Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Rafał Majka: Lewica, równość, solidarność. Spór o wartości i strategie

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

"LGBTIQA"

Za dwa lata ruch będzie się nazywał: LGBTIQAWSDZHPIXXXZ.

autor: Getzz, data nadania: 2010-02-27 12:26:02, suma postów tego autora: 3554

Mozna

Można prosić o rozwinięcie skrótu?

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2010-02-27 13:47:42, suma postów tego autora: 1002

...

Lewica powinna szanować różnorodność kulturową, obyczajową i wszelką inną ;-) - w oparciu o zasady równości.

autor: Odyseusz, data nadania: 2010-02-27 14:00:02, suma postów tego autora: 1684

Każdy

inny, wszyscy równi.
Emancypacji ekonomicznej od obyczajowej nie wolno oddzielać.

autor: ABCD, data nadania: 2010-02-27 14:08:18, suma postów tego autora: 20871

Getzz

LGBTIQAWSDZHPIXXXZ? :-) Rozwiniesz skrót? :)

autor: rote_fahne, data nadania: 2010-02-27 14:26:33, suma postów tego autora: 1805

Coś może wymyslę,

ale do dzisiaj nawet nie wiedziałem co to znaczy LGBTQIA (dowiedziałem sie z bloga współtworzonego przez tego radykalnego lewicowca i radykalnego feministy).

autor: Getzz, data nadania: 2010-02-27 14:50:04, suma postów tego autora: 3554

*

feministę

autor: Getzz, data nadania: 2010-02-27 14:50:45, suma postów tego autora: 3554

...

ABCD - a jak robotnik/lokator jest gejem?

autor: Marek, data nadania: 2010-02-27 15:13:58, suma postów tego autora: 1715

Idealny robotnik powinien być gejem, feministą (chyba, że chodzi o wybryki Leppera),

przeciwnikiem jakichkolwiek przejawów religijności (poza pożytecznym fundamentalizmem islamskim) i antysyjonistą (w wydaniu ONR-owskim: Żydzi na Madagaskar, nie do Palestyny).

Poza tym dobrze by było, gdyby popierał strzelanie do górników z "Wujka" i masakrę na Wybrzeżu.

Z takiego robotnika lewica miałaby jakiś pożytek.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2010-02-27 17:21:03, suma postów tego autora: 6195

Hodowla bezideowości i ignorancji

O blogu "Hodowla Idei" i specyficznym dla jego autorów pojęciu o lewicowości świadczy taki smaczny fragment:

Sławka Walczewska nawiązała też do magicznego początku lat 90., który ja również zapamiętałem jako moment zachłyśnięcia się wolnością. Był to moment "rozchwiania systemu", wielkiego kryzysu ustrojowego, w którym horyzont "możliwego" wydawał się nieskończenie szeroki, bo wreszcie "lud" odzyskał wolność, a więc wszystko było wolno. Jak wiemy, większość oddolnych ruchów społecznych została szybko spacyfikowana i poddana kontroli przez neoliberalnie rozumiany "wolny rynek" z jednej strony i obyczajowy konserwatyzm kościoła katolickiego z drugiej. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.



http://hodowlaidei.blogspot.com/2009/10/pochwaa-nonkonformizmu-woko-podziemnego.html


Albo autorzy bloga i ich środowisko nie mieszkali na przełomie lat 80. i 90. w Polsce, albo przebywali pod jakimś wolnym od ekonomicznej presji kloszem. W przeciwnym razie pamiętali by raczej kolejne podwyżki cen i hiperinflację, lęk i niepewność po ogłoszeniu planu Balcerowicza, przejmowanie/zamykanie zakładów pracy i lawinowy wzrost bezrobocia a nie "zachłystywanie się wolnością". Wpierw był "neoliberalizm in action", zaprowadzany w Polsce odgórnie (zresztą już przez ekipy PRL-owskie), później czasami zdarzały się niewielkie próby korekt kursu, no i okresy względnej poprawy koniunktury i wzrostu dobrobytu - nie na odwrót, jak sugeruje to Sikora.


