Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

KWMP: Co dalej z polską oświatą? (akt.)

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

A po co Polsce wyksztalciuchy?

OTO jak robi sie kapitalizm po polsku, czysci jak lza liberala, kapitalisci ;D

"Bartek urodził się w inteligenckiej rodzinie na warszawskim Żoliborzu. Matka tłumaczka literatury rosyjskiej, ojciec profesor politechniki. – W domu niczego mi nie brakowało. Ale mdliło mnie, jak patrzyłem na życie moich rodziców. Stateczne i nijakie.....

Zrobił tylko maturę, ale to wystarczyło, by zarabiać duże pieniądze. Choć pierwszy milion ukradł. Właściwie miliardy starych złotówek. Dwa lata przywłaszczał cudze samochody - ople, fordy i mercedesy - a zgromadzone pieniądze inwestował w legalny biznes. Otworzył myjnię, kantor i zajazd na trasie z Warszawy do Gdańska. Z najlepszymi dewolajami na północ od stolicy. Tak jak Marcin podróżował do Chin, ale zamiast leków, sprowadzał kontenery koszulek i podrabianych adidasów.

Nigdy nie związał się na dłużej z kobietą, nie chciał mieć dzieci.........

Dziś jest rentierem. Wynajmuje mieszkania i hale magazynowe. Jedna z jego firm oferuje usługi transportowe. – Niechętnie wracam do przeszłości – wyznaje. – Za kradzieże zapłaciłem odsiadką i grzywną. Za pozostałe błędy płacę całe życie – mówi."

http://biznes.onet.pl/spowiedz-polskich-yuppies,18490,3060150,1,news-detal

druga opowiesc jest rownie ciekawa, "Kiedyś na koncertach studenckiej grupy Hurricane wykrzykiwał do mikrofonu punkowe teksty. Jeden z nich pamięta do dziś: "Nie dam się machinie, prędzej zeżrę świnię". W wieku 24 lat Marcin porzucił muzykowanie. Chciał być Bobem Dylanem, a został handlarzem...."

autor: dyzma_, data nadania: 2009-11-24 09:17:20, suma postów tego autora: 2960

Co dalej z Polska oswiata?

jak to co?. Powiesic kartke. NIECZYNNE:)

autor: dyzma_, data nadania: 2009-11-24 09:18:07, suma postów tego autora: 2960

biedny Bartuś życie miał nijakie!

głodować nie musiał, pracować jako dziecko nie musiał. Skandal! Nijakie życie! Rodziców na dodatek miał porządnych, nie alkoholików i meneli. Straszne!
Teraz to ma on już "jakie" nie "nijakie" życie: teraz jako złodziej przerobiony na milionera jest już "kimś".

Tak to "cywilizowany Zachód" wkroczył do naszego uczciwego i spokojnego zaścianka.
U Niemców to taki zapowiadacz w tv mówi w sobotni wieczór - czyli w czasie największej oglądalności -coś w rodzaju: "seryjny morderca, gwałciciel i pedofil grasuje w mieście - to wątek dzisiejszego "Tatort'u" (=miejsce zbrodni, ichni serial). ŻYCZYMY PAŃSTWU MIŁEJ ROZRYWKI" !!!!!!!!!!!!
Złodziej stanowi elitę, a morderstwa i gwałty rozrywkę. Ot! i cała zachodnia cywilizacja.

autor: nana, data nadania: 2009-11-24 13:18:58, suma postów tego autora: 4653

oświata, gospodarka, rynek, praca

Funkcjonujący obecnie system edukacji i szkolnictwa nie odpowiada potrzebom rynku i gospodarki. W trakcie jego wdrażania, kilka lat temu, nastąpiła silna koncentracja uwagi na szkolnictwie ogólnym. Przyczyniło się to do zaniedbania edukacji zawodowej, co znalazło swój wyraz w likwidowaniu szkół o profilach zawodowych.
Elity rządowe i naukowe nie chcą przyjąć tej argumentacji.
Dzisiaj kryzys gospodarczy przekłada się na spadek liczby zatrudnionych, przy czym poważną grupą wśród osób bezrobotnych są absolwenci szkół średnich i wyższych.
Bogactwo narodu miało wynikać nie z wytwarzania dóbr, a z obrotu kapitałowego. Po co więc nam technicy i inżynierowie. Widocznie dlatego wśród masy nowo powstałych prywatnych uczelni nie znalazłem nawet jednej politechniki.
Mamy za to najwyższy odsetek najwyżej wykształconych bezrobotnych w UE, a może nawet w świecie.

