Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kubisa: Chłopaki nie płacą

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

brak logiki w wywodzie

"W Polsce jest 1,5 miliona samotnych rodziców, z czego 150 tysięcy to samotni ojcowie. Z czego zapewne duża część to wdowcy. O jakich liczbach zatem mówimy? Ile matek nie płaci, a ilu ojców?"

Akurat ta statystyka swietnie pokazuje co innego- jak sądy dyskryminują ojców w przyznawaniu praw rodzicielskich.

Sensownym porównaniem byłoby jaki odsetek ojców, a jaki odsetek matek nie płaci alimentów, a tak wyszedł zwykły populizm. Ale, podobno populizm jest ok na lewicy.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2009-05-11 15:44:10, suma postów tego autora: 2714

Bszdura


PANI SIE MYLA PRAWA DZIECKA z prawami kobiet!!!!!!!

prosze pani, zycze aby matki, tak dobrze respektowaly wyroki sadow jak tatusiowie placa alimenty w tym kraju, bo nie podala pani jaka to wyglada naprawde, a rzeczywistosc jest nieco inna niz wskazuje tytul. pani jest zwyczajnie NIEOSWIECONA!!! i nie ma zielonego pojecia o czym pisze - zwykly babski jad, chamstwo i nienawisc do mezczyzn rozalonej feministki, ktorej celem jest podtrzymanie jakiegos tam stereotypu, bo jak tak bojowo bedziemy podchodzic do tej kwestii jak to pani prezentuje, to do niczego nie dojdziemy.

Poza tym droga pani, ojciec to nie jest skarbonka tylko rodzic, a pani artykul sprowadza role tatusia TYLKO!!! do tego zeby dac mamusi kase, a mamusia za to kase da dziecku "wszystko", a tatus co ma robic, gryzc wycieraczke, a najlepiej niech spada i nie pokazuje sie bez wiekszej kasy, bo ona ma przeciez nowego bolca z ktorym wychowuja dziecko, a ojciec dziecka jej przeszkadza, wiec musi pierw przejsc badania psychologiczne, moze wtedy raz na miesiac sad pozwoli widziec dziecko jak wieznia na widzeniu - bolca oczywiscie sad nie bada.

{Kiedyś czytałam, że w polskich więzieniach}

caly ten artykul, to stek plotek, a kiedys cos tam widzialam, czytalam, slyszalam itp. zero konkretow, dno i wodorosty.

{Tatuś nie martwi się o czynsz a mama z dzieckiem}

a dlaczego tatus ma martwic sie o czynsz mamusi, co jeszcze, moze wycieczke na Krete ma zasponsorowac zeby ogladac na zdjeciach jak jego dziecko bawi sie z jakims nowym bolcem mamusi ?. a moze by uderzyc z innej strony, czemu nie oddac dziecka na wychowanie ojcu ?. pani juz udowadnia jak to ojciec nie potrafi dziecka nakarmic, nie potrafi, to nauczy sie, nauczy go jego mama, babka, ciotka, ostatcznie pojdzie za kurs. alimenty droga pani sa na dziecko, a nie regulowania mamusi rachunkow, moga stanowic ich czesc, nie wiecej jak 1/4, ale nie calosc, jak to niektore zapobiegliwe mamusie zadaja przed sadami, bo one przeciez dupy nie rusza zeby isc do pracy, nawet gdy dziecko moze isc juz do przedszkola, wzor do nasladowania

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-11 17:37:48, suma postów tego autora: 2960

Jak facet nie zajmuje się dzieckiem to źle

Jak się zajmuje i pisze o tym książkę - to ,,odcina kupony''...

A moim zdaniem odcinają kupony granciarze z wszelakich fundacji. I co?

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-05-11 17:38:30, suma postów tego autora: 1953

Dobrodziej Pracodawca

akurat ta statystyka pokazuje, ze sady rodzinne przyznaja ojcom prawa rodzicielskie ograniczone wylacznie do placenia alimentow, bo cala wojna tych matek toczy sie juz tylko o to, a dlaczego o to, bo wszystko inne dostaja automatycznie, wiec jedyne czego chca, to kasy od tej swini i zeby tej swini dziecko juz nie ogladalo!. zemsta suk, ponial? :). zycie jest barwniejsze niz w tym feminstycznym slowotoku kopiacym samcow po jajach, bo przeciez nie o dobro dziecka chodzi autorce, tylko przywileje dla samicy, zeby dokopac samcowi, zniszczyc go. ja sadze, autorka nawet do mozgownicy nie dopuszcza mysli, ze matka dziecka moze miec takie mysli, nawet taka co nie ma juz na czynsz i zabawke;)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-11 18:08:12, suma postów tego autora: 2960

tekst jest świetny, według mego rozeznania tak właśnie jest.

Chętnie przeczytałabym na ten temat częściej i więcej.

autor: nana, data nadania: 2009-05-11 19:11:16, suma postów tego autora: 4653

widzisz, dyzmo...

Ty aż buzujesz niechęcią do jakiegoś "bolca", który się obok eks i potomka kręci. Więc niechęć eks potęguje się jeszcze bardziej. Cierpi dziecko, nawet jeżeli w dostatki opływa...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-05-11 20:11:11, suma postów tego autora: 5956

Niestety nie przeczytasz nano

Bowiem inny tekst musiałby się oprzeć o jakieś dane statystyczne, albo empirię, wymagałby rzetelnej pracy. Natomiast Autorka woli ,,iść na łatwiznę'' i bazować na stereotypach. A ostatnie zdanie Jej artykułu jest tak pełne pogardy dla mężczyzn, że szkoda mi tego komentować.

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-05-11 22:12:06, suma postów tego autora: 1953

..

Ubolewanie nad tym, ze nie wszyscy nieplacacy alimentow trafiaja do wiezienia to juz szczyt wszystkiego.

autor: wojtas, data nadania: 2009-05-11 22:16:23, suma postów tego autora: 4863

Hyjdlla

zle wywnioskowalas co do mnie..., to byl tylko przyklad, sa chlopaki ktorzy placza i placa, patrzac jak jakis bolec bawi sie z ich dziecmi itd.., to jest dopiero chora sytuacja, przyklad pewnej absurdalnosci w przyznawaniu opieki tylko matkom, podczas gdy de facto mozna byloby zastosowac opieke naprzemienna, a w polskim systemie nie stosuje sie i nie zanosi sie na cos podobnego. praktyka sadow rodzinnych przymina sady stalinowskie, tylko tym razem nad ojcami polakami, w rzeczywistosci chodzi o wycisniecie z ojca ostatniej zlotowki (gdzie akurat dziecko jest na koncu lancuszka do kasy ojca) lub calkowite pozbawienie kontaktu ojca z dzieckiem, bo matka dziecka zostaje automatycznie opiekunka (jezeli sama nie zrezygnuje) i ma inne plany, i moze byc biedna, ale ojciec, biedni ojcowie nie maja ZADNYCH! praw do swoich dzieci, nawet gdy sa krystalicznie czysci, wystraczy jak znudzili sie matce dziecka, a propos lewicowosci tego feministycznego bubla, to zwykle ZNECANIE sie nad facetami i zaslanianie dobrem dziecka, zero jakiejkolwiek obiektywnosci, zadnych badan, zadnego przedstawienia tematu z lewicowego punktu widzenia, tylko takie proste twierdzenie, ze jacys tam ojcowie nie placa i trzeba ich zniszczyc (ale jacy i ilu, brak odpowiedzi?), jakze to lewicowe, oplywaja w luksusie, maja plazmy, jak sugeruje autorka, zupelnie nie bierze pod uwage innych czynnikow, moze stracili prace itp... nawet konkluzja jest agresywna, bo panowie co placa alimenty, wcale nie maja powodu do dumy... skomlec psy i placic, morda w kubel i cieszyc sie, ze raz do roku zawsze swieta matka polka pozwoli im zobaczyc dziecko, ktore powie im, stary, ale Ty jestes miekka zalosna faja, no nie, super punkt widzenia ?

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-11 22:33:52, suma postów tego autora: 2960

alimenty

Alimenty to jedna z form terroru opresyjnego matriarchatu.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-12 08:36:57, suma postów tego autora: 3207

krótki słownik feministycznej nowo mowy

"nie brał udziału w porodzie rodzinnym, bo bał się zemdleć – i bał się, że nabierze obrzydzenia do żony"
--
poród rodzinny czytaj terror ginekologiczny

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-12 09:59:39, suma postów tego autora: 3207

a unia na to...

Żeby nie używać słowa ojciec tylko rodzic – bo matki też nie płacą
...
czy przypadkiem unia nie zakazuje używania zaimków osobowych wskazujących na płeć?
oj nie poprawna politycznie ta fundacja mama. a co do samej założycielki tej kliki Sylwii Hutnik w polit prawnej warszawce znanej jako Dj. Derwisz. To ta pani to zawodowa anarcho - feministka tj. kontestuje system za jego pieniądze. Zawodowa anarchistka Hutnik żyje z dotacji samorządowych, rządowych, unijnych oraz nagród finansowych przyznawanych przez zaprzyjaźnione i sympatyzujące kręgi feministyczne. Ostatnio fundacja mama lansowała w warszawie pomysł tzw. wiat dla matek karmiących piersią. wiata to może nie do końca udane określenie bo to coś z duchem czasu bardziej przypomina postmodernistyczno - dizajnerskie dzieło sztuki nowoczesnej. reasumując to co Barej pokazał w filmie Miś w postaci prezesa Ochuckiegi i klubu sportowego Tęcza ziściło się w Warszawie w osobie Sylwii Hutnik i fundacji mama. Ich wiata do karmienia piersią to współczesny MIŚ i to MIŚ na miarę naszych oczekiwań i naszych możliwości.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-12 10:08:39, suma postów tego autora: 3207

"Pamiętnik ciężarowca",

ja widziałem tą książkę w księgarni i w pierwszej chwili pomyślałem, że to wspomnienia Agaty Wróbel.
A ten Tomek Kwasniewski to kto?
Mąż prezydentówny Oli?
Nie czytam na bieżąco feminoteki bo i co tam czytać?
Więc nie wiem kto z kim i jakiej wysokości grant na badania nad patryjarchalnymi formami opresji wyrwał z rządowej kasy.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-12 10:30:14, suma postów tego autora: 3207

LIGA

Liga broni, liga radzi, liga nigdy cię nie zdradzi. Samiec twój wróg!

autor: Panek, data nadania: 2009-05-12 15:56:18, suma postów tego autora: 896

przepraszam

bo ja nie z Warszawy, ale tak z ciekawosci, gdyz mnie to zaintrygowalo co jest niby takiego strasznego w tych wiatach dla matek karmiacych?

autor: yona, data nadania: 2009-05-12 17:36:26, suma postów tego autora: 1517

Ja rozumiem

rozżalenie wypowiadających się tu mężczyzn, że przy rozwodzie prawie zawsze to matki dostają prawo do opieki nad dzieckiem (naprawdę!). Nie rozumiem jednak nienawiści do kobiet w wypowiedziach powyżej i zastanawiają mnie dwie rzeczy (w wypowiedziach Dyzmy). Po pierwsze, co złego jest w znalezieniu sobie przez kobietę po rozwodzie "bolca" (określenie cokolwiek deprecjonujące mężczyzn)i jak się to ma do obowiązku łożenia ojca na własne dziecko? Czy wcześniej zarabiał na nie (jeśli zarabiał) w zamian za wyłączność seksualną? Co te sprawy mają w ogóle do rzeczy? Po drugie, piszesz Dyzma, że jeżeli ojciec nie umie przewijać, gotować zupek, kąpać i nic innego przy dziecku, to go po rozwodzie ktosia nauczy. A dla mnie to, że mężczyzna przed rozwodem tych rzeczy nie umiał stanowi argument na to, że nie był dobrym ojcem ani mężem i że w związku z tym był winny rozpadu związku. Matkom nie wykonującym tych rzeczy sądy odbierają prawa rodzicielskie, a przecież nie są to sprawy związane z biologią, jak poród czy karmienie piersią. Oczywiście że każdy może się tego nauczyć i najlepszy moment na to jest wtedy, kiedy się rodzi dziecko, a nie później.

autor: Kasia Szumlewicz, data nadania: 2009-05-12 18:07:10, suma postów tego autora: 214

dyzmo drogi...

rozmawialiśmy już na te tematy kilka miesięcy temu. Doskonale rozumiem twoje rozżalenie, ale takie zapiekanie się w nienawiści rokuje także źle Twojemu przyszłemu życiu emocjonalnemu i może odbić się na związkach z innymi kobietami, a nawet na relacjach z własnym dzieckiem.
Autorka pisze to, co pisze, bo takie ma doświadczenia z kobietami pozbawionymi środków na dzieci. Trudno, żeby pisała o mężczyznach. Ja znam przypadek, gdzie kobieta poszła "w tajgu" i to ojciec troszczy się o dzieci, nawet nie egzekwując alimentów w sądzie. A jak zdzira przyjdzie "pożyczyć" na życie (czyt. wódę) to jej da i jeszcze ją nakarmi.
Sądy rodzinne jakie są też wiemy. Dziecko, o którego interes się troszczą z reguły do pełnoletności nawet nie są oglądane przez nie, przez psychologów... głos decydujący ma kurator, a tu już jest pełny żywioł. Wiele z tych kuratorów (gł. pań) nie powinno mieć nawet własnych dzieci...
Powtarzaj sobie codziennie po kilka razy: "Ta małpa na mnie nie zasłużyła!" Bo nie zasłużyła! Powodzenia życzę!
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-05-12 18:44:00, suma postów tego autora: 5956

Chutnik

akurat z pisania raczej Cudzie2 żyje - robi to (pisze) na tyle dobrze, że pewnie może. Tak samo zresztą jak Tomek Kwaśniewski, dziennikarz znienawidzonej przez większość tutejszych bywalców GW.
A co do alimentów, opieki nad dzieckiem, sądów itd. - różnie to bywa i przestalibyście wylewać wiadra pomyj i jadu.

autor: humpa, data nadania: 2009-05-12 18:46:23, suma postów tego autora: 208

mialam

zmiar tego nie komentowac zwlaszcza po roznych zlotych myslach cuda, stwierdzeniu, ze żądanie ostracyzmu wobec dłużników alimentacyjnych dowodzi nienawisci do mezczyzn (tzn. postsocjalisto, ze to zaleganie z platnoscia to taka niezbywalna cecha plciowa?) i zartach, co chyba sa starsze ode mnie.

Ale wlasnie ja tez nie rozumiem dlaczego nie zastosowac tej opieki naprzemiennej. Przeciez to faktycznie byloby sprawiedliwiej. Moze mi latwo pisac, bo sie nie rozwodze i moze gdyby przyszlo co do czego to bym o dziecko walczyla pazurami cala sprawieliwosc majac gdzies, ale dlaczego ta chcec walki nie mialoby to dotyczyc rowniez drugiej strony tzn. ojcow? Wydaje mi sie, ze to faktycznie jest niesprawiedliwe, ze jest z opieki nad dzieckiem kompletnie wykluczony, a jego role sprowadza sie do obowiazku alimentacji. Ja mysle, ze w przypadku pewnie rownież nierzadkim, kiedy ojciec opieką nad dzieckiem nie jest zainteresowany z ulga zrzekajac sie ich na korzysc matki ma koniecznie placic alimenty, ale jesli chce dzieckiem sie opiekowac nalezy jego żadania uczciwie i sprawiedliwie rozwazyc, a tak sie nie dzieje. (... ale z wyjatkiem gdyby cud mial corke i domagal sie praw do opieki nad nia, w takim wypadku nic nie rozwazac i przyznac tylko matce - dla dobra dziecka ;) )

autor: yona, data nadania: 2009-05-12 18:57:12, suma postów tego autora: 1517

Cud2,

czy ty swój światopogląd budujesz na zasadzie: "jeśli lewacy są ZA to ja jestem PRZECIW"? Dość jałowe i przewidywalne.

autor: Angka Leu, data nadania: 2009-05-12 19:25:40, suma postów tego autora: 3102

Kasia Szumlewicz

{prawie zawsze to matki dostają prawo do opieki nad dzieckiem (naprawdę!)

prawie zawsze w Polsce, bo mowimy o chorej sytuacji w Polsce.

{co złego jest w znalezieniu sobie przez kobietę po rozwodzie "bolca"}

NIC!, nie pisalem o kobiecie tylko dziecku, bo dlaczego dziecko ma miec z kims takim staly kontakt (calodobowy), bez zgody ojca ?.

{A dla mnie to, że mężczyzna przed rozwodem tych rzeczy nie umiał}

wychowanie dziecka nie opiera sie tylko na przewijaniu, karmieniu zupkami itp.. kobieta tez tego nie umie, uczy sie w trakcie, tak samo jak mezczyzna. wiadomo, ze mezczyzna z piersi karmic nie bedzie, bo nie ma jak, nie jest to jednak powod wystarczajacy do przyznania kobietom w polsce automatycznie aktow wlasnosci do dzieci, bo dziecko ma prawo do kontaktow z obojgiem rodzicow i rodzinami obojga rodzicow w takim samym stopniu, a w polskich realiach, rozwod dla dziecka, szczegolnie malego, na zawsze odcina od ojca i rodziny ojca, wlasciwie wszystkiego co zwiazane z ojcem.

jaki to przenosi sie na dorosle zycie osoby wychowanej w takiej dysfunkcyjnej rodzinie, bez ojca lub z jego ograniczona obecnoscia, no na ten temat jest wiele badan.

W Polsce tak naprawde chodzi TYLKO! o wyciskanie kasy z ojca przez ten caly przemysl, a nie o dobro dziecka, dobro ktore utozsamiane jest z wola matki, jezeli wola matki jest, by dziecko nie mialo ojca, to zaden problem w polsce, wszystko zgodnie z prawem, o dziwo, a gdyby tak odwrocic sytuacje, to ojciec zostalby skuty kajdanami, oczywiscie to normalne, dlaczego matki nikt nie skuwa kajdanami, i to jest nienormalne.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-12 19:49:24, suma postów tego autora: 2960

Hyjdla

rozmawialismy i tak jest, z jednym malym ale, ten artykul wcale nie jest o problemach matek samotnie wychowujacych dziecko, czy nawet o tym polskim problemie dluznikow alimentacyjnych... chodzi o dokopanie ojcom i przyszlym ojcom....

ps. wiesz, ja sam nie mam z tym problemow, chocby dlatego, ze nie mam zasadzonych alimentow, musialbym sam o alimenty wystapic do sadu, czego nie zrobie, bo wtedy wystapilbym o opieke nad synem, nie jestem taka malpa, to fakt, bo przed tym sadem (nie polskim) za taki numer stracilaby opieke nad synem, widze jak sie nim opiekuje, jak go kocha itd..., nie przeszkadzam, moge wiele zniesc i poczekac po prostu.... w otwartej wojnie tylko bysmy poranili sie i nic wiecej, a nie o to mi chodzi, to bylaby bezsensowna walka..., pozostaje tylko niepewna strategia malych lecz dobrych krokow...:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-12 20:46:45, suma postów tego autora: 2960

dyzma

Nie zrozum mnie zle, nie mam zamiaru wypytywac o osobiste szczegoly Twojego prywatnego zycia. Ale mnie ziantrygowal jeden szczegol- mianowicie o jakim kraju mowa. Bo np. w Niemczech jeszcze bardziej niz w Polsce ojciec nie ma szans na uzyskanie praw rodzicielskich, a i alimenty sa nie tylko na dziecko, ale rowniez na zone. (Stad sie wielu profilaktycznie nie zeni w przewidywaniu mozliwego rozwodu- bo taki "spontaniczny" ludek.) Jak jest gdzie indziej nie wiem, ale to w Europie, moze w Szwecji?

autor: yona, data nadania: 2009-05-12 22:22:15, suma postów tego autora: 1517

yona

Nie laczysz ze soba pewnych faktow, otoz wiekszosc nieplacacych ojcow nie placi, bo matka stwarza problemy w kontaktach ojca z dzieckiem, glupia forma odegrania sie za glupia postawe matki, ale tak jest, glownie cierpi na tym dziecko. Przewidziane kary za to dla matek sa smieszne, sady powolne, a polska policja na miejscu rozklada rece. Zanim cokolwiek ruszy sie mija nawet rok, dlatego sa ojcowie ktorzy z wyrokiem sadu dajacym im prawo widywac dziecko co tydzien i zabierac na miesiac w okresie wakacji, nie widza dziecka latami, a panstwo polskie jest bezradne wobec takich matek, w tym czasie alimenty musza placic, dlug alimentacyjny rosnie, a organizacje krzycza, ze jacys tam chlopcy nie chca placic:). Poczytaj sobie jak to wyglada w Niemczech itd.. czy tam tez matka moze nie wydac dziecka ojcu i nie poniesc kary. W Niemczech kara wynosi bodaj kilkadziesiat tys. euro, kary orzekane w bardzo krotkim okresie, w USA to policja zwyczajnie zabiera dziecko matce, chocby ta krzyzem lezala i blagala, wyrok sadu jest swiety, a w Polsce, wyrok to swistek papieru itd., a kary najczesciej po 1500 zl, za dlugie okresy, ktore praktycznie niszcza wiez miedzy ojcem i dzieckiem. Poza tym w wielu krajach zachodnich doskonale funkcjonuje opieka naprzemienna np: Danii, czesto narzucana przez sad, niestety Polska jest zbyt zacofana na cos takiego, a matka polka to taka nasza swojska swieta krowa i podobnie jak krowa nie zmienia pogladow, na role ojca w rodzinie, co widac na przykladzie tego artykulu z fundacji mama - ojciec ma dawac kase i koniec.

Teraz w Polsce dzieci wychowujacych sie bez ojca jest duzo za duzo, niedlugo urosnie to do rangi problemu spolecznego.

ps. mam obywatelstwo kraju spoza UE...

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-13 01:25:18, suma postów tego autora: 2960

humpa

Chutnik akurat z pisania raczej Cudzie2 żyje - robi to (pisze) na tyle dobrze
---
Pisania czego? Chyba podań o dotacje.
Jak na razie Hutnik napisała jedną książkę której nakłady drastycznie odbiegają od nakładów Hary Potera czy Kodu Leonardu. Książki nie czytałem fakt. Ale czytałem wywiad z
Hutnik w Wysokich Obcasach i sądze po ilości przymiotników typu: dekonstrukcja patriarchalnego dyskursu czy gendesowae tło powieści to jest to feministyczny haft porównywalny jedynie z porno grafomanią Peszek.




autor: Cud2, data nadania: 2009-05-13 07:53:30, suma postów tego autora: 3207

Dyzma,

W Polsce też funkcjonuje opieka naprzemienna. Powtarzam rozumiem Twoje rozżalenie, ale mężczyzna, który odmawia placenia na SWOJE dziecko dlatego, że kobieta znalazła sobie innego czy że utrudnia mu widzenia jest działaniem z zemsty i świadczy o tym, że facetowi bardziej zależy na tej zemście niż na dobru dziecka; byle tej lasce przywealić, byle było jej gorzej. W takim tonie wypowiada się większość internautów na forach alimenciarzy, którzy niepłacenie traktują jak świetny psikus i doskonałą karę. No sorry, ale przy takim podejściu do dziecka... No i jeszcze to gadanie, że dziecko potrzebuje ojca do tego, żeby był autorytet, żeby były kary ple ple. Dziecko potrzebuje ojca do pracy przy dziecku, do opieki, do czułości, do tych samych rzeczy, co mam matkę, a we dwójkę jest łatwiej. Ludzie, którzy nie są gotowi tych rzeczy robić będą kiepskimi rodzicami.
A nieprzyznawanie dzieci ojcom jest wynikiem - choć Ty wolisz wierzyć w spisek jajników - tego samego patriarchalnego podejścia, na ogół dla mężczyzn wygodnego, z którego wynika, że ojciec to rodzic niepełnosprawny i w ogóle człowiek, który nic przy sobie i przy dziecku nie umie zrobić, tylko sam być non stop obsługiwany. No i stąd logicznie wynika, że takiej osobie nie można zostawić dziecka, nie? Więc walczmy może wspólnie o redefinicję ojcostwa jako pełnoprawnego rodzicielstwa, z przewijaniem, sprzątaniem, zmywaniem, chodzeniem z dzieckiem do doktora, ubieraniem, karmieniem zupkami, wycieraniem buzi, zabawą w piaskownicy itp. Ja nie wątpię, że mężczyźni będą w tym świetni już PRZED rozwodem.

autor: Kasia Szumlewicz, data nadania: 2009-05-13 13:54:17, suma postów tego autora: 214

Popieram działania na rzecz usprawnienia

ściągania alimentów - z tych samych powodów, dla których delikatnie mówiąc nie budzi we mnie entuzjazmu retoryka "(indywidualnego) prawa do własnego brzucha" czy "aborcji jako dobra". Nie mam też najmniejszego zamiaru użalać się nad tymi, którzy świadczeń na utrzymanie własnych dzieci nie płacą o ile naprawdę są w stanie te koszta ponosić. Klu problemu z alimentami powinno jednak stanowić systemowe zabezpieczenie materialne dzieci a indywidualne ściganie nierzetelnych ojców (podkreślam: to też jest potrzebne, ale plasuje się mimo wszystko na drugim planie; przy zachowaniu wszelkich proporcji: tak jak karanie winnych przekrętów prywatyzacyjnych do renacjonalizacji). I tu uwaga: od jesieni ub. roku Fundusz Alimentacyjny został przywrócony (na mocy przepisów przegłosowanych jeszcze przez parlament pochodzący z wyborów 2005 r.). Było to możliwe dzięki działaniom parlamentarzystów m.in. PiS, Samoobrony i chyba też LPR. Fundusz zlikwidowano głosami późniejszych członków SLD, SdPl i PD, PO była mu przeciwna zarówno w 2004 jak i w 2007 r., "GW" nie podnosiła wielkiego szumu podczas likwidacji funduszu, gdyż u władzy był partyjny kolega Balcerowicza, Bela (vel "Złodziej z Bagdadu") a nie "populiści, chamy i ciemnogród". Proszę teraz prześledzić stosunek rozmaitych organizacji, środowisk czy poszczególnych postaci polskich ruchów feministycznych do tych różnych środowisk politycznych. Z jednej strony frontalna kontestacja jakiegokolwiek udziału we władzy (a czasem nawet samego istnienia!) formacji chadecko-ludowo-katolicko-narodowo-populistycznych, z drugiej - życzliwa neutralność wobec PO, konszachty a czasem jawna współpraca z SLD, SdPL i PD, o "Wybiórczej" nawet nie ma co mówić - niemal idealna symbioza. Tyle jeśli chodzi o wielką politykę, poza którą jest jeszcze radykalna lewica socjalistyczna. Tu już dwuznaczności nie ma - usuwanie z manifestacji feministycznych kobiet-socjalistek z czerwonymi sztandarami, przy jednoczesnym hołubieniu Borowskich i Kaliszy, nie mówiąc już o potworku o nazwie KP. Zaznaczam: sam nie wiem, jaki procent w tym wszystkim dzierży interesowność i obłuda, a jaki głupota, poza tym to patologia nie tylko feminizmu, ale niemal wszystkiego, co w PO-lsce istnieje (zwłaszcza gdy istnieje bardziej medialnie niż realnie w społeczeństwie). Gorzej, kiedy jakiś wychodzący z tegoż ruchu sensowny postulat zostanie z powodu wyżej opisanych mechanizmów zmarnowany, skompromitowany lub (samo)ośmieszony. No, ale honoraria z Czerskiej czy nagrody z tygodnika technokratów późnego PRL-u pośpiesznie nawróconych na centrowy liberalizm mogą być ważniejsze.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-05-13 15:44:23, suma postów tego autora: 4409

Kasia Szumlewicz

Opieka naprzemienna w Polsce nie jest stala praktyka sadow, brak ustawy.

{facetowi bardziej zależy na tej zemście}

nie ma to jak odwrocenie kota ogonem, czyli zamiana przyczyny ze skutkiem, to najpierw matka odmawia dziecku kontakt z ojcem, a nie, ze najpierw ojciec przestaje placic alimenty, ojciec ktory ma kontakt z dzieckiem nie przestanie placic alimentow, da cos jeszcze, jak go bedzie stac, tylko taki co nie ma kontaktu przestaje placic, jest inaczej niz sugerujesz, zasada dotyczy wiekszosci ojcow nie majacych problemow z nalogami, ale takich rozwodow z powodu nalogow jest dzis zdecydowanie mniej i coraz wiecej kobiet ma tez z nalogami problem, wiekszosc pozwow o rozwod jest z reki kobiety i powody sa coraz bardziej banalne, kolejnym posunieciem jest najczesciej proba ograniczenia wladzy rodzicielskiej ojca przy jednoczesnej podwyzce alimentow na dziecko dla ojca, bo ona ma juz inne plany na swoje nowe zycie, a tu sie bedzie taki palental i do dziecka przychodzil, po co, kiedy ona sobie juz nowe zycie uklada z dzieckiem i czesto nowym jego tatusiem - ktory glupi tez nie jest, dlatego to tylko najczesciej tzw. bolec... dlaczego ojcowie maja sie nie bronic i nie obnizac sobie alimentow, w tej sytuacji tylko to im zostaje, brak poswiecenia czegos, tak jak u matki.

{kobieta znalazła sobie innego}

kobieta moze sobie znalezc innego, moze nawet krecic z kilkoma naraz, ale dziecko ma jednego ojca i jedna matke, i matka nie ma prawa dziecku wybierac ojca. kiedy matka bierze na siebie odpowiedzialnosc stalej opieki nad dzieckiem, podkreslam, MUSI!!! liczyc sie z pewnymi ograniczeniami w zyciu osobistym, tak samo ojciec opiekujacy sie stale dzieckiem MUSI!!! liczyc z takimi samymi ograniczeniami, a nie, dzisiaj ten bedzie tausiem, a jutro inny, a slyszalem z ust feministek takie wlasnie teksty... Ile jest kobiet ktore tak wlasnie robia, a ilu facetow, kto sie tu naprawde msci, kogo zzera zawisc ?.


RESZTY TWOJEJ wypowiedzi nt. roli i zaangazowania ojca w wychowanie dziecka to nawet nie chce mi sie komentowac, a juz ta niepelnosprawnosc mezczyzn, czego jeszcze nie umiemy ?? ehh, gdybysmy byli tacy niedolezni jak sadza feministki, nie stalibysmy na samym szczycie drabiny ewolucji.
Rola ojca i matki moze w szczegolnych sytuacjach pokrywac sie, jednak najlepiej zeby dziecko nie mowilo, ze tatus to prawie fajna mamusia, a mamusia udaje tatusia i jest git:), roznimy sie i to jest cos co daje dziecku pelny obraz, bo np: trudno wymagac od matki zeby majsterkowala z chlopcem w garazu, czy nawet angazowala dziecko do pracy ktorej nie chce wykonac - matki maja swoje naturalne opory.... Dziecko ktore nauczy sie lekcewazyc ojca, zlekcewazy kazdego, wcale nie chodzi o kary, jak sadzisz, kara to ostatecznosc, kara moze byc bardzo pomyslowa, najwazniejsza jest stanowczosc i jednomyslnosc obojga rodzicow, nawet po rozwodzie, to powinna byc cos ponad tym co jest miedzy nimi..... itd.
no coz, jestem zwolennikiem wychowania bezstresowego, ale dla rodzicow =:D


A tego czego zycze kazdej feministyce wieszajacej psy na mezczyznach, to urodzenia SYNA! ktory stanie w opozycji, moze wtedy cos zrozumie

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-13 15:57:47, suma postów tego autora: 2960

Dobry, mocny tekst

Trzeba głośno mówić o tym, że faceci, którzy nawet po 40-tce noszą koszulki z Che Guevarą, wegetują w skłotach i jeżdżą z plecakami po Europie na alterzadymy nie dorośli do tego by być ojcami.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-13 17:39:42, suma postów tego autora: 6195

dyzma

co przepraszam jest dziwnego w tym co napisala Kasia na temat zaanazowania ojca w wychowanie dziecka. Jest to, ze tak powiem swieta racja i jezeli mamy rozwazac opieke naprzemienna to wylacznie przy przyjeciu takiego pojecia roli ojca jaka ona przedstawila. I takiego ojca mialam na mysli w kontekscie owej opieki naprzemiennej. To mi pierwsze przyszlo do glowy, bo ja mialam takiego ojca i moje dziecko ma takiego ojca. Ponadto zalozylam ze jesli ktos domaga sie powierzenia mu opieki nad dzieckiem takim wlasnie ojcem jest- bo nie przypuszczalam, ze moze uwazac, ze wyglosi do niego pare zlotych mysli zaswieci "przykladem" i dziecku juz nic wiecej nie potrzeba.
Chyba, ze taktuje to wszystko jako teatr, zeby wykrecic sie z alimentow i jeszcze przedstwic sie w roli ofiary. Wowczas to podwjne swinstwo, bo jego postawa moze sie przyczynic do tego, ze i zadan dobrego ojca potem nie potrakuje sie powaznie.

A ideologia, ze dziecku ojciec jest potrzebny do wyglosznia paru zlotych mysli, bo inaczej nie ma ono "pelnego obrazu" uwazam za cokolwiek metną. Moim zdaniem bez zlotych mysli dziecko moze sie obyc, ewnetualnie kalenarzyk z nimi kupic i taki ojciec jest mu doskonale zbedny. Co oczywiscie nie oznacza, ze dziecku zbedny jest ojciec w ogole- przeciwnie potrzebny jest bardzo. Tylko taki ojciec od zlotych mysli i "pelnego obrazu" to w zasadzie juz brak ojca.

O ile zas czegos tu sie moze nie chciec komentowac, to stwierdzenia: "Nie laczysz ze soba pewnych faktow, otoz wiekszosc nieplacacych ojcow nie placi, bo matka stwarza problemy w kontaktach ojca z dzieckiem". Nie tyle nie lacze, ile nie byli oni przedmiotem mojej wypowiedzi, poniewaz pisalam o opiece naprzemiennej, a nie wyobrazam sobie jak mozna osobe, ktora za szkody wyrzadzone przez osoby trzecie odgrywa sie na kims za kogo jest odpowiedzialna rozwazac jako potencjalnego opiekuna nawet swinki morskiej. Tzn. mysl, ze moglabym na przyklad pokolciwszy sie z mezem odegrac sie na nim nie odbierajac dziecka z przedszkola jest dla mnie kompletnie surrealistyczna. I to samo sadze o kazdym porzadnym czlowieku niezaleznie od plci.
Zas na sam koniec tego o lekcewazeniu ojca nie do konca rozumiem, ale mam pewne nieprzyjemne podejrzenia. To znaczy, ze matke mozna latwiej niz ojca zlekcewayc? No to by bylo paradnie! Nie wiem skad takie cudowne postawy sie biora, bo mi sie to nie miesci w glowie, gdyz gdyby mi przyszlo do glowy lekcewazyc matke, to chyba piewszy moj ojciec mialby mi cos do powiedzenia.

autor: yona, data nadania: 2009-05-13 18:30:10, suma postów tego autora: 1517

yona

po primo, to mylisz opieke z wychowaniem dziecka, to wychowanie jest sztuka, wymaga poswiecen, slusznych postaw, a opieke mozna zapewnic i mezczyzna moze taka opieke zapewnic w takim samym zakresie. a co powiesz o tych mezczyznach ktorzy po rozwodzie stracili kontakt ze swoimi dziecmi, a byli wlasnie tak samo opiekunczy ?. kobiety po rozwodzie klamia jak z nut, wysuwaja podle oskarzenia, powszechnie znana praktyka, matki polki przejawiaja taka tendencje tzn. zrobia wszystko zeby pozbyc sie ojca swoich dzeci jezli czuja do niego swoj gleboki uraz lub niechec, zgodnie z zasada, co dobre dla matki, musi byc dobre dla dziecka.

{A ideologia, ze dziecku ojciec jest potrzebny do wyglosznia paru zlotych mysli}

akurat wyglaszanie "zlotych mysli" dzieciom to domena matek, mezczyzni z natury sa ludzmi czynu, czyn przekazuja swoim dzieciom, czynu ucza, slowa zostawiaja na koniec, te dobre oczywiscie :). nie wiem z ktorej feministycznej czytanki wzielas mysl jakoby ojciec wyglaszal ideologie, bo to bardzo ciekawe, szczegolnie w zderzeniu z faktem, ze statystycznie ojcowie duzo mniej rozmawiaja ze swoimi dziecmi niz matki, to sa brednie co napisalas, ale mniejsza z tym:)

{nie wyobrazam sobie jak mozna osobe, ktora za szkody wyrzadzone przez osoby trzecie odgrywa sie na kims za kogo jest odpowiedzialna rozwazac jako potencjalnego opiekuna}

Twoja sytuacja jest hipotetyczna, a realia sa inne, to rodzicielki pierwsze przyjmuja postawe agresywna... a zaczyna sie od tego, - nie zobaczysz dziecka,... itd.

{To znaczy, ze matke mozna latwiej niz ojca zlekcewayc?}

nic takiego nie napisalem, wiec nie tworz, napisalem tylko do czego prowadzi lekcewazenie "nieobecnego" ojca przy aprobacie, szczegolnie matki.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-13 20:47:33, suma postów tego autora: 2960

Litości, Dyzma

W garażu to pomajsterkować może każdy, mama, babcia, dziadek, starsze rodzeństwo. Jeśli do tego potrzebny byłby ojciec to do niczego nie byłby potrzebny.

No i zauważ, że to nie feministki, tylko Ty przedstawiasz wszystko w kategoriach wojny płci. Kobiety zaczynają, kobiety są agresywne, mężczyźni są ludźmi czynu, a kobiety tylko gadają (praca przy dziecku czy urodzenie go to oczywiście nie czyny? A samodzielne wychowanie, zdobywanie pieniędzy na rynku pracy promującym mężczyzn to też pestka?)... Co to za generalizacje, skąd to wiesz? Uogólniasz swój przypadek, swoje rozgoryczenie (kiedy wszyscy Ci tu akurat wspłóczują) i dorabiasz ideologię. Co złego jest w tym, że kobiety częściej występują o rozwody? To raczej pozytywne zjawisko, bo kobiety - no sorry, oburzysz się, ale niech tam - częściej są np. bite czy gwałcone.

Acha, i czy uważasz, że facet po spłodzeniu dziecka też nie ma prawa do życia erotycznego z kim innym niż jego matka? Bo z tego co piszesz wyłania się naprawdę jakaś średniowieczna wizja małżeństwa i to, że wysuwasz ją jako antytezę niesprawiedliwości nie czyni ją słuszną. Na przykład postulat zamykania mamuś pokłóconych z tatusiami w więzieniach to dla dobra dziecka jest średni...

autor: Kasia Szumlewicz, data nadania: 2009-05-13 20:55:56, suma postów tego autora: 214

Lewicowcy psa ich mać..

Widać po komentarzach że większość komentujących ma blokadę w mózgu.
A tekst jest dobry, do tego komentarze Kasi celne.

autor: Felix, data nadania: 2009-05-13 22:27:28, suma postów tego autora: 58

dyzma

{a co powiesz o tych mezczyznach ktorzy po rozwodzie stracili kontakt ze swoimi dziecmi, a byli wlasnie tak samo opiekunczy}

No jak to co przeciez napisalam wczesnej cytuje:
"Ale wlasnie ja tez nie rozumiem dlaczego nie zastosowac tej opieki naprzemiennej. Przeciez to faktycznie byloby sprawiedliwiej."

{Twoja sytuacja jest hipotetyczna, a realia sa inne, to rodzicielki pierwsze przyjmuja postawe agresywna... a zaczyna sie od tego, - nie zobaczysz dziecka,... itd}

Przeczytaj sobie jeszcze raz, co napisalam:
"nie wyobrazam sobie jak mozna osobe, ktora za szkody wyrzadzone przez osoby trzecie odgrywa sie na kims za kogo jest odpowiedzialna..."

Troche logiki- te "szkody wyrzadzone przez osoby trzecie" musza byc pierwsze niz "odgrywanie sie za nie" :) tzn. ze sformulowanego zdania bezposrednio wynika, ze rozwazam sytuacje, w ktorej "to rodzilcielki pierwsze przyjmuja postawe agresywna"- (wobec ojca) i stwierdzam, ze odgrywanie sie za te agresje na innej osobie, za ktora dodatkowo podnosi sie odpowiedzialnosc (w tym przypadku na dziecku poprzez nieplacenie alimentow) nie jest postawa u potencjalnego opiekuna porzadaną. Ewentualnie na silę mozna to jeszcze tak zinterpretowac, ze rodzicielce nie powinno sie przyznawac praw do opieki.. nad ojcem - skoro przyjmuje wobec niego postawe agresywna.

autor: yona, data nadania: 2009-05-13 22:48:54, suma postów tego autora: 1517

Kasia Szumlewicz

{W garażu to pomajsterkować może każdy, mama..}

to byl tylko przyklad, uzyj wyobrazni, jezeli jeszcze gdzies tam jest... na tej samej zasadzie Twojego rozumowania moge umniejszyc role matki do opiekunki i zastapic, czyli taka matka tez nie jest dziecku potrzebna, skoro jej rola konczy sie na karmieniu, przewijanu itp. czynnosciach, to jest zastepowalne calkowicie jak chcesz wiedziec. piszesz takie bzdury, ze rece opadaja, bo nie w tym jednak tkwi sens obecnosci matki i ojca w zyciu dziecka.

{czy uważasz, że facet po spłodzeniu dziecka też nie ma prawa do życia erotycznego}

a czy ja cos takiego napisalem, kolejny raz mi cos zarzucasz czego nie napisalem ?. chyba jasno wyrazilem sie, ze moze ile chce i z iloma chce, a ze sa pewne ograniczenia, to chyba normalne przy dzieciach, tym bardziej przy dzieciach z poprzedniego zwiazku. co to ma wspolnego sredniowieczem ?

{kobiety częściej występują o rozwody? To raczej pozytywne zjawisko}

rozwody nie sa pozytywnym zjawiskiem jakkolwiek zechcesz to usprawiedliwic, walka z tym zjawiskiem tez nie ma sensu, to czesc zycia - kazdy ma prawo do bledu, byle czegos nauczyl sie z tego bledu..., ale gdy pozew rozwodowy wyraza niezrozumialy dla nikogo powod, przypomina to wtedy znudzona lalkami dziewczynke, trudno czasami okreslic, czy to tylko niedojrzalosc emocjonalna czy juz choroba psychiczna, albo jakies zaburzenia hormonalne. taka postawa rodzicow to zaden dobry dla dziecka przyklad, kiedy w doroslym zyciu stanie przed trudna decyzja, to od podstawy rodzicow zalezy najczesciej decyzja jaka podejmie.


YONA:

{nie jest postawa u potencjalnego opiekuna porzadaną}

obie postawy sa glupie, co tez napisalem wyzej. fajnie, ze popierasz pomysl opieki naprzemienej, to rzadkosc wsrod feministek, mainstrejmowe polskie feministki najchetniej konstytucyjnie pozbawilyby kazdego ojca jakiejkolwiek wladzy rodzicielskiej, ot taka Szczuka Kazimiera :). opeika naprzemiena naklada wieksza odpowiedzialnosc na ojcow po rozwodzie, i latwiej byloby zweryfikowac obecne sady feministek co do wartosci ojcow polakow po rozwodach, bo przy obecnej statystyce wyrokow przyznajacych opieke matce polce w 99% przypakow, majac na uwadze jeszcze ten rzeczywisty zakres wladzy rodzicielskiej matki, to jakiekolwiek negowanie roli opiekunczej i wychowawczej ojcow polakow rozwodnikow nie ma tak naprawde statystycznych podstaw. w rodzinach pelnych ojciec polak funkcjonuje w normie, nalezy zdac sie tu na opinie doroslych juz dzieci, ile sposrod nich ma zal do swojego ojca lub matki itp.., liczby sa podobne i naprawde niewielkie :)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-14 03:23:57, suma postów tego autora: 2960

Zgadzam się z Kasią Szumlewicz

Facet, który odgrywa się na żonie nie łożąc na utrzymanie dziecka? Dyzmo, na litość boską - przecież ta konstrukcja rzuca na kolana - i błaga o litość. Z satelity widać, że chodzi tu o urażoną męską dumę (bo ex ma nowego "bolca" - ciekawe określenie) albo po prostu o własną niezaradność i brak kasy. Coś o tym wiem, bo sam przez parę lat byłem w sytuacji takiego niealimentowanego dziecka, a potem korzystałem z dobrodziejstwa Funduszu Alimentacyjnego.

Osobnym problemem jest kwestia umożliwiania kontaktów z dzieckiem rodzicowi, z którym nie mieszka - mentalność naszej Policji tkwi gdzieś w głębokim PRL-u i tzw. kłótnie domowe - do momentu, gdy ktoś nie użyje noża - mundurowi wolą pozostawić do rozstrzygnięcia samym zainteresowanym. Matka, która nie chce dopuścić ojca do dziecka, nie popełnia żadnego przestępstwa i to dla Policji ma decydujące znaczenie - dla nich od egzekucji wyroków sądowych jest komornik i tyle w tym temacie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 09:36:23, suma postów tego autora: 6195

o jednej z przyczyn homoseksualizmu w rodzinie

bardzo interesujący artykuł. A po przeczytaniu o jednej z przyczyn homoseksualizmu w rodzinie, mianowicie dominacji kobiety i sprowadzenia roli mężczyzny do zarabiania pieniędzy, jestem skłonny przypuszczać, że feminizacja zawodu nauczyciela też może być przyczyną. W końcu Pani Nauczycielka do często pierwszy autorytet ucznia.

cytat:

"Pisz równo, narysuj na temat i ładnie dobierz kolory. Współpracuj, nie wyrywaj się, nie popychaj. Wzrusz się na filmie i pogłaszcz psa. To jest współczesny schemat dobrego ucznia, do którego modelem była dziewczynka. Jej zachowania stały się szkolną normą. Przyczyniło się do tego sfeminizowanie zawodu: nauczycielki lepiej rozumieją i akceptują sposób funkcjonowania własnej płci. Chłopiec, o ile nie będzie podobny w zachowaniu do dziewczynki, okazuje się dla nich problemem." – pisze Karolina Święcicka na łamach ostatniego dodatku Kobieta w tygodniku Newsweek Polska (Upadek Tomka Sawyera). "Jeśli w dodatku lubi biegać i krzyczeć – trzeba koniecznie prosić jego rodziców, aby sprawdzili, czy nie ma ADHD."

http://www.edunews.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=729&Itemid=8

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 10:09:24, suma postów tego autora: 3207

Sumienie Narodu

najpier apotoza sendlerowej teraz ten wpis.
rozwijasz się brachu.
jeszcze trochę a zmienisz płeć żeby być bardziej gerdens.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 10:16:16, suma postów tego autora: 3207

Cud2 - zauważyłem, że Twoje wpisy są coraż głupsze

Chyba jednak częściej siedziałeś w knajpach przy Żurawiej, niż w BUW-ie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 10:30:59, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

Coś o tym wiem, bo sam przez parę lat byłem w sytuacji takiego niealimentowanego dziecka, a potem korzystałem z dobrodziejstwa Funduszu Alimentacyjnego.
--
to w dużym stopniu wyjaśnia te aberacje które tu wypisujesz.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 10:33:43, suma postów tego autora: 3207

Jeżeli ojciec już od narodzin dziecka przerzuca kwestię zajmowania się

dzieckiem na matkę, a on tylko zarabia i daje kasę na pieluchy i mleko to czegoż wymagać od takiego "tatusia"? Tatuś wmawia wszystkim, że jest potrzebny w procesie wychowania, bo jak syn będzie miał 15 lat to nauczy go wbijać gwoździe i korzystać z lutownicy. A do 15 roku życia dzieckiem zajmuje się matka.
Świadome ojcostwo to u nas poważny problem - kobieta nolens volens musi być zajmować się dzieckiem, a facet MOŻE być ojcem. Zależy to od jego dojrzałości emocjonalnej.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 11:04:46, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

W pierwszych słowach przepraszam za powyższy post z 10.33. Był chamski i głupi.

Co zaś do samego świadomego ojcostwa i dojrzałości emocjonalnej to są to jak najbardziej pożądane stany świadomości ale nikt się z nimi nie rodzi.
Kultura w której żyjemy na nas mężczyzn narzuca pewne obowiązki tj. kobieta, pisze z całym szacunkiem dla kobiet
i ze zrozumieniem czym jest ciąża, poród i późniejsze wychowanie dziecka, w sensie kulturowym musi tylko urodzić
i przystawić do cycka a to są w dużym stopniu sprawy naturalne dla płci przeciwnej za to na nas spada jak
że trudny obowiązek m.in. zapewnienia dachu nad głową, opieki, bezpieczeństwa etc.
Świadome ojcostwo wiąże się nie rozerwalnie z dojrzałością emocjonalną a ta zazwyczaj choć nie zawsze przychodzi
z wiekiem i to zazwyczaj po poważnych przejściach życiowych. Trudno oczekiwać, że młody chłopak który zostaje ojcem będzie miał te wszystkie cechy.

Z całym szacunkiem dla Ciebie jak i dla funduszu alimentacyjnego ale Dyzma ma pełną rację.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 12:08:30, suma postów tego autora: 3207

Co do oceny wpisu z 10.33 - mamy pełną zgodę ;)

A co do meritum: kobieta po urodzeniu dziecka jest skazana na dorośnięcie do bycia matką, a facet może się wykpić od świadomego ojcostwa przytarganiem do pieczary mamuta i rozpaleniem ogniska. Znam wielu wspaniałych ojców i paru kretynów, dla których dzieci były tylko środkiem do rozgrywania kolejnych potyczek z małżonkami. Nie przeczę, że istnieją walnięte, toksyczne mamuśki, które zabraniają swoim dzieciom kontaktów z ojcem i opowiadają na jego temat niestworzone rzeczy - sądzę jednak, że te mamuśki w porównaniu z emocjonalnie niedojrzałymi tatusiami od mamutów są w sporej mniejszości.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 12:32:56, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

kobieta po urodzeniu dziecka jest skazana na dorośnięcie
---
I tutaj pojawia się klasyczny Freudowski dylemat Natura vs. Kultura.
Na ile to skazanie jest determinacją kulturotwórczą tj. otoczenie, rodzina, normy społeczne, wychowanie, wiedza wyniesiona ze szkoły, książek etc. socjalizuje ją do bycia matką czy raczej jest to determinant biologiczny tj. wydzielają się odpowiednie hormony w mózgu i już?
Weź też uwagę, że dziewczynki tak jak by przez całe życie są przygotowywane do roli matki tj. bawią się od najmłodszego lalkami, bawią się w dom a nie w wojnę?




autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 12:42:35, suma postów tego autora: 3207

Sumienie Narodu

mimo wszystko najbardziej rozbawila mnie ta majsterkujaca babcia w wywodach Kasi Szumlewicz, moze w ten spsob zniknelaby jedna z moich glownych przeszkod, gdyby tak pomajestrowala przy elektryce - mamusiu, babcia sie swieci..., jak w tym polskim filmie "JOB", "- mamusiu, choinka sie pali, - nie mowi sie pali, tylko swieci, - ale meble, firanka, wszystko sie swieci" ;DDD, oczywiscie mowa o babci matki dziecka, bo babcia od strony ojca takze ma szlaban....

----

{Matka, która nie chce dopuścić ojca do dziecka, nie popełnia żadnego przestępstwa}

i dla Ciebie nie ma problemu, bo nie ma przestepstwa ?.

{Facet, który odgrywa się na żonie nie łożąc na utrzymanie dziecka? Dyzmo, na litość boską - przecież ta konstrukcja rzuca na kolana - i błaga o litość}

to niech Polska poprawi egzekwowalnosc kontaktow na podstawie wyrokow sadowych, albo placi za swoja opieszalosc i utrzymuje te sieroty z woli matki, inne kraje potrafia rozwiazac ten problem, a w Polsce jak zawsze seneda i jest big problem, przeciez nikt tego nie pochwala, jedna i druga strone zachowuja sie egoistycznie krzywdzac tylko dziecko (zle rozumiana duma i honor), to jeden z powodow dla ktorych ojciec nie placi i obniza alimenty, drugi powod to kolejne dzieci ojca przy takiej postawie eks....


ps. matka mojego syna nie miala ojca (jej matka "pozbyla sie go" kiedy byla malutka)... mozecie sobie podac rece :), ciekawe czy podobnie konfabulujecie... ;)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-14 14:11:01, suma postów tego autora: 2960

Dyzma

Twoje rozbawienie świadczy o braku wyobraźni i zamknięciu w kilku stereotypach, co też nie sprzyja byciu dobrym rodzicem.

Moja teściowa jest inżynierką. Zna na pamięć budowę samolotu. Ty pewnie nie znasz, ale masz swoje stereotypy, nie?

