Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Rogalewski: Walka z dyskryminacją w miejscu pracy

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Opowiedz

jak wykańczacie Sierpień 80,Inicjatywe Pracowniczą,co zrobiliście z Konfederacją Pracy

autor: guevarysta, data nadania: 2009-09-07 16:14:56, suma postów tego autora: 773

Guevarysto

Nie zachowuj się jak jakiś anarchistyczny półgłówek, który posługuje się schematami z fan zina zamiast samodzielnie myśleć. Nie atakuj związkowca za działania związkowej wierchuszki. Przecież w każdym związku jest biurokracja, która ma czasem interesy sprzeczne z klasowymi interesami robotników. Adam Rogalewski nie jest takim biurokratą, jest szeregowym związkowcem i działaczem.

autor: demokrata, data nadania: 2009-09-07 17:53:08, suma postów tego autora: 316

Biurokracja i sprzeczne interesy

Przychodzi na myśl zapytanie, w jaki sposób Adam Rogalewski, zwalcza w związku do którego należy biurokrację związkową...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-07 18:08:13, suma postów tego autora: 800

Wiemy juz

natomiast, w jaki sposob biurokracja zwiazkowa Sierpnia 80 zwalczala biurokracje w tymze zwiazku: okopujac sie na cieplych biurokratycznych posadkach za kilka tysiecy zlotych miesiecy.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-07 18:40:40, suma postów tego autora: 130

Miło, że OPZZ

chce walczyć z dyskryminacją LGBT w miejscu pracy. To słuszne i potrzebne.

Chciałbym natomiast zasugerować by związek powołal pełnomocnika ds. walki z dyskryminacją pracownika w miejscu pracy.

Przyda się, bo w OPZZ to zasadniczo słabo znane zagadnienie.

autor: Bloom, data nadania: 2009-09-07 19:44:55, suma postów tego autora: 306

Trouble

Powinieneś zacząć od siebie...czyli Solidarności, bo podobno do niej należysz.
Chyba że tam "nie istnieje"...biurokracja, popierająca np. wdrożenie tzw. pakietu antykryzysowego.
A może w Solidarności...też mają zamiar powołać pełnomocnika ds. gejów i lesbijek?

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-07 20:37:00, suma postów tego autora: 800

LGBT !

Dlaczego OPZZ zapomina o innych mniejszościach seksualnych, odnoszac się tylko do lesbijek i gejów?

A co z osobami transeksualnymi, transgenderowymi, biseksualnymi ?

autor: Postsocjalista, data nadania: 2009-09-07 20:30:54, suma postów tego autora: 1953

Andrzeju,

w naszym zwiazku biurokracja jest uzasadniona, bo mamy 700 tysiecy czlonkow. Po co natomiast biurokracja w cyrkowej trupie Zietka i spolki, tego nie wie nikt o zdrowych zmyslach.

Poza tym nie dawaj mi dobrych rad w stylu "zacznijcie od siebie", bo to ty zaczales tu cos gadac o biurokracji w OPZZ, wiec zanim sie tym tematem znowu zajmiesz, to najpierw zrob porzadek z biurokracja w Sierpniu 80.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-07 21:12:56, suma postów tego autora: 130

Trouble

Pytanie jest proste,

Kto poparł realizacje tzw. pakietu antykryzysowego.
I gdzie w związku z tym mobilizacja tych 700 tysięcy ludzi stojących za panną "S" jeśli jest tak "przeciw"?

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-07 21:44:22, suma postów tego autora: 800

Andrzeju Kocie,

gdzie 700 tys. członków Solidarności - to inna kwestia.
Przyznajmy natomiast, że Sierpień 80 od eurowyborów, przegranych przez jego reprezentację polityczną, nie przejawia żadnej aktywności.

autor: ABCD, data nadania: 2009-09-07 22:23:11, suma postów tego autora: 20871

Andrzeju,

pytanie jest proste: kto w Sierpniu 80 poparl w imieniu czlonkow zwiazku neofaszyste Le Pena?

I gdzie sa te bojowe zastepy radykalnego i bojowego zwiazku, skoro najliczniejsze demonstracje tego srodowiska gromadzily moze z 2 tysiace osob, a liderzy zwiazku otrzymywali w wyborach w swoim macierzystym regionie, bedacym bastionem zwiazku, od kilkuset do bodajze okolo 2 tysiecy glosow?