I tacy, kompletnie wyalienowani z codziennej materialnej strony przemian społecznych w Polsce ostatnich dwudziestu kilku lat ludzie chcą pouczać innych nt. poprawnej lewicowej świadomości...

autor: _Michal_, data nadania: 2010-02-27 17:52:57, suma postów tego autora: 4409

Michał

Ja pamiętam, że wolno było wtedy robić zdjęcia z Wałęsą, a to nie było zachłystywanie się. A latka 80, 81 to dopiero wystrzał wolności. Trafienie, centrum stopy.

autor: prezio, data nadania: 2010-02-27 18:20:04, suma postów tego autora: 878

_Michal_

Po przeczytaniu tego kawałka z bloga Hodowlaidei, który wkleiłeś, jestem przekonana, że albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, albo tak bardzo emocjonalnie reagujesz na (bardzo zręczną) krytykę duetu Majka & Sikora, że ideologia i emocje, które cię zalewają, zaślepiają cię i nie rozumiesz, co czytasz.

Przyznam, że jest to żenujące.

Gdzie ty żyłeś w 89 r.? Przejście z PRL do wolnej Polski nie było dla zdecydowanej większości Polaków "zachłyśnięciem się wolnością"? Wiele osób robiło sobie olbrzymie nadzieje - tak jak, widać, Sikora czy Walczewska - ale się rozczarowało.

autor: Ciniek, data nadania: 2010-02-27 19:06:06, suma postów tego autora: 21

Znakomity tekst, należy go rozkolportować w zakładach pracy

na pewno przyciągnie to nowych zwolenników lewicy :)

autor: Luke, data nadania: 2010-02-27 21:47:37, suma postów tego autora: 1782

Luke

rzeczywiście, lepiej dystrybuować "Kapitał", robotnicy będą się zaczytywać

autor: calamus, data nadania: 2010-02-27 22:04:50, suma postów tego autora: 20

calamus,

można taki "lewica pack" zrobić- Kapitał + tekst Majki i innych autorów dowodzących, że tylko lewica światopoglądowa jest prawdziwą lewicą (choć według mnie wcale nie wynika z lewicowych założeń, a na pewno nie w polskich warunkach).

autor: Luke, data nadania: 2010-02-27 23:15:44, suma postów tego autora: 1782

Luke

Ale Majka nigdzie nie dowodzi, że tylko lewica światopoglądowa jest prawdziwą lewicą. ;-))))
Czytać nie umiesz? :-))))

autor: Ciniek, data nadania: 2010-02-27 23:59:53, suma postów tego autora: 21

Ciniek,

to niby co ma ten tekst dowodzić, jeśli nie wyższości światopoglądowej "lewicowości" nad tą "obciachową" lewicowością "ekonomiczną"? Bo przecież nikt z nas, obciachowych nienowoczesnych socjałów, nie uważa spraw światopoglądowych za nieważne, więc o co chodzi, o co całe te elaboraty?

autor: Luke, data nadania: 2010-02-28 00:55:55, suma postów tego autora: 1782

Luke

Jak to nikt "nie uważa spraw światopoglądowych za nieważne"? A Ciszewski? (Wystarczy lektura jego polemicznych tekstów czy bloga). I jemu podobni. A takich, jak zauważyłem, dużo tutaj.

autor: Ciniek, data nadania: 2010-02-28 09:07:52, suma postów tego autora: 21

Jedno musi wynikać z drugiego.

Dobrym przykładem może być problem molestowania w miejscu pracy, które rozumiem jako wymuszenie seksu pod groźbą zwolnienia z pracy, ewentualnie innych szykan. Zjawisko nie powstaje samo z siebie, nie bierze się ze sfery obyczajowej (np. w efekcie wolności seksualnej), znane od lat. Walka z samym molestowaniem seksualnym, bez zwracania uwagi na faktyczną przyczynę zjawiska prowadzi do debilizmów znanych z USA w czasach Clintona, gdzie fala pomówień o molestowanie stała się orężem do załatwiania prywatnych, biznesowych i politycznych porachunków. Natomiast prawdziwą paranoją jest postawa licznych polskich "feministek", które krzyczą o problemie molestowania, a równolegle popierają antypracownicze zmiany w prawie pracy.

Takie działania są szkodnictwem czynionym pod szyldem lewicy, i przez lewicę nie powinny być ani popierane, ani pochwalane. W tym sensie zgadzam się z red. Ciszewskim. Tekst pozostawia pytanie bez odpowiedzi czy lewica powinna walczyć równocześnie z neoliberałami i konserwatystami, czy też zawiązywać sojusze strategiczne z jednymi przeciwko drugim. I w tej kwestii nie jestem do końca przekonany.

autor: Poll74, data nadania: 2010-02-28 11:09:26, suma postów tego autora: 52

zachłyśnięcie wolnością

To zachłyśnięcie się "wolnością" trwało kilka miesięcy, jeśli nie - kilka tygodni. Już początkiem 90 roku Polacy pokapowali się, o co tu chodzi, stąd też zwycięstwo STANA TYMIŃSKIEGO nad mazowieckim.

autor: Bury, data nadania: 2010-02-28 13:15:24, suma postów tego autora: 5751

Sumienie w formie, bo nawet sie uśmiechnąłem po jego komentarzu:)

Cinek, ty jesteś kobietą czy mężczyzną?

autor: Getzz, data nadania: 2010-02-28 14:13:43, suma postów tego autora: 3554

a co do tekstu

zarąbisty

autor: nikyty, data nadania: 2010-02-28 15:22:55, suma postów tego autora: 3572

Ciniek, Prezio,

prezio: fotka z Bolkiem była warunkiem otrzymania mandatu z puli z wyboru. Taki to były "wolne wybory": podział między grupę z przydziału i grupę ze zdjęcia.


Ciniek: ci wszyscy, którzy w 1989 r. jeszcze stali w kolejkach, liczyli coraz więcej zer w cenach, nie wiedzieli, co nastąpi po pierwszych, często wzajemnie sprzecznych sygnałach rządu Mazowieckiego (jak np. już klasyczna, zarazem ignorancka i kłamliwa wypowiedź Kuronia, że od tej pory o podwyżkach cen paliw nie decyduje państwo, tylko rynek - chodziło o zarządzenie wydane przez dyrektora CPN-u...), a często też dostrzegali rozkradanie (przez starą a później też nową nomenklaturę) majątku trwałego zakładów, w których pracowali prezentowali raczej nastawienie pełne wyczekiwania i dezorientacji niż entuzjazmu. Naprawdę w ciągu tych 20 lat łatwiej znaleźć okresy z punktu widzenia materialnych warunków egzystencji łagodniejsze od okresu 1989 - 1991 i później 1992/1993 niż obronić tezy Walczewskiej i Sikory o radosnym "otwieraniu przestrzeni" topionych później w neoliberalizmie.


Nawet jednak gdyby koncentrować się nie na podłożu ekonomicznym, tylko politycznych mechanizmach zmiany systemu to również trudno mówić poważnie o otwieraniu wolności. Szansę na pozytywny wynik czerwcowych "wolnych" wyborów 1989 r. miały tylko 2 formacje (PZPR i Komitet Obywatelski) parafujące porozumienia Okrągłego Stołu, których faktyczną treść przygotowano wcześniej w Magdalence (przy czym skład osobowy uczestników rozmów za każdym razem ustalany był odgórnie przez liderów strony rządowej).


Dlatego część środowisk lewicowych, np. Polska Partia Socjalistyczna-Rewolucja Demokratyczna bojkotowała układy magdalenkowo-okrągłostołowe i zaaranżowane w ich następstwie ustawione wybory z 4 czerwca 1989 r.


Sikora et consortes mogą to wszystko ignorować, ale tylko ułatwią w ten sposób wysnucie wniosków o ich bladziutkim pojęciu nt. polskich realiów ekonomicznych i politycznych ostatniego 20-lecia.

autor: _Michal_, data nadania: 2010-02-28 17:43:30, suma postów tego autora: 4409

Getzz, _Michal_

Getzz - czemu pytasz?

