
Więc:
- albo prywatny ZOZ "oszczędza" na ZUS-ie i zatrudnia lekarkę z "budżetówki", bo mu się to "opłaca" (mniejsze koszty, bo ZUS płaci "państwo") - to prawie pewnik;
- albo lekarka za mało zarabia w prywatnym ZOZ-ie i dorabia na "państwowym" (bardzo prawdopodobne);
- albo lekarka jest taka "pracowita" i zachłanna na kasę, że zaiwania gdzie się da, sypiając po 4 godziny na dobę - też prawdopodobne.
Wszystkie w/w możliwości mogą się nakładać i nie wykluczać wzajemnie...

kwaku, mój wyjątkowy, źle wróżę wszystkim - ZOZ-owi państwowemu i prywatnemu, lekarce (wykończy się, prędzej czy później), a także tobie, mój kochany, bo jesteś pacjentem osoby wyjątkowo nieodpowiedzialnej oraz "klientem" prywatnej przychodni, która tę "lekarkę" zatrudnia.

Pamiętasz kwaku ten skecz z radiowego kabaretu "60 minut na godzinę"? Zaczynał się zawsze tak: "Bendonc młodom lekarkom..." Ta twoja lekarka dziwnie mi ją przypomina...

W każdym bądź razie dbaj o siebie, ptaszyno, bo strasznie przywiązałam się do ciebie i dobrze ci życzę. Może lekarkę zmień?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-19 22:42:39, suma postów tego autora: 5956

kwaku przecudny, jeszcze coś, zanim "tom lekarke" zmienisz.

Zapytaj się jej ilu pacjentów LECZY państwowy ZOZ, a ilu OBSŁUGUJE prywatny? Ona zorientowana u źródeł, może coś powie?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-19 23:01:58, suma postów tego autora: 5956

Szlachetne zdrowie nikt się nie dowie jako smakujesz jeśli "zdrowo" nie posmarujesz

Cóż, w zasadzie można byłoby zakończyć dyskusję z chłopcami chcącymi sprywatyzować służbę zdrowia ( w przyszłości może jeszcze powietrze, bo za wodę zdatną do picia już w wielu krajach - szczególnie tych bardzo biednych - trzeba płacić ) na jakże celnym podsumowaniu Postsocjalisty.
Kwakowi nie odpowiem, bo nie śmiem złego słowa powiedzieć o "miłości życia" Hyjdli.
Wojnier - naprawdę nie trzeba wytężać specjalnie wzroku ( na przykład wyłupiając ślepia za ocean ), aby zobaczyć dobre wzorce do naśladowania. Tuż za naszym swojskim/polskim Bałtykiem jest, w dużej mierze państwowa, służba zdrowia na poziomie o całe lata świetlne lepsza od tej w Polsce i USA razem wziętych. Do tego dostępna dla wszystkich... Szwecja i Finlandia ( jeszcze nie tak dawno chyba biedniejsza od Polski ) MOGĄ iść swoją drogą w tej dziedzinie, a nie z wywieszonym ozorem we wszystkim naśladować idące powoli ( choć ostatnio trochę szybciej ) do piachu Stany. Polskie "elity" rządowe i medialne zatrzymały się na poziome wczesnych lat osiemdziesiątych i podobnie jak Wy Panowie, są zupełnie zaimpregnowani na jakąkolwiek wiedzę...

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-20 06:41:46, suma postów tego autora: 197

nocnyzwierz

Mocno bym się zastanowił, zanim polecałbym naśladowanie szwedzkiej służby zdrowia. Niech o jej jakości zaświadczy ten oto przykład. Jakiś czas temu, ówczesny premier tego kraju G. Person chciał udowodnić, jak wspaniała jest szwedzka służba zdrowia. Zapisał się na operację kolana (chyba kolana). Niestety termin wyznaczono mu za pół roku. Premier nie mógł tak długo czekać, poszedł więc do prywaciarza. Niestety w Szwecji też ludzie leżą na korytarzach, też na operacje trzeba czekać. Tak wygląda państwowa służba zdrowia wszędzie. Nie ma pozytywnych przykładów.

Poza tym musimy sobie uzmysłowić, że składki na ubezpieczenie zdrowotne dalej będziemy płacić, tyle tylko, że zamiast do państwowej, to trafią one do prywatnej przychodni, szpitala.

autor: kwak, data nadania: 2008-10-20 08:31:46, suma postów tego autora: 1207

Kwak

Odpowiedziałbym ostrzej, ale boję się "zemsty Hyjdli", która w obronie "swojego ukochanego" gotowa mnie nadziać na rożen i piec ze dwie doby nad ogniskiem...
Więc spróbuję delikatnie.
Fakty: premier, pół roku czekania, operacja kolana, albo chyba kolana :)))
Kwaku na bazie tak przytłaczających swoją ilością i jakością "faktów" wysnuwasz jednoznaczny wniosek, że wszędzie państwowa służba zdrowia jest do d... Wybacz, ale nie popełnię harakiri z powodu tego, że się wygłupiłem, a Ty jednym genialnym postem wbiłeś mnie w glebę.
Nawet jeśli by się tak zdarzyło, że w Szwecji w jakieś wyjątkowej sytuacji ( np. niespodziewana epidemia wyjątkowo dokuczliwej grypy ) niewielka ilość ludzi znalazłaby się na korytarzach, to te KORYTARZE są często bardziej schludne - żeby nie powiedzieć luksusowe - od większości polskich sal szpitalnych!
Żeby u nas była chociaż w połowie tak dobra służba zdrowia, jak w Szwecji, to - pomimo, że w Boga nie wierzę - poszedłbym chyba na kolanach do Częstochowy!!!
I najważniejsze. Pokaż mi nawet nie cały, ale pół kraju, gdzie wszystkich obywateli stać na prywatną służbę zdrowia ( oczywiście pomijam Emiraty Arabskie i tym podobne malutkie twory, które żyją z pokładów - jeszcze nie wyczerpanej do końca - ropy ).
Oczywiście, że prywatna służba zdrowia może być ( choć wcale nie zawsze tak jest ) znacznie lepsza, tylko dla jakiej części społeczeństwa 1%, 2% ,czy w porywach dla 10% obywateli, na którą ją stać. A RESZTA... JEST MILCZENIEM!!!

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-20 09:47:24, suma postów tego autora: 197

Nocny zwierzu, nie chodzi o to, czy służba zdrowia w Szwecji

jest lepsza niż w Polsce (jest, m. in. dlatego że Szwecja jest znacznie bogatsza od Polski), tylko o to, jak rozwiązać problemy ochrony zdrowia w kraju. Np. czy fundować każdemu, jak dotąd, leczenie przeziębienia i stłuczenia palca za darmo, czy skoncentrować się na problemach które wymagają rozwiązywania w skali ogólnokrajowej.
Co do prywatnej służby zdrowia - należałoby zdefiniować co to znaczy "prywatna". Jeżeli chodzi o prywatną własność szpitali, to taka zdecydowanie dominuje np. w Holandii.

autor: west, data nadania: 2008-10-20 12:59:31, suma postów tego autora: 6710

nocnyzwierz

Niestety, mam dla ciebie złą wiadomość - pacjenci na korytarzach są w Szwecji raczej normą niż przypadkiem. Problem z państwową służbą zdrowia jest taki, ze nie wytwarza ona bodźców do tego, aby o siebie dbać, a tym samym rzadziej chodzić do lekarza. Nie ma różnicy między nałogowym palaczem papierosów, a tym który prowadzi zdrowy tryb życia.

