Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Zieleniewski: Lewicowa polityka transportowa

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

ale co ma piernik do wiatraka?

3. Zwiększenie opłat za parkowanie i rozszerzenie strefy płatnego parkowania proporcjonalnie do podniesienia opłat za przewozy komunikacją zbiorową.

Dla czego jako użytkownik samochodu mam więcej płacić za miejsce parkingowe tylko dla tego że wzrosły ceny biletów?

To paranoja żeby Ci którzy odciążają komunikację miejską jeżdżąc prywatnym środkiem komunikacji dopłacali do czegoś z czego nie korzystają.


autor: Cud2, data nadania: 2008-10-21 10:13:05, suma postów tego autora: 3207

cud2

I to właśnie jest lewicowe:)

autor: kwak, data nadania: 2008-10-21 10:47:48, suma postów tego autora: 1207

@kwak

Lewicowe to jest niestety to że na 4 punkty dotyczące poprawy komunikacyjnej dwa dotyczą łupienia tych których stać na samochód.

stać na samochód - też mi luksus. samochód powoli staje się czymś tak samo powszechnie dostępnym jak telefon komórkowy.

autor: Cud2, data nadania: 2008-10-21 14:32:02, suma postów tego autora: 3207

Mało przywilejów mają kierowcy prywatnych aut?

Cud, a ile mi zapłacisz za to, że bezczelnie produkujesz trujące spaliny tuż pod moimi oknami, koło chodnika po którym się poruszam, miejsca pracy, parku, placu zabaw, itd.? I czy jak już mi zapłacisz, to moje dzieci będą od tego zdrowsze i bezpieczniejsze?

"To paranoja żeby Ci którzy odciążają komunikację miejską jeżdżąc prywatnym środkiem komunikacji dopłacali do czegoś z czego nie korzystają."

W sumie masz rację. Za utrudnianie swobodnego poruszania się komunikacją miejską(korki) czy ogólnie utrudnianie poruszania się po mieście, zatruwanie, degenerację przestrzeni miejskiej, stwarzanie zagrożenia dla życia i wiele innych powinieneś płacić wysokie kary.

"stać na samochód - też mi luksus. samochód powoli staje się czymś tak samo powszechnie dostępnym jak telefon komórkowy. "

A ile kosztuje remont i budowa całej infrastruktury po której jeździsz? Nie sądzisz, że gdyby to nie był jakiś szczególny luksus(koszt!) to mielibyśmy tysiące kilometrów autostrad i pozostałe drogi w idealnym stanie?

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-10-21 18:52:00, suma postów tego autora: 3566

Miś_Bucharin,

Dokładnie to co napisałem, można odnieść do użytkowników komunikacji miejskiej, zbiorowej. Ona też powoduje wypadki, ona też zanieczyszcza środowisko. Ona też je degraduje. Ona też kosztuje. Jedyne wyjście to, aby każdy płacił za siebie. czy to takie trudne do zaakceptowania? Ale nie, wy socjaliści chcecie, aby inni was finansowali, aby inni was utrzymywali. Ale do jasnej cholery, nie mam was w dowodzie, a cały czas czuję w kieszeni i w portfelu.

autor: kwak, data nadania: 2008-10-21 20:18:44, suma postów tego autora: 1207

goła lewyzna

zazdroszcząca innym samochodów...

niech rzucą walkę o SPRAWĘ, zaczną uczciwie zarabiać na życie, założą rodzinę, dorobią dzieciaków, zawiozą/przywiozą ze szkoły/przedszkola, potem jedno na basen, drugie na angielski, zrobią zakupy dla calej rodziny...

i niech zrobią to za pomocą autobusu...

autor: dr(e)s, data nadania: 2008-10-21 21:09:37, suma postów tego autora: 1539

@kwak

Kwak nie dowartosciowuj sie tak, bo tu nikogo nie utrzymujesz. Nie jestes jedyna osoba ktora placi podatki i zwaz na to, ze wiele osob mniej zamoznych, nie korzystajacych z infrastruktury, oplaca te drogi swoimi podatkami jak i leczenie chorob ktore sa wynikiem zanieczyszczenia srodowiska spowodowanego spalinami samochodowymi. Dodajmy do tego jeszcze leczenie ofiar wypadkow. Faktem jest, ze to wlasnie ci ludzie placa na Ciebie a nie Ty na nich.

