Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Skrajna prawica żąda wycofania książki o aborcji

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

boja sie

Boja sie prawdy, katolicy.
A przeciez jest napisane: "prawda was wyzwoli".

autor: Czarek, data nadania: 2011-10-27 18:43:41, suma postów tego autora: 306

To nie jest temat dla młodzieży

więc nic dziwnego, że książka została usunięta z działu młodzieżowego.

autor: west, data nadania: 2011-10-27 18:53:41, suma postów tego autora: 6710

Żywa reakcja.

"wzbudziła żywą reakcję środowisk konserwatywnych i katolickich"
Ciekawe dlaczego żywej reakcji nie wzbudzają nigdy eksmisje na bruk, łamanie praw pracowniczych w teskach, itp, ani ogólnie polska bieda, natomiast aborcja i krzyż wzbudza zawsze.
W najlepszym czasie antenowym w publicznej tv u znanego ziewnikarza jest trwająca półtorej godziny dyskusja o jakimś krzyżu z udziałem jakichś pajaców, natomiast prawdziwe problemy prawdziwych ludzi są poruszane w 20-minutowym "Ekspresie reporterów" w niedzielę o 5.40 rano.

autor: Getzz, data nadania: 2011-10-27 19:16:12, suma postów tego autora: 3554

Getzz

Dodałbym jeszcze, że nie widzę dużego zapału u księżostwa w zwalczaniu pijaństwa, obżarstwa, szkalowania bliźnich, wyzysku swoich braci i sióstr, złodziejstwa (w tym okradania zakładów pracy), braku sumienności w pracy i uczciwości w życiu codziennym. Zostałem wychowany w katolickim domu i zasady, których mnie uczono, widzę że codziennie są łamane przez zadeklarowanych katolików w pracy, w relacjach z innymi ludźmi itd. Czemu tak jest? Czemu to ich nie gorszy? Czemu natomiast rozpala ich jakaś Szczuka?

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-27 19:35:42, suma postów tego autora: 327

A czemu Szczukę

rozpalają "katole" a nie wyzyskiwani pracownicy? Taka symbioza utajona kościoła i feminizmu.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2011-10-27 19:48:15, suma postów tego autora: 2743

o, tempora, A.W.

Po prostu te środowiska, tych konserwatystów zboczonych (to publicyści jakichś stron internetowych nie mający nic wspólnego z "normalnymi katolikami") i "postępowców" - "aborcja powinna być obowiązkowa" (to równiez publicyści, innych stron internetowych, nie mający pojęcia o problemie aborcji, ponieważ nigdy ich to nie dotyczyło, po prostu mówią o tym ze swojego okopu ideologicznego, chociaż właściwie ich to nie obchodzi, nie dotyczy) to są dwie strony tego samego medalu, a ich kłótnie o sprawy mniej ważne są zawsze na ręke establishmentowi, systemowi, ponieważ skutecznie odciągają uwagę od spraw ważnych.

autor: Getzz, data nadania: 2011-10-27 20:01:10, suma postów tego autora: 3554

A. Warzecha

Otóż to. Dodam jeszcze, że pewne obszary społeczno-kulturowe dla ludzi pokroju Szczuki i jej komplementarnych adwersarzy są bardziej atrakcyjne niż wspomniany wyzysk pracowników, bo ten grunt jest trudny, passé, niemedialny, niewdzięczny, niełatwo narobić dymu by błyszczeć w tv. To w ogóle niedorzeczne, bo co Szczukę interesują "doły" nawet jeśli są tam jej siostry? Syty głodnego nie rozumie.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-27 20:16:37, suma postów tego autora: 327

Getzz

Celnie strzeliłeś z tymi okopami ideologicznymi. A tak po za tym to zmierzasz refleksją w niebezpieczną stronę, właściwie to już zaszedłeś na grząski grunt. :)

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-27 20:22:43, suma postów tego autora: 327

redakcja nie przedstawiła żadnych argumentów

Dlaczego jest to ,,skrajna prawica'' a nie po prostu ,,prawica'', lub jeszcze inaczej- ludzie którzy żądają przestrzegania katolickiej nauki społecznej w katolickim kraju- zwykli synowie i córki Kościoła?

autor: Postsocjalista, data nadania: 2011-10-27 22:00:22, suma postów tego autora: 1953

Dlaczego

Nie skomentował tego jeszcze ABCD? :(

autor: socjalpatriota, data nadania: 2011-10-27 23:25:44, suma postów tego autora: 471

Trzymajmy się rzeczywistości o tempore o mores:

ucisk kobiet jest tak samo realny jak wyzysk pracowników!!! i trzeba o nim mówić i go zwalczać tak samo konsekwentnie, bo niesprawiedliwość jest zawsze niesprawiedliwością!!!

W dodatku ucisk/przymus reprodukcyjny dotyka właśnie tylko i wyłącznie kobiety z tzw środowisk biednych - bogate kobiety stać na skuteczną antykoncepcję, a w razie potrzeby korzystają z zagranicznej turystyki aborcyjnej.
A temat jest "młodzieżowy" bardziej niż inne, bo niewiedza w kwestii zabezpieczeń i jej konsekwencje dotykają głównie nastolatki.

I proszę nie powtarzać ideologicznej mantry, jakoby u Szczuki i tzw spółki był to temat zastępczy, ponieważ wszyscy dobrze wiemy, że gdyby nie praca i narażanie się na obelgi kleru i w/w pseudolewicowe insynuacje: Kazimiery Szczuki, Katarzyny Bratkowskiej, Wandy Nowickiej, Magdaleny Środy, Kingi Dunin i dosłownie jeszcze tylko kilku innych idealistek-społeczników, to nikt by nie zauważał cierpienia, upodlenia milionów Polek. Także na lewicy.pl, gdyby nie pretekst takiej publikacji, przysłowiowy pies z kulawa nogą nie pochyliłby się litościwie nad kobietami zmuszanymi w obliczu prawa do przeżywania koszmaru noszenia przez 9 m-cy niechcianej ciąży, do niechcianego porodu i wychowywania przez min. 18 lat niechcianego dziecka (bo prawie żadna matka jeśli ma choć minimum egzystencji nie odda już urodzonego dziecka).

autor: Dobrava, data nadania: 2011-10-27 23:41:39, suma postów tego autora: 43

lewicowcy że ho ho

Jak kobitka z hipermarketu poczyta, jak zabezpieczyć się przed ciążą, a nawet jak tanio i bezpiecznie jej się pozbyć (Szczuka, Bratkowska), to nie będzie musiała karmić 1, 2, 3, 4, dzieciarni i jej bardziej starczy na czynsz i godne życie, a nawet może cotygodniowy drink. Ale to nie jest oczywiście wg tytułowych walka z biedą i bezdomnością. Bo to jest o dupie, a dupa nie może być lewicowa.