_Michal_ - Po tylu latach represyjnej komunistycznej PRL nastała demokratyczna, wolna Polska (zmienił się system na "przyjaźniejszy"). Wiele osób myślało, że może być, kim chce. Nie sądzisz, że mogli i mieli prawo "zachłystnąć się wolnością"? Sądzę, że zdecydowana większość osób nie była zawiedziona, a wręcz uszczęsliwiona nowymi perspektywami. Nie każdy siedział w gospodarce i liczbach i się orientował, co i jak. Liczyły siębardziej perspektywy, które się otworzyły i potencjał tego otwarcia.

autor: Ciniek, data nadania: 2010-02-28 19:05:40, suma postów tego autora: 21

LGBTIQA- rozwinięcie skrótu

Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender, Intersex, Queer, Questioning and Ally (LGBTIQA)

Tylko nie rozumiem kto to jest questioning? To ktoś kto kwestionuje sensowność samego mówienia o płci?

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-02-28 21:20:42, suma postów tego autora: 1953

@Michal

Masz oczywiście rację, że większość obywateli tego kraju przyjęło raczej postawę wyczekiwania, z resztą drugie miejsce Tymińskiego i klęska obozu solidarnościowego w wyborach z 1993 w jakimś stopniu świadczyły o społecznej dezaprobacie wobec reform ekonomicznych. Niemniej jednak nie wydaje mi się, że w podobny sposób odnoszono się do reform politycznych. Jeśli natomiast chodzi o "zachłyśnięcie się wolnością", to z pewnością miało ono miejsce wśród tych, którzy dziś tworzą wielkomiejską klasę średnią - profesjonalistów, przedstawicieli wolnych zawodów, części inteligencji. To pewnie do nich odwołują się autorzy w cytowanym przez Ciebie fragmencie. Czy jest to objaw ich alienacji? W jakimś stopniu zapewne tak.

Co do dyskutowanego tekstu, to uderzyło mnie, że choć autor odwołuje się do, to jego współczucie zdaje się być skierowane nie w kierunku jednostek (takich z krwi i kości, ze swoją biografią, z uprzedzeniami itd.), ale raczej w kierunku etykiet. Pomijając już to, że doświadczenie społecznej dyskryminacji w przypadku osoby homoseksualnej, Roma czy osoby starszej jest często tak różne, że wręcz ciężko porównywalne. Obiekt współczucia w ujęciu Majki zostaje zredukowany do tego uogólnionego doświadczenia i właściwie tylko z nim utożsamiony. Właśnie ta skłonność do masowego (bo i gej, i Rom itd.) uprzedmiotawiania tych, którym należeć się ma współczucie dobitnie świadczy na korzyść tezy o alienacji autora wobec realiów, które próbuje opisywać.

autor: Ermland, data nadania: 2010-02-28 21:18:17, suma postów tego autora: 105

ciniek

...

Udowodnij ową represyjność oraz (co ciekawsze) komunistyczność PRL, a potem wolność i demokratyczność Polski po'89 (ofc. w stosunku do tej sprzed '89).
Wyjaśnij też, skąd wytrzasnąłeś tę "zdecydowaną większość", która z tej wolnościo-demokratyczności tak się ucieszyła?

autor: natrix natrix, data nadania: 2010-02-28 21:15:54, suma postów tego autora: 12

Ale jednego nie rozumiem

Jak można o sobie pisać że jest się radykalnym lewicowcem?

Mam nadzieje że Rafałowi Majce ktoś z redakcji napisał tą notkę pod artykułem;)

autor: Postsocjalista, data nadania: 2010-03-01 00:23:50, suma postów tego autora: 1953

brawo!

świetny tekst. nikt z Was za bardzo nie zwraca uwagi, że ten artykuł nie jest krytyką tego, że lewica ma walczyć o racje ekonomiczne, tylko zwraca uwagę na wszystkie aspekty, że one też są ważne, nie próbuje ich ze sobą konfrontować, tylko raczej łączyć. jako osoba, która ma bardzo poważne wątpliwości co do takich metod rozumowania jak "feminizm", ale zarazem wie jak szkodliwym plugawstwem są takie funkcjonujące powszechnie modele jak patriarchat czy homofobia, absolutnie się zgadzam z autorem.