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-07 22:24:10, suma postów tego autora: 130

Trouble i inne kwestie...

Nie udzieliłeś na zadane przeze mnie wcześniej pytania żadnych konkretów, więc warto podrążyć "inne kwestie", jakie ma na sumieniu NSZZ "Solidarność".
Kto trzymał parasol ochronny nad rządem Jerzego Buzka i oczywiście poparł go w wyborach roku 1997?
Czy to przypadkiem nie był m.in. związek zawodowy do jakiego przynależysz?
Kto m.in. z list AWS-u startował w wyborach 1997 roku z okręgu gdańskiego i jednak nie uzyskał mandatu?
Prawdopodobnie mowa tutaj o niejakim Januszu Śniadku, aktualnym przewodniczącym panny "S"
Czy panna "S" była tak naiwna i wstąpiła do AWS-u nie wiedząc że program tegoż bloku wyborczego zakładał m.in. reprywatyzację czy podjęcie większych starań, nalegań na rzecz wejścia do struktur NATO, no i w końcu dekomunizacji?
Czemuż to panna "S" zdecydowała się startować wspólnie z takimi środowiskami jak...Stronnictwem Polityki Realnej czy Niezależnym Zrzeszeniem Studentów gdzie aż się roi od ludzi pokroju Janusza Korwina Mikke, potrafiących wyłącznie rozpętać nagonkę na ludzi pracy, używając przy tym co najmniej niewybrednej narracji.
Czy panna "S" już nie pamięta jak ubiegała się z KPN-em i ZCHN o miejsca do parlamentu w roku 1997?
Może "nie wiedziała" z kim wchodzi w dość rozległy sojusz...prawicy, bo przecież nie lewicy.
I z rzeczy nowszych.
W ostatnich wyborach to bodajże, do europarlamentu z list Platformy Obywatelskie, startował, do dziś członek NSZZ "Solidarności", w dodatku biorący udział w pracach, Komitetu Ekonomiczno-Społecznego, Marian Krzaklewski?
Czemu członkowie NSZZ "Solidarność" chociażby w województwie świętokrzyskim, dotychczas zawsze startowali z listy wyborczej prezydenta Wojciecha Lubawskiego, wsławionego m.in. nasłaniem na strajkujących pracowników pewnego zakładu pracy prywatnej firmy ochroniarskiej?
Bo się deklaruje jako chrześcijański-demokrata i to wystarczy? I nie jest "komuchem" jakimi podobno są ludzie z SLD? Kto w takim razie tkwi nadal w obyczajowej ocenie sytuacji społeczno-politycznej?
Może "S" jest..."apolityczna" i dlatego jej liderzy w poszczególnych regionalnych strukturach, jak chociażby w świętokrzyskim jak mogą tylko dają wyraz swojemu antykomunizmowi (od lat wszędzie tropiąc komunizm i komunistów bardziej niż kapitalistów, przepraszam by być poprawnym..."pracodawców") a nawet częściowe programy takie jak recepty socjaldemokratyczne uważają za mrzonki, odwołując się do ...Leona XIII... z jego wcale nie wymierzoną w marksizm i lewicę rewolucyjną encykliką.
Takie działania mają być niby w czymś lepsze od tego co robią "niszowe związki zawodowe"?
Od 20 lat sytuacja ludzi pracy najemnej zmienia się na gorsze przy wydatnej niestety pomocy "reprezentatywnych central związkowych".
Pomimo nadciągającej również do Polski, fali kryzysu związki (praktycznie wszystkie) stoją w miejscu i co najwyżej przyglądają się rosnącym w siłę ale organizacji "pracodawców", gremiom "eksperckich", w kryzysie widzących okazje do prywatyzacji.
To nic. Przecież "walka klasowa", coraz bardziej narastający konflikt klasowy, nie stanowią większej wagi dla "patriotycznych chadeków" czy "patriotycznej lewicy".
Możliwe że bardziej ważni są pełnomocnicy ds. gejów i lesbijek...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-08 12:24:26, suma postów tego autora: 800