autor: prezio, data nadania: 2011-10-27 23:43:45, suma postów tego autora: 878

wszystko ok ale

Gdzie tu Skrajna Prawica?:D

autor: Fred_BB, data nadania: 2011-10-28 01:03:08, suma postów tego autora: 676

***

wiadomo, młodzież nie interesuje się seksem do czas uzyskania pisemnej zgody rodziców, lub opiekunów

autor: nikyty, data nadania: 2011-10-28 07:49:09, suma postów tego autora: 3572

Dobrava

Ponieważ zahaczyłas mimochodem o mój wpis, mam kilka pytań:
- jakie są te "koszty skutecznej antykoncepcji", na które rzekomo nie stać kobiet ze srodowisk biednych? Była tu kilka dni temu dyskusja, mnie wyszło że 30 zł miesięcznie, jakos nikt tego nie podważył.
- od kiedy to aborcja jest srodkiem antykoncepcyjnym?
- jak wygląda owo społecznikowskie oblicze p. Szczuki? chodzi o ten przypadek, kiedy publicznie, na antenie radia poniżała niepełnosprawną?

autor: west, data nadania: 2011-10-28 10:09:51, suma postów tego autora: 6710

Dobravo

Ja się trzymam rzeczywistości, tyle że widzianej z innej perspektywy: prowincjonalnej, a autorki wielkomiejskiej, ba! stołecznej, ale to nie jedyna różnica, ja pisząc mam na myśli dużą część mojej rodziny z wiejskiej Polski centralnej, których od autorek różnicuje klasa społeczna, status społeczno-ekonomiczny, inne wykształcenie, światopogląd, potrzeby, w końcu autorki stoją na pozycjach uprzywilejowanych: mają głos i próbują go - wraz z Dobravą - poddawać nadmiernej ekstrapolacji. Problem istnieje, tego nie neguję, nie bagatelizuję też jego wagi.

Dobór tematów, którymi się p. Szczuka et consortes chce zajmować to - rzecz jasna - ich sprawa. Różnica między mną a Tobą Dobravo zdaje się być w umiejscowieniu problemu, dla mnie jest on wtórny względem położenia społeczno-ekonomicznego kobiet. Kobiety to również pracownice, a ich wyzysk i w ogóle status społeczny prowadzi do dylematów opisywanych przez autorki. Nie tylko takich zresztą.

Problemy z jakimi borykają się ludzie, do których się odnoszę to bezrobocie, niskie płace (pozwalające przetrwać, ale nie podnieść głowy zbyt wysoko), wyzysk, złe traktowanie w pracy, pijaństwo (mężów), przemoc w rodzinie (kazania o tym milczą), utrudniony dostęp do instytucji publicznych takich jak szkoły, przedszkola, biblioteki itd, brak komunikacji (likwidacje połączeń PKP i PKS), dalekie dojazdy by zdobyć wykształcenie, żeby zarobić, załatwić coś w urzędzie, zrobić zakupy itd. Dodam jeszcze, że w wielu domach dbałość o wykształcenie dzieci i wiele spraw organizacyjnych leży na barkach kobiet już to z racji ich lepszego (np. wykształcenie średnie) od mężów wykształcenia. Może kobiety, które znam są zaczadzone katolicką propagandą i wszystkie dzieci są chciane?

"wszyscy dobrze wiemy, że gdyby nie praca i narażanie się na obelgi kleru i w/w pseudolewicowe insynuacje: Kazimiery Szczuki, Katarzyny Bratkowskiej, Wandy Nowickiej, Magdaleny Środy, Kingi Dunin i dosłownie jeszcze tylko kilku innych idealistek-społeczników, to nikt by nie zauważał cierpienia, upodlenia milionów Polek"

Dobravo kogo chcesz czarować? Wymienione przez Ciebie działaczki obelgami kleru dodają sobie splendoru. W tego typu tematykach czują się jak ryba w wodzie. Obelgi kleru choć haniebne, to jednak reakcja na umyślnie zaczepny język ww publicystek - choć to akurat mi nie przeszkadza, jeśli lubią takie sporty, ich sprawa. Nie uważam żeby z klerem trzeba było się obchodzić jak z jajkiem.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-28 11:18:29, suma postów tego autora: 327

"Target".

Podobno żadna praca nie hańbi, można więc i z czystym sumieniem zarabiać na "kobietach z tzw. środowisk biednych", zwłaszcza nastolatkach.

Tylko czy one tę książkę kupią? Skoro muszą "karmić 1, 2, 3, 4, dzieciarni", to czy im "bardziej starczy" na tę pozycję?

Wygląda na to, że "Czarna owca" powinna wydać następną książkę jakiejś członkini swego stada - mądrej "lewicowcy że ho ho" pt. "Jakie poradniki właściwego życia w wolnym świecie kupić, by mnie było stać na tę wielką książkę".

Swoją drogą, część "skrajnej prawicy" też twierdzi, że przyczyny biedy tkwią w ludziach, tutaj w ich nadmiernej rozrodczości. Oni jednak polecają tzw. wstrzemięźliwość, miast trucia siebie i środowiska chemią. To chyba tylko dwa półdupki jednej dupy, lewy i prawy...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-10-28 11:29:07, suma postów tego autora: 3566

Czy

książki Davida Irvinga powinny być dostępne w MPiK-ach w dziale "Historia"?

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-28 13:22:04, suma postów tego autora: 20871

Daleko do wzoru:

W ZSRR, w roku 1964 przeprowadzono 5,4 mln aborcji.
Niepokoi natomiast, że ostatnio - na wniosek lewicowej partii Jedna Rosja - Duma Państwowa Federacji Rosyjskiej przyjęła ustawę, ograniczającą prawa reprodukcyjne.
Zaraza panuje w Grenadzie?

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-28 13:50:04, suma postów tego autora: 20871

Getzz,

może dlatego problem aborcji wzbudza większe emocje niż polska bieda, bo człowiek biedny żyje i zawsze może się jakoś wykaraskać. Stephen King był kiedyś biedny.
A jak już cię, wykorzystując prawa reprodukcyjne, zreprodukują negatywnie - to trochę gorsza sprawa.
Zostaje ci tylko, jak by powiedział Aligherus, limbo w la citta dolente.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-28 13:58:40, suma postów tego autora: 20871

a któż tu kogo uciska?

To niby mężczyznom ma zależeć na wpadce, ciąży i płaceniu alimentów?
A gdzież tu ich prawo do szczęśliwego życia, do decydowania o tym co się stanie z ich nasieniem? Z zygotą jaka z niego powstała.
Kobiety w Polsce często albo łapią na dziecko albo są beznadziejnie lekkomyślne w sprawach antykoncepcji, a mężczyźni muszą potem za to płacić.
To jest temat, ale o tym cicho sza.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-28 14:39:00, suma postów tego autora: 1774

kontrasie,

lepiej płacić przed a nie po.
Za co - to nie napiszę jako dżentelmen starej daty, aliści od licealistów się dowiesz, jakie przydatne narzedzie antykonepcyjne można kupić po przystępnej cenie na każdej stacji benzynowej.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-28 14:47:08, suma postów tego autora: 20871

Nie jestem pewien

czy aborcja to na pewno najlepsza idea... Oczywiście w przypadku gwałtu, zagrożenia dla matki itp. jak najbardziej popieram, ale czy taka "aborcja na zawołanie" to nic innego jak pochwała głupoty i nieodpowiedzialności?

autor: Crystiano, data nadania: 2011-10-28 16:10:50, suma postów tego autora: 1590

ABCD

Czyżbyś zachęcał do kondomowego ludobójstwa?

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-28 16:18:00, suma postów tego autora: 1073

"Dżentelmen

starej daty",czyli abcd z prezerwatywą, dawno się tak nie ubawiłem.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-28 19:44:19, suma postów tego autora: 1774

dla "dżentelmena starej daty' ku przestrodze

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4446185

autor: kontras, data nadania: 2011-10-28 22:18:33, suma postów tego autora: 1774

Dobrava, tu solidaryzuję się z Tobą jak kobieta z kobietą

mężczyźni mają rację, ale tylko ze swojego, męskiego punktu widzenia. Od mężczyzn nie ma co oczekiwać zrozumienia tematu, ponieważ on ich nie dotyczy. Ale można od nich oczekiwać, że problem traktować będą ze zrozumieniem.

Kontras, a dlaczego uważasz, że kobiety "łapią mężczyzn na ciążę"?
Czyżby mężczyźni nie wiedzieli, jakie skutki może pociągnąć za sobą beztroskie bara bara? Żeby nie wiem, jak się kobieta mężczyźnie napraszała, to jednak bez jego współpracy w tej dziedzinie ona w ciążę nie zajdzie. Jeśli mężczyźni nie będą robić tego tam, to nie będą mieli problemu tego tu.


Uważam, że książka potrzebna i warta rozpowszechnienia. I nie ma tu znaczenia, kto ja napisał. Jest problem z aborcją i należy o nim głośno mówić.

Indianie północnoamerykańscy zawierali małżeństwa jak wszędzie, ale współżyli płciowo w takim związku tylko wówczas, gdy chcieli mieć potomstwo. Poza tym taki związek kobiety i mężczyzny miał głównie więź duchową, opartą na miłości jako uczuciu. Nie było tam problemu z niechcianymi dziećmi, nie było problemu z aborcją. Do spłodzenia dziecka mężczyźni się specjalnie przygotowywali, głównie duchowo. Dziecko było czymś szczególnym w ich życiu, a nie wypadkiem przy pracy, jak to ma miejsce w większości ciąż u nas. Wartość mężczyzny u Indian mierzona była nie wielkością jego przyrodzenia, lecz jego zaletami ducha i sprawnością ciała. Religia katolicka zrobiła ze współżycia małżeńskiego obowiązek służenia przez kobietę ciałem mężczyźnie. Jest to podejście chore, by nie rzec - zboczone. Jeżeli mężczyznę można mierzyć tylko tym, jak sprawny jest w lędźwiach, to marny jego los. Bo facet tak zredukowany ma niewiele pola do popisu, by wykazać się także i w innych dziedzinach. Ponieważ jeżeli "zawiedzie TU", to wszystko inne - podlegające TEMU JEDNEMU - ma znaczenie niewielkie. Stąd tyle rozwodów, stąd taka mała trwałość związków. I stąd puszczalstwo kobiet, coraz mniej wybrednych. I stąd niechciane ciąże.
Choć się o tym nie mówi, istnieją tzw. białe małżeństwa, które oparte są na wzajemnym szacunku i uczuciach wyższych, a seks w nich odgrywa rolę tak marginalną, że praktycznie żadną. Są to małżeństwa z reguły bardzo trwałe. Więc z tym połączeniem kobiety i mężczyzny głównie przy pomocy ruchu posuwisto zwrotnego to jest coś jak "tradycja", podtrzymywana intensywnie przez przemysł gumowy i chemiczny oraz drukarski.
Być może wzajemne stosunki między płciowe należy zacząć rozpatrywać w innych niż dotychczas kategoriach. Narody rozwiązłe zawsze upadały, znikały w czeluściach Historii. Czy o czymś to nie świadczy? Czy nie należało by i z tego wyciągnąć wniosków?

autor: nana, data nadania: 2011-10-28 22:30:10, suma postów tego autora: 4653

"jako dżentelmen starej daty"

popłynąłeś ABCD.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-28 22:31:57, suma postów tego autora: 327

Uwaga

Westalku:
„ - jakie są te koszty skutecznej antykoncepcji (…)? Była tu kilka dni temu dyskusja, mnie wyszło że 30 zł miesięcznie (...).
- od kiedy to aborcja jest środkiem antykoncepcyjnym?
- jak wygląda owo społecznikowskie oblicze p. Szczuki (...)? ”

Czyli, jak każdy ortodoksyjny katolik – reprodukcyjny ignorant, miłośnik po tzw bożemu, antykoncepcji nie stosujesz i nawet nie wiesz ile kosztuje. Dobrze, że chociaż o tym dyskutujesz, szkoda natomiast, że tylko w necie , a nie z partnerką. Za 30 zł to można się pomodlić w biedniejszym kościele.

Nie wiem skąd ci przyszło do głowy utożsamiać jedno z drugim, ja tego nigdy nie robię. Skoro jednak antykoncepcja ogranicza się u ciebie tylko do dyskusji, to możesz nie zauważać różnicy między antykoncepcją, a aborcją , więc piszę byś wiedział, że nie stosując jednej możesz narazić swoją partnerkę na drugą.

Społecznik to ktoś bezinteresownie działający dla dobra społeczności. Wymienione przeze mnie intelektualistki, i kilka innych pominiętych z chęci zwięzłości, za darmo w wolnym czasie poświęcają się:
-uświadamianiu młodzieży,
-prowadzeniu bibliotek poza publicznie opłacaną siecią z tzw tytułami niemile widzianymi przez katolickie władze,
-opracowywaniem i wydawaniem darmowych broszur promujących świadomość prawną, upowszechniających wśród kobiet narażonych na przemoc domową znajomość prawa i instytucji itd.
Niewdzięczna, niekończąca się robota, za którą nikt im nie dziękuje tylko wyzywa od paniuś z elitki.
Mogłyby trzepać kasę na usługach mediów, ale wolą rezygnować z intratnych propozycji, by iść pod prąd ciemnocie i głosić prawdę o katolickim zakłamaniu. (Ponadto akurat np. K.Szczuka nie musi przy swoich dochodach łasić się na kieszonkowe nastolatek.) Mogłyby skupić się na swoich karierach akademickich i rozwijać tylko siebie – one propagowane problemy dawno już zrozumiały – ale chcą tej samej wolności dla innych kobiet, innymi słowy chcą RÓWNOŚCI.
Ale przecież tego postulatu ty westalku też nie rozumiesz...

