Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Piotr Szumlewicz: Idźmy śladem Niemiec, a nie Grecji

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Kapitalizm na wysypisko

Ile świat musi doświadczyć kryzysów, nędzy i wojen aby niektórzy zrozumieli, że nie ma wyjścia w kapitalizmie (ani niemieckim, ani greckim) tylko poza nim.

autor: mlm, data nadania: 2011-08-18 08:56:51, suma postów tego autora: 4284

Bardzo dobre

Bardzo dobre z technicznego punktu widzenia. Kolejny artykuł należy poświęcić mechanizmom społecznym koniecznym do wymuszenia polityki gospodarczej.

autor: Roger, data nadania: 2011-08-18 09:07:55, suma postów tego autora: 514

Karol Marks

"kapitalizm sam się wykończy"

autor: ajde, data nadania: 2011-08-18 10:34:08, suma postów tego autora: 289

Jednym słowem: "Balcerowicz musi odejść"!

Szkoda, że autor tych słów już nie żyje.Może nadal walczyły o ich urzeczywistnienie? Na razie robi to samotnie autor tego znakomitego tekstu. Dlaczego bez pomocy programowej SLD? Przecież kwiaty, nawet najpiękniejsze, wręczane ministrom biedy nie wyrugują.

autor: steff, data nadania: 2011-08-18 10:53:22, suma postów tego autora: 6626

to nie takie proste

Nie wszystko da sie wyjaśnić stopami podatkowymi i naprawić majstrowaniem przy podatkach

>Po pierwsze, łączny poziom opodatkowania w każdym z nich jest znacznie niższy niż w całej UE. O ile średni udział podatków w PKB w Unii wynosi 39,7%, to w Irlandii czy na Łotwie nie przekracza 30%, a w Grecji w 2009 r. wynosił 30,3%

Za to we Włoszech także zaliczanych do grupy PIIGS wyniósł 43,1% (znacznie powyżej średniej i wyżej niż np: w Austrii czy Holandii gdzie kryzysu nie ma), natomiast na Słowacji czy w Wielkej Brytanii wskaźnik ten był poniżej średniej.



>Po trzecie, kraje najbardziej dotknięte kryzysem łączy mało rozbudowana i selektywna polityka społeczna

tyle ze wydatki na welfare state są we Włoszech wyższe niż w Holandii, a w Grecji porównywalne do holenderskich i wyższe niż np: w Norwegii. W Czechach te wydatki są juz znacząco niższe niż w Grecji czy Włoszech.


>Wreszcie, po czwarte, kraje najbardziej dotknięte kryzysem są silnie uzależnione od kapitału zagranicznego i mają liberalne ustawodawstwo dotyczące obrotu kapitałem finansowym

jak sie ma mało własnego kapitału to sie chce kapitał zagraniczny. Czy bez kapitału zagrnicznego państwo czy gospodarka byłoby silniejsze?



>Niskie podatki sprawiają, że państwo ma ograniczone możliwości przeciwdziałania negatywnym trendom.
> Grecja powinna trwale podnieść obciążenia fiskalne, w tym podatek od banków i CIT, oraz zwiększyć wydatki na zabezpieczenia społeczne. Odwrotnie niż w programie antykryzysowym mogłaby też podnieść kwotę wolną od podatku, tak aby stymulować popyt wewnętrzny.

Podatki od przychodów od osób w Grecji już są generalnie wyższe niż w Niemczech (i kwota wolna też jest wyższa w Grecji), a podatek CIT jest porównywalny z niemieckim. I jakoś kryzysowi w Grecji to nie zapobiegło. Może dlatego że unikanie podatków jest tam narodowym sportem? Podatki można podnosic albo obniżać na papierze, ale co to da skoro w praktyce nikt ich nie zapłaci? A dzięki rozbuchanej korupcji jedyny "podatek" jaki płaci wiele firm to opłata za "ochrone" mafii i łapówki dla urzędników.

Za to Grecja ma najbardziej "bizantyjskie" i rozbudowane wydatki rządowe, udział wydatków rządowych w PKB jest tak znacznie powyżej średniej dla UE. Może tu powini równać do średniej?