Wg tych stereotypach dziewczynce nie można pokazać, jak działają urządzenia mechaniczne, bo straci kobiecość, a potem na tak wychowaną kobietę wskazujesz i uhaha, nie zna się na urządzeniach technicznych. Jest to błędne koło. Myślisz na zasadzie błędnego koła, bo masz obsesję. Innym jej przejawem jest nieumiejętnosć rozumienia czyichś racji i niechęć do ich poznania. Ja kilkakrotnie napisałam, że Ci współczuję, że uważam - jak większość feministek - iż niesprawiedliwe jest przypisywanie opieki nad dzieckiem i pracy nad dzieckiem zawsze matkom. Ty rzuciłeś kilka nienawistnych sądów o opętanych feministkach, które rzekomo nienawidzą mężczyzn (jak wszystkie kobiety), co jest tylko projekcją Twojej chorobliwej mizoginii, z którą się zresztą nie kryjesz. I jednocześnie uważasz się za idealnego potencjalnego tatę, bo umiesz majsterkować. Czy wiesz, że poza babciami i ciociami, wg Ciebie do tego niezdolnymi, umie to każdy "bolec"? No i to pewnie najbardziej boli...
Z mojej strony EOT.

autor: Kasia Szumlewicz, data nadania: 2009-05-14 14:25:21, suma postów tego autora: 214

dyzma - czytaj uważnie

Nie ma przestepstwa = nie ma sprawy dla Policji

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 15:15:01, suma postów tego autora: 6195

Niepłacenie alimentów szkodzi w pierwszym rzędzie dziecku

i powinien to rozumieć każdy baran, który z dumą mówi "nie płacę, bo ta suka zabroniła mi kontaktów z dzieckiem".
W paru miastach takim baranom alimenciarzom zabiera się prawa jazdy - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżczki w ciągu miesiąca spłacają zaległości wraz z odsetkami. Można? Można!

I to jest bat na kretynów, którzy uważają, że obowiązek alimentacyjny obciąża ich tylko wtedy, gdy mieszkają z dzieckiem pod jednym dachem.
A majsterkowanie to oczywiście bardzo ważna umiejętność - nie daj Boże trafi się dziecko z porażeniem mózgowym i szlag trafi edukacyjne perspektywy tatusia. A on przecież kombinerki nowe i młotek kupił ... Wykosztował się na edukację dziecka...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 15:26:37, suma postów tego autora: 6195

Ciekawe dlaczego te problemy finansowe nie powstrzymują kobiet

przed rozwodami. Masowość zjawiska zakrawa już na jakiś masochizm ze strony płci pięknej.

autor: west, data nadania: 2009-05-14 16:07:00, suma postów tego autora: 6710

Kasia Szumlewicz

moje rozbawienie swiadczy o braku Twoich kontr argumentow, znow zarzucasz mi cos czego nie napisalem, moze troche ciezko feministce przyjac do wiadomosci, ze kobieta lub matka moze byc okrutnym i podlym czlowiekiem.

przemysl lotniczy w polsce to jest normalnie potega az czapke z glowy zrywa :))), wyjatek nie stanowi reguly, tylko ja potwierdza, to nie jest domena kobiet i nikt tych zajec kobietom nie odmawia, same decyduja i najczesciej wybieraja sobie inne zajecia.

konkludujac po tym co napisalas, to bolec matki jest najlepszym ojcem dla dziecka, czyli potwierdzasz tym samym zasade, "co dobre dla matku, musi byc dobre dla dziecka", taki kompleks boga, matki polki - rodzicielki i wlascicielki. czy bolec moze byc dobrym ojcem zastepczym, jezeli nie zachodzi konflikt z ojcem dziecka, jest to mozliwe, na tej samej zasadzie ojciec moze znalezc dziecku matke zastepcza - to miecz obusieczny. kobiety i tak sa traktowane ulgowo, mezczyznom wszyscy wisza jak buldogi u szyji za takie lekcewazace potraktowanie. wystarczy poczytac wpisy sumienia narodu.

SUMIENIE NARODU:

najwazniejsze zeby baran placil na dziecko, zero praw, tylko obowiazek, przeciez to zadne przestepstwo co robi matka, mowi sumienie, w mysl polskiego bezprawia, niewielki postep jest, bo niedawno jednej z takich matek zasadzono 50 tys zl kary, mysle, ze to nadal malo, za 3 lata problemow w kontaktach, powinna zostac bankrutem z dlugami, az do odebrania opieki, tak jak to ma miejsce w krajach do ktorych polska aspiruje, co nie?.

ps. to odbieranie prawa jazdy mozna udupic przed TK, moze juz jest skierowane.

Sumienie, musisz miec jakis wpojony uraz do ojca, nazywanie ojca baranem i kretynem, nawet gdybys nie dostal od ojca zlotowki, nie wypada zle mowic o ojcu...... sam sobie to zaanalizuj...:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-14 16:40:07, suma postów tego autora: 2960

Sumienie Narodu

{Niepłacenie alimentów szkodzi w pierwszym rzędzie dziecku}

no nic bardziej nie szkodzi dziecku jak brak kontaktow z ojcem lub matka.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-14 16:54:03, suma postów tego autora: 2960

cud

Piszesz:
"Pisz równo, narysuj na temat i ładnie dobierz kolory. Współpracuj, nie wyrywaj się, nie popychaj. Wzrusz się na filmie i pogłaszcz psa. To jest współczesny schemat dobrego ucznia, do którego modelem była dziewczynka. Jej zachowania stały się szkolną normą. Przyczyniło się do tego sfeminizowanie zawodu: nauczycielki lepiej rozumieją i akceptują sposób funkcjonowania własnej płci. Chłopiec, o ile nie będzie podobny w zachowaniu do dziewczynki, okazuje się dla nich problemem.". "Jeśli w dodatku lubi biegać i krzyczeć – trzeba koniecznie prosić jego rodziców, aby sprawdzili, czy nie ma ADHD."

Faktycznie cos w tym jest mam podobny problem z nauczycielka w szkole mojego dziecka (choc nie wiem czy to wynika akurat z jej "feminizacji" ;) )- ale z tym "ADHD", to wypisz wymaluj. I faktycznie nie mam najmniejszej ochoty i zamiaru socjalizowac swojego dziecka pod opisany wzorzec, ktory mnie odstrecza, czego pani ode mnie najwyrazniej oczekuje.

Tylko widzisz ja nie mam syna, a corke, to Twoim zdaniem ją powinnam w ten schemat wtlaczac? (Oczywiscie z ciekawosci pytam, a nie o radę)
Odnosnie freudowskich dylematow zareczam ci, ze nie jest tak, ze sie "cos przestawia i juz" pomijajac eufemizm "tylko urodzic".
W tym co pisze sumienie jest duzo racji.

A swoja droga mam nadzieje, ze nie bedziesz miec corki, albo trafisz na madra zone, co sobie z toba poradzi, a w ostatecznosci kierujac sie dobrem corki sie z toba rozwiedzie i przejmie nad nia wylaczna opieke.

autor: yona, data nadania: 2009-05-14 17:13:21, suma postów tego autora: 1517

yona

co sobie z toba poradzi, a w ostatecznosci kierujac sie dobrem corki sie z toba rozwiedzie i przejmie nad nia wylaczna opieke.
---
Przeprasza a co to za osobiste wycieczki?
Co Ty o mnie wiesz, żeby mnie tak oceniać?
Co to w ogóle znaczy: co sobie z Tobą poradzi?

Dla Twojej informacji: jestem wdowcem, moja żona zmarła na raka chłoniaka 07.02.08.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-14 17:39:32, suma postów tego autora: 3207

dyzma

Obowiązek alimentacyjny ciąży na ojcu względem dziecka - nie wiem jakich praw oczekujesz od własnego dziecka...

Najwyraźniej nie rozumiesz tego, że płacisz alimenty NA dziecko, tyle że do rąk matki. Dlatego wciąż uparcie twierdzisz, że skoro płacisz matce to wymagasz wydania dziecka. Zdradza to Twoje podejście do całej sprawy: to zwykły deal: Ty płacisz a w zamian dostajesz dziecko na 5 godzin raz na 2 tygodnie. Gratuluję genialnego zrozumienia ciążącego na Tobie obowiązku alimentacyjnego.

W analizy psychologiczne lepiej się nie baw: "baran" i "kretyn" odnosili się do szerokiej rzeszy facetów, myślących tak jak Ty. Ja stosunki z ojcem mam dość dobre - po latach przyznał mi się, że jest mu strasznie głupio, że przez parę lat wyłgiwał się z płacenia. Tylko jemu nigdy nie przyszłoby do głowy, że alimenty to opłata za "widzenia" z synem. Jak widać świadomość prawna bywa w naszym kraju różna.


autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 17:42:45, suma postów tego autora: 6195

cud

bardzo przepraszam. Napisalam a propos Twojego stwierdzenia, ze "corke nauczysz, ze jej miejsce jest kuchni". Uzyles tam czasu przyszlego, wiec zalozylam, ze jej nie masz, ale byc moze planujesz i tak tylko sobie hipotetycznie dywagujemy.

Jakbym wiedziala, to bym tak nie napisala, choc faktycznie powinnam uwazac, piszac tak w ciemo. Jeszcze raz przeprasam i wyrazy wspolczucia z powodu smierci zony.

autor: yona, data nadania: 2009-05-14 18:52:45, suma postów tego autora: 1517

Ale przyznasz, Sumienie, że konstrukcja "alimenty na dzieci płacone do rąk matki"

stanowi potencjalne źródło nieprawidłowości - nie zawsze te alimenty rzeczywiście są wydawane na dzieci, a nawet jeżeli tak, to częstokroć jest to robione bezmyślnie. Sądzę, że powinny istnieć jakieś mechanizmy kontroli wydatkowania pieniędzy przez osobę otrzymującą alimenty.

autor: west, data nadania: 2009-05-14 18:56:14, suma postów tego autora: 6710

west - i tu się z Tobą zgadzam w 100%

.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-14 19:49:51, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

{Obowiązek alimentacyjny ciąży na ojcu względem dziecka}

nie kieruj tego do mnie, bo ja nie place alimentow, ale wszystko jeszcze przed Toba :).

oczywiscie, ze ciazy na ojcu wzgledem dziecka, a nie wzgledem matki. ojcowie nie placa alimentow, zaslaniaja sie bezradnoscia panstwa polskiego wobec matek notorycznie utrudniajacych im kontakty z dzieckiem. matki nie respektuja wyrokow sadu polskiego nakazujacego im oddawanie dziecka pod opieke ojca w jakims tam wymiarze czasu. za to nalezy winic tylko panstwo polskie i nikogo wiecej. sprawy trwaja latami, a w tym przypadku powinny trwac najdluzej kilka tygodni - czas jest najwazniejszy, bo to prowadzi do nieodwracalnych szkod, kary sa znikome, egzekucja wyrokow to fikcja itd..... to nie sa winy rodzicow, tylko panstwa polskiego.

myslisz, ze pochwalam nieplacenie alimentow. jednak splawianie tematu lakonicznym stwierdzeniem o plazmie niczego nie wyjasnia. autorka zagrala na emocjach i nic jej z tego madrego nie wyszlo.