i naprawdę cholernie żal, że LGBT (ja używam tej krótszej formy:p) dało się tak wciągnąć. ale głupota Polaków, którzy nie potrafią tak zręcznie jak zachodni kapitaliści atakować homofobii z pozycji konserwatywnego zamknięcia w dziedzinie społecznej odbijając tym samym lewicy 5-10% społeczeństwa (czyli LGBT będącego jej naturalnym elektoratem), jest naszym - tj. Polaków i LGBT - wielkim atutem i szansą. polska prawica sama sobie strzela samobója przez swoje obrzydzenie do homoseksualistów i dystans do parytetów, bo mogłaby na tym ugrać bardzo dużo i rzeczywiście zmieść jakikolwiek ruch socjaldemokratyczny w Polsce, nawet jeśli tak jak $LD ma symbol dolara w nazwie i walczy o socjalistyczny podatek liniowy socjalistycznie tnąc kodeks pracy do pary z socjalistycznymi PO i PiS. Cameron, Merkel i Westerwelle to wiedzą, ale Tuskokaczki są tępakami na miarę Berlusconiego!

autor: czerwony łunio, data nadania: 2010-03-01 01:34:16, suma postów tego autora: 164

_Michal_

skala twoich nadinterpretacji jest porażająca; przypisujesz Sikorze tezy, których on w ogóle nie stawia; proponowałbym mniej zacietrzewienia i więcej rzetelności

pisząc na przykład:
Naprawdę w ciągu tych 20 lat łatwiej znaleźć okresy z punktu widzenia materialnych warunków egzystencji łagodniejsze od okresu 1989 - 1991 i później 1992/1993 niż obronić tezy Walczewskiej i Sikory o radosnym "otwieraniu przestrzeni" topionych później w neoliberalizmie.
-- zupełnie mieszasz porządki; Sikora napisał tekst przeciwko defetyzmowi i poczuciu bezradności, "agitkę" zagrzewającą do walki przeciwko sytuacji aborcyjnej w Polsce; na początku lat 90. zebrano ponad milion podpisów pod petycją sprzeciwiającą się nowemu prawu aborcyjnemu, dziś taka masowa, spontaniczna, oddolna akcja wydaje się niemożliwa; a ty na to, że "materialne warunki egzystencji" bywały lepsze w późniejszych latach, wbrew temu, co (rzekomo) twierdzi Sikora; ręce opadają

w ogóle proponuję tobie i innym forumowiczom zastanowienie się nad subtelną różnicą między ideowością a doktrynerstwem

autor: calamus, data nadania: 2010-03-01 10:06:07, suma postów tego autora: 20

Centrum świata jest wszędzie

i to nie tylko względem mapy, czy nacji - http://wyborcza.pl/1,75480,7569483,Bozydar_Okey.html?as=1&ias=7&startsz=x

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-03-01 11:58:52, suma postów tego autora: 1169

czerwony lunio

[ale zarazem wie jak szkodliwym plugawstwem są takie funkcjonujące powszechnie modele jak patriarchat]

a czemu uwazasz patriarchat za plugastwo, bo feministki tak mysla ?

autor: dyzma_, data nadania: 2010-03-02 19:03:03, suma postów tego autora: 2960

./..

Rafał Majka:
"Nie można autorytatywnie mówić, co jest ważniejsze, a co nie. Co obchodzi społeczeństwo, a co nie. Jest to bowiem jawna i okrutna przemoc etyczna. "

Brawo! Takie może być podsumowanie całej tej dyskusji, choć nie da się ukryć, że sobie autorze strzeliłeś w stopę, bo to właśnie Tobie wydaje się, że znasz właściwy system wartości, zgodnie z którym można, a nawet trzeba, w imię nowolewicowych idei indoktrynować obywateli. I tym systemem nie jest wbrew pozorom wrażliwość społeczna, egalitaryzm, czy ewentualnie jakieś odrzucenie hierarchizacji problemów, ale stary dobrze znany neoliberalny hedonizm, który bardzo chciałby stanowić neutralne tło tego dyskursu. Bo czy będziemy wspierać homoseksualnych katolików w ich ślubowaniu "czystości"? Nie, triada polityk-urzędnik-policjant narzuci ten, przypadkowo tylko zgodny z kapitalistycznym, model poszukiwania szczęścia w prostych materialnych przyjemnościach, a zbyt głośnych oponentów może i zamknąć do więzienia za "mowę nienawiści", w międzyczasie zajmując się indoktrynacją następnych pokoleń, by przypadkiem nie zaakceptowały paskudnej, represyjnej "hetero-gendero-normy". Nieco zabawne, ale przede wszystkim niebezpieczne jest to, że nowolewicowcy uzurpują sobie prawo do roli nowych stażników moralności, innymi słowy chcą "wyręczyć" w tym zadaniu instytucje kościelne. Nic więc dziwnego, że pomiędzy tymi dwoma grupami panuje szczera nienawiść. Zwłaszcza, że to nie tylko walka o "klienta", ale też, a może przede wszystkim, o "inwestora", czyli względy kapitału.