Kryzys Grecji to nie wina systemu podatkowego, tylko rządu Greckiego (a troche samych Greków) który nieodpowiedzialnie przekraczał budżet i ukrywał ten fakt. Jaki był jeden z pierwszych kroków rządu jak wyszło na jaw że Grecja jest na skraju bankructwa? Zakup nowych łodzi podwodnych...

Poza tym porównywanie gospodarek Łotwy i Niemiec czy nawet Szwecji jest nieco karkołomne, są one zupełnie różne że jeśli chodzi o strukture, wielkość i możliwości.


>Wzrost podatków nie powinien jednak dotyczyć mało zarabiających obywateli, ale najbogatszych.

Wow, nie spodziewałem sie tak świeżego i innowacyjnego pomysłu na rozwiązanie problemu. Podnieść podatki dla najbogatszych? Nigdy, przenigdy bym sie nie spodziewał takiego rozwiązania zaproponowanego na lewicowym portalu. I ile wpływów do budżetu przyniosłoby podniesienie tych podatków dla najbogatszych? Czy są jakiekolwiek estymacje? Czy w ogóle zrównoważyłoby to podniesienie kwoty wolnej? Nie mówiąc o zwiększeniu nakłądów na edukacje, dorgi, służbe zdorwia i polityke socjalną?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-18 11:06:07, suma postów tego autora: 2714

@ajde

jak na razie to same wykończyły sie państwa które przeprowadziły na sobie eksperyment wprowadzenia w życie pomysłów Marksa

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-18 11:06:54, suma postów tego autora: 2714

Jaką

Jaką winę za kryzys ponosi kapitalizm skoro problem dotyczy rządów, które bez opamiętania zadłużały się. Dziwne sie więc wydaje, że receptą na to co wyrabiały rządy jest jeszcze więcej państwa w gospodarce.

To właśnie chęć poprawiania kapitalizmu sprowadziło kłopoty na Grecję, USA, Hiszpanię, Włochy i Portugalię.

autor: kwak, data nadania: 2011-08-18 11:59:00, suma postów tego autora: 1207

Przy takich podatkach jak dziśiejsze

socjalizm by kwitł jeszcze nie jedno pokolenie.

autor: ajde, data nadania: 2011-08-18 12:13:32, suma postów tego autora: 289

Dobrodziej Pracodawca

Autor chciał dopasować dane do swych poglądów. Jak zwykle się nie udało:)

Niedawno czytałem o badaniach, które wskazują, że wielkość penisa w danym kraju ma wpływ na wielkość PKB tegoż (im większy penis tym większy wzrost PKB)

Może Pan Szumlewicz wziąłby te badania pod uwagę i zaproponował jakąś lewacka receptę na zwiększenie przyrodzenia w Polsce.

autor: kwak, data nadania: 2011-08-18 12:03:19, suma postów tego autora: 1207

Dobry artykul

i jak zawsze niski poziom niektorych komentarzy i komentujacych, ktorzy szukaja przyczyn kryzysu nie tam z skad kryzys przyszedl :)

autor: dyzma_, data nadania: 2011-08-18 13:45:53, suma postów tego autora: 2960

Rzeczywiście, artykuł słabiutki

Ja mam jedno pytanie: skąd teza o związku kryzysu z liberalnym ustawodawstwem dotyczącym obrotu kapitałem finansowym? Takie ustawodawstwo mają przecież tak samo kraje które zdaniem autora się obroniły.

