Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Koronawirus w Polsce (stan na 31.10.2020)

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Nie jesteśmy nawet w połowie tej pandemii

A spora część oszołomów bredzi o ogólnoświatowym spisku, chipach i kontroli umysłów.
Strach pomyśleć, co będzie podczas drugiej pandemii, bo ta - nie oszukujmy się - jest jedynie prologiem.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2020-10-13 11:29:28, suma postów tego autora: 6195

"co będzie podczas drugiej pandemii" (sn).

racja. p(l)andemia rozwija się zgodnie z planem. ps. a jednak jesteś komiko-prowokatorem.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-14 16:48:40, suma postów tego autora: 2165

motylu plandemisto ;-)

1. Pandemia kiedyś się skończy, a skoro coraz więcej osób na respiratorach i w szpitalach, to jednak jest jakiś obiektywny wskaźnik, który potwierdza, że coś jest nowego i nietypowego z układami oddechowymi ludzi, że ten nowy koronawirus nr 19, choć przeważnie jest mało groźny, to jednak zostawiony samopas gdzieniegdzie zabija ludzi nie tylko starych. Tą zimę trzeba więc jeszcze przeżyć z ostrożnością.

2. Choć nie jestem za maskami na pustych ulicach czy zbyt dużym ograniczaniem hotelarstwa czy gastronomii. Generalnie lubię jeździć po Polsce i gdzieć się przenocować w hotelu. O paradoksie, w lutym jak wracałem z występu w 1 z 10 w Lublinie, to przespałem się w Kraśniku. Ostatnimi czasy to bardzo słynne miasto ;-)
Maski tak - ale na ulicach zatłoczonych, w komunikacji miejskiej, w budynkach, w których jest kontakt twarzą w twarz.
Szkoły - myślę że tryb pół na pół - mieszanie nauki szkolnej i zdalnej.

3. W okresie 1 listopada należy zaś ograniczyć wycieczki na cmentarz i tym samym ograniczyć fetor smrodu palących się zniczy, wieńców i innego sztucznego badziewia. Przynajmniej takie coś powinno się robić raz na dekadę.

4. Jestem więc za rozszerzeniem "święta zmarłych" na kilka dni - widzę potencjał np. w świętowaniu 1 listopada w dniu 11 listopada, skoro i tak polskie czczenie historii opiera się głównie na czczeniu zmarłych w jakichś walkach.

5. Tak - zamknąć cmentarze 31 października i 1 listopada lub postawić ochronę regulującą ilość osób. Tak samo w Wigilię i Boże Narodzenie. Max dojazdy do rodziny na święta lub na cmentarze - 30 kilometrów. A potem jednak dużo więcej wolności.

7. Moim zdaniem lepsze znaczne restrykcje w czasie świąt niż ciężkie restrykcje całą zimą.

8. A wiosną niechaj wolność, nie troskę, zobaczę. Tak w ogóle przy zimnej pogodzie bardzo dