Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Jarosław Pietrzak: Obrus obfitości

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Industry! Progress! Abundance!

Czekamy na przekład. Na polskiej lewicy Francis Spufford zostałby ogłoszony prowokatorem. To chyba najlepszy dowodów jak bardzo potrzebne są książki odkłamujące prawicową propagandę o Związku Sowieckim, którą za swoją przyjęła lewica.

autor: mlm, data nadania: 2011-07-16 17:08:08, suma postów tego autora: 4284

Doprawdy, rekordowa wręcz

ilość pustosłowia, ale czego się spodziewać po omówieniu powieści spadkobierców niegdysiejszych useful idiots. Zacytujmy dla odmiany kilka fragmentów z bardzo konkretnej i "gęstej" faktograficznie książki Victora Serge'a (wysokiego rangą bolszewika, zwolennika Trockiego, więźnia stalinizmu), który o ZSRR tak pisał w 20. rocznicę rewolucji październikowej w "Losach pewnej rewolucji" (cytuję tylko drobny fragment, który akurat mam zeskanowany - w całej książce jest o tym znacznie więcej):

Minęło 19 lat od wybuchu rewolucji. Sytuacja robotnika jest zależna od stopnia wykształcenia fachowego, od przekonań politycznych (czy należy do partii lub organizacji młodzieży; prawomyślny czy niepewny; krewny lub przyjaciel wybitnego komunisty czy osoby podejrzanej), od przedsiębiorstwa, od miejscowości. Przy wykonywaniu tej samej pracy robotnicy wielkich przedsiębiorstw są na ogół lepiej płatni niż w warsztatach mniejszych. Większe centra w stosunku do odległych prowincji są uprzywilejowane. Niejednostajność płac myli obserwatora i umożliwia różne fikcje statystyczne, z których najniewinniejsza polega na przedstawieniu średniego zarobku znacznie wyższym, niż wynoszą istotne pobory większości pracowników. Dziś już nieżyjący Kujbyszew przedłożył Komisji Planu sprawozdanie, które opublikowano dnia 3 stycznia 1935. Według niego, średni zarobek w Moskwie wynosił 149 rb. 30 kp. miesięcznie. Natomiast według moich obserwacji osobistych, w tym samym czasie olbrzymia większość robotników moskiewskiej elektrowni (elektrozawod) zarabiała po 120-140 rb. miesięcznie. Państwowy fundusz płac od tego czasu nie zwiększył się, natomiast ilość zarobkujących wzrosła. Dziś możemy uważać za średnie następujące zarobki miesięczne: siły pomocnicze 100-120 rb.; robotnik niewykwalifikowany 150-200 rb.; robotnik wykwalifikowany 250-400 rb.; stachanowiec 500 rb. i więcej, aż do 1500 rb., a nawet w wyjątkowych wypadkach 2000 rb. Płace kobiet są zazwyczaj mniejsze, zwłaszcza na niższych szczeblach, a te obejmują olbrzymią większość pracownic. Setki tysięcy robotnic sowieckich zarabia 70 do 90 rb. miesięcznie. Jest to uposażenie głodowe, zupełnie niewystarczające na wyżywienie. Stąd wniosek, że państwo-pracodawca uważa, iż zarobki kobiece winne odgrywać w budżecie rodzinnym jedynie rolę pomocniczą. Teoria głosi pięknie: jednakowa praca, jednakowa płaca. Jednakże bolszewicy mają na to odpowiedź, że praca pracy nierówna.