autor: west, data nadania: 2011-08-18 15:31:42, suma postów tego autora: 6710

a to paradne! w unii nawet pierdzenie krów jest reglamentowane

a oni usiłują ludziom wmawiać, że Grecja sama się wpędziła w długi! Grecja zadłużała się tu, gdzie unia Grecji zadłużyć się kazała. U nas kropka w kropkę to samo,ale my jeszcze nie mamy euro, więc regulacje wewnątrzpaństwowe są możliwe. Grecy tego wyjścia nie mieli. Jeżeli Niemcy przyznają sobie prawo do wzięcia "w razie co" kredytu na 4% - tak przykładowo, bo dokładnie to oni sami nie podają, a Grecja jako niewypłacalna ma oddawać kredyt z oprocentowaniem 26%, to jakimże to cudem Grecja mogłaby wyjść kiedykolwiek z kryzysu? Przecież ta "pomoc" nie ma za zadanie Grecji pomóc, ale ją pogrążyć. Jeżeli Grecja - spłacając unijne kredyty - będzie wysysać żywą gotówkę z własnego systemu gospodarczego, to skąd ma się w Grecji wziąć jakiś rozwój, który by pozwolił wyjść z kryzysu? Przecież Grecja będzie mieć coraz mniej pieniędzy i coraz niższy dochód narodowy. Więc żeby iść "śladem Niemców", to trzeba zrujnować najpierw rynki krajów ościennych, narzucić im swoją politykę gospodarczą i wymusić, by kraje ościenne pracowały na "tanie usługi" w Niemczech. Oraz musiałyby te kraje mieć kopalnie diamentów w jakiejś Namibii, które to kopalnie Niemcy zachowali, choć Namibia "odzyskała wolność". No i musiałyby te kraje - wzorem Niemców - wywołać wojnę światową, którą by przegrały, ale za to stały się w lat dwadzieścia "lokomotywą światowego handlu". Wszystko to czystą pracowitością rodowitych Niemców, rozumie się!
Kraje inne niż Niemcy wyszłyby na tym lepiej, gdyby szły swoją własną ścieżką. Czy mogą sobie jednakże na to pozwolić?

autor: nana, data nadania: 2011-08-18 16:30:06, suma postów tego autora: 4653

Aha, czyli zdaniem nany greckie lenistwo/oszustwa to wina Niemców

A to że pogoda tego lata nie za bardzo - to też Niemcy winni?

autor: west, data nadania: 2011-08-18 17:10:51, suma postów tego autora: 6710

Słabe

Tekst słaby, bo nie uwzględniający poziomu rozwoju sił wytwórczych. Kraje najwyżej rozwinięte, jeszcze bronią się przed kryzysem dzięki nagromadzonemu bogactwu i poziomowi rozwoju gospodarczego (produkują dobra zaawansowane technologicznie, unikalne, a przez to mniej narażone na konkurencję cenową z trzeciego świata - choć wojna walutowa między USA i UE pokazuje, że i im jest coraz trudniej.

Kryzys jest globalny, ponieważ kapitalizm jako system po prostu zbankrutował. Uratowano prywatne banki za publiczne pieniądze i kupiono w ten sposób klika lat spokoju. Kto jednak spłaci zadłużenie państw?

W skali globalnej system jest niewypłacalny, tylko rządy największych potęg starają się odwlec w czasie moment ogłoszenia upadłości.

autor: RUMBURAK, data nadania: 2011-08-18 17:43:59, suma postów tego autora: 233

nana

>Grecja zadłużała się tu, gdzie unia Grecji zadłużyć się kazała.

zaintrygowało mnie to stwierdzenie, zechcesz rozwinąć?

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-18 18:26:00, suma postów tego autora: 2714

Rumburaku

>>Kto jednak spłaci zadłużenie państw?

państwa zadłużały sie już na długo przed kryzysem bankowym. Wielka Brytania ma długu zagranicznego na 400% PKB- czy sam kryzys bankowy go wywołał? Szwecja ma tego długu na prawie 200% PKB, a tak wszak nie było problemu z bankami.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-18 18:55:15, suma postów tego autora: 2714

SAMODESTRUKCJA KAPITALIZMU

"Karol Marks miał zatem rację co do tego, że gdy globalizacja wymknie się spod kontroli, przepływ aktywów od siły roboczej do kapitału może doprowadzić do samodestrukcji kapitalizmu, choć jego pogląd, że socjalizm będzie lepszy się nie sprawdził. Firmy redukują zatrudnienie, bo nie ma dość popytu. Redukcja zatrudnienia jeszcze popyt zmniejsza.

Ostatnie demonstracje od Bliskiego Wschodu, przez Izrael, po Wielką Brytanię są skutkiem tych samych napięć: rosnącej nierówności, biedy, bezrobocia i beznadziei. Nawet klasa średnia zaczyna odczuwać spadek dochodów.

Aby gospodarki znów zaczęły działać jak należy, powinniśmy przywrócić równowagę pomiędzy rynkiem a sferą publiczną. Oznacza to odejście zarówno od anglosaskiej wersji leseferyzmu jak i od europejskiego modelu państwa dobrobytu opartego na deficycie budżetowym. Oba się nie sprawdziły".