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-10-21 21:43:08, suma postów tego autora: 700

@cud2

"To paranoja żeby Ci którzy odciążają komunikację miejską jeżdżąc prywatnym środkiem komunikacji dopłacali do czegoś z czego nie korzystają."

haha widzisz, bo to jest zupelnie odwrotnie. To wlasnie komunikacja miejska odciaza ruch miejski, umozliwiajac wiekszej liczbie osob podruzowanie w jednym pojezdzie.

Dziwne, ale zawsze rozumujesz dokladnie na odwrot.

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-10-21 21:48:45, suma postów tego autora: 700

@dres

Zakupy robie obok, w sklepie osiedlowym champion. Co do reszty, to zgadzam sie; trzeba polepszyc komunikacje miejska, i to nie tylko w Wawie. Mysle, ze powinno byc conajmniej tak jak w Berlinie ;)

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-10-21 21:51:21, suma postów tego autora: 700

Misiu

Nie ma co z nimi gadać.
Dla nich zatrute środowisko to bajka o żelaznym wilku. Nawet nie widzą tego, jak potwornie zwiększyła się ilość chorób związanych z zatruciem środowiska np. różne - dawniej nieistniejące - alergie.
Cóż, samochód jest ważniejszy od swojego ( i nie tylko ) zdrowego dziecka :(

Kwaku - mówisz kompletne bzdury. Owszem komunikacja miejska, również zatruwa środowisko, ale dobrze zorganizowana, jak np. w Holandii, Danii, czy krajach Skandynawskich, w NIEPORÓWNYWALNIE mniejszym stopniu, niż samochody.
Są międzynarodowe raporty na ten temat - możesz sobie poczytać.
Nie chodzi o to, aby całkowicie zlikwidować samochody, ale aby w dużych miastach jak najbardziej ograniczyć ich używanie. Poza tym skoncentrować się na nowych technologiach które znacząco zmniejszą emitowanie do atmosfery CO2 i innych szkodliwych gazów. I w końcu postawić na komunikację miejską ( np. przeznaczyć pieniądze na rozbudowę metra, a nie wyrzucać w błoto kolosalne sumy na idiotyczny stadion, jak to ma miejsce w Warszawie ). Bo jeśli któryś z was mieszka w Warszawie na trasie gdzie jest ta jedna żałosna nitka metra, to doskonale wie, że w godzinach szczytu, dojedzie do pracy znacznie szybciej ( do tego bez spalin ) metrem, niż nawet swoim, nie wiem jak wypasionym, samochodem...

Dlaczego - powiedzcie mi Panowie - co światlejsze kraje Unii mogą to wcielać w życie, a Polska na poziomie króla Ćwieczka NIE?

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-21 22:15:39, suma postów tego autora: 197

@@

Zesz w morde, oczywiscie "podrOzowanie" a nie jakies tam "podruzowanie". Najmocniej przepraszam.

autor: Bogusław_Siemiątkowski, data nadania: 2008-10-21 23:25:42, suma postów tego autora: 700

na szczęście

koszty użytkowania samochodów będą rosły, więc rozwiąże to częściowo problem. Co do tego że jeżdżący własnymi samochodami bardziej korzystają z dróg - racja, dlatego powinni więcej płacić za ich niszczenie i blokowanie (jeden autobus to równowartość 30-40 samochodów, ale przecież nie niszczy drogi, ani nie jest od nich większy 30-40 razy).
Co do wygody - do pracy przyjeżdżam (autobusem) wcześniej niż znaczna część ludzi korzystających z prywatnych samochodów. W autobusie mogę się jeszcze zdrzemnąć, nie stresuję się, wytężając uwagę, czy w panującym rano ruchu ktoś nie najedzie czy zarysuje mi samochód, a jak samochodowcy walczą o miejsca na firmowym parkingu to po prostu mam ubaw (okno pokoju w którym pracuję wychodzi właśnie na parking).

autor: Cisza_, data nadania: 2008-10-22 07:40:10, suma postów tego autora: 2083

@Bogusław_Siemiątkowski

Nie jestes jedyna osoba ktora placi podatki i zwaz na to, ze wiele osob mniej zamoznych, nie korzystajacych z infrastruktury, oplaca te drogi swoimi podatkami jak i leczenie chorob ktore sa wynikiem zanieczyszczenia srodowiska spowodowanego spalinami samochodowymi.