O tempora:
„perspektywy (.. ) wielkomiejskiej, ba! Stołecznej”

ja w moim 40 000 czyli małym mieście widzę to samo co autorki: hipokryzję dewotów i bogaczy, którzy biednym kobietom każą rodzić niechciane dzieci.

„problemu, dla mnie jest on wtórny względem położenia społeczno-ekonomicznego kobiet”

Tak i nie. Tak, najważniejsze jest bezpieczeństwo ekonomiczne, pozwalające, w razie nieskuteczności środka antykoncepcyjnego (a chyba żyjesz w świecie realnym i znasz statystyki: żaden środek nie jest 100% skuteczny!) wyjechać za granicę i załatwić sprawę w cywilizowanych warunkach. Nie. Pozostaje jednak, zwłaszcza na prowincji, napiętnowanie społeczne. W małych miejscowościach sąsiedzi wiedzą więcej niż myślisz.

„Problemy z jakimi borykają się ludzie, do których się odnoszę to bezrobocie, niskie płace(...)”

I kolejne z serii tych samych problemów:
-brak dostępu do antykoncepcji – lekarze odmawiają wypisywania recept powołując się na klauzulę sumienia, a bez recepty nie kupisz
-brak kasy na wykup antykoncepcji
-mężowie nie tylko biją ale i gwałcą (nie każdy katolik, w tym nie każdy sędzia katolik, rozumie, że zmuszenie żony do współżycia to też gwałt, a nie obowiązek małżeński, tak parafrazując śp A.Leppera – to żonę można zgwałcić?!)

„Może kobiety, które znam są zaczadzone katolicką propagandą i wszystkie dzieci są chciane?”

Może ty jesteś „zaczadzony katolicką propagandą” i nie rozumiesz co do ciebie kobiety mówią albo ich w ogóle nie słuchasz i nie zauważyłeś stuletnich odkryć socjologicznych podsumowanych wynikami badań już 30 lat temu, że nie każde dziecko jest chciane i co z tego wynika. Polecam choćby E.Badinter Historia miłości macierzyńskiej 1980.

„Wymienione przez Ciebie działaczki obelgami kleru dodają sobie splendoru.”

Czyli wg ciebie obelgi dodają splendoru... W takim razie ponieważ kieruję się miłością bliźniego i każdemu chcę polepszyć humor, to dla dodania ci splendoru stwierdzam, że jesteś niedouczonym gburem pozbawionym najmniejszych oznak współczucia, więc w zasadzie trudno nazwać cię człowiekiem. Jesteś raczej murszejącym betonem ignorancji, ciemnogrodu i tępoty, chwastem wartym jedynie natychmiastowego wyrwania.
Ile splendoru ci te inwektywy dodały? Jak duża jest moja zasługa moralna?
Jeśli nie jesteś mi dozgonnie wdzięczny, to znaczy, że stosujesz do siebie i innych różną miarę: innych można obrażać, ciebie nie. Masz się za lepszego? Po pierwsze - to nie lewicowe, po drugie – bezpodstawnie.

Kontras:
„To niby mężczyznom ma zależeć na wpadce, ciąży i płaceniu alimentów?”

Od kiedy to polscy ojcowie płacą sumiennie alimenty?! Tzw alimenciarze stanowią większość polskich dłużników i wg statystyk nie płacą nie bezrobotni ale tacy których na to stać tylko nie chcą, w tym także byli parlamentarzyści. Likwidacja Funduszu Alimentacyjnego, który wyręczał „kontraojców” doprowadziła swego czasu do tego, że matkom nie starczało na jedzenie i podręczniki dla tysięcy dzieci.
Osobiście znam więcej par w których to faceci „zorganizowali tzw wpadkę”.

ABCD
„przydatne narzędzie antykoncepcyjne można kupić po przystępnej cenie na każdej stacji benzynowej”

Prezerwatywy pękają ich skuteczność jest kilkanaście procent niższa niż antykoncepcji hormonalnej, zwłaszcza w grupie napalonych nastolatków z trzęsącymi się rękoma.

Cristiano:
„"aborcja na zawołanie" to nic innego jak pochwała głupoty i nieodpowiedzialności”

Aborcja na co?! Użyte przez ciebie określenie (skopiowane z hierarchów katolickich) nie niesie za sobą żadnego konkretnego realnego zjawiska ani społecznego, ani fizycznego, ani chemicznego. Miałeś chyba na myśli Aborcję z Przyczyn Społecznych, czyli w sytuacji, kiedy kobieta w ciąży wie, że z różnych powodów (stanu zdrowia, finansów, sytuacji rodzinnej, sytuacji zawodowej i wielu innych) nie będzie w stanie wychować dziecka. I nie zapominajmy, że nie każda kobieta musi rodzić dzieci, wznieśmy się choć raz ponad religijne stereotypy, mówiące, że kobieta jest powołana do bycia matką. Nauka zupełnie inaczej określa biologię, psychologię i funkcję społeczną kobiety.

autor: Dobrava, data nadania: 2011-10-28 22:43:17, suma postów tego autora: 43

nana

Dlaczego uważam?
Z obserwacji.(polecam link powyżej jako przykład) Poza tym udział udziałem, ale nie muszę Ci chyba tłumaczyć, że możliwość oszukiwania u kobiet jest w tej kwestii nieco większa.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-28 22:51:35, suma postów tego autora: 1774

...

ABCD - używasz gandonów?

autor: Marek, data nadania: 2011-10-28 23:10:23, suma postów tego autora: 1715

Dobrava

http://www.doz.pl/apteka/p6118-Femoden_tabletki_powlekane_21_szt

autor: west, data nadania: 2011-10-29 09:17:32, suma postów tego autora: 6710

Dobravo

"Może ty jesteś 'zaczadzony katolicką propagandą' i nie rozumiesz co do ciebie kobiety mówią albo ich w ogóle nie słuchasz i nie zauważyłeś stuletnich odkryć socjologicznych podsumowanych wynikami badań już 30 lat temu, że nie każde dziecko jest chciane i co z tego wynika. Polecam choćby E.Badinter Historia miłości macierzyńskiej 1980."