Więcej http://wyborcza.biz/biznes/1,100897,10124258,Marks_mial_racje__ze_kapitalizm_sam_sie_wykonczy_.html

autor: BB, data nadania: 2011-08-18 20:08:46, suma postów tego autora: 4605

@Złodziej Pracozdzierca

"Za to Grecja ma najbardziej "bizantyjskie" i rozbudowane wydatki rządowe, udział wydatków rządowych w PKB jest tak znacznie powyżej średniej dla UE. Może tu powini równać do średniej?"

Można prosić o źródło tych informacji?

"Kryzys Grecji to nie wina systemu podatkowego, tylko rządu Greckiego (a troche samych Greków) który nieodpowiedzialnie przekraczał budżet i ukrywał ten fakt"

Przekraczał i zadłużał się, bo miał taki kaprys, czy może właśnie z powodu niskiej ściągalności podatków oraz m.in. prawa pracy promującego "elastyczne zatrudnienie" i związane z tym ulgi podatkowe dla przedsiębiorców [efektem armia ok. 300 tys. fałszywie "samo-zatrudnionych", 200 tys. formalnie pół-etatowców realnie robiących na pełen etat (sektor prywatny) czy 200 tys. pracowników publicznych na tymczasowych umowach (!) - ]?

Nie powinno się też zapominać o rosnącym procentowaniu obligacji emitowanych przez grecki rząd jako zabezpieczenie pożyczek udzielonych m.in. przez EBC greckim bankom (po kryzysie kredytowanym z lat 2007-2008 r.), jak i pompowaniu w niewypłacalne banki środków bezpośrednio z budżetu (często podnoszone przez liberałów "wysokie" płace budżetówki to przy powyższych sumach cichy piard).

Tak więc częściowo zgoda. Nie chodzi wyłącznie o system podatkowy. Ale nie jest to też wyłącznie wina niegospodarności greckiego rządu. W ogóle polecam w tej materii: cia.media.pl/niewyplacalnosc_grecji_gra_w_euro_cykora

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-19 11:21:45, suma postów tego autora: 266

@west

Lenistwo?

http://www.marxist.com/myth-of-lazy-greek-workers.htm

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-19 11:23:26, suma postów tego autora: 266

@siu

>Można prosić o źródło tych informacji?

google-> statystyki artykuły itp.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/3a/Depense-publique-sur-PIB.png

JAk widać grecki rząd próbował wydawać więcej niż niejeden bogatszy kraj, zapominając że zarabia znacznie mniej niż ci bogatsi.

Przy okazji polecam poczytać jakie benefity pracownicy rządowi otrzymywali- trzynastka, czternastka, nasi górnicy mogliby pozazdrościć

>Przekraczał i zadłużał się, bo miał taki kaprys, czy może właśnie z powodu niskiej ściągalności podatków

Przekaczał i zadłużał sie bo nieustająco miał wydatki znacznie większe niż wpływy. Duże wydatki bo Grecy lubią sobie pożyć na poziomie (jak widać nawet na kredyt) a niskie wpływy bo kiepsko im szło ściąganie podatków- vide korupcja, zarówno tych płacących jak i urzędników

>Nie powinno się też zapominać o rosnącym procentowaniu obligacji emitowanych przez grecki

może sie myle, ale czy to nie emitent określa jakie jest oprocentowanie?

>jak i pompowaniu w niewypłacalne banki środków bezpośrednio z budżetu

można prosić o źródło tych informacji?


>Ale nie jest to też wyłącznie wina niegospodarności greckiego rządu.

Zaraz zaraz, regularne wydawanie więcej niż sie zarabia i zadłużanie się na coraz większe kwoty bez ŻADNYCH widoków na spłate nie jest niegospodarność? Toż to nawet Gierek jak sie zadłużał to miał szanse na spłaty długów (bo w założeniu za pożyczki miały powstać inwestycje, szkoda ze w praktyce gorzej to wyszło), oni pożyczali na konsumpcję. Decyzja o kupieniu dwóch łodzi podwodnych za bagatela miliard euro tuż po rozpoczęciu kryzysu to niegospodarność? Doprowadzenie kraju do niewypłacalności to przejaw gospodarności?
Kłamanie na temat sytuacji finansowej to nie jest niegospodarność?
Hmm w tym ostatnim faktycznie, to nie niegospodarność, to kryminalne oszustwo. Nie chodzi nawet o to że Grecy żyli na kredyt, chodzi o to że bezwstydnie kłamali co do swojej sytuacji. Tylko dlatego tak nagle to wszystko gruchnęło. Gdyby nie prowadzili podwójnej księgowości, to wszystko poszłoby prościej- stopniowo mniej byłoby chętnych na pożyczanie, a oni coraz mniej mogliby sobie na to pozwolić. A tak woleli udawać że nic sie nie dzieje, że "jakoś to będzie" no i doigrali się.