Ten sam argument można odnieść do finansowania pomocy społecznej i projektów socjalnych.

autor: Cud2, data nadania: 2008-10-22 08:23:27, suma postów tego autora: 3207

cisza

Jest akurat odwrotnie. Bardziej drogi niszczą autobusy. Nacisk na oś jest większy w autobusach niż (przewożą więcej osób) niż w samochodach osobowych. Poza tym każdy posiadacz samochodu płaci podatek drogowy. Pasażer autobusu tego nie robi.

autor: kwak, data nadania: 2008-10-22 10:25:43, suma postów tego autora: 1207

Cudzie

odciążasz komunikację? niby jak dociążając i tak mocno zakorkowane miasto? to właśnie komunikacja miejska odciąża ulice...

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2008-10-22 14:45:48, suma postów tego autora: 849

Kali mieć automobil..

Ty to dres masz łeb. Właśnie tak zrobię. Kupię sobie przegubowego Ikarusa i "za pomocą autobusu" "założę rodzinę, dorobię się dzieciaków, zawiozę/przywiozę ze szkoły/przedszkola, potem jedno na basen, drugie na angielski, zrobię zakupy dla calej rodziny". A niech mi któryś buc na autostradzie, ulicy, czy osiedlowej uliczce burknie chociaż coś pod nosem, że mu przeszkadzam to ja już mu wytłumaczę liberalną teorię "odciążania". A porządnych ludzi zawsze podwiozę :-)

kwak, czy ja, k(..)wa, napisałem gdzieś, że jestem wy-socjalistą?! Czy ja chcę żebyś mnie finansował?! Najzwyczajniej domagam się, abyś zaczął ponosić konsekwencje swoich czynów. Tylko tyle!

Zwierzu, o tym, że zatrute środowisko nikogo nie obchodzi to ja wiem, ale po co tak utrudniać sobie życie? Tego nie zrozumiem. Gość stanie sobie swoim samochodem na środku ulicy w centrum miasta, zablokuje wraz z innymi jemu podobnymi ruch, zanieczyści powietrze, narobi hałasu i jeszcze udaje, że nie rozumie co się do niego mówi. To jakaś paranoja..

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-10-22 21:24:57, suma postów tego autora: 3566

ABC zrównoważonego (czytaj: przyjaznego ludziom, środowisku i kieszeni) transportu

Nareszcie mam czas, żeby dodać coś od siebie na ten superważny temat.

Myślę, że Cud i jemu podobni po prostu jakimś cudem:) nie mieli jeszcze okazji, żeby przyjrzeć się bliżej temu tematowi i uruchomić wyobraźnię. Bo dla każdego, kto ją choćby lekko wysili, nie ulega wątpliwości, że masowy indywidualny transport samochodowy to ślepy zaułek cywilizacji i że należy stosować rozmaite prawnie dozwolone środki, aby go ograniczyć na rzecz transportu zbiorowego (najlepiej szynowego). Ze względu i na powietrze, jakim w miastach oddychamy (oraz idące za tym choroby), i na zablokowanie miejskiej przestrzeni (coraz trudniej przejść chodnikiem czy podwórkiem - wszędzie parkują blaszaki!), i fakt, że coraz częściej w aucie raczej się stoi niż jedzie (a będzie gorzej, jeśli nie zmienicie przyzwyczajeń), i wreszcie - last but not least - emisję CO2. Prestiż auta to relikt dawnych czasów, kiedy było przywilejem nielicznych, ale teraz, kiedy mają je (lub mogą mieć) niemal wszyscy - cóż to za prestiż? To tylko koncerny paliwowo-energetyczne robią co mogą, żeby podtrzymać pozycję samochodu - z przyczyn oczywistych. A my się na to łapiemy (na szczęście coraz rzadziej).