Chetnie ci

odpowiem na te wszystkie pytania, gdy sie rozliczycie z analogicznymi bledami w Sierpniu 80 i PPP. Od poczatku tutejszej jalowej dyskusji nie bronilem Solidarnosci czy OPZZ, lecz zwrocilem uwage, ze jako ich krytycy nie sa wiarygodni kolesie powiazani z Sierpniem 80 i PPP, czyli skrajnie wodzowska, zbiurokratyzowana, neoprawicowa grupka (poslow AWS tez tam macie). Jak sie rozliczycie sami i zmienicie sposob dzialania, to bedziecie mogli rozliczac S. i OPZZ - na razie roznicie sie od nich tylko tym, ze jestescie niszowi i nieudolni.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-09 00:22:34, suma postów tego autora: 130

Pakiet

Tym bardziej bawi mnie iż mam się rozliczać (może jeszcze złożyć samokrytykę?) z udolnego czy nieudolnego postępowania S80 ponieważ tam nie należę.
Najważniejsze że udolnie a nawet na początku aprobatywnie (dopiero potem poczuły się "oszukane") trzy największe centrale związkowe w Polsce, wyraziły zgodę na realizację pakietu ustaw "antykryzysowych"...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-09 01:29:51, suma postów tego autora: 800

Andrzeju Kocie,

a w czym związkowi zawodowemu miały przeszkadzać NATO i dekomunizacja?

autor: ABCD, data nadania: 2009-09-09 08:09:53, suma postów tego autora: 20871

Myślę,

Andrzeju Kocie, że "S" i OPZZ mają taką taktykę: negocjować, a jak się nie da wygrać, to pójść na kompromis.
Lepsze to niż styl niszowy: huczeć "veto", nie mając szabel.

autor: ABCD, data nadania: 2009-09-09 08:12:18, suma postów tego autora: 20871

Jacku Z.

Absolutnie w niczym. Do dla związków zawodowych są oczywiście "kwestie priorytetowe"...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-09 12:06:18, suma postów tego autora: 800

Warto sie

dowiedziec, czemu trzy najwieksze centrale nie tylko sie zgodzily, ale nawet zaproponowaly tzw. pakiet antykryzysowy, ktory, owszem, zawiera pewne rozwiazanie niekorzystne dla pracownikow. A zgodzily sie dlatego, ze ow pakiet utrudnia zwalnianie ludzi z pracy, choc za cene czasowego pogorszenia warunkow owej pracy. A to wlasnie bezrobocie jest najwiekszym zagrozeniem dla dzialanosci zwiazkow w Polsce - ludzie w wieku powyzej 20 lat pamietaja jeszcze, ze zaledwie kilka lat temu glownym hamulcem powstawania zwiazkow bylo to, ze panicznie bano sie zwolnien z pracy za dzialnosc zwiazkowa, bo "za brama czeka na wasze miejsce dziesieciu".

Ale zeby to wiedziec, trzeba miec jakies pojecie i o rynku pracy, i o strategii powaznych zwiazkow. Nie wystarczy wzdychanie za przedwojenna KPP i szczeniackie emocjonowanie sie krzykliwa niszowa wodzowska grupka o nazwie Sierpien 80. Zwlaszca ze jak przychodzi co do czego, to ow Sierpien 80 potrafi przeciwko neoliberalom i ich "kryzysowym strategiom" zmobilizowac tysiac czy dwa tysiace osob, czyli garstke.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-09 15:53:03, suma postów tego autora: 130

Remigiuszu O lub kolego Remigiusza O (poważnego dziennikarza)