I jeszce te śmieszne protesty przeciw cieciom- przecież ci ludzie żyją w innym świecie. Ich państwo zbankrutowało, a oni myślą że nie będzie cięć... ciekawe kto miałby za to zapłacić? NAwet jakby ogłosili upadłość, to przecież by im luki nie zamknęło.

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-19 17:19:34, suma postów tego autora: 2714

@siu

>They work a 42-hour week, while the average working week in the 27 member states of the EU is 40.3 hours and within in the “Eurozone” it is 40 hours. So that is myth number one dispelled.

i czego to dowodzi? dosiedzieć do siedemnastej w biurze każdy potrafi. Zwłaszcza jak sie lekko spóźni o godzine (w urzędach raczej nie ma ewidencji czasu pracy) i zrobi przerwe na lunch na półtorej godzinki. A jak sie jeszcze te pół godzinki nudów wytrzyma to i nadgodzinki wpadną (na pewno Grecy mają jakiś swój pudelek czy kozaczek do zabijania czasu w robocie). Jak mają 13-tki i 14-tki to i nadgodziny pewnie też

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-19 17:26:53, suma postów tego autora: 2714

i jeszcze jedno

biorąc pod uwagę że całą to burze wywołało fałszowanie oficjalnych statystyk, to i do takich bym nie podchodził tak bezkrytycznie

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2011-08-19 17:28:47, suma postów tego autora: 2714

Odnośnie zakupu niemieckich łodzi podwodnych i francuskich fregat:


"Wydawca skrajnie lewicowego niemieckiego magazynu „Konkret” Hermann Gremliza, powołując się na kontakty w międzynarodówce socjalistycznej, do której należy także grecki premier Georgios Papandreu, napisał, że zarówno niemiecki szef dyplomacji Guido Westerwelle, jak i francuski prezydent Nicolas Sarkozy dawali do zrozumienia, że Ateny mogą liczyć na 110 mld euro pakietu ratunkowego od UE, tylko jeżeli podpiszą nowe kontrakty zbrojeniowe. Oficjalnie Paryż i Berlin odrzucają te oskarżenia."

http://www.dziennik.pl/drukowanie/295888

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-08-20 21:09:09, suma postów tego autora: 3566

Niezawodna recepta na wyjście z kryzysu:

1) Zlikwidować wszystkie przedsiębiorstwa
2) Znacjonalizować wszystkie majątki prywaciarzy
3) Wszystkich zatrudnić w budżetówce

autor: Leopard, data nadania: 2011-08-21 18:46:19, suma postów tego autora: 431

@Pracozdzierca

= Przy okazji polecam poczytać jakie benefity pracownicy rządowi otrzymywali- trzynastka, czternastka, nasi górnicy mogliby pozazdrościć =

A ja polecam przeczytać (podpowiadam: w zalinkowanym arcie o micie leniwych Greków, który najwyraźniej przeczytałeś po łebkach, bo inaczej nie wypisywałbyś swoich farmazonów), z tytułu czego dostawali te dodatki: nie pierdzenia w stołki jak poniekąd zdajesz się sugerować, tylko pracy w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Taki wymiar czasu pracy jest pewną koniecznością w kraju, którego gospodarka w dużej mierze opiera się na turystyce. Ogarniasz to, czy nawet z takimi podstawami jest u ciebie słabiutko?

Przy okazji to nie wiem czy masz świadomość, że płace greckiej budżetówki to raptem 11% PKB, przy średniej unijnej 10%. Dane podaję za Centre for European
Policy Studies (CEPS).