autor: Z.K. z OZB, data nadania: 2009-11-24 15:22:09, suma postów tego autora: 356

po co kształcić wszystkich, wystarczy tylko dobrych tłumaczy

Sztuka tłumaczenia polskiej mowy,
czyli współczesne 'Kwiaty polskie'.

Właściciel fabryki, obcokrajowiec, zwiedzał swoją polską majętność. Po miłych rozmowach z kierownikami (po angielsku), przeszedł do hali produkcyjnych dla zapoznania się z atmosferą pracy. Po chwili zauważył dwóch stojących naprzeciw siebie facetów w zaplamionych kombinezonach, mocno gestykulujących i przekrzykujących warkot maszyn. "Pewnie rozmawiają o jakichś ważnych sprawach produkcyjnych" - pomyślał manager, skinął na swoją osobistą tłumaczkę i powiedział:
- Proszę podkraść się do nich niezauważenie, podsłuchać o czym mówią, przetłumaczyć na angielski i wieczorem dostarczyć mi spisaną rozmowę.
- Jestem przecież fachowcem i zdaję sobie sprawę z tego, że więcej dowiem się o problemach zakładu z takiej rozmowy, niż ze wszystkich papierów i ocen prywatyzacyjnych - pomyślał.
Wieczorem, po powrocie do hotelu zastał na łóżku kartkę z zapisem rozmowy:

Majster do robotnika:
================
- ...wstępuję w intymne związki seksualne z tobą i twoją mamą, ty, kobieta lekkich obyczajów, nawet gwałconej tokarki, kobieta lekkich obyczajów, nie możesz, kobieta lekkich obyczajów, prawidłowo włączyć. Dyrektor, kobieta lekkich obyczajów, polecił w żeński organ rozrodczy, kobieta lekkich obyczajów, wejść z tobą w intymne związki
seksualne w tylnej linii bioder, kobieta lekkich obyczajów, jeśli przez ciebie pasywny homoseksualisto znowu nie wykonamy, kobieta lekkich obyczajów, tego podobnego do męskiego organu rozrodczego planu, kobieta lekkich obyczajów, który musi zrobić gwałcona z tyłu w linii bioder fabryka.

Robotnik do majstra:
================
- Majster to mógł wstąpić w intymne związki seksualne ze swoją mamusią, ja już wstąpiłem w intymne związki seksualne w tylnej linii bioder z panem dyrektorem, i nie będę wchodził w takie związki, kobieta lekkich obyczajów, z gwałconymi tokarkami. A co najważniejsze, na męskim organie rozrodczym wiszą mi wszystkie, kobieta lekkich obyczajów, plany tego gwałconego zakładu, męski organ rozrodczy w otwór odbytowy, ...

podrzucił Klimek
[QZD09::055];[QEP36::099]
w sieci: 10. 6. 2006

autor: nana, data nadania: 2009-11-24 21:36:53, suma postów tego autora: 4653

szkoda

szkoda, że również lewica wpisuje się w pewien trend. To, że neoliberałowie wykluczają pedagogów (naukowców z uniwerków) z dyskusji o edukacji nie dziwi - w końcu w tym środowisku można znaleźć sporo radykalnych osób - profesorów, doktorów, magistrów - krytykujących urynkowienie, uneoliberalnienie szkolnictwa itp. Ale czemu lewica robi to samo? I to w Gdańsku, gdzie na pedagogice łatwiej znaleźć radykała niż liberała! Bez sensu. Jaki cel ma dyskusja o edukacji bez choćby jednej osoby zajmującej się badaniem tejże?