Otóż aktualne nastroje wśród młodych pracowników, pokazują że brak im przywiązania ze swoim stanowiskiem pracy.
Z reguły z miejscem pracy nie wiążą oni dłuższych planów i dlatego też uważają jakiekolwiek angażowanie się w działalność związkową za co najmniej obojętne, a nawet niepożyteczne. Zgadzają się oni na zwolnienia, bo uważają że z takim stanem rzeczy należy się pogodzić.
Wcale w dodatku nie winią oni za to systemu ani tym bardziej "pracodawców". Jeśli już kogoś obwiniają to zazwyczaj siebie. Idą takim tropem postrzegania swojej sytuacji że nawet tracąc pracę, widzą tutaj "pozytyw", bo mogą nauczyć się "zaradności" i przedsiębiorczości.
Nie przejmują się oni innymi ludźmi, zatrudnionymi w tym samym miejscu pracy. Zazwyczaj się po prostu rozstają z kolegami i osobno podążają w swoją stronę.
Bo niestety także wśród ludzi pracy najemnej, postępująca deproletaryzacja, doprowadziła do stanu że kolejne pokolenia, w tym młodzi ludzie, rozpoczynający pracować czy mający już jakieś dłuższe doświadczenie w pracy nie czują związani się spojeni interesem klasowym i przystępują do działu w tzw. wyścigu szczurów także w ramach jednego zakładu pracy.
Nie chodzi im o korzyści wspólne a jedynie małostkowo uwzględniają tylko siebie w całym systemie produkcji.
Kierują się oni egoistycznymi pobudkami i za to w głównej mierze odpowiadają - "lewica" i związki zawodowe. Organizacje, struktury te klasowe ujęcie ucisku ekonomicznego po prostu usunęły w cień, przyłączyły się do jego marginalizacji w imię umacniania wyobrażenia o aktualnej rzeczywistości, gdzie na pierwszym miejscu jest "pokój społeczny" i zgoda międzyklasowa, pardon, narodowa.
Te podkreślanie "zbieżności interesów" w celu uniknięcia wybuchu napięć społecznych jakie w konsekwencji mogą dotknąć interesy najjaśniejszej RP i w końcu jej władców wprost dowodzi w jakie nie tyle szczeniactwo, ale oportunizm i kumoterstwo wpadły "poważni związkowcy" a ściślej "poważne czy też lepsze rzekomo biurokracje" stojące na czele dużych central związkowych.
Trudno jednak oczekiwać od "titt" opartej na wnikliwej ocenie zachodzących wydarzeń, percepcji rzeczywistości, ponieważ osobie tej chodzi tylko o czyjeś "wzdychanie za KPP", partii mającej w międzywojniu dość bogate doświadczenie w organizowaniu robotników, w klasowych związkach zawodowych, w pozyskiwaniu ich dla sprawy robotniczej.
Nie dziwi w związku z tym że duże centrale mając takich szeregowych członków jak titt, wspierają ich a zarazem "kryzysowe strategie" jakie "tymczasowo", likwidują 8-godzinny dzień pracy, wprowadzają przepisy dzięki którym "pracodawcy", po minięciu dwóch lat od podpisania umowy na czas określony z pracownikiem, mogę jej przecież z nim nie przedłużyć i pozostawić "wolną rękę", znaczy się odesłać na przysłowiową zieloną trawkę.
To tylko jeszcze bardziej ów tzw.rynek pracy, wzburzy, wprowadzi perturbacje, zamęt sprzyjający ale bezrobociu i szeregu fatalnych zjawiskom z nim związanych, tym bardziej że większość związków zawodowych, tych bezrobotnych traktuje tak jak burżuazja, czyli jako ludzi niezaradnych życiowo, nie starając się o nich zabiegać i oddając ich w ręce tzw. szarej strefy.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-09 20:30:37, suma postów tego autora: 800

Tak dlugi elaborat,

zeby w gruncie rzeczy nie powiedziec nic konkretnego poza banalami i truizmami. Zreszta, gdybym mial ochote na takie jalowe pogawedki, to tylko na podstawie powyzszego opisu rzeczywistosci moznaby wykazac calkowity strategiczny kretynizm Sierpnia 80 i jego sympatykow-studencikow spod znaku partii robotniczej. Ale to na szczescie czyni za mnie samo zycie.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-09 23:34:27, suma postów tego autora: 130

Po prostu...

wyszło szydło z worka...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-10 00:18:11, suma postów tego autora: 800

To fakt, wyszlo,

w czerwcu 2009.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-10 16:34:34, suma postów tego autora: 130

zaiste

Musiałeś być widocznie "aż takim zwolennikiem"...
Stąd teraz tak się zaiste ...przejmujesz...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-10 21:09:56, suma postów tego autora: 800

Musialbym

na glowe upasc, zeby byc zwolennikiem Sierpnia 80 i przejmowac sie jego w pelni zasluzona, choc jakze komiczna porazka. Tego rodzaju blazenade zostawiam chlopcom-studencikom z "partii robotniczych" i okolic.

autor: Trouble in the town, data nadania: 2009-09-10 22:33:34, suma postów tego autora: 130

"Wolny wybór"

Mogłeś nie studiować. Twój "wolny wybór" w kapitalizmie...

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2009-09-12 18:16:59, suma postów tego autora: 800

Dodaj komentarz