= Duże wydatki bo Grecy lubią sobie pożyć na poziomie =

Co to znaczy "na poziomie"? Bo jeśli masz na myśli cokolwiek lepszego niż polski syf, bidę i nędzę, to trzeba być pomiotem zrodzonym z krzyżówki patentowanego pariasa z genetycznym rabem, żeby robić Grekom zarzut z tego powodu.

Przy okazji to artykuł z marxist.com akurat pokazuje, że z tym poziomem wcale nie jest tak różowo. Owszem, mają lepiej niż w Polsce, ale z perspektywy takich np. Niemców to żaden "poziom" tylko rzeczony syf, bida i nędza. Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I w związku z tym pytanie: czemu akurat twoja pariasowsko-rabowska optyka ma być decydująca?

= (jak widać nawet na kredyt) =

Może jakby greckie państwo nie szło we wszystkim na rękę twoim ziomkom pracozdziercom (np. promując prekariat, przymykając oko na podatkową szarą strefę, zatrudnianie na czarno itp) i cerkwi (zwolnienia podatkowe, darowizny ziemskie itp, to by nie było problemów z realizacją budżetowych wydatków związanych z opieką socjalną. O ile rzeczywiście wydatki na opiekę socjalną są tu głównym źródłem powiększającego się zadłużenia, a nie np. rosnące koszty obsługi dotychczasowego zadłużenia, subsydiowanie prywaciarzy-pracozdzierców, bzdurne wydatki w rodzaju zakupu wspomnianych łodzi podwodnych czy zwyczajne, bezczelne napychanie sobie kabzy z publicznych pieniędzy przez polityków i ich totumfackich.

= może sie myle, ale czy to nie emitent określa jakie jest oprocentowanie? =

A czy robi to w próżni, zwłaszcza gdy zależy mu na pożyczkach od np. EBC i rzeczone obligacje mają pełnić rolę ich zabezpieczenia?

= można prosić o źródło tych informacji? =

Na szybko mogę m.in. polecić rozdział pt. "Commission opens in-depth state aid investigation into Greek aid for textile producer United Textiles and its lending banks" z newslettera HSAI, nr 2 z grudnia 2010 roku: http://www.stateaid.gr/cms/images/stories/photos/NEWSLETTER%20HSAI%20ISSUE%202.pdf

A także:

http://www.piraeusbank.gr/ecPage.asp?id=276441&nt=96&sid=290209&lang=2

[może nie subsydiowanie w obliczu niewypłacalności, ale jasny dowód na to, że greckie państwo współfinansuje zyski greckich banków]

= Zaraz zaraz, regularne wydawanie więcej niż sie zarabia i zadłużanie się na coraz większe kwoty bez ŻADNYCH widoków na spłate nie jest niegospodarność? =

Nie zrozumiałeś. Chodziło mi tylko i wyłącznie o to, że Grecy są mniej więcej w równych proporcjach ofiarami tak swojego rządu, jak i rodzimej oraz zagranicznej finansjery, rodzimych i zagranicznych cwaniaków-pracozdzierców, a także własnej milczącej zgody na powyższe przez szereg lat. "Niegospodarność" ma tu systemowy charakter, charakteryzuje po prostu kapitalizm jako taki i nie wiąże się wyłącznie z rządem.

= i czego to dowodzi? dosiedzieć do siedemnastej w biurze każdy potrafi =

A skąd ci się urodziło, że te statystyki odnoszą się wyłącznie do urzędniczych dupogodzin?

= biorąc pod uwagę że całą to burze wywołało fałszowanie oficjalnych statystyk, to i do takich bym nie podchodził tak bezkrytycznie =

Jasne. Biorąc pod uwagę rozmiary zatrudniania na czarno, należałoby raczej przyjąć WYŻSZĄ średnią: nienormowany czas pracy i tego typu sprawy...

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-24 15:45:04, suma postów tego autora: 266

@Pracozdzierca

Jeszcze odnośnie wspierania prywatnych greckich banków przez rząd Grecji:

http://www.mayerbrown.com/public_docs/0261fin_Summary_Government_Interventions_Greece.pdf

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-24 19:19:27, suma postów tego autora: 266

Shoo

Opinia o Grekach jako nierobach bierze się w pierwszej kolejności z obserwacji ich w pracy w przemyśle turystycznym, bo niby skąd jeszcze ma się brać. Przecież nie z oceny jakości greckich towarów, bo takich raczej nie ma na obcych rynkach w zauważalnej ilości.