Takim środkiem ograniczającym korzystanie z indywidualnego auta jest m. in. zwiększenie opłaty za parkowanie. Nie ma to na celu walenia cię, Cudzie, po kieszeni, tylko nakłonienie, żebyś zawsze, kiedy to jest możliwe, nie wsiadał do auta, tylko do metra, tramwaju czy autobusu. Lub na rower:) A ja mam w Bogu nadzieję:), że ten przekaz w końcu do ciebie dotrze. I zakumasz.

autor: zielona, data nadania: 2008-10-23 13:21:23, suma postów tego autora: 861

@Zielona

Nie ma to na celu walenia cię, Cudzie, po kieszeni, tylko nakłonienie, żebyś zawsze, kiedy to jest możliwe, nie wsiadał do auta,

Zielona mam nadzieje że jak ktoś w celu nakłonienia bezrobotnych do aktywnego poszukiwania pracy – zawsze i wszędzie gdzie to możliwe - zaproponuje obniżenie zasiłków dla bezrobotnych to pierwsza temu pomysłowi przyklaśniesz?

autor: Cud2, data nadania: 2008-10-23 13:28:09, suma postów tego autora: 3207

Dodam: zakumasz,

że to w TWOIM WŁASNYM, DOBRZE POJĘTYM INTERESIE:)))

autor: zielona, data nadania: 2008-10-23 13:42:51, suma postów tego autora: 861

@Zielona

„Grzesz we własnym interesie” Atrakcyjny Kazimierz i Cyganie

Lepiej grzeszyć i żałować że się wygodnie siedziało we własnym autku niż nie grzeszyć i w ramach zrównoważonego rozwoju tłoczyć się w autobusie.

„Szary autobus wyciska ze mnie życie” Dezerter.


autor: Cud2, data nadania: 2008-10-23 14:10:26, suma postów tego autora: 3207

Tak, Cudzie, słusznie mniemasz, przyklasnę

pomysłowi obcięcia zasiłku dla bezrobotnych - pod warunkiem, że zasiłek ten wynosi np. 3 tys. zł. Wówczas zapostuluję nawet znaczne cięcia. Odradzam jednak tę metodę motywacji, dopóki zasiłek jest na poziomie biologicznego przetrwania - z powodów raczej oczywistych.

Jako homo sapiens zgodzisz się ze mną zapewne, że wszelkie środki - w tym także stymulację finansową - należy stosować rozumnie i elastycznie, a nie wg rozdzielnika.

Co do grzeszenia zaś, to dobrze byłoby się zastanowić, czy ci się to grzeszenie summa summarum opłaca - jak również twoim dzieciom i wnukom, obecnym bądź przyszłym.



autor: zielona, data nadania: 2008-10-23 16:11:09, suma postów tego autora: 861

Do "cudów", dresów i kwaków

Wasz kompletny brak wyobraźni jest porażający...
W związku z powyższym, radzę zapoznać się z choćby paroma raportami o sytuacji w jakiej znajduje się Ziemia. Nie są to bynajmniej teksty lewicowe, tylko wyniki badan naukowych. I przewidywane skutki min. ocieplenia klimatu związane z emisją gazów cieplarnianych do atmosfery. Praktycznie nikt nie ma wątpliwości, że jak w najbliższych latach nie zacznie się ograniczać min. transportu osobowego, nie przyśpieszy się przechodzenia na źródła energii odnawialnej itp. to przyszłość ludzkości (i wielu innych gatunków) stoi pod dużym znakiem zapytania.

"cud2" - grzeszyć to Ty sobie możesz z sąsiadką pod trzepakiem i to też jeśli będziesz dobrze zabezpieczony, żeby nie pojawiły się przypadkiem bogu ducha winne cudeńka muszące żyć w Twoim umierającym świecie...