O reakcję Hyjdli się nie martw, nasze wzajemne relacje są tak silne, że żaden zwierz, nawet nocny nie jest w stanie ich zachwiać.

autor: kwak, data nadania: 2008-10-20 15:08:09, suma postów tego autora: 1207

kwaku

To czemu ci biedacy na korytarzach w panstwowych szpitalach w Szwecji sa zdrowsi, niz zadowoleni, bogaci Amerykanie, z ktorych kazdy korzysta ze znakomitej i prywatnej opieki lekarskiej?
To czemu pod wzgledem dlugosci zycia Szwedzi sa na 8 miejscu na swiecie a Amerykanie dopiero na 45.?

autor: wojtas, data nadania: 2008-10-20 15:40:36, suma postów tego autora: 4863

wojtas

Najdłużej żyją chyba obywatele jakiegoś kaukaskiego kraju. Czy to świadczy o tym, że są najbogatsi. Chyba nie. Poza tym, amerykanie żyją niezdrowo, ale czy jest to objaw biedy czy złej służby zdrowia? Nie, miara długości życia, nie jest najlepszą miarą zamożności społeczeństw. Oczywiście, nie każdy w USA korzysta z prywatnej służby zdrowia. Korzysta z państwowej. Tak, tak jest tam takowa.

autor: kwak, data nadania: 2008-10-20 17:47:37, suma postów tego autora: 1207

Nocnyzwierzu

czy mamm rozummieć, że cała reszta świata poza Szwecją to też takie neptki jak polacy, co to nie potrafią się połapać w genialności rozwiązania szwedzkiego, czy też są jakieś inne powody dla których system szwedzki jest jaki jest?
Czy ten system jest taki dobry od wczoraj czy od 50 lat? Być może Szwedzi wymyślili coś oryginalnego, ja nie wiem, ale szanowny autor artykułu zamiast coś konstruktywnego napisać o systemie szwedzkim co mmogłoby zadziałać pozytywnie w naszych warunkach, przepitolił cały artykuł o d.. Maryni. Jaki sens poza tym, ma wyszukiwanie przykładów na całym świecie bez analizy okoliczności, w ten sposób można "udowodnić" każdą tezę.

autor: wojnier, data nadania: 2008-10-20 18:34:48, suma postów tego autora: 50

kwaku

Jakiego kaukazkiego kraju? nr 1 Maroko, Makao, Japonia, San Marino, Singapur, Hong Kong, Gibraltar, Szwecja i dalej cala SKanynawia. Kaukazu to ja nawet w pierwszej setce nei widze.
A o ile sie nie myle federalna sluzba zdrowia w USA przysluguje tylko pewnym kategoriom obywateli, bynajmniej nie wszystkim.
Niezdrowe odzywianie to tez oznaka problemow sluzby zdrowia. Poza tym, w niemal wszystkihch krajach 1-go swiata osiagnieto juz ten poziom, kiedy kazdy ma wystarczajacy zasob srodkow, zeby objadac sie bez przerwy i byc grubym. WIec to nie jest tak, ze Amerykani sa bogoaci wiec sa grubi, a Europejczycy biedni i chuzi. Jest wrecz na odwrot.

autor: wojtas, data nadania: 2008-10-20 20:50:26, suma postów tego autora: 4863

Wojtas, co ma niezdrowe odżywianie wspólnego ze służbą zdrowia?

A i związek średniej długości życia ze służbą zdrowia też nie jest taki oczywisty (choć oczywiście istnieje).

autor: west, data nadania: 2008-10-20 22:02:36, suma postów tego autora: 6710

Kwak, Wojnier, West

Choć, jak sądzę, Wojtas chyba nie darzy mnie zbyt wielkim uczuciem, to w tym wypadku muszę ( i to mnie cieszy ) się z nim prawie całkowicie zgodzić.

