pseudolewica (najprawdopodobniej) wyautowana.
Jutro dzień jak każdy inny.
Wielkie mi rzeczy, lokal wyborczy pewnie był w szkole, gdzie zdaje się w salach lekcyjnych wiszą krzyże i ktoś zapomniał go zdjąć. Choć oczywiście nie można wykluczyć celowych działań (prowokacji).
że "murzyńskość"to już zakorzeniona mentalność moherów- nie do przezwyciężenia. Chyba nie warto było likwidować analfabetyzmu i na siłę oświetlać (pomimo wygrażania krucyfiksami)wiejskich chałup.Proponuję aby każdy prokurator miał asystenta egzorcystę dla zasadnie podejrzanych o nieprawomyślne myślenie. Worki pokutne i kropidła ,klęczniki i portrety Wojtyły (oczywiście w złotych ramkach) na wyposażeniu każdego Urzędu,a Polska wyludni się tak,że PIS w imię wyższych celów przyjmie łaskawie 15 milionów muzułmanów aby uzupełnić braki ludnościowe.
a takim de facto polska jest to norma
Kto jak kto, ale akurat Jarek z Antonim na pewno nie wpuszcza do Polski 15 mln muzulmanow. Akurat w tej sprawie mam do nich pelne zaufanie :)
w wyborach lewicowe ugrupowania, zarówno "mainstream" jak i kanapy dostają przesławne lanie po którym nie wiadomo czy sie ukryć, czy uciekać, czy popełnić harakiri, a lament jest wokół tego że w lokalu wyborczym krzyż był na ścianie. Do k**** nędzy skandalem, i to niestety skandalem uderzającym w lewice, jest to co znalazło się w urnach a nie co wisiało na ścianie, czy sukno na stołach komisji było przepisowo zielone i czy długopis w budce do głosowania był czarny czy granatowy.
Skandalem jest że w kraju biedy, wykluczenia, bezrobocia i braku akceptacji dla LGBTQ+, społeczeństwo pokazało nam dwa wielkie "faki" i radośnie oddało caluśką władzę PiS. Może raczej nad tym trzeba by lamentować? A nie nad tym że nikomu w komisji nie chciało sie wleźć na stół i zdjąć krzyża ze ściany szkoły w której było głosowanie.