No i druga sprawa - ich reakcja na kłopoty. Wydawałoby się że jak się jest na dnie to trzeba zacisnąć pasa i brać do roboty, a nie strajkować. Ale to takie reakcyjne...

autor: west, data nadania: 2011-08-24 21:55:35, suma postów tego autora: 6710

@west

"Opinia o Grekach jako nierobach bierze się w pierwszej kolejności z obserwacji ich w pracy w przemyśle turystycznym, bo niby skąd jeszcze ma się brać"

Choćby z wikipedii.

W turystyce wg angielskiej wiki pracuje raptem 16,5% greckiej siły roboczej - liczba ta obejmuje zarówno miejsca pracy bezpośrednio, jak i pośrednio związane z tą branżą. To już więcej jest zatrudnionych w przemyśle sensu stricte (przemysł ciężki, wydobywczy itp), bo 22,4% siły roboczej. Jeszcze więcej w różnorakich usługach niezwiązanych z branżą turystyczną.

To są ogólnodostępne dane, zdobycie których zajęło mi mniej niż 1 minutę. Ale rozumiem, że ty wolisz nie odstawać poziomem od ignoranckich drobnomieszczuchów, którzy nosa nie wychylają poza turystyczne kurorty i dla których nawet przyswojenie i weryfikacja informacji w oparciu o wikipedię stanowi nie lada wyzwanie, skoro powtarzasz bezkrytycznie frazesy o domniemanym lenistwie Greków jedynie w oparciu o pracę w turystyce.

Może lepiej przenieś się na onet, tam z pewnością znajdziesz partnerów do dyskusji na takim "poziomie".

"No i druga sprawa - ich reakcja na kłopoty. Wydawałoby się że jak się jest na dnie to trzeba zacisnąć pasa i brać do roboty, a nie strajkować. Ale to takie reakcyjne... "

Może tobie się wydaje że to jedyne słuszne rozwiązanie, ale już sobie wyjaśniliśmy, że g*wno wiesz o sytuacji w Grecji.

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-25 09:22:43, suma postów tego autora: 266

Shoo, masz problemy z rozumieniem słowa pisanego?

Co ma struktura zatrudnienia w Grecji do opinii o Grekach, formułowanej na podstawie "tego co widać" czyli sektora turystycznego? Czy widząc grupkę Cyganek na ulicy powinienem pilnować portfela i teczki, czy może - brać się za analizę sytuacji ludności romskiej w Polsce w przekroju przestrzennym i branżowym? :-)))

Co do drugiej kwestii - fajnie by było gdyby zamiast szukać winnych wszędzie, tylko nie wśród greckiego społeczeństwa, i pomstować na "nieuświadomionych", zasugerował konkretne rozwiązania. Bo już wiemy że podwyżki podatków to nie, poprawa dyscypliny pracy to nie, co tam jeszcze "lewica" wyklucza?

autor: west, data nadania: 2011-08-25 10:18:48, suma postów tego autora: 6710

@west

Nie mam problemów z rozumieniem słowa pisanego, za to ty najwyraźniej tak. Nigdzie nie każę ci szczegółowo analizować struktury zatrudnienia w Grecji, tylko zwracam po prostu uwagę na fakt, że formułowanie opinii w tym temacie, w oparciu o jakiś mimo wszystko niewielki jej wycinek - podaję konkretne cyfry, jakbyś nie zauważył - w dodatku na podstawie mocno subiektywnego "tego co widać" (ty masz impresje z turystycznych kurortów, kilku moich znajomych z pracy w greckiej gastronomii i porcie - czyim widzimisię mam się w związku z tym kierować i czemu akurat twoim? :-))) zakrawa na czystej wody ignorancję.

Co zrobisz ze świadomością, że jesteś onetowym ignorantem z typowo drobnomieszczańską percepcją rzeczywistość ("Patrzą na prawo, patrzą na lewo/A patrząc – widzą wszystko oddzielnie/Że dom… że Stasiek… że koń… że drzewo…"), to już TWOJA broszka, nie moja. Ja mam ciekawsze rzeczy do roboty niż walenie głową w mur w polemice z jakimś eseldziarzem. Bardziej zależy mi przełamaniu dominującego dyskursu odnośnie sytuacji w Grecji, którego tezy bezmyślnie, wbrew realiom, powtarzasz. Ku pożytkowi OSÓB TRZECICH.