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-24 02:02:59, suma postów tego autora: 197

w ogóle

Powinny być wysokie opłaty za wjazd do centrów miast, a w zamian rozwijany transport zbiorowy. W Londynie się udało na tyle, że dziś żadna poważna siła polityczna nie chce zniesienia tych opłat. Bilety komunikacji miejskiej są dzięki nim stosunkowo tanie, a jej sieć tak rozbudowana, że można śmiało obywać się bez samochodu.
Na razie w W-wie dobrym krokiem jest plan podwyższenia opłat za parkowanie w centrum. Oby tylko pieniądze z tego poszły na transport zbiorowy, a nie stadiony czy kolejny absurdalny tunel.

autor: Cisza_, data nadania: 2008-10-24 07:39:57, suma postów tego autora: 2083

nocnyzwierz

podpiera się wykresami/raportami i inna tego typu makulaturą, a ja po prostu nie mam ochoty wąchać jego zapachów w autobusie...

autor: dr(e)s, data nadania: 2008-10-24 07:53:22, suma postów tego autora: 1539

dr(e)s

Skrajnie egoistyczny dresie, załóż sobie stronę www.dresiarze.pl i tam sobie pisz takie dyrdymały!

autor: Nocnyzwierz, data nadania: 2008-10-24 09:42:52, suma postów tego autora: 197

@zielona

Jako homo sapiens zgodzisz się ze mną zapewne, że wszelkie środki - w tym także stymulację finansową - należy stosować rozumnie i elastycznie, a nie wg rozdzielnika.

a co egalitaryzm nie jest już w modzie?

a tak na serio: Kiedy zielona - lewica mówi o zrównoważonym rozwoju to ja przezornie łapie się za portfel.

Boję się że za ideą zrównoważonego rozwoju stoi zwykły pies ogrodnika tj. najbardziej przeciw ogrodzonym osiedlom protestują ci którzy w nich nie mieszkają i z braku kasy prawdopodobnie mieszkać nie będą nigdy, to samo się tyczy rozproszonej zabudowy, jakoś nigdy nie słyszałem żeby ktoś kto ma willę pod miastem przeciwko niej protestował to samo dotyczy samochodów.

Zielona punkt widzenia zależy zazwyczaj od punktu siedzenia tj. napisz najpierw czy jesteś mieszkanką rozproszonej zabudowy lub czy gnieździsz się ekologicznie w bloku etc. a potem krytykuj.

autor: Cud2, data nadania: 2008-10-24 09:57:15, suma postów tego autora: 3207

Drogi Cudzie,

ja tam nie wiem, co jest w modzie, a co nie. Ja jestem ze wsi i tylko tu sprzątam, a przynajmniej się staram:)

A mówiąc serio: wychowałam się na wsi (w zamierzchłym dzieciństwie). Obecnie mieszkam w przyjemnej dzielnicy - na warszawskim Muranowie. Nie jest to dzielnica willowa, ale i nie blokowisko: sensownie zorganizowana przestrzeń, dużo zieleni, cisza. Więc w sumie jest OK. Choć ideałem byłby, rzecz jasna, dom na wsi.

No, ale nawet gdybym ja go miała, to i tak nie wszyscy będą mogli (lub chcieli - z różnych przyczyn) wynieść się na wieś. Dlatego zależy mi, aby i życie w mieście było fajne. A to znaczy m. in.: zdrowe, z czystszym niż dotąd powietrzem. Bez ograniczenia indywidualnego ruchu samochodowego tego się nie osiągnie.

Niesłusznie się mnie obawiasz (i tych, co myślą podobnie jak ja). Jak już będziemy przy władzy (a będziemy - spisek cyklistów zwycięży, nie ma dwóch zdań!:))) ), to podjedziesz sobie autkiem do łatwo dostępnego (i taniego! - tylko te w centrum będą drogie) parkingu, po czym wsiądziesz do czyściutkiego, wytwornego tramwaju/metra/autobusu solarnego/pociągu i dojedziesz szybko i wygodnie do pracy, śledząc po drodze w gazecie najnowsze notowania giełdowe:), zamiast kląć w korku. (Może zresztą jesteś cierpliwy i nie klniesz, więc powiedzmy: tracić czas.) Zła perspektywa?