Dobravo, to była ironia. Ufam w mądrość kobiet i obserwuję u nich pewien dystans do pewnych aspektów ideologii katolickiej i feministycznej. Odporność na te dwie propagandy buduje życie. Owszem nie każde dziecko jest przewidziane i chciane. Zdarza się to również wysoce wyedukowanym i świadomym kobietom o poglądach feministycznych. Dziecko pojawia się w nieodpowiednim - ich zdaniem - momencie życia, a mimo wszystko dziecka nie usuwają. Czemu? Łatwo jest o aborcji pisać.


"Czyli wg ciebie obelgi dodają splendoru... W takim razie ponieważ kieruję się miłością bliźniego i każdemu chcę polepszyć humor, to dla dodania ci splendoru stwierdzam, że jesteś niedouczonym gburem pozbawionym najmniejszych oznak współczucia, więc w zasadzie trudno nazwać cię człowiekiem. Jesteś raczej murszejącym betonem ignorancji, ciemnogrodu i tępoty, chwastem wartym jedynie natychmiastowego wyrwania.
Ile splendoru ci te inwektywy dodały? Jak duża jest moja zasługa moralna?
Jeśli nie jesteś mi dozgonnie wdzięczny, to znaczy, że stosujesz do siebie i innych różną miarę: innych można obrażać, ciebie nie. Masz się za lepszego? Po pierwsze - to nie lewicowe, po drugie - bezpodstawnie."

Dobravo, dalej sądzę, że w określonym środowisku "rany" odniesione w "bojach" z ideologicznym przeciwnikiem są pewną nobilitacją. Twoje obelgi chwały mi nie przynoszą, bo nie uważam Cię za wroga (wroginię?).

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-29 10:00:12, suma postów tego autora: 327

Kontras, z tego wniosek, że mężczyźni powinni współżyć płciowo jedynie z kobietami, do których mają

zaufanie, które ich nie oszukują. Czyli - jak by tego nie odwracał: nie kopulujesz - nie będziesz przypadkowym ojcem. Słowem kluczowym jest tu samodyscyplina, panowanie nad "zmysłami" i nie stwarzanie w 50% z własnej woli sytuacji dla siebie niekorzystnej.

A człowiek jest tak stworzony, że może kochać każde dziecko: to chciane i to nie chciane, to piękne i to mniej piękne?, to zdolne i to mniej zdolne?, zdrowe, chore, posłuszne czy krnąbrne. MOŻE. Czy chce, to już jego osobista decyzja. A że podparta argumentem, że dziecko kosztuje - by je odrzucić, choć się urodziło? A czy dorosły jako dziecko nikogo nie kosztował nic?

Skąd, drodzy Panowie, macie pewność, ze Wasi Tatusiowie to Wasi Tatusiowie? Skoro często nawet Mamusie nie są pewne? Według teorii telegonii wszystkie dzieci kobiety są dziećmi jej pierwszego mężczyzny, niezależnie od tego, kto je spłodził. Jak ma się to więc do świadomego tacierzyństwa? I czy przez to jest ktoś mniej wartościowy? Czy przez to jego życie jest mniej warte?

Kobietom należy bezwzględnie pozostawić decyzję o tym, czy chce urodzić dziecko, czy nie. Mogą - jeśli chcą - konsultować to ze swoim partnerem. Ale ponieważ to one rodzą, to one żywią płód w swoim ciele, do nich należy decyzja ostateczna.

Jest bardzo proste rozwiązanie, by aborcji było mniej. Wystarczy u każdej, biologicznej matki zapewnić dziecku takie warunki materialne, jakie zapewnia mu państwo u rodzin zastępczych. Ciążę, jakiej kobieta nie chce, i tak ona usunie, i tu prawo nie powinno się wtrącać. Zaś argument, że tzw. patologia będzie masowo produkować dzieci dla pieniędzy można między bajki włożyć. Ta "patologia" jest patologią głównie dlatego, że ma trudne warunki materialne. Dziecko nigdy nikomu nie przynosiło zysków materialnych - z wyjątkiem rodzin zastępczych, które żyją z hodowli cudzych dzieci; w skrajnych przypadkach jest to nawet dobre rozwiązanie, ale nie dla wszystkich dzieci generalnie. A już na pewno nie dla tych dzieci, które odbiera się rodzicom z powodu ich złych warunków materialnych. "Patologię" można kontrolować, co już i teraz się robi, lecz są to raczej szykany niż kontrole dla dobra dziecka.

Czy i jakie szkody wyrządza aborcja w organizmach i psychice kobiet mogą powiedzieć tylko one same. Ale na pewno nie osoby z zewnątrz, które kierują się emocjami i własnym światopoglądem, i usiłują je narzucać kobietom.

Po nikłym uczestnictwie kobiet w dyskusjach na takie tematy poznać można, że stosują one zasadę: gadaj sobie, gadaj, a ja i tak zrobię swoje.

Jeżeli aborcja rzeczywiście jest tak szkodliwa, jak twierdzą niektórzy, to zaszczucie kobiety, która dokonała aborcji jest pogorszeniem jej stanu zdrowia. Gdzie tu miłosierdzie katolickie? Gdzie miłość bliźniego? Gdzie choćby zdrowy rozsądek?

Jeżeli kobieta przymuszona zostanie do urodzenia dziecka, to gdzie jest gwarancja, że nie stworzy mu ona - po cichu i na zapleczu - piekła na ziemi?

Czy wszyscy jesteśmy/byliśmy kochani przez nasze Matki tak, jak tego sobie życzyliśmy? Czy może jedynie ślepa miłość dziecka do matki ustawiała nas w takiej relacji do niej, że czuliśmy jej miłość nawet tam, gdzie jej nie było?

Decyzja o ciąży i urodzeniu dziecka powinna należeć tylko i wyłącznie do kobiet. Do każdej kobiety oddzielnie, by mogła stanowić ona o swoim własnym życiu niezależnie.

autor: nana, data nadania: 2011-10-29 10:04:23, suma postów tego autora: 4653

nana

"Czy i jakie szkody wyrządza aborcja w organizmach i psychice kobiet mogą powiedzieć tylko one same. Ale na pewno nie osoby z zewnątrz, które kierują się emocjami i własnym światopoglądem, i usiłują je narzucać kobietom."

Jedno z cennych zdań w Twoim komentarzu. Uzupełniłbym jeszcze o zdanie, że kobiety też mogą próbować narzucić swoje zdanie innym kobietom i niekoniecznie musi być to zdanie służące w dłuższej perspektywie dobrostanowi kobiety w trudnej sytuacji życiowej.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-29 10:29:35, suma postów tego autora: 327

nana

masz rację z tą samodyscypliną, zupełną rację, gorzej z tym zaufaniem w naszych niepewnych czasach. Na szczęście jest jeszcze doktor Z. - dżentelmen starej daty z prezerwatywą, dzięki której można pofiglować i z tymi mniej godnymi zaufania.
Moim zdaniem jednak od kiedy są alimenty, to decyzja o urodzeniu powinna należeć także do ojca.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-29 10:55:28, suma postów tego autora: 1774

Dobrava

przecież nikt nie każe dziecka wychowywać. Zawsze można je urodzić i od razu oddać, matka ma czyste konto a i takie dziecko nie ma potem problemu, żeby zostało adoptowane. Więc pytanie - dlaczego nie lepiej propagować urodzenia i oddania, tylko aborcję?