autor: bartek_n, data nadania: 2009-11-24 22:43:35, suma postów tego autora: 138

Masz rację Bartku,

mnie też irytuje traktowanie edukacji nawet przez lewicę instrumentalnie: jako fragmentu krytyki kapitalizmu, urynkowienia, kościoła. A przecież edukacja ma swoje wewnętrzne zagadnienia, w odniesieniu do których powstała wspaniała myśl emancypacyjna, wśród polskiej lewicy niemal zupełnie nie znana. I nic dziwnego, skoro lewicowcy uważają, że wiedzą na temat edukacji wszystko, kiedy widzą z niej tylko prywatyzację szkół i wieszanie w nich krzyży. Dla mnie też te zjawiska są przerażające, niemniej jednak lewicowe stanowisko z prawdziwego zdarzenia powinno podjąć się kilku innych ważnych kwestii edukacyjnych: relacji dominacji w szkole, formy przekazywania materiału, podmiotowości ucznia, treści programów szkolnych, reprodukcji nierównosci itd, itp.

autor: Kasia Szumlewicz, data nadania: 2009-11-24 23:50:07, suma postów tego autora: 214

recepta dla edukacji

Wrócić do czasów Polski Ludowej: całkowita bezpłatność, lecz w połączeniu z wysokim poziomem nauczania (co poprzez odsiew 90% głąbów rozwiąże przynajmniej część problemów finansowych).

autor: Bury, data nadania: 2009-11-26 14:32:03, suma postów tego autora: 5751

.

Polscy studenci to debile? "Mówię do nich powoli"

Żacy już dawno przestali być uważani w naszym kraju za intelektualną elitę. Całkiem słusznie.
O postępującej degeneracji intelektualnej wśród młodzieży w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opowiadał prof. Mikołaj Rudolf z Wydziału Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego:

Podczas wykładu mówię wolniej, bo wiem, że większość studentów ma problemy z przyswojeniem podstawowych informacji.

Standardem są też dziś błędy ortograficzne w pracach zaliczeniowych, a poprawne i zrozumiałe zdania stały się rzadkością. Coraz częściej stosowany jest zapis fonetyczny, świadczący o tym, że studenci w ogóle nie czytają. No, może zerkną czasem do Wikipedii i spytają o coś Google'a.

Niektórzy w ogóle zatracili (albo nie zdobyli nigdy) umiejętność czytania. Dukają tylko bez zrozumienia. Jak twierdzi Jan Hartman, profesor filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, kilkanaście procent studentów w Polsce to najzwyklejsi analfabeci.

Uczelnie dostają pieniądze na kształcenie każdego studenta. Dlatego, szczególnie w dobie demograficznego niżu, jakość straciła na znaczeniu, dla większości szkół wyższych ważna jest już tylko ilość. No a potem nawet najmniej uzdolnionych trzeba przepuszczać na następny rok, żeby pieniądze za nich wciąż przychodziły.

Dla większości dzisiejszych żaków studia są długą serią imprez, coraz bardziej szalonych. Nauka dawno już zeszła na bardzo daleki plan. Niektórym całkiem znikła z oczu.

Co można zrobić, by ratować sytuację, która z roku na rok robi się coraz bardziej dramatyczna? Prof. Rudolf sugeruje wprowadzenie zmian w programie nauczania i rozmów kwalifikacyjnych na studia. Ale czy rzeczywiście mogłoby to pomóc?

Nie łudźmy się i spójrzmy w oczy prawdzie. Drobne modyfikacje na nic się nie zdadzą, cały system edukacji mamy dziś do wymiany: szkoły średnie oduczające samodzielnego myślenia, matury, których oblanie wymaga niebagatelnych starań i taśmową produkcję magistrów.

Magistrów, do których trzeba mówić powoli, bo mają problemy z przyswajaniem informacji.

http://www.pardon.pl/artykul/8835/polscy_studenci_to_debile_mowie_do_nich_powoli

autor: Bury, data nadania: 2009-11-28 13:55:42, suma postów tego autora: 5751

Dodaj komentarz