Osobną kwestią jest to, że nowolewicowcy zdają się milcząco zakładać, że istnieje jedna liniowa droga postępu i kapitalistyczny Zachód doszedł na niej dalej, więc nie pozostaje nic innego, jak naśladownictwo, by go dogonić. W ten sposób bez uwzględnienia lokalnej specyfiki często się problemy tworzy, niż im przeciwdziała, nie mówiąc o tym, że to nieco autorytarny punkt widzenia.

Jeżeli mielibyśmy rzeczywiście przyjąć, że nie istnieje żadna hierarchia ważności _subiektywnie_ocenianych_ przez ludzi problemów, to długość tej listy "ważnych spraw" powinna w szybkim tempie zmierzać ku nieskończoności, tymczasem, wbrew deklaracjom, jakoś tego nie dostrzegam, bo dodanie IQA do LGBT nie wykracza poza całkiem przeciętny epigonizm, a to chyba nie wszystko na co stać "radykalną lewicę"?

W temacie lewicy "zafiksowanej na aspekcie materialno-gospodarczym" powiem tylko tyle, że ona zdaje się nie rościć sobie prawa do aktywnego wychowywania społeczeństwa zgodnie z arbitralnie narzuconymi mu zasadami, lecz bardziej pasywnie poprzez stworzenie materialnej bazy do swobodnego egalitarnego rozwoju, bo to kapitalistyczne stosunki doprowadzają do konfliktów pomiędzy ludźmi, a nie marksizm-anarchizm czyni cuda. Dziś może być homofobia, a jutro antyblondynizm, to jak walka z wiatrakami. I być może "pewna kobieca organizacja skandynawska" potrafi obliczyć jak bardzo świat byłby zacofany bez polit-poprawności i innej cud(2)-biurokracji, ale ja odnoszę wrażenie, że jest nieco odwrotnie, w wielu przypadkach to one zawdzięczają swoje istnienie wcześniejszemu zainteresowaniu sprawami ekonomicznymi...

I jeszcze na marginesie. Sporo tu o zwalczaniu "heteronormatywności" i homofobii, a ja znam takie miejsce, gdzie nejskuteczniej zwalcza się obie, choć trudno uznać je za wzór - to więzienie. Tę awangardę postępu wykreślamy, bo zakłóca wiarę w magiczną moc preferencji seksualnych starożytnych Greków, prawda?

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-03 09:49:51, suma postów tego autora: 3566

Może się przyda

Polecam uprzejmie - http://www.radiownet.pl/radio/wpis/3672/

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-03-03 17:53:27, suma postów tego autora: 1169

Mis Bucharin

Zabawny jesteś. Nie dość, że w ogóle nie rozumiesz tekstu albo go złośliwie wypaczasz - bo oskarżasz autora o to, co on sam w tekście obnaża i czemu się przeciwstawia. :-)))
Powinno się w Polsce czym prędzeij wprowadzić krytyczną edukację: krytyczne myślenie i czytanie ze zrozumieniem. Bo, widać, ręce opadaja.

autor: Ciniek, data nadania: 2010-03-04 10:32:07, suma postów tego autora: 21

./..

Ciniek. Nie dość, że... to jeszcze... co?!