Argument "dokonać aborcji bo nie będzie w stanie wychować" brzmi okrutnie. Ale to pewnie tylko dla mnie, bo nie mam lewicowej wrażliwości, czy jak się to tam nazywało.

Jasne, że nie każda kobieta musi być matką. Tyle tylko, że nie każda kobieta musi również zachodzić w ciążę. Winne są niekiedy one same, niekiedy brak wychowania seksualnego, świadomości itp - przyczyny są różne, ale może należałoby zająć się zwalczaniem powodów a nie skutków?

Propos hierarchów katolickich to niczego z nich nie kopiuję, bo jestem niewierzący a do kościoła mam stosunek jak najbardziej anty. Mimo to nie skaczę i nie cieszę się na hasło "aborcji".

autor: Crystiano, data nadania: 2011-10-29 11:20:00, suma postów tego autora: 1590

Target II

Zarabianie publikowaniem książek na nastolatkach, zwłaszcza tych uboższych, to oczywiście czarny humor.

Nikt chyba poważnie tego nie potraktuje, zważywszy, że czytelnictwo w tym kraju dramatycznie spada, nie tylko z powodu kosmicznych cen książek, ale również przez to, że jest "niemodne", rodziców coraz częściej nie stać na podręczniki szkolne dla swych pociech, biblioteki w małych miejscowościach są likwidowane, a w większych zbiory są coraz uboższe, nawet wojewódzkie miewają poważne braki, czyli ogólnie sytuacja jest zła. A tu nie wiedzieć czemu ktoś twierdzi, że książka ta będzie miała praktyczniejsze zastosowanie niż leżakowanie na półeczce u "paniuś z elitki" snobujących się na postępaczki.

A skoro przy społecznictwie jesteśmy, nie zapominajmy wspomnieć o Januszu Palikocie ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-10-29 11:57:49, suma postów tego autora: 3566

Misiu,

nie jojcz o tych książkach.
Książek ukazuje się - trzeba przyznać - może przez rok więcej niż w całej historii PRL (jeśli nie liczyć może dzieł Lenina i felietonów Urbana).
Weźmy przykład z literatury krytycznej społecznie. E.Fromma w PRL był skromniutki wybór ni Ucieczka od wolności (tylko dlatego, że ktoś szepnął na ucho towarzyszowi Łukaszewiczowi, że to o "faszyzmie".
Teraz masz komplet.
Przykłady można mnożyć.
A z cenami też jest rozmaicie.
Obok pierwodruków są wznowienia. Jest też obieg książki używanej. W tym - allegro.
Tylko czytać.
A w PRL jedna godna uwagi książka ukazywala się może rusz na kwartał. I to w sztucznie zaniżonym nakładzie. Dlatego luzie za nią biegali, co pozwalało wladzom chwalić się rzekomo wielkim czytelnictwem.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 12:15:04, suma postów tego autora: 20871

kontrasie,

człowiek uczy się cale życie.
Chcesz to cię skontaktuję z mlodszym bratem ciotecznym mojego siostrzeńca.
Chłopak ma w tej chwili 15 lat. Da ci korepetycje na pewien temat z klasy "naturalia non sunt turpia" i przestaniesz się tak emocjonować pewnymi... instrumentami.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 12:17:28, suma postów tego autora: 20871

Notabene,

zaczynam rozumieć, dlaczego publicysta kontras krytykowal antykoncepcję.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 12:18:05, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Nie projektuj swego niedouctwa na innych.
W mojej domowej bibliotece jest: Mieć czy być, rok wydania 1976; Anatomia ludzkiej destrukcyjności, rok wydania: 1973; Zapomniany język, rok wydania 1977. Wszystko wydane za PRL :-)
Jak przeznaczałeś każdy grosz na walkę z totalitarnym systemem, czyli mówiąc wprost - przepijałeś to o co teraz jojczysz?

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-29 12:53:53, suma postów tego autora: 1073

Apel!

Ludzie! Używajcie prezerwatyw! Codziennie rodzi się jeden JArKacz i półtora Zycha.

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-29 12:55:37, suma postów tego autora: 1073

Kontrasie

Trudność polega na tym, że w dzisiejszych czasach samodyscyplina (tu wstrzemięźliwość seksualna) jest tak samo często spotykana jak dżentelmeni starej daty. Wiem, nam się jeden rodzynek tu trafił, ale nie sądzę żeby był szczególnie wiarygodny (zważywszy jego przeszłość i postępujące po niej perypetie). Ludzie jednak wolą iść na łatwiznę i pochłaniać "chemię" (nabijając kieszeń przemysłowi farmaceutycznemu) lub używać "gumową" izolację propagowaną tu przez przepoczwarzającego się ABCD.

autor: o. Tempora O'Mores, data nadania: 2011-10-29 13:23:29, suma postów tego autora: 327

szerszeniu,

z wymienionych przez ciebie pozycyj tylko Zapomniany język (wspomniany przez mnie "skromny wybór") ukazał się był w PRL.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 13:58:45, suma postów tego autora: 20871

abcd

Twój siostrzeniec to tylko Twoje alter ego, to częste na starość: wuj z PZPR, manifestujący nowoczesność prezerwatywą, a do tego "dżentelmen starej daty' z nadmiarem bardzo złego cholesterolu, malownicze połączenie.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-29 15:06:25, suma postów tego autora: 1774

kontrasie,

dam ci radę:
żeby umieć komuś przyciąć, trzeba się do tego przygotować. Najlepiej - coś czytając. Zobaczyć, jak wyglądały polemiki u Plutarcha, Salustiusza, Ammiana Marcellina i tak dalej aż do współczesności.
Niestety, nauczyciel, ktory upiera się, że starożytność nie znała pojęcia honoru, trudu takiego przygotowania sobie nie zadaje.
Mniejsza, ze polemiki internetowe ci nie idą. Ale kroniki kontrasa toże leciały jak przemówienia Zdzisława Grudnia.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 15:12:42, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Czy złapany za rękę na kradzieży powiesz, że to spisek agentów Związunia na prawdziwego patriotę? Napisałeś: "tylko Zapomniany język (wspomniany przez mnie "skromny wybór") ukazał się był w PRL".
Pozwól, że odwołam się do polecanego często przez ciebie źródła: wikipedii. Zapraszam do lektury - link poniżej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Erich_Fromm#Dzie.C5.82a_.28dost.C4.99pne_w_j.C4.99zyku_polskim.29