Płace w Leningradzie i Moskwie na początku roku 1937 wynosiły: pracownik naukowy wielkiego zakładu studiów wyższych 300-400 rb.; maszynistka biurowa, znająca języki obce około 200 rb.; redaktor dziennika 230 rb.; różni urzędnicy 90-120 rb. Wielu robotników zarabiało ostatnio w przemyśle włókienniczym w Moskwie (Krasnaja Presnia) 100-120 rb. Na prowincji, gdzie mieszkałem, zarobki kobiece wahają się przeważnie od 70-90 rb. Ekonomista (kalkulator) zarabia 350 rb. (dzień pracy nieograniczony); buchalter (dzień pracy nieograniczony i odpowiedzialność materialna za funkcjonowanie przedsiębiorstwa) 250-350 rb.; odpowiedzialny funkcjonariusz partyjny 250 rb. i wyżej; dyrektor przedsiębiorstwa lub szef biura (komunista) 400-800 rb.; wyżsi funkcjonariusze (komuniści) i wybitni fachowcy od 1000-5000 rb. W stolicach znani fachowcy osiągają od 5000 do 10000 rb. miesięcznie. Podobne są zarobki pisarzy. Wielcy dramaturdzy oficjalni, malarze odznaczeni, którzy stale portretują wodzów, poeci i powieściopisarze, zatwierdzeni przez Komitet Centralny, mogą osiągnąć, a nawet przekroczyć milion rubli rocznego dochodu. Dane powyższe wymagają pewnych wyjaśnień dodatkowych: współpracownik instytutu naukowego zarabia zaledwie 300-400 rb., lecz pracuje w 2 lub 3 instytucjach, co mu daje w końcu miesiąca 1200 rb. Redaktor dziennika, pobierający 250 rb. miesięcznie, współpracuje przy publikacjach, które potrajają jego dochód. Dyrektor fabryki z pensją 500-1500 rb. przyznaje sobie z okazji świąt i obchodów rocznie premię za wykonanie planu. Działacze partyjni i kierownicy komunistyczni otrzymują kupony dobrych materiałów na ubrania, partia daje im luksusowe mieszkania, korzystają oni z domów wypoczynkowych na Kaukazie i Krymie, bezpłatnie lub po cenach ulgowych. Natomiast olbrzymia większość pracowników, a więc tych, którzy żyją z niskich płac, jest pozostawiona sama sobie. To znaczy żyje w nędzy.
Obliczmy tylko potrącenia od zarobków: podatek, pożyczki przymusowe (15 dni płacy rocznie od zarobków najniższych, I miesiąc dla pozostałych), składki na partię, na spółdzielnię, na obronę lotniczo-gazową, Fundusz Obrony Komunizmu itd.
Poza tym świadczenia „dobrowolne” (w rzeczywistości przymusowe) na pomoc międzynarodową („Mopr”), na budowę sterowców, samolotów itd. Potrącenia faktyczne od płac dochodzą od 15-20%. Znałem w szpitalu (1935 r.) sanitariuszki, które otrzymywały 26 rb. za dwutygodniówkę w czasie, gdy chleb kosztował po rublu za kilogram. Kazano im jeszcze, o ile były zdrowe, ubezpieczać się.
/.../
Propaganda oficjalna wyolbrzymia tzw. uposażenia pośrednie, składające się z ubezpieczeń socjalnych, opieki bezpłatnej na wypadek choroby, korzystania z domów wypoczynkowych, emerytur. Z tego wszystkiego jako taką wartość przedstawiają uposażenia (i to niepełne) na wypadek choroby oraz zapomogi wypłacane w okresie ciąży i karmienia. Jednak ilość bonów zapomogowych, które otrzymują lekarze do rozdania między chorych, jest ograniczona. Bezpłatne wydawanie lekarstw zostało ostatnio zniesione. Pobyt w lepszych uzdrowiskach jest bezpłatny jedynie dla działaczy specjalnie dobrze notowanych, którym miejsca w domach wypoczynkowych przyznaje syndykat. W praktyce podróż na Krym lub Kaukaz jest marzeniem nieziszczalnym dla pracownika pobierającego 80-150 rubli uposażenia. Taki bowiem wyjazd pociąga za sobą wydatek około 700 rb.; poza tym trzeba dostać bon, dość trudny do zdobycia. Cyfry, ogłoszone oficjalnie, potwierdzają w tym względzie moje spostrzeżenia osobiste, gdyż z 24 000 000 pracowników zaledwie 181 000 korzystało w roku 1934 z miejscowości kuracyjnych.
Jaką wartość przedstawiają te zarobki?
Siła nabywcza rubla odpowiada mniej więcej frankowi francuskiemu lub belgijskiemu. Jedynie chleb jest w ZSRR tańszy (1 kg kosztuje 90 kop.-1 rb.). Natomiast bułki są niedostępne z powodu ceny (4,50-7,50 rb. za kilogram).