A póki co, to czuję się niezwykle luksusowo i elitarnie, kiedy śmigam sobie na rowerku np. mostem Śląsko-Dąbrowskim, a wy pełzniecie w sznurze aut siegającym praskiego krańca mostu aż do tunelu pod trasą W-Z. Dwa metry i stop... trzy metry i stop... Wiesz, ja bym sobie na waszym miejscu w łeb strzeliła. Naprawdę to lubisz? I chcesz utrzymać ten stan? Nie wierzę.

autor: zielona, data nadania: 2008-10-24 11:31:44, suma postów tego autora: 861

zielona

tjaa, śmigaj se na rowerku np. w grudniu przy zacinającym śniego z deszczem, ubrana w żakiet i spódnicę, na kierownicy wiozac jedno dziecko, na ramie drugie, a na bagażniku 150 kg wylewki cementowej, hehe...

autor: dr(e)s, data nadania: 2008-10-24 13:39:34, suma postów tego autora: 1539

........

dres:
"tjaa, śmigaj se na rowerku np. w grudniu przy zacinającym śniego z deszczem, ubrana w żakiet i spódnicę, na kierownicy wiozac jedno dziecko, na ramie drugie.."

Jak ktoś jest fajtłapą to nigdy sobie nie zorganizuje życia. Pewnie Cię to zdziwi, ale rodzice wielu z nas potrafili radzić sobie bez samochodu..

"a na bagażniku 150 kg wylewki cementowej"

Chyba w bagażniku, bo przecież bita 520 rocznik 88, przywleczona z Reichu ma napęd na tył ;-)

Cud:
"Boję się że za ideą zrównoważonego rozwoju stoi zwykły pies ogrodnika tj. najbardziej przeciw ogrodzonym osiedlom protestują ci którzy w nich nie mieszkają i z braku kasy prawdopodobnie mieszkać nie będą nigdy, to samo się tyczy rozproszonej zabudowy, jakoś nigdy nie słyszałem żeby ktoś kto ma willę pod miastem przeciwko niej protestował to samo dotyczy samochodów."

Więźniowie też raczej nie będą przeciwni amnestii.

--------

Ogólnie sprawa jest prosta. Jak ktoś chce się wozić autem, to niech sobie zbuduje gdzieś na poradzieckim poligonie tor i tam jeździ. Może nawet wraz z innymi masochistami bawić się w korki. Posiadanie broni palnej bywa dozwolone, ale nikt rozsądny nie dopuści do tego, by zawody strzeleckie organizowano sobie spontanicznie w centrum miasta. Nawet policja, która musi posiąść zdolność sprawnego posługiwania się bronią nie będzie miała do tego prawa.

Bardzo chciałbym, aby ktoś wyjaśnił mi dlaczego domyślnie przyjmuje się, że auta mają prawo bytu w mieście? Jest to tak dalece idąca ingerencja w przestrzeń miejską i życie jej mieszkańców, że wymaga chyba jakiegoś uzasadnienia? Właśnie tak, a nie odwrotnie, by to przeciwnicy aut musieli się tłumaczyć przed ludźmi, którzy bezkarnie szkodzą wszystkim..

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-10-24 19:41:09, suma postów tego autora: 3566

W ostatniej chwili:

Bardzo dobrze postawione pytanie, Misiu B:) Być może podziała na wyobraźnię tych, którym jak dotąd pracuje ona za słabo.

Wątek odchodzi już wprawdzie do archiwum, niemniej pozwolę sobie coś dorzucić.

Dresie, krótka uwaga: przewożenie dzieci środkami komunikacji zbiorowej nawet teraz nie jest ponad siły przeciętnie sprawnego rodzica płci dowolnej. A jak się jeszcze poprawi jej standard... stanie się wręcz cool.
Co do wylewki zaś, to jasne, że auto jest rozumnym i uzasadnionym środkiem transportu w przypadku właściciela firmy budowlanej, który musi przewozić materiały, narzędzia itp. Rzecz w tym, że trzy czwarte tych, co stoją lub pełzną w korku, to osoby, które nie przewożą nic poza teczką/torebką plus duuuużo powietrza.