Ucieczka od wolności, 1941, 1970
Niech się stanie człowiek. Z psychologii etyki, 1947, 1994
Psychoanaliza a religia, 1950, 1966 (w zbiorze Szkice z psychologii religii) oraz 2000 (wydanie osobne)
Zapomniany język. Wstęp do rozumienia snów, baśni i mitów, 1951, 1977
Zdrowe społeczeństwo, 1955, 1996
O sztuce miłości, 1956, 1971
Psychoanaliza i buddyzm zen (z R. De Martino i D.T. Suzuki), 1960, 1966 (w zbiorze Szkice z psychologii religii) oraz 1995 (wydanie osobne)
Zerwać okowy iluzji. Moje spotkanie z myślą Marksa i Freuda, 1962, 2000
Dogmat Chrystusa i inne pisma religioznawcze, 1963, 1992 (jest to zbiór wcześniejszych esejów autora; w polskim wydaniu znalazły się: Dogmat Chrystusa 1930, Szabat 1927, Biblijni prorocy o pokoju 1960 oraz fragmenty późniejszych książek Fromma: Ihr werdet sein wie Gott 1966 i Rewolucja nadziei 1968)
Serce człowieka. Jego niezwykła zdolność do dobra i zła, 1964, 1996
Rewolucja nadziei. Ku uczłowieczonej technologii, 1968, 1996
Kryzys psychoanalizy, 1970, 1995
Anatomia ludzkiej destrukcyjności, 1973, 1998

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-29 16:21:24, suma postów tego autora: 1073

abcd

żeby polemizować to inteligentny człowiek nie musi posługiwać się literaturą, chyba tylko żeby śmiać się jak doktorek made by PZPR nadyma się, ściąga i myśli, że nikt nie pozna - pamiętasz choćby "Twój" dowcip o Browningu? (nie chodzi o pistolet)

A kroniki nie były dla Ciebie tylko dla czytelników, ci czytali, czytali, nawet badania na ten temat robiono i tam to wyszło na jaw, że czytają, nie że badania doktorku. A doktorek teraz gdzie pisze?

autor: kontras, data nadania: 2011-10-29 17:08:56, suma postów tego autora: 1774

szerszeniu,

mylisz daty pierwodruków anglosaskich i polskich.
Na przykład, Anatomy of Human Destructiveness ukazała się w USA w roku 1973, a w Polsce - dopiero w roku 1998. Po 25 latach!
A to dlatego, że w peereli tłumaczono mało i z byle jaką selekcją.
Dla porownania: przed rokiem 1914 nie mieliśmy swojego państwa, lecz tłumaczyliśmy wszystko ze wszystkich nauk.
Zobacz, kiedy po polsku ukazała się np. Geometria Enriqueza.
Albo Dedekinda studium o ciągłości i liczbach niewymiernych.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 17:09:00, suma postów tego autora: 20871

kontras,

sam się przyznałeś do nieznajomości nazwiska "Meredith". Uwaga o Browningu - postaci z tej samej epoki, co Meredith, nie była żartem, tylko informacją dla ciebie, żebyś mnie znowuż nie ścigał pytaniami, kto zacz.
A szczerze mówiąc, kroniki kontrasa też czytałem.
Chciałbym wierzyć, że autor co ciekawszych i jojczydusza socjalnej nostalgii za PRL i SO - to zupełnie inne osoby.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-29 17:21:48, suma postów tego autora: 20871

abcd

nie, nie doktorku, o Mereditha to was zapytałem prawda, bo czasem chce Wam sprawić przyjemność, żeście tacy mądrzy jak google niemal, ale numer z Browningiem ściągnęliście nie z niego, starość nie radość więc podpowiem, z autora kryminałów, niezłych zresztą.
Dajcie znać jak sobie przypomnicie.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-29 19:36:14, suma postów tego autora: 1774

ABCD

Psychoanaliza a religia, 1950, 1966
O sztuce miłości, 1956, 1971
Zapomniany język. Wstęp do rozumienia snów, baśni i mitów, 1951, 1977
Psychoanaliza i buddyzm zen 1960, 1966

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-29 20:37:08, suma postów tego autora: 1073

Lepiej niż w skansenie (-:

ABCD, a co tu ma do rzeczy PRL, że mi o nim (uwaga, modne słowo!) jojczysz?! To prężnie rozwijająca się od lat Wolnopolska da się w ogóle porównywać z komunistycznym skansenem? :-)))

Do rzeczy. Wielu ludzi chętnych do czytania nie stać na książki, nakłady sa małe, co przekłada się na ceny i dostępność w drugim obiegu, a biblioteki publiczne przeżywają zapaść. I to jest prawda, niezależnie od tego co powiedział Grudzień...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-10-30 09:51:56, suma postów tego autora: 3566

szerszeń,

powielasz ten sam bląd.
Mylisz daty pierwodruków oryginałów z datami ukazania się polskich przekładów.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-30 10:26:43, suma postów tego autora: 20871

Misiu,

kto chce czytać, a ma kłopoty z forsą, może wpasć na Dworzec Wileński, gdzie w przenośnym antykwariacie prawie cała klasyka jest w cenach od 1 do 20 PLN (to już pozycje kilkutomowe lub faktyczne białe kruki.
Allegro chyba używasz?
Uwielbiam bliblioteki publiczne, ale ich zapaść wynika z upowszechnienia mediów typu (nomen omen) internet, a nie stąd, że zła Gilowska je zniszczyła.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-30 10:29:30, suma postów tego autora: 20871

abcd

zapomniałeś dodać, że Twój siostrzeniec może kupić co mu się zamarzy w księgarniach sieci EMPIK, Matras, a nawet Amazon albo - wersja modernistyczna - do książek drukowanych wzdychają tylko jojczydusze po Peereli, dzisiaj Twój siostrzeniec czyta wszystko, albo słucha, w wersji elektronicznej i po prostu jak o czymś sobie zamarzy, to mu to od razu przysyłają na Ipoda albo - wersja "dżentelmena starej daty" siostrzeniec może dać pracę jakiemuś nieudacznikowi i kazać mu pobiec na Dworzec Wileński żeby kupił mu jakiś kultowy stary egzemplarz. A jeszcze sobie jadąc tramwajem pracobiorca poczyta.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-30 11:31:40, suma postów tego autora: 1774

./..

1. ABCD, nie troluj już, nie obchodzi mnie tu ani Zyta, ani PRL.

Pisałem o tym, że książka, która jest tematem nowiny ma marne szanse aby wyzwolić od "ucisk-przymusu reprodukcyjnego" nastolatki z "tzw. środowisk biednych", dzięki czemu będzie im "bardziej starczało". I to tak "że ho ho", bo na "nawet może cotygodniowy drink"...