Kwaku - prosiłem, żebyś wymienił choć jeden - co ja mówię - pół kraju, gdzie wszyscy obywatele mają dostęp do prywatnej służby zdrowia. Zapadła cisza...
Skąd Ty masz takie dane, że w Szwecji na co dzień ludzie leżą na korytarzach? Ja nie mówię, że takie rzeczy się tam nie zdarzają, ale słowo "powszechność" jest delikatnie mówiąc nadużyciem.
Owszem w okręgu kaukaskim są bardzo niewielkie enklawy ludzi długowiecznych. Również - przynajmniej do niedawna - żyli na pograniczu Afganistanu Hunzowie uważani za najzdrowszą i najbardziej długowieczną społeczność na Ziemi. Tylko co z tego wynika, skoro są to ( a raczej były ) społeczności prawie całkowicie odizolowane od cywilizacji, mające - w przypadku Hunzów - codzienny dostęp do leczniczych źródeł i odżywiający się w sposób, który w cywilizowanych krajach jest prawie niemożliwy do odtworzenia ze względu na zatrucie środowiska.
Żyjąc od wieków w izolacji i tak, a nie inaczej się odżywiając, nabrali genetycznej odporności na wiele chorób - stąd takie "sukcesy zdrowotne" tych niezwykle małych skupisk ludzkich.
Natomiast - jak słusznie zauważył Wojtas - biorąc za wyznacznik całe kraje, Twój przykład kaukaski nijak się ma do rzeczywistości.

"A o ile sie nie myle federalna sluzba zdrowia w USA przysluguje tylko pewnym kategoriom obywateli, bynajmniej nie wszystkim."
Z tym tekstem też trudno się nie zgodzić. Mało tego, z tego co wiem, dla milionów biednych Amerykanów dostęp do podstawowych świadczeń medycznych jest w tej chwili nawet bardziej ograniczony, niż Polsce.

Wojnier - dałem przykład Skandynawii bo tam jest jedna z najlepszych na Świecie służb medycznych dostępnych dla wszystkich. I do tego rzut beretem od nas ( W tej chwili bodajże Austria jest na pierwszym miejscu ).
Już nie pamiętam, czy Ty ( czy może West ) na to odpowiedziałeś, że Szwecja jest bogatym krajem od ponad 50 lat.
To prawda. Dlatego obok Szwecji wymieniłem Finlandię, która bynajmniej bogata nie była. Tylko w pewnym momencie przyjrzała się wnikliwie sąsiedniej Szwecji i poszła w podobnym kierunku.
Polska natomiast po 1989 roku ( pewne przygotowania prawdopodobnie były już wcześniej po cichu wdrażane ) spuściła się ( niestety tylko w staropolskim znaczeniu tego słowa ) na USA w prawie każdej dziedzinie i stąd mamy co mamy. Służba zdrowia umiera, opieka socjalna prawie nie istnieje, większość bezrobotnych nie dostaje zasiłków itd. itp. Do tego dochodzi nieprawdopodobnie pazerny kościół, który jest największym polskim właścicielem ziemskim i na którego utrzymanie w dużej mierze łoży państwo ( Świątynia Opatrzności to tylko czubek góry lodowej ).

West - w jednym masz rację. Powinno się zdefiniować pojęcia: państwowa służba zdrowia/prywatna służba zdrowia.

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-21 00:32:52, suma postów tego autora: 197

A tutaj parę danych..

W WIELKIM SKRÓCIE, JAK TO SIĘ ROBI W SKANDYNAWII, ABY MIN. SŁUŻBA ZDROWIA BYŁA DOSTĘPNA DLA WSZYSTKICH ( BYNAJMNIEJ NIE NA POZIOMIE KUBY ), WSKAŻNIK BIEDY BYŁ JEDNYM Z NAJNIŻSZYCH NA ŚWIECIE, A GOSPODARKA - WBREW NEOLIBERALNYM, WYSSANYM Z PALCA MITOM, ŻE JEDYNYM LEKARSTWEM JEST OBNIŻANIE PODATKÓW - NALEŻAŁA DO NAJBARDZIEJ KONKURENCYJNYCH!!!

SZWECJA
"Wskaźnik Giniego, czyli poziom rozpiętości w dochodach, wynosi 23 i jest najniższy na świecie[6]. W rankingu Światowego Forum Ekonomicznego szwedzka gospodarka została uznana za trzecią najbardziej konkurencyjną na świecie[7]."

"Obecnie podatki w Szwecji stanowią 52% PKB[3], z których państwo szwedzkie finansuje edukację, służbę zdrowia i badania.
W Szwecji podatki płaci się na rzecz państwa i gminy, są one mniej więcej po równo rozłożone. Gminy finansują między innymi edukację, służbę zdrowia, a państwo drogi krajowe itd."