Oto przykłady cen na początku roku 1936: wołowina 6-8 rb. za 1 kg; wieprzowina 9-12; masło 14-18; ser 24; śledzie 6-10; kawior 32-40; kawa 40-50; cukierki 9-40; herbata 60-100 rb.; czekolada 50; alkohol (wódka) 12 rb. za litr.
Manufaktura: płaszcze 100-500 rb.; obuwie ze skórzaną podeszwą 80-150 rb.; garnitur bawełniany 200 rb.; wełniany 600-1000 rb.; sukienka perkalowa 70-100 rb.; bluzka wełniana 200 rb.
1 m3 drzewa opałowego z dostawą do domu i porąbaniem 40-50 rb. By opalić zimą skromne mieszkanie, trzeba zużyć co najmniej 6 m3.
Komorne za pokój wynajęty z wolnej ręki wynosi na prowincji 40-50 rb. miesięcznie; kąt przy rodzinie kosztuje nie mniej niż 30 rb. W dużych miastach ceny mieszkań są wyższe.
/.../
Pewien robotnik francuski, który mieszkał przeszło 10 lat w ZSRR, wpadł na pomysł sporządzenia w roku 1936 dla Moskwy i Paryża tabeli porównawczej, która pozwalała na obliczenie czasu potrzebnego dla jednego robotnika do zarobienia na artykuły codziennej potrzeby. Okazuje się, że w Sowietach siła pomocnicza pracuje 172 minuty na 1 kg białego chleba, co odpowiada 36 min. czasu francuskiego bezrobotnego. Robotnik sowiecki pracuje na 1 kg masła 1548 min. (siła pomocnicza), 930 min. (robotnik przeciętny) czy też 632 min. (robotnik wykwalifikowany). We Francji zarabia to kilo masła siła pomocnicza w 180 min., a robotnik wykwalifikowany w 114 min. Wyliczenia są najzupełniej ścisłe.
Czy żyło się lepiej przed rewolucją? Wszyscy liczący po czterdziestce twierdzą jednomyślnie, że tak. Przynajmniej co się tyczy trzech rzeczy: jedzenia, mieszkania i ubrania. Statystyka to potwierdza. Robotnik z fabryki włókienniczej, który w roku 1912-14 zarabiał 300 kg chleba miesięcznie, lub górnik, który zarabiał 600 – otrzymuje dziś przeciętnie 150 rb., tj. 150 kg chleba.
Przeciętne pensje wdów po poległych na wojnie domowej wynoszą 30 rb. (!) miesięcznie. W roku 1926 rychłe osiągniecie poziomu przedwojennego wydawało się możliwe. Dziś jest do tego niesłychanie daleko. Żeby przywrócić obecnie stan materialny z r. 1926, należałoby podwoić wszystkie niskie uposażenia. Według zaś szefa rządu, Mołotowa, nie można się spodziewać w ciągu najbliższych 3-4 lat podwyżki ponad „parę dziesiątków procent” (powiedzmy nawet 30%).
Arystokracja robotnicza, zarabiająca ponad 150 rb. miesięcznie, stanowiła w ciągu 10 lat zaledwie 6%. Przy najlepszej woli możemy przyjąć, że stanowi ona dziś 10%, pomimo iż nowe przedsiębiorstwa, w wysokim stopniu zmechanizowane, wymagają przeważnie sił roboczych półwykwalifikowanych. A jednak dziewięć dziesiątych robotników sowieckich żyje z niskich zarobków.
/.../
Komorne stanowi zaledwie około 10% budżetu. Są to jednak raczej nory niż mieszkania. Norma powierzchni zamieszkałej wynosi w wielkich miastach po 8 m2 na głowę obywatela, a w centrach regionalnych władze miejscowe obniżają jeszcze to minimum do 5 m2. To znaczy, że z reguły cała rodzina mieści się w jednej izbie, że sypia się na korytarzach i strychach, w spichrzach i piwnicach. Ponieważ zaś mieszkania nie są dostosowane do takiego przeludnienia, jedni zajmują źle przewietrzanie pokoje, przez które muszą przedostawać się inni, by wyjść lub wejść do siebie. Proszę sobie uzmysłowić w tym natłoku skutki braku bielizny, sprzętów, ubrań; skutki ciemnoty, alkoholizmu i donosów. Albo też wyobraźmy sobie zażarte walki, toczące się o izbę, w której kona dotychczasowa lokatorka.