w polsce (zaokroglajac, w ostatnich latach) rocznie jest ponad 65 tys rozwodow w ktorych uwiklanych jest ponad 40 tys dzieci, z czego opieke matce przyznaje sie w 21 tys przypadkow, a ojcu tylko w 1 tys przypadkow, razem obojgu przyznaje sie w 15 tys przypadkow (w separacji), ok. 0.5 tys trafia do osrdkow opiekunczych. blisko 90% matek ktorym przyznano wykonywanie opieki na dzieckiem nie respektuje wyrokow sadu lub dazy do dalszego ograniczenia wladzy rodzicielskiej ojca (w praktyce taki ojciec nie jest obecny, jest rodzicem ostatniej kategorii), czyli dt. to rocznie prawie polowy dzieci uwiklanych w rozwod rodzicow. ilu ojcow ktorym nie przyznano opieki na dzieckiem nie ma zamiaru placic alimentow, nawet uwzglednijac wscieklosc matek ktore zakladaja sprawy o nieplacenie alimentow tym placacym, zeby sie troche na "glupku" poznecac lub cos wyciagnac od panstwa ?.

radzilbym to jeszcze skorelowac z sytuacja gospodarcza polski, bo ojcowie to nie sa jacys nadludzie ktorych zawirowania gospodarcze w polsce nie dotycza, chocby bezrobocie siegajace 20% (niedawno)..., bo jezeli ojciec placil alimenty kilka lat i nagle przestal, to nalezy do tego podejsc nieco inaczej. panstwo polskie nie oferuje zadnego wsparcia takim ojcom, co tez jest ewenementem polskim...

znajdz mi panstwo z takimi statytsykami, z takim podejsciem do lamania praw dziecka ?.


---
west, wyobrazasz sobie w Polsce taka konrole w prakyce, bo ja nie, kto to mialby robic ?

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-14 21:35:25, suma postów tego autora: 2960

.

"alimenty na dzieci płacone do rąk matki"

" stanowią potencjalne źródło nieprawidłowości"

ależ oczywiście. W przeciwieństwie od sytuacji, w której ojciec sam sobie wypłaca alimenty na swoje dziecko, wychowywane przez matkę. Ma on wtedy stuprocentową pewność, że matka jego dziecka nie dostanie z tego ani grosza. A że dziecko też nie? Cóż, wszystkim naraz dogodzić się nie da.

autor: nana, data nadania: 2009-05-14 22:39:08, suma postów tego autora: 4653

Nie ma nic gorszego na tym świecie, niż kapitalizm i toksyczna "mamuśka" !

Wiem dobrze co piszę, bo doświadczyłem i jednego i drugiego...Najpierw "wychowywała" mnie przez lat kilkanaście "mamusia-feministka", a póżniej jej rolę "przejął" kapitalizm. To cud, że jeszcze żyję... :)
Mój obecny stosunek do trwającej od lat zakrojonej na szeroką skalę "ofensywy kobiecości", jest więc wypadkową obu tych nieszczęść, które mnie dotknęły. Apodyktyczny i mentorski ton większości kobiecych wystąpień powoduje, że merytoryczna rozmowa z nimi przestaje być w ogóle możliwa...
Po przeczytaniu powyższej dyskusji, można odnieść wrażenie, że jedyną substancją, z której składa się współczesna kobieta, jest potężny zespół praw i przywilejów. Większość badań potwierdza, że agresywny, samolubny i nieodpowiedzialny samiec, jest lustrzanym odbiciem wychowujacej go uprzednio mamusi. A więc - "róbta tak dalej, róbta !" - jak mawiał klasyk gatunku - Ferdek Kiepski. :)

autor: eres, data nadania: 2009-05-15 07:27:05, suma postów tego autora: 271

eres

Najpierw "wychowywała" mnie przez lat kilkanaście "mamusia-feministka", a póżniej jej rolę "przejął" kapitalizm. To cud, że jeszcze żyję... :)
--
To nawet Cud2 że żyjesz, jak będziesz potrzebowała wsparcia pisz do mnie śmiało.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-15 08:04:35, suma postów tego autora: 3207

yona, kochana...

nie musisz za nic przepraszać cudoka. Jaki on jest - każdy widzi. Napisał to, co napisał, a nawet więcej, nie będę szukać. Tej "córki przy łóżeczku i garacg" oraz "zboczonych pedałów" (cyt. z pamięci) mu nie zapomnę.To o nim świadczy, a nie jego sytuacja rodzinna. Niech nas tutaj na litość nie bierze, bo jego życie osobiste nie ma nic do prezentowanych tutaj poglądów. Mój Ślubny też ma chłoniaka, mam dziecko autystyczne, porąbaną sytuację osobistą, czasem finansową... Czy ja z tego tytułu oczekuję jakichś względów? W życiu! Bo mam poglądy, których bronię, a nie świra pospolitego jak cudok, dlatego w rzyci też mam opinie cudoka i innych bywalców na mój temat i żadnych przeprosin nigdy nie oczekiwałam, nawet jak mnie tu do parteru sprowadzano... Tyle w temacie chłoniaków i innych szczęść i nieszczęść...
Sumień... Ty mnie ciągle zdumiewasz i chyba jeszcze często z rozdziawioną gębą będę się oglądać...
(*_*)
Tak... a alimenty na dziecko najlepiej sąsiadce, dziadkowi, komukolwiek... dać do ręki. Niech ta "krowa" ma za swoje - że nie kocha, nie chce być bita, poniżana, zdradzana, że ma mnie dość...
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-05-15 09:24:26, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla, kochana... zapomnisz zapomnisz

Tej "córki przy łóżeczku i garacg" oraz "zboczonych pedałów" (cyt. z pamięci) mu nie zapomnę.
--
Nie wiem czy wiesz ale amerykańscy naukowcy udowodnili że codzienne czytanie DARMOWEGO fucktu robi w mózgu większe dziury niż marihuana i denaturat razem wzięte.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-15 09:51:05, suma postów tego autora: 3207

Yona

Ja na wszystkie Twoje posty odpowiadam tylko nie wszystkie są publikowane ze względu zapewne na kontrowersyjne przesłaniem.
No cóż nowe wizjonerskie idee zawsze budziły opór ludzi malutkich.





autor: Cud2, data nadania: 2009-05-15 09:53:21, suma postów tego autora: 3207

Tobie, "wizjonerze",

nikt nie da przeczytanej gazety. Może poczęstują cię denaturatem, bo już marycha za droga...
Wizjoner z kontrowersyjnym przesłaniem jak już będzie musiał płacić alimenty na pewno użyje wszelkich możliwych sposobów, by ich nie płacić, bo "eks" mu córkę źle wychowuje, a przecież on wie lepiej!
Nadal życzę ci syna-geja - oni normalni są, wiesz? I też czasem miewają kontrowersyjne doświadczenia z toksycznymi ojcami...
Na "pedała" tym bardziej byś nie płacił... Tu zacytuję Sumienia: "nie daj Boże trafi się dziecko z porażeniem mózgowym i szlag trafi edukacyjne perspektywy tatusia. A on przecież kombinerki nowe i młotek kupił ... Wykosztował się na edukację dziecka...
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-05-15 10:10:59, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla, kochana

Tobie, "wizjonerze", nikt nie da przeczytanej gazety.
---
„Ja chodzą do fajnej roboty
i dla tego kupuje płyty po 60 złotych
Nie nęci mnie tani piracki chłam
Bo ja fajną pracę mam.”

Parafrazując powyższy fragment pochodzący z piosenki
„Być dzisiaj biednym to wielki obciach”
Pawła Dunina Wąsowicza wydawcy pisma literackiego Lampa:

„ Ja też chodzę do fajnej roboty
Mój pracodawca wszystkie dzienniki prenumeruje bez sromoty
Stać mnie na ich codziennie kupowanie
Ale satysfakcjonuje mnie ich do domu za darmo zabieranie
Trochę ciężkie jest ich pod pachą do auta tachanie
Ale miłe jest nimi w kominku rozpalanie”

Cud2 – Ballada : Hyjdla, kochana


autor: Cud2, data nadania: 2009-05-15 10:59:29, suma postów tego autora: 3207

Hyjdla

{Niech ta "krowa" ma za swoje}

obowiazkiem "swini" jest placic jak poucza sumienie, a co jest obowiazkiem "krowy" - niech "swinia" ma za swoje, wara od dzieci (przy biernosci panstwa) ?. jakakolwiek konwencja praw dziecka czy karta praw dziecka mowi w pierwszej kolejnosci o obowiazku zapewnienia dziecku kontaktu z rodzicami. sumienie twierdzi, ze ojcowie ktorzy nie placa krzywdza swoje dzieci, a to guzik prawda, skoro to matka sprawuje opieke nad dzieckiem, wiec to matka krzywdzi dziecko w pierwszej kolejnosci, jezeli lamanie najwazniejsze prawa dziecka, a tak sie dzieje w ogromnej ilosci spraw.

Tekst afirmuja przerozne feministki, ktore walcza o prawa kobiet, a nie dzieci, wiec co one tu robia ???. W polsce prawa dziecka juz sa jednoznaczne z prawami kobiet, gdyz w mentalnosci polskiej tkwi falszywe przekonanie, ze matka wie najlepiej co dobre dla dziecka, a dobre jest to dla niej samej, a to przeciez lamanie praw dziecka i nadawanie przywilejow kobietom kosztem dziecka. Trzeba postawic znak rownosci pomiedzy obowiazkami rodzicow, tylko feministki rowny obowiazek postrzegaja jako cos patriarchalnego, chca tylko praw i przywilejow, bo to male dziewczynki ktore tupia obcasami gdy musza zrobic cos gdy tata kaze, wtedy to zawsze najmocniej patriarchat rzadzi ich zyciem :)

I tu moge zgodzic sie z eres:)

--
ciekawie wyglada statystyka przestepczosci wsrod nieletnich, szczegolnie wsrod najciezszych przestepstw, to nie broni nadopiekunczych matek wszystkowiedzacych.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-15 14:51:54, suma postów tego autora: 2960

Widzę, cudok,

żeś ty poeta,
ino głowa nie ta...
Jak będziesz miał słonia na balkonie i gdański szafę, to mi się zaś pochwal... I nie zapomnij żarówki do kominka wkręcić.
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-05-15 20:26:16, suma postów tego autora: 5956

Sumienie Narodu

uzupel. do stat, wsrod ponad tysiaca ojcow ktorym sad przyznal opieke na dzieckiem, w 85% spraw opieke przyznano ojcu niejako z urzedu, czyli TYLKO KILKUDZIESIECIU OJCOW na ponad 40 tys. spraw rocznie o przynzanie opieki na dzieckiem przekonalo polski sad rodzinny, ze sa w stanie sprawowac opieke na dzieckiem lepiej od matki. najwiecej dzieci jest w przedziale 7-14 lat (50% i kolejne 25% powyzej 20 roku zycia), wiec nie ma mowy o szczegolnych predyspozycjach opiekunczych i wychowawczych matki czy ojca, wtedy wlasnie dziecko do prawidlowego rozwoju potrzebuje oboje...

najczestszym powodem rozwodow jest niezgodnosc charekterow, niedochowanie wiernosci malzenskiej i tu kobiety nie sa gorsze od mezczyzn, a nawet lepsze, procentowo, mezczyzni istotnie wygrywaja w naduzywaniu alkoholu i zlym stosunku, ale to jest mniej powodow rozwodu niz niedochowanie wiernosci czy zatarczki finansowe, wiec taka przewaga w nadawaniu kobietom opieki nad dzieckiem nie moze byc uzasadniona owa przemoca, ktora dt. tysiaca spraw na ponad 60 tys spraw, gdzie winny jest mezczyzna.

noo, ponizej 3% szansy na otrzymanie opieki, to jest kamikadze:).
no to teraz panstwo musi utrzymywac sieroty po systemie represji feministycznej oraz egoistyczne matki. w zeszlym roku panstwo wydalo prawie 800 mln. zl, niech wprowadza bardziej regorystyczne prawo wobec mezczyzn i ojcow, niech feministki jeszcze wiecej znecaja sie nad mezczyznami, to bedzie ponad miliard zl., powstanie raj jak w filmie Machulskiego - Seksmisja...:)

elitarne grono matek pozbawionych opieki nad dzieckiem majacych problem z obowiazkiem alimentacyjnym zostalo zbyte z tego tekstu, a to grono warte poznania :).