FINLANDIA
"Wskaźnik Giniego, czyli poziom rozpiętości w dochodach, wynosi 26.9 i jest jednym z najniższych na świecie. W 2004 roku Finlandia zajęła pierwsze miejsce w rankingu konkurencyjności Światowego Forum Ekonomicznego."

"Podatki stanowią 45% PKB [2] i jest to poziom najwyższy na świecie po krajach nordyckich, które mają podatki nieco wyższe niż 50% PKB."

Dane z Wikipedii na podstawie:
1) Bez dogmatu, Fakty i mity światowej gospodarki, Piotr Szumlewicz
2) przedruk z Gazety Wyborczej, "Gospodarka rynkowa bez społeczeństwa rynkowego", Erkki Tuomioja
3) przedruk z The Guardian, Polly Toynbee, Najlepiej prosperujące społeczeństwo
4) www.europasocjalna.pl "W Obronie Europy Socjalnej" - dział "Na wzór Skandynawii", prof. Jędrzej Krakowski

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-21 08:35:16, suma postów tego autora: 197

Nocnyzwierzu,

jak masz zamiar udowodnić, że nawet zakładając model szwedzki za dobry w Szwecji, że zadziała w Polsce. Ja mam wrażenie, że to tak jakby zadekretować, że w każdym województwie rządzi książe i już będziemy żyli jak w Monte Carlo. Brakuje mi na lewicy kompetentnego , merytorycznego przeciwnika dla pomysłów PO, tylko taki może pomóc wypracować dobre rozwiązanie. Politykierstwo jest dobre na wiecach gdzie w kilka minut wykrzykuje się nośne hasła, internet jest cierpliwy, wytrzyma i bardziej wymagającą argumentację. Artykuł o którym dyskutujemy jest niestety merytorycznie bezwartościowy.

autor: wojnier, data nadania: 2008-10-21 12:38:31, suma postów tego autora: 50

Wojnier

To co przytoczyłem, to nie są żadne hasła, czy politykierstwo - jak żeś raczył to nazwać - ale wiarygodne dane ( możesz to sam zweryfikować ).
Oczywistym jest fakt, że nie chodzi o to, aby w 100% przenosić jakiś model społeczny z jednego kraju do drugiego ( choć amerykański niestety udało się w większej części u nas wprowadzić ). Natomiast, jak się nie ma żadnych własnych godnych uwagi pomysłów na służbę zdrowia ( i nie tylko ), jak polskie sfery rządzące po 1989 roku, to warto zainteresować się jak zrobiły to kraje będące jeszcze nie tak dawno w podobnym położeniu jak Polska i znacznie lepiej od niej poradziły sobie z tym problemem. Wydaje mi się, że przykład Finlandii, która - w pewnym dla niej sprzyjającym - momencie zaczęła w dużej części przenosić na swój grunt szwedzkie rozwiązania socjalne, jest godny uwagi.
"Po owocach ich poznacie" - przytoczone dane pokazują wyraźnie, że "owoce są zdrowe i soczyste".
Jasne, że dobrze jest przyjrzeć się Kanadzie, ostatnim posunięciom Niemiec, czy innym krajom radzącym sobie stosunkowo najlepiej ze służbą zdrowia, ale Skandynawia jest o tyle dobrym przykładem, że tam cała sfera socjalna ( służba zdrowia, edukacja, szeroko rozumiana pomoc socjalna ) działa w sposób kompleksowy. Jest tam stosunkowo najmniej ludzi na świecie pozostawionych na pastwę losu - bez żadnych świadczeń socjalnych, zasiłków, czy dostępu do państwowej służby zdrowia.


Niezły pomysł na rozwiązanie polskich problemów ze służbą zdrowia mają np. Zieloni 2004, którzy oczywiście też w dużej mierze czerpią ze sprawdzonych w praktyce rozwiązań krajów, którym się ta trudna sztuka powiodła, ale jednocześnie dodając własne rodzime pomysły, aby nie było tak jak mówisz, że ziarno jest dobre, ale grunt niepodatny. Jak będę dysponował danymi, to je tutaj przytoczę.
Tadeusz Kowalik, wybitny polski ekonomista, też by miał z pewnością na ten temat wiele mądrego do powiedzenia.