autor: Durango 95, data nadania: 2011-07-16 18:29:50, suma postów tego autora: 3848

Fakty i mity

@Durango95

1. Autor opisuje Związek Sowiecki lat 50'-60' a nie 37'.

2. Rewolucyjna Rosja startowała z niższego poziomu, wręcz jednego z najniższych na świecie (wojna światowa i wojna domowa zrujnowała gospodarkę) więc porównania z bogatą kolonialną i imperialistyczną Francją są niepoważne.

3. Teksty trockistów o Związku Sowieckim należy traktować z wielkim przymrużeniem oka; po pierwsze przebija z nich bardziej wrogość przegranej frakcji niż rzeczowa analiza, po drugie rekrutowano z nich grupę twardogłowych amerykańskich konserwatystów.

Autor książki patrzy na historię USSR z podwójnej perspektywy (czasowej i geograficznej), której tobie jest wyraźnie brak, podobnie jak też wiedzy i umiejętności samodzielnego, logicznego myślenia. Przepierka antykomunizmu nie wystarczy aby zastąpić rozum.

autor: mlm, data nadania: 2011-07-16 20:07:06, suma postów tego autora: 4284

...

ad. 1 - bajki o sowieckim raju w latach 50.-60. są tak samo wiarygodne jak propagandowe bajki o latach 30., które Serge zdemaskował, a w które naiwniacy z Zachodu wierzyli w odniesieniu do obu okresów równie chętnie i bezkrytycznie. Zresztą o czym tu mówić - strupieszalstwo sowieckie zdemaskowało swoje kłamstwa samo w sposób najprostszy z możliwych, czyli przez własne bankructwo i rozpad. Rzekomy "znakomity rozwój" w latach 60. i realny skraj bankructwa w latach 80. - ot, logika realnego komunizmu i jego useful idiots.

ad 2. oczywiście masz pewną rację, tylko, że to właśnie ty na tym portalu dziesiątki razy kreśliłeś analogiczne ahistoryczne porównania, zestawiając np. Polskę międzywojenną z ówczesnym Zachodem (robiłeś tak zaledwie kilka dni temu porównując zachodnią i polską spółdzielczość - wtedy różnica stadiów rozwojowych obu krajów ci nie przeszkadzał, tak to bywa z tendencyjnymi nieukami i kiepskimi propagandystami), albo Polskę lat 30. z latami 60. (czyli sprytnie pomijając to, że kilka dekad upłynęło wówczas na niemal całym świecie na wzroście zamożności, mocy wytwórczych, wynalazczości itp.). Inna sprawa, że tekst Serge'a wskazuje nie tylko na dystans między ZSRR a Francją, ale także na powiększanie się owego dystansu i na ogólne dziadostwo socjalno-bytowe w ZSRR, w tym na wielkie nierówności dochodowe.

ad. 3 - z jeszcze większym przymrużeniem oka należy traktować wywody sowieckiej czy PRL-owskiej propagandy (jest to bowiem bycie sędzią we własnej sprawie) oraz jej powielanie przez tutejszych naiwniaków i zachodnich filosowieckich powieściopisarzy.