To samo dotyczy strategii politycznej. Nie jesteś dla mnie partnerem do dyskusji w tej materii, złotko...

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-25 12:41:07, suma postów tego autora: 266

:-)

Po polsku to co nazywasz cyframi nosi nazwę "liczb". I nikt na ich podstawie nie formułuje opinii o lenistwie Greków, gdyż - choć zapewne jest ci to trudno zrozumieć - nie da się tego na ich podstawie zrobić. Bowiem liczby, do których się odnosisz, nic nam o pracowitości Greków nie mówią. A na podstawie obserwacji pracy kelnerek w Grecji, czy np. ekspedientek w naszym Społem - da się co nieco powiedzieć.

Jedna darmowa rada. Jeżeli chcesz przełamać "dominujący dyskurs" to spróbuj stosować argumentację, a nie inwektywy. Inaczej Twoje "przełamywanie dyskursu" ograniczy się do kolegów z paroosobowej sekciarskiej jaczejki. W którym to gronie możecie sobie, oczywiście, projektować strategie, rewolucje itp.

autor: west, data nadania: 2011-08-25 13:29:32, suma postów tego autora: 6710

@west

= Po polsku to co nazywasz cyframi nosi nazwę "liczb" =

Jakie to typowe dla przedstawicieli post-pzprowskiej formacji: jak im zaczyna brakować argumentów, to czepiają się języka, kultury osobistej i innych niemerytorycznych kwestii. W końcu dziedzictwo Cyrankiewicza (może źle kojarzę, ale czy to nie on brzydził się robotnikami, bo "brzydko mówią"?) do czegoś zobowiązuje :-)

= I nikt na ich podstawie nie formułuje opinii o lenistwie Greków, gdyż - choć zapewne jest ci to trudno zrozumieć - nie da się tego na ich podstawie zrobić =

Na podstawie samych liczb związanych ze strukturą zatrudnienia pewnie byłoby ciężko, ale w zestawieniu ze średnim tygodniowym czasem pracy wg eurostatu pewne wnioski w tej materii da się już IMHO sformułować.

= Bowiem liczby, do których się odnosisz, nic nam o pracowitości Greków nie mówią =

Ehe, za to wyrywkowo-jednostkowe obserwacje "pracy kelnerek w Grecji" cokolwiek mówią o ogólnym poziomie pracowitości, zwłaszcza w odniesieniu do przemysłu i usług "nieturystycznych"? Kończ waść z takimi "argumentami" i wstydu oszczędź.

Btw, ile tych kelnerek, w ilu restauracjach i w jak wielu ośrodkach miałeś okazję obserwować? Pytanie retoryczne, nie musisz odpowiadać :-)

= Jeżeli chcesz przełamać "dominujący dyskurs" to spróbuj stosować argumentację, a nie inwektywy. Inaczej Twoje "przełamywanie dyskursu" ograniczy się do kolegów z paroosobowej sekciarskiej jaczejki. W którym to gronie możecie sobie, oczywiście, projektować strategie, rewolucje itp. =

Blablabla. A tak poza tym to masz cokolwiek sensownego do powiedzenia? Bo jak na razie słabo ci idzie. Lepiej wbić się w buty Cyrankiewicza i ponarzekać na kulturę wypowiedzi adwersarza, co nie?

Przy okazji uświadom sobie jedno: jakbyś zwykłemu Grekowi "z ulicy" wygarnął od leni, to usłyszałbyś dużo gorsze bluzgi niż moje, zważywszy na temperament tych południowców. Wygarnąłby ci prosto w twarz, a podejrzewam że nie tylko to...

Dlatego ja również udzielę ci darmowej rady: narzekaj sobie na "lenistwo" i "roszczeniowość" ludzi pracy, proszę bardzo. Tylko lepiej rób to dalej wyłącznie w wąskim gronie wykształconej, uber-kulturalnej eseldowskiej "lewicy" - dla własnego dobra. W końcu wokół tyle nieprzewidywalnej, agresywnej "tłuszczy" bez kultury...:-)

autor: Shoo, data nadania: 2011-08-25 14:14:25, suma postów tego autora: 266

Dodaj komentarz