Nie jest tak, że wszyscy Polacy to - jak się wyraziłeś - neptki. Dwa główne - według mnie - problemy, dla których jest taka, a nie inna służba zdrowia w Polsce to:
a) Całkowita marginalizacja osób/idei, które są sprzeczne z poglądami całego polskiego mainstreamu zarówno rządowego, medialnego, jak i ekonomicznego
b) Rozpatrywanie służby zdrowia jako rzeczy oderwanej od całości systemu. Są tylko czynione pozorowane działania na skalę "mikroskopową". W kółko tylko ( i to są hasła drogi Wojnierze ) teksty o obniżaniu podatków, prywatyzacji wszystkiego co się da i jakieś "wirtualne koszyki".
Nie ma natomiast poważnej dyskusji na temat zmian od podstaw systemu podatkowego, skierowania pieniędzy z tychże podatków na sferę socjalną, edukację i badania ( w tych dziedzinach jesteśmy na szarym końcu Unii - tu też warto przytoczyć Finlandię, która będąc niewielkim krajem, dzięki badaniom i postawieniu na rozwój nowych technologii, wytwarza np. ponad 30% w skali światowej, telefonów komórkowych, czy stworzenie przez nią systemu operacyjnego Linux ).
Służba zdrowia to nie jest dziedzina, którą można z powodzeniem zmodyfikować nie ingerując w same podstawy skrajnej odmiany neoliberalizmu, który występuje w Polsce - efekty tych, którzy tak postępują, widać gołym okiem od 1989 roku...

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-21 21:34:45, suma postów tego autora: 197

Sądzę że dzisiaj walka z omnipotencją państwa jest dla lewicy ważniejsza

niż próby rozwiązywania na siłę każdego problemu przerzucaniem go na barki instytucji publicznych. Na określenie obywateli (?) państw skandynawskich nie znajduję innego określenia jak "współcześni niewolnicy".

autor: west, data nadania: 2008-10-21 23:06:24, suma postów tego autora: 6710

West

Chyba Cię pogięło!!!

- najmniejsze rozwarstwienie
- najmniejsza bieda
- zazwyczaj cała Skandynawia plasuje się w pierwszej dziesiątce
państw, w których w najmniejszym stopniu na Świecie są łamane
prawa człowieka
- i co najważniejsze, kraje Skandynawskie uznawane są za
państwa w których istnieje największa wolność słowa

I Ty to nazywasz niewolnictwem? Jak już nie masz żadnych argumentów, to wypisujesz takie bzdury, których dawno nie słyszałem.
Polska/Chiny/USA - to są kraje, o których można powiedzieć, że duża część ich obywateli to współcześni niewolnicy. Żyjący w biedzie, uzależnieni od widzimisię pozbawionych jakichkolwiek hamulców pracodawców, którzy mają prawie zawsze prawo po swojej stronie ( np. do zwalniania kogo zechcą ).
Do tego prawie zero zabezpieczeń socjalnych.
Nie pisz, proszę, więcej takich bzdur, bo się ośmieszasz.

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-22 02:01:44, suma postów tego autora: 197

west

Wydaje mi sie, ze ma zwiazek np. edukacja dotyczaca zywienia w szkolach itp, a to jest problem sluzby zdrowia.