No i oczywiście nie ma potrzeby negować tego, że w ZSRR dokonał się rozwój gospodarczy. Pytanie tylko, czy należało płacić za to cenę tylu milionów trupów i jeszcze większej ilości ofiar represji, zeszmacenia ideałów lewicowych oraz ostatecznego bankructwa tego systemu, na którego gruzach wyrósł dziki mafijny liberalizm. Nie mówiąc już o tym, że owoce tego rozwoju nie były wyższe niż w byle państewku kapitalistycznym typu Norwegia czy Dania, za to były znacznie bardziej krótkotrwałe i mniej sprawiedliwie dzielone.

autor: Durango 95, data nadania: 2011-07-16 22:50:29, suma postów tego autora: 3848

Bardzo

dobry tekst. Traktuje Związek Radziecki jako specyfikę, jako w dużej mierze udany projekt, widząc tamtejsze realia. Poczekam na przekład omawianych książek.

autor: Giskard, data nadania: 2011-07-17 01:40:22, suma postów tego autora: 303

Przeszłość, przyszłość

@Durango95

1. szydzenie z ubogiego (relatywnie) ZSRR w porównaniu do bogatego imperialistycznego Zachodu budowanego przez setki lat na krwi i pracy milionów niewolników, to są tylko obelgi polskiego nowobogackiego śmiejącego się z biednego człowieka. Dla lewicy bycie bogatszym w świecie kapitalistycznym to żadna wartość a raczej podejrzana sprawa (wyzyskiwacz, złodziej).

2. porównywanie problemów z jakimi musiała radzić sobie socjalistyczna Rosja, z jakąś Danią i Norwegią można traktować tylko jako to żart. Budżet wielkiego, zacofanego i niszczonego przez kolejne wojny kraju sprawił, że komuniści musieli przeznaczać nadmierne wydatki na zbrojenia, siłą rzeczy musiało się to odbić na nierównym podziale wytworzonego dochodu.

3. kapitalizm ma wszędzie charakter wilka, tyle, że na tzw. Zachodzie ów wilk miał zrobioną operacje plastyczną, aby dla naiwniaków takich jak ty wyglądał na pierwszy rzut oka na owieczkę. Ale kłów i pazurów mu nie zabrano, tylko ukryto pod miłą mordką i futerkiem, stad dziś wraca mafijny dziki kapitalizm (Islandia, Grecja, Hiszpania, Portugalia, Włochy.... itd.) bo na dłuższą metę kapitalizm zawsze wraca ze swym bezrobociem, ciągłymi kryzysami, lichwa i wyzyskiem.

Projekt podjęty w 1917 był próbą ostatecznego wyzwolenia ludzkości, skończył się porażką i jak zwraca uwagę autor ugrzązł w burżuazyjnym horyzoncie porównań ze światem kapitalistycznym, ale zawsze nosił w sobie to nieodłączone marzenie ludzkości o bliskości Królestwa Wolności. I ten projekt będzie ludzi zawsze porywać i fascynować a nie jakiś ograniczony drobnomieszczański bełkot o Danii.

autor: mlm, data nadania: 2011-07-17 10:28:48, suma postów tego autora: 4284

No cóż,

sowiecki projekt nie tylko zakończył się żenującym fiaskiem, ale jakoś nie widać, żeby szczególnie fascynował kogokolwiek - na Zachodzie emocjonuje się nim kilku odrealnionych gryzipiórków oraz dzieciuchów z "partii robotniczych" mających po kilkuset członków. W Polsce nie ma nawet tego - tutaj analogiczny proces dotyczy jedynie dawnych esbeków, a dzieciuchów trzeba liczyć w dziesiątkach, nie w setkach.
Ilu natomiast ludzi zraził realny komunizm do wszelkich idei lewicowych w wielu krajach i środowiskach, jak zohydził wszelkie projekty prospołeczne, jak ułatwił prawicy robotę czarno-PR-ową, dlaczego jego pokłosiem było bankructwo oraz plon w postaci mafii, podatku liniowego, ziemi jałowej itd., itp. - można by napisać o tym dziesiątki tomów, tylko po co, ani to nie zmieni już sytuacji, ani nie nie pomoże tej garstce zaczadzonej filosowietyzmem.