Dziękuję za taką "krytyczną edukację", po której nie pozostanie mi nic innego, jak posłusznie zgodzić się z "nauczycielem" (-:

Wprawdzie nie spodziewam się od Ciebie rzeczowej odpowiedzi(z powodu Zabawnyjestema i Opadającyrąka, choć szkoda, że również nie Żenuły ;-)), ale pro forma zapytam. Co pomoże bardziej temu wyrzuconemu z domu przez rodziców homoseksualiście: nowolewicowość ze swoimi związkami partnerskimi, czy fiksacja na punkcie mieszkalnictwa komunalnego? A zarabiającej grosze kobiecie? Nowolewicowość z parytetami, czy fiksacja na punkcie płacy minimalnej i kodeksu pracy?

Powiedzmy sobie szczerze, że o ile na papierze te antydyskryminacyjne dyskursy wyglądają ładnie, o tyle w praktyce większość skutecznych rozwiązań sprowadza się do "fiksacji na aspekcie materialno-gospodarczym", czyli rozwiązań, o kŧóre można walczyć i które można stosować _bez_ specjalnego _wnikania_w_życie_osobiste/intymne_ osób poszkodowanych. W tym kontekście nie dziwi dlaczego lewicowcy tak ochoczo deklarują, że nie wypierają się spraw ekonomicznych. Zrozumiały jest też opór lewicy ortodoksyjno-klasycznej, której nowolewicowość do niczego potrzebna nie jest.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-04 15:51:46, suma postów tego autora: 3566

./..

Errata. Powinno być oczywiście NOWOlewicowcy tak ochoczo deklarują, że..."

Przy okazji muszę się Wam zwierzyć, że boję się tej "radykalnej lewicy", której równocześnie podobają się i parytety i postulaty walki z dominacją heterycką. W pewnym momencie może ona bowiem odkryć, że te dwie rzeczy da się ze sobą połączyć, by zapanowała jeszcze większa harmonia pomiędzy obywatelami. A ja nie chcę zostać homoseksualistą z łapanki! ;-)))

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-04 19:33:33, suma postów tego autora: 3566

cz

od kiedy trzeba być feministą, żeby wkurzała Cię nierówność? nie jestem, a mnie wkurza i trochę mało to odkrywcze z Twojej strony.

autor: czerwony łunio, data nadania: 2010-03-04 22:11:50, suma postów tego autora: 164

./..

Lunio, nierówność, jak nierówność, ale niewymierność! - to jest problem ;-)))

http://demotywatory.pl/309322/Kiedys-bylam-normalna

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2010-03-05 07:25:55, suma postów tego autora: 3566

Z poczty

Z poczty, w nawiązaniu do - http://www.radiownet.pl/radio/wpis/3672/ :

"Myślę, że podstawową przyczyną tego, że kapitalizm liberalny daje tak fatalne rezultaty dużym kosztem społecznym, jest tkwiąca w naturze ludzkiej chciwość.

W połączeniu z dużą swobodą powoduje ona, że przedsiębiorcza mniejszość zaczyna bogacić się kosztem reszty, nie rozumiejąc zupełnie, że można zapewnić sobie dobre życie przez pozytywną kreację otoczenia, które potem "zwraca" z nawiązką.

Efekty krótkowzrocznej głupoty znamy: niskie płace (wał dla pracownika), niskie podatki (wał dla państwa) i wysokie ceny (wał dla klienta).
Powoduje to biedę, deficyt budżetowy (brak forsy na policję, wojsko, naukę, itp.) oraz spadek popytu (poprawiany różnymi promocjami, ratami) i związane z tym bezrobocie.

Najgorsze, że rządzi nami głupek tak zaślepiony przez ideologię, że pozostaje ślepy na fakty i pozostaje mu oślepiać innych pi-arem.

Pozdrowienia"

Moja odpowiedź:
Pana spostrzeżenia są bardzo celne, a i jednoznacznie "obrazowe", czyli nie wymagające dodatkowych objaśnień.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-03-05 10:51:22, suma postów tego autora: 1169

Wstrząsające

http://biznes.onet.pl/demaskator-madoffa-uczyl-sec-matematyki-i-rozwazal,18543,3186257,1,news-detal

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2010-03-05 13:08:00, suma postów tego autora: 1169

Dodaj komentarz