Natomiast chcialbym zwrocic uwage na jeden jeszcze watek. Liberalowie utrzymuja, ze Amerykanie maja nizsza srednia wieku, bo sie niezdrowo odzywiaja, bo cywilizacyjnie i pod wzgledem dobobytu przegonili reszte swiata. Gdyby tak bylo, srednia zycia w USA sprzed paru lat bylaby WYZSZA niz teraz i dopiero niedawno zaczela spadac, a za kilka lat. kiedy Europa "dogonilaby" USA, to w Europie tez zaczelaby srednia zycia spadac, bo Europejczycy. Coz mi jednak mowi ze bedzie dokladnie odwrotnie.

autor: wojtas, data nadania: 2008-10-22 08:55:31, suma postów tego autora: 4863

Nocnyzwierzu,

to napisz proszę (zapewne przy pomocy omawianego artykułu)jak wg modelu szwedzkiego należałoby oddłużyć polskie szpitale z 9 mld zł długu, zapobiec dalszemu zadłużaniu i o ile podwyzszyć wszystkie składki zdrowotne aby zapewnić personelowi szwedzkie płace i o ile podwyzszyć podatki, aby zapewnić 47% niepracującej a w wieku produkcyjnym populacji "godne" renty, emerytury, zasiłki i opiekę medyczną na "godnym" poziomie. Jeżeli przyjdzie Ci do głowy zaproponować niższe płace to pamiętaj, że nie będzie to już model szwedzki. Jakość pracy w polskich szpitalach wynika również z niskich płac.

autor: wojnier, data nadania: 2008-10-22 17:26:49, suma postów tego autora: 50

Wojnier

Czy Ty przypadkiem nie za dużo wymagasz :)
Ja przedstawiłem pokrótce, jak wygląda sytuacja u naszych sąsiadów, którzy dobrze sobie radzą w szeroko pojętej sferze socjalnej ze szczególnym uwzględnieniem Finlandii, która będąc w podobnie kiepskim położeniu do nas, potrafiła skorzystać z doświadczeń Szwecji i stać się jednym z najlepiej rozwiniętych krajów na świecie.
Napisałem również, że absolutnie nie da się wyciągnąć samej państwowej służby zdrowia z totalnego marazmu w oderwaniu od całej sfery ekonomicznej - zmiany muszą być przeprowadzone w całym sektorze gospodarczym ( i nie tylko ). Inaczej będzie to przelewanie z pustego w próżne - tak jak ma to miejsce od dwudziestu lat.
Aby tego dokonać potrzebny jest sztab ekonomistów i ludzi pokrewnych dziedzin ( na pewno nie o rodowodzie neoliberalnym ), którym pozwoli się na działanie. I wbrew pozorom, w Polsce takich ludzi trochę jest. Problem w tym, że mainstream neoliberalny ( wszystko jedno, czy wywodzący się z UW, SLD, PiS, czy PO ) wpatrzony w USA, jak sroka w gnat, nie dopuszcza ich do działania - ośmieszając przy każdej okazji poglądy inne, niż wyznawane przez nich samych, a które nie sprawdziły się w dłuższej perspektywie nigdzie na świecie.
Cóż, ja mogę w paru zdaniach naszkicować, w którą stronę - moim zdaniem - należałoby pójść, ale nie jestem zarozumiałym szaleńcem, aby dawać super szczegółowe recepty typu: tej grupie zawodowej trzeba zabrać, a tamtej dodać. Takich "wszystkowiedzących" w Polsce mamy na pęczki.
Moim skromnym zdaniem należałoby przede wszystkim zrobić takie rzeczy jak:
- zupełne wyłączenie finansowania kościoła katolickiego z budżetu państwa ( i tego jawnego, i niejawnego ) - wszak kościół katolicki będąc największym właścicielem ziemskim w Polsce trwoni niebotyczne sumy na budowę różnych "Świątyń Opatrzności" bynajmniej nie tylko z dobrowolnych datków wiernych.
- zmienić od podstaw system podatkowy - na moim zdaniem najsensowniejszy, typu Skandynawskiego ( oczywiście nie porywać się z motyką na słońce - przeprowadzać to stopniowo, monitorując na bieżąco sytuację i modyfikując system na potrzeby Polski ).
- całkowicie przebudować instytucje kontrolujące wypływ pieniądza z takich tworów jak ZUS - sumy ulatujące w "niebyt" z tego typu instytucji są w Polsce ogromne.
- z podniesionych podatków - oczywiście progresywnych - zacząć nareszcie finansować w dużo większym stopniu badania naukowe ( postawić na nowe technologie np. odnawialne źródła energii ), edukację i oczywiście służbę zdrowia, i stopniowo zwiększać sumy na cały system socjalny.
- Przestać trwonić fundusze Unijne na czwartorzędne cele.
- I rzecz chyba podstawowa. Przestawić się z myślenia "narodowo-prestiżowego" na myślenie pro ludzkie.