autor: Durango 95, data nadania: 2011-07-17 11:56:05, suma postów tego autora: 3848

Nauki z przeszłości

Czy wynikło coś dobrego dla świata i ludzi, że projekt społeczeństwa komunistycznego stał się niszowym? Wątpię, widać co się dzieje na świecie. A przecież w PRL czy ZSRR (przynajmniej od lat 50) zwykłemu człowiekowi żyło się lepiej niż dziś. Nie było strachu przed utratą pracy, zajściem w ciąże, zostaniem bezdomnym. Samobójstwem dla lewicy (zwłaszcza w świetle obecnego i najpewniej ostatniego kryzysu kapitalizmu) okazało się odcięcie od tych zdobyczy nieznanych w świecie kapitalistycznym, zaś potępianie prób wprowadzenia tego projektu (nawet jeśli skończył się ostatecznie porażką) służy tylko trwaniu barbarzyństwa status quo.

autor: mlm, data nadania: 2011-07-17 13:38:17, suma postów tego autora: 4284

Zastępowanie

cywilizowanej wersji kapitalizmu przez model sowiecki to jak zamiana grypy na AIDS - na jedno i drugie można co prawda umrzeć, ale jednak przeżywalność zachorowań na to pierwsze schorzenie jest znacznie wyższa. I z tego właśnie względu o ile jeszcze 50 czy 100 lat temu mrzonki bolszewików mogły porywać naiwne masy, choć znacznie częściej porywały oderwanych raczej od rzeczywistości naiwniaków-intelektusiów, o tyle dzisiaj nie porywają już prawie nikogo.

autor: Durango 95, data nadania: 2011-07-17 14:20:44, suma postów tego autora: 3848

...


Za to ta twoja "cywilizowana forma kapitalizmu" porywa masy - ostatnio słyszałem o takich porwaniach w Myciskach Niżnych, całą wioskę (400 osób) porwał cywilizowany kapitalizm. Niestety po długich poszukiwaniach zaginionych w okolicach cywilizacyjno-kapitalistycznych (tj. Kopenhaga, Oslo i Helsinki), nikogo nie znaleziono. Chodzą pogłoski, że to dlatego bo Duńczycy przed porwanymi granicę zamknęli. Inne źródła podają, że to jednak nie kapitalnie cywilizowani kapitalistyczni Skandynawowie stoją za porwaniami, a jacyś bliżej nieokreśleni przybysze z Aldebarana.

Redokrasko - idź się lepiej pomódl, może archanioł Antykomunael ci podpowie, kto kogo i dokąd dzisiaj porywa :D

autor: bullshit.detector, data nadania: 2011-07-17 14:36:50, suma postów tego autora: 213

Cóż za

celna riposta - ani chybi Dania, nie mówiąc już o mnie, nie pozbiera się po tym ciosie od wciąż kwitnącego ZSRR i jego pogrobowców, którzy na czwartek zaplanowali wielką rewolucję komunistyczną. W Internecie oczywiście.

autor: Durango 95, data nadania: 2011-07-17 16:25:07, suma postów tego autora: 3848

Zagadka:

kiedy w Rosji budowano najwięcej linii kolejowych?

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-18 18:24:31, suma postów tego autora: 20871

Czy

Spufford naprawdę myśli, że w ZSRR produkowano tanie hamburgery?
Naprawdę było tak.
Do sklepu przychodził klient i pytał:
- Jest` wina, frukty i miaso?
- Konieszno - odpowiadano - jest`.
- A konkrietno?
- A konkrietno stakan, ogurec i po ryju.