2. "Autor: szerszeń" jest wyjątkowo wiarygodny, kiedy pisze, że posiada polskie wydanie "Anatomii ludzkiej destrukcyjności" z 1973 roku, zresztą niczego więcej się po nim nigdy nie spodziewałem, ale i Ty tworzysz własną rzeczywistość. Z jednej strony narzekasz na spóźnioną o 25 lat premierę tej książki, a z drugiej twierdzisz, że problemu z nabyciem wartościowych książek nie ma, bo "klasyka" - dodajmy, że często pamiętająca jeszcze czasy, kiedy to Twoim zdaniem wydawano mało i w niskich nakładach - jest powszechnie dostępna za kilka złotych. Uzgodnij może ze sobą co chcesz wykazać, aby nie było w tym sprzeczności.

3. Biblioteki są w stanie zapaści, bo nie są odpowiednio finansowane. "Nie opłaca się" - taki duch tych pięknych czasów. Podobnie jest z poczuciem "misji", jeśli chodzi o polskojęzyczne wydania współczesnych książek.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-10-30 13:32:36, suma postów tego autora: 3566

Misiu,

a gdyby biblioteki były finansowane, to młodzież i tak wolałaby tablety ew. poczciwe stare laptopy.
Tylko nie pisz, że laptropy są drogie i przez to niedostępne, bo to bałach.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-30 14:00:11, suma postów tego autora: 20871

kontras,

nawet w potwornych realiach Polski (względnie) niepodległej, której w niczym nie wolno porownywać in plus ze świetlanymi czasami Polski radzieckiej:))), licealiści, przynajmniej ci ambitni, czytają więcej niż niektórzy ich nauczyciele - szczególnie ci, którzy eksploatują bronione przez ZNP jaruzelskie przywileje.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-30 14:02:51, suma postów tego autora: 20871

./..

Kindle, czy któreś Sony PRS jest tanie? Dla niektórych pewnie tak...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-10-30 15:13:56, suma postów tego autora: 3566

abcd

Czy Twój siostrzeniec brał udział w marszu oburzonych?
Czy Gilowska chce zlikwidować "przywileje" jakimi cieszą się nauczyciele?
Czy doktorom na uczelniach w końcu każą "zapierdalać" tak jak wszyscy po 40 godzin? Na pewno PiS ma to w programie.

autor: kontras, data nadania: 2011-10-30 15:53:13, suma postów tego autora: 1774

kontras

Dr Zychu pracuje znacznie więcej niż 40 godzin. Na miesiąc, rzecz jasna.

autor: szerszeń, data nadania: 2011-10-30 18:50:34, suma postów tego autora: 1073

kontras,

Polska jest przedziwnym krajem, w którym nauczyciele nie chcą uczyć.
Bo tyle, ile oni mają pensum, to każdy z pracowników na etacie 8h dziennie (w praktyce więcej ) kogoś uczy.
OK, nie chcą uczyć, to niech chociaż podnosza kwalifikacje.
I ten postulat nie podoba się ZNP.
Równocześnie postperelowski odłam nauczycielstwa polskiego wieszczy, że "wadza" ludowa" wszystko zapewniała, a w III RP - tylko poloska bieda.
Nauczyciel w Niemczech zarabia nieźle. Ale ile za to musi pracować!?

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-31 12:24:28, suma postów tego autora: 20871

w Niemczech nauczyciel pracuje ok. 20h tygodniowo

co daje dziennie 4h. Zarabia tam nauczyciel 1500 - 4000 euro. Na emeryturę idzie on w wieku 60 lat. Ma wolne wszystkie soboty, rzecz jasna niedziele i wszystkie ferie i święta.

autor: nana, data nadania: 2011-10-31 12:42:27, suma postów tego autora: 4653

pensum

w Europie jest wszędzie mniej więcej podobne.
Np. we Francji w szkołach średnich wynosi 15 godzin.
Szkolenie to fajna rzecz i na przykład polscy pracownicy naukowi powinni najpierw cos przeczytać - chocby w internecie zanim zaczną się wypowiadać - tymczasem oni wypowiadaja sie na każdy temat od katastrof lotniczych po antykoncepcję z miną znawcow, ale bez gruntownej wiedzy.To niestety cecha wykształciuchów czy półintelegentów.
I co z takim spoleczeństwem robić?

autor: kontras, data nadania: 2011-10-31 13:42:56, suma postów tego autora: 1774

Miś

"Duża książka o aborcji" do szkół - to Palikot. Patrz już znalazł jakieś rozwiązanie. Oczywiście najważniejsze, to musi się pannie chcieć pożyczyć z biblioteki albo od koleżanki i przeczytać tę lub inną książkę. Dobrze by było też, żeby w bibliotece nie pracowała katechetka. A najlepiej byłoby gdyby Senyszyn została Prezesem Rady Ministrów.

autor: prezio, data nadania: 2011-10-31 13:56:50, suma postów tego autora: 878

Za to

w Europie germanista musi znać literaturę niemiecką, anglista musi znać literaturę angielską, łacinnik -rzymską itd.
A w kadrach ZNP germaniście wystarczy Wisłav Gumulka, angliście - Ouislou Dżomulka, Łacinnikowi - Vieslavus Gomulkus itd.

autor: ABCD, data nadania: 2011-10-31 14:56:32, suma postów tego autora: 20871

no proszę, ABCD, jak zgrabnie władasz językami :))

od razu widać, żeś uczony człowiek!

autor: nana, data nadania: 2011-10-31 19:29:05, suma postów tego autora: 4653

W Europie

związki zawodowe koncentrują się obronie praw pracowniczych. Jedynym celem nauczycielskiej "Solidarność" jest obrona krzyży przed uczniami.

autor: szerszeń, data nadania: 2011-11-01 07:42:38, suma postów tego autora: 1073

Po krzyżach do celu ;-)

Oj tak, Preziu, "pannie" musi się bardzo chcieć aborcji, bo jak nie, to nici z "cotygodniowego drinka" za marną płacę na umowie śmieciowej z "agencji pracy", szczególnie po palikocich, tfu, reformach ekonomicznych. No, ale ważne, żeby tylko katechetka nie była bibliotekarką, a wszystko się ułoży...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-11-01 11:46:04, suma postów tego autora: 3566

Misiu

Czy ty aby nie miałeś zbyt intensywnej zabawy w imieniny Alfonsa?

autor: szerszeń, data nadania: 2011-11-01 14:31:28, suma postów tego autora: 1073

Nie, bibliofilu.

.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2011-11-01 18:41:39, suma postów tego autora: 3566

a ja uważam, że Sławomir

Broniarz to mądry człowiek i dobry związkowiec.

autor: kontras, data nadania: 2011-11-01 20:00:02, suma postów tego autora: 1774

Dodaj komentarz