Tutaj wklejam tekst Magdy Mosiewicz ( byłej współprzewodniczącej Zielonych 2004 ) z blogu Zielonych 2004 a propos dwóch ostatnich wymienionych przeze mnie punktów - czyli jak na pewno nie należy postępować:
"W Warszawie 2:0, czyli 2 superstadiony, 0 metra, 0 nowych dworców i 0 wszystkiego innego

Prorocza wizja Kononowicza “Nie będzie niczego” staje się programem rządzącej Warszawą koalicji. Czy ktoś jeszcze pamięta, co nam wmawiano promując organizację EURO 2012? Otóż mamiono nas, iż jest to doskonała okazja, by pozyskać wszelkie możliwe dotacje na wszelką modernizację. Dzięki Euro zbudujemy błyskawicznie nową linię metra, wyremontujemy dworce, dostosujemy linie kolejowe do transportu wewnątrz miasta i wreszcie będziemy żyć na europoziomie.

A co z tego zostało? Nie będzie nowej linii metra, bo z okazji megaimprezy, wykonawcy poczuli, że mogą żądać megaceny. A gdyby nie te parę meczy, budowa mogłaby się już zaczynać, bo miasto byłoby na to stać. Nie będzie też nowych dworców kolejowych, tylko na szybko podmaluje się stare. Łatwo zgadnąć, że jak już się je podpicuje, to nowych nigdy nie zobaczymy i viva la prowizorka. A gdyby nie te parę meczy, to nie byłoby pseudoremontów na chybcika, tylko rzetelna przebudowa.

Jedyne, co nam po tych kilku meczach zostanie, to megastadion, którego utrzymanie będzie megaproblemem. Ok, jesteśmy dużym krajem, megapotęgą, stać nas.

Ale, ale... czego dowiedzieliśmy się wczoraj? Wczoraj Rada Miasta Warszawy zdecydowała, że wyda 100 mln z miejskiego budżetu na drugi megastadion! W dodatku nie jest to stadion miejski, czy “narodowy”, ale klubowy – czyli prywatny. Dopłaciliśmy więc z własnych podatków do inwestycji ITI, głównego udziałowca Legii. Miasta nie stać na rozwój transportu publicznego i rozładowanie korków – naszego codziennego koszmaru. Ale stać je na dwa stadiony. To jest symbol rządów Platformy: boisko w każdej gminie i w każdej głowie.

Biorąc więc pod uwagę skromność środków, które pozostały na inne inwestycje, sugeruję, by przed tymi kilkoma meczami zrobić choć jedno: umieścić na dworcach napisy po angielsku. Jak na razie w tunelach Centralnego wciąż błąkają się zagubieni przybysze zza granicy, którzy naprawdę nie rozumieją słowa “wyjście”.

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-23 07:13:35, suma postów tego autora: 197

Nocnyzwierzu,

nie myślałem oczywiście, że napiszesz tu założenia reformy ochrony zdrowia, chciałbym tylko zwrócić uwagę że tego typu artykuły nie dają żadnej pomocy w wypracowaniu lepszego modelu niż mamy. Jest zbiorem mankamentów z różnych krajów, bez analizy przyczyn, z końcowym wnioskiem że ochrona zdrowia powinna być finansowana budżetowo. Twój strach przed liberałami jest trochę irracjonalny, jeszcze żaden liberał się nie przyłożył do jakiejkolwiek reformy zdrowia w Polsce. Jedynym politykiem z dokonaniami, o którym można powiedzieć że coś z liberała w nim siedzi to Balcerowicz. Może w kontekście obecnych trudności banków z całego świata, doceni się jego pracę.

autor: wojnier, data nadania: 2008-10-23 15:53:50, suma postów tego autora: 50

Dodaj komentarz