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-18 18:27:04, suma postów tego autora: 20871

W ZSRR

to jeszcze nic, ale w PRL naprawdę zbudowano komunizm, który - niestety - szybko upadł.
Było tak: towarzysz Wiesław, idąc na Biuro, lubił sprawdzać ceny.
Pewnego dnia zobaczył, że do garnituru przyczepiona jest kartka: 3,60 zł.
Wiesław przypomniał sobie, że na ostatnim Biurze pozwolił podnieść przeciętną pensję z 1200 do 1204,90 zł.
Wyciągnął suwak logarytmiczny i wyliczył, ile garniturów można kupić za tę nową pensję.
Zaaferowany, wpadł na posiedzenie.
- Towarzysze, krzyczy Wiesław, zbudowaliśmy komunizm! Ceny garniturów są tak niskie, że można je zmieniać rano, w południe i wieczór!
Zapadła cisza. W końcu Zenon Kliszko odważył się zabrać głos:
- Towarzyszu Wiesławie. Wy byliście nie w sklepie, tylko w pralni.

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-18 18:32:08, suma postów tego autora: 20871

To z kacika

humoru "Dzis" czy "Forum Klubowego" znaczy organu Urbana czy Millera? Bo nie czytam to nie wiem ale jak ktos pisuje na 100% wie.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-19 17:12:17, suma postów tego autora: 2743

"Znaczy",

że Dziś i Forum klubowe nie były organem Urbana ani Millera.
Czy pismem niezależnym była natomiast Trybuna Robotnicza, w której ukazywały się artykuły pt. Ziętek ma rację.

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-20 14:46:28, suma postów tego autora: 20871

A. Warzecha

Obstawiam, że te dowcipy to z Radia Maryja, tam w audycjach dla młodzieży są równie "zabawni".

autor: Pikos, data nadania: 2011-07-22 16:59:37, suma postów tego autora: 876

Deficytowe

"Dzis" bylo utrzymywane z zyskow "Nie" kazdy o tym wie. A mowiac ze organ SLD FK nie bylo organem Millera to niezle sobie jaja robisz wacpanie.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-23 01:36:09, suma postów tego autora: 2743

Urban

zaprzestał finansowania Dziś na wiele lat przed śmiercią MFR.
Powodem była odmowa zajęcia jednozacznie proagorowego stanowiska w debacie nad aferą Rywina.
FK od dawna nie jest finansowane przez SLD.

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-23 15:07:44, suma postów tego autora: 20871

Tak oczywiscie,

a POglos to nie organ PO tylko pismo niezaleznych, bezpartyjnych zwolennikow PO ktorzy zreszta czesto rzad krytykuja:>

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-25 14:11:00, suma postów tego autora: 2743

Obawiam się,

A.WarZecho, że na rynek prasowy patrzysz przez pryzmat pism PPP.

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-26 08:38:14, suma postów tego autora: 20871

To jednak troche szerszy punkt

widzenia niz Twoj- Ci co mnie publikuja sa ok.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-26 15:32:47, suma postów tego autora: 2743

A.Warzecho,

dlaczego legendarny działacz lewicy, niegdyś redaktor Trybuny Robotniczej, publikuje w piśmie SLD?

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-27 12:41:16, suma postów tego autora: 20871

Nie wiem

nawet o kogo chodzi.

No ale w czym problem Forum Klubowe czy Dzis mniej SLDowskie niz LMD? Dla mnie tak samo SLDowskie wiec i on sie powinien wstydzic jak i Ty.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-27 18:00:11, suma postów tego autora: 2743

Nie

wiesz, kto redagował TR?

autor: ABCD, data nadania: 2011-07-28 11:39:14, suma postów tego autora: 20871

Chodzi Ci o redaktora naczelnego?

Szczerze mowiac nigdy nie bylem medioznawca i roszady w zadnych mediach nie byly moja specjalnoscia.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-07-28 14:45:30, suma postów tego autora: 2743

bez obrazy

Czy AIDS już pobiło hiszpankę?

autor: prezio, data nadania: 2011-07-31 17:16:37, suma postów tego autora: 878

Dodaj komentarz