A teraz zaprezentuję wam cytat z książki, którą ostatnio tłumaczyłam (gdyż tym właśnie się zajmuję). Rzecz dzieje się w USA, w mieście Louisville (stolica stanu Kentucky):

"- Nie chciałem dzwonić, żeby kogoś nie obudzić – ciągnął. – Pomyślałem, że po prostu poczekam, aż wyjdziesz.
- No więc wyszłam. A teraz wybacz, ale muszę iść.
- Odprowadzę cię do samochodu.
- Dzięki, ale jeżdżę do pracy autobusem.
Uśmiech Cole’a zniknął.
- Nie masz samochodu?
Takim samym tonem mógłby zapytać: „Zamordowałaś kogoś i pogrzebałaś w ogródku pod płotem?”
- Mam samochód – powiedziała. – Ale używam go tylko wtedy, kiedy muszę. Moja pracownia jest blisko linii autobusu, a autobus jest bardziej przyjazny dla środowiska.
Niemal widziała, jak Cole w duchu wznosi oczy do nieba. No i dobrze. Niech wznosi. Skoro w nosie ma środowisko, to trudno. Ciekawe, jaką będzie miał minę, kiedy jedynym lodowcem na tej planecie pozostanie kostka lodu w kubku zawirusowanej wody, którą, zabijany powoli przez raka, będzie popijał pozbawionego smaku, genetycznie zmodyfikowanego hamburgera, ociekając potem w temperaturze trzydziestu pięciu stopni w cieniu.
Nie znaczy to, że lubiła uprawiać czarnowidztwo czy coś w tym stylu. Takie myśli skłaniały ją jednak do wybierania autobusu jako środka komunikacji, kiedy tylko mogła.
- To może cię podrzucę – zaproponował.
- Dzięki, ale muszę odmówić. W autobusie mogę popracować, a dziś naprawdę potrzebuję trochę czasu ekstra. – Co było prawdą. Wciąż jeszcze nie dokończyła projektu jednej z zaplanowanych szklanych form i zamierzała szkicować po drodze."

Oczywiście możecie uznać, że autorka (niejaka Elizabeth Bevarly) została opłacona przez lobby ekoterrorystów:) Ale można też przyjąć, że i w Ameryce są ludzie, którzy widzą dalej niż koniec własnego nosa. Ja bym sugerowała tę drugą możliwość. (Oczywiście może być i tak, że to po prostu zwykła polityczna poprawność. Tyz piknie:) ).

I na zakończenie: Misiu B., czy wiesz, jaka roślina jest symbolem stanu Kentucky (właśnie się dowiedziałam)? NAWŁOĆ!!!!!!! Po angielsku GOLDENROD. Całkiem słusznie: nawłoć to rzeczywiście złoty pręt. Heca, nie?
(Zainteresowanych odsyłam do archiwalnego wątku o energii atomowej pod tekstem pt. Alternatywą jest zrównoważony rozwój).

autor: zielona, data nadania: 2008-10-25 11:44:36, suma postów tego autora: 861

Jeszcze o rowerze i dzieciach

Czy wiecie, jak przewożą swoje małe dzieci rodzice w niemieckim Freiburgu, gdzie na rowerach poruszają się niemal wszyscy? W przyczepkach rowerowych! Przyczepka jest zabudowana, ma okienka, trzy kółka, a na szczycie wysoką chorągiewkę, żeby "bagaż" był dobrze widoczny. Ew. starsze dziecko jedzie obok na własnym rowerku. (Nb. widziałam już raz taką i w Warszawie.)

Oczywiście żeby się upowszechniły, potrzebna jest o wiele bardziej rozbudowana sieć ścieżek rowerowych. Ale będziemy ją mieli - od czego Zieloni, LA, Masa Krytyczna? Możecie na nas liczyć:)

autor: zielona, data nadania: 2008-10-25 12:24:00, suma postów tego autora: 861

Dodaj komentarz