Obiektywny tekst na ten temat oficjalnie z reki feministki nie powstanie, musialby byc krytyczny wobec pewnych postaw matek, a tu trzeba zrobic tak, zeby byl tylko "apluaz i zadowolenie. tych naszych prawda punktow ktore stworzymy":)

---

jezeli mi ktos zarzuci, ze nie jestem lewicowcem, bo jest mi obojetny, nie bronie, nie popieram, cokolwiek mysle o..., np: feminizmie itp. lewica to dla mnie sprawy gospodarcze, socjalno bytowe ludzi, a nie kombinacji plci itp...., feministka i gej moze byc faszysta, lewicowiec nie, prosta logika...

feminizm wypalil sie, bo cel zostal dawno osiagniety...

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-15 21:32:37, suma postów tego autora: 2960

Hyjdla, kochana

I nie zapomnij żarówki do kominka wkręcić.
--
Melduje, że zadanie wykonane.
Żarówka z windy wykręcona do komina wkręcona.
Blask idzie taki, że muszę twarz wyniesionymi z pracy gazetami zasłaniać.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-16 19:09:05, suma postów tego autora: 3207

dyzma rozpaczliwie szuka usprawiedliwienia dla tego, że nie ma kasy na alimenty.

Biedaczyna nie potrafi zrozumieć, że skoro nie łoży na utrzymanie dziecka to tym samym swój zestaw do majsterkowania może sobie głęboko schować. Dorosłym szajba odbija, a cierpią na tym dzieci. Walcz tak dalej, dyzmo - być moży nowy bolec okaże się lepszym majsterkowiczem od Ciebie...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 00:05:29, suma postów tego autora: 6195

> SN - w odróżnieniu od ciebie, dyzma ma poglądy !

Można się z nimi zgadzać, lub nie, ale przynajmniej jest czego posłuchać i poczytać. Tobie zaś, zostały tylko kpina i szyderstwo, bo w środku jest przerażliwie pusto... Wydalasz z siebie te tysiące postów, a treści w tym nie ma żadnej. Zgroza !

autor: eres, data nadania: 2009-05-17 05:56:09, suma postów tego autora: 271

Sumienie Narodu

przesadna konfabulacja to cecha ddd, mozna sobie z tym poradzic, wystarczy usunac nieistniejace wyobrazenia, byty i emocje z dziecinstwa, bedace tam niejako w zastepstwie taty..... nastepnie spojrzec w rzeczywistosc, prawdzie w oczy, az zaboli.. ;)

zeby placic alimenty musi miec kto je odebrac, w tym sek, troskliwy interlokutorze, a kto teraz placi, jak mawial sp. Maklakiewicz.., "- No i panie i kto za to płaci? Pan płaci... Pani płaci... My płacimy, - Społeczeństwo.".

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-17 11:06:31, suma postów tego autora: 2960

Bełkotu ciąg dalszy - alimentów nie ma kto odebrać :)

Dziecko jest tu beneficjentem, ale dla dyzmy to nikt. Obawiam się, że w wyniku zafiksowania tatusia dziecko będzie majsterkować z kim innym. A komornik zajmując wynagrodzenie dyzmy nie będzie słuchał jego bełkotliwego tłumaczenia o tym, że alimentów nie miał kto odebrać. Nie przejmuj się dyzmo - pierwszy wyrok dla niealimenciarza jest z reguły w zawiasach. Nie zostań tylko recydywistą :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 12:09:38, suma postów tego autora: 6195

eres - dyzma faktycznie ma poglądy

Uważa, że skoro nie widuje się z dzieckiem to dziecko nie je i nie potrzebuje nowych ubrań. Rozumiem, że nienawiść do ex jest u dyzmy silniejsza, niż miłość do dziecka, ale mam głęboką nadzieję, że dyzma kiedyś otrzeźwieje i zorientuje się, że błądził. Najbardziej szkoda mi dziecka, bo co ono winne, że ma walniętych rodziców.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 12:13:21, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

Tobie zaś, zostały tylko kpina i szyderstwo, bo w środku jest przerażliwie pusto... Wydalasz z siebie te tysiące postów, a treści w tym nie ma żadnej. Zgroza !
--
Nic dodać nic ująć.
Dyzma ma racje i to w 100 %
A za nowego bolca to go przeproś i to już.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-17 13:23:46, suma postów tego autora: 3207

Cud2 - "nowy bolec" to określenie wprowadzone do dyskusji przez dyzmę

Polecam uważną lekturę całego wątku.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 14:07:05, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

przestan konfabulowac!!! mamisynku... i wez sie w garsc, nie jestem pierwszym i ostatnim ktory przytarl noska.

{Najbardziej szkoda mi dziecka, bo co ono winne, że ma walniętych rodziców.}

masz cos jeszcze do dodania, czy juz skonczyles, jak tak to zamknij sedes i spusc wode.

ps. apropos, bo cenzura uciela; biedny (mniej zaradny) mezczyzna ma prawo byc ojcem, tak samo biedna (mniej zaradna) kobieta ma prawo byc matka. to kwestia wrazliwosci, a poglady lewicowych feministek na ojcostwo to, nie powiem co, bo cenzura.... :)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-17 14:35:01, suma postów tego autora: 2960

Sumienie Narodu

Twój problem polega na tym, że nie rozróżniasz dyskusji ogólnej w której bolec pojawia się bezosobowo od osobistych wycieczek ad persona w których używasz pojęcia bolec do obrażenia Dyzmy.

autor: Cud2, data nadania: 2009-05-17 14:40:13, suma postów tego autora: 3207

Cud2 - najwyraźniej nie przeczytałeś dokładnie wypowiedzi dyzmy.

"Nowy bolec" to konkretna osoba. W sumie dobrze, że jest - dziecko nie będzie maminsynkiem.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 15:12:26, suma postów tego autora: 6195

dyzma - nie unoś się tak bardzo

Ja wszystko rozumiem: świat Cię skrzywdził, więc Ty mścisz się na nim nie płacąc alimentów. Na mój gust to średni pomysł, ale najwyraźniej jedyny jaki masz.

Życzę sukcesów w ewentualnych starciach z komornikiem i prokuratorem - mam nadzieję, że przynajmniej z tych pojedynków wyjdziesz z twarzą. A może eks bedzie litościwa i Ci odpuści?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-17 15:15:57, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

a slon na to, ehe, konfabulowac konfabulujesz z premedytacja

jestes zalosny, wiedziales o tym?. z tym bolcem w roli ojca, bo ono nie wie kto to he:), i tym straszeniem mnie jakimis polskimi cieciami stalinowskimi, i jeszcze zydowskim kultywowaniem tradycyjnej roli ojca jaka wyrazaja polskie sady rodzinne, pod prad wspolczesnej psychologi.

wiec dla jasnosci, z litosci, formalnie nie jestem ojcem, w moim przypadku nie mozna mowic o alimentach, kiedy wysylam na prozno pieniadze... musza poczekac jak syn dorosnie..., wiec czekam na to wielkie PRZEPRASZAM mamisynku?:). a ze spoleczenstwo musi utrzymywac mojego syna i jego mamusie, no coz, nie mi decydowac, tylko mamusi feministce, bo zyje z emerytury babci dziecka i pomocy socjalnej.... obiektywnie, krzywdzi dziecko (brak ojca) i wykorzystuje spoleczenstwo... wiec o jakiej zemscie myslisz, zastanow sie nad tym ?

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-17 21:04:03, suma postów tego autora: 2960

dyzmo - z przykrością stwierdzam, że piszesz coraz bełkotliwiej

Coś o stalinowcach, coś o żydowskim kultywowaniu roli ojca (to chyba wpływ Cudu2, znanego miłośnika Żydów). Potem piszesz, że formalnie nie jesteś ojcem ... A jak jesteś, nieformalnie? Jeśli to nie Twoje dziecko to dlaczego tak się zapluwasz? Zresztą nieważne - ułożysz sobie wszystko w głowie i na pewno wygładzisz ten bełkot.

"w moim przypadku nie mozna mowic o alimentach, kiedy wysylam na prozno pieniadze... musza poczekac jak syn dorosnie..." - a to wzorcowy przykład tego bełkotu. Raz piszesz, że nie płacisz alimentów, a teraz znowu, że wysyłasz pieniądze na próżno i że "musza poczekac jak syn dorosnie".
Coś mi się zdaje, że sąd wiedział co robi zostawiając dziecko przy matce...



autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-05-18 10:09:22, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

z przykroscia stwierdzam zem nie doczekal sie przeprosin, choc mialem ochote przeprosic za tego mamisynka, ale nie dales mi powodu ?.

na jakiej podstawie tys wywnioskowal ten sad, nie bylo sadu i nie bedzie, dziecko nie ma wpisanego w metryce ojca (samo imie), sam wolalbym mu oszczedzic spotkania z tym kwiatem polskiego idiotyzmu. przeceniasz wartosc polskiego sadownictwa.......

a wracajac do kasy dla dziecka, to daj swojemu dziecku w podobnej sytuacji (postawa mamusi) tyle co ja, to pogadamy, a przeciez nie skonczylem.... ty juz wyrok swoj masz, taki kompleks zawodowy pewnie.

autor: dyzma_, data nadania: 2009-05-18 18:41:35, suma postów tego autora: 2960

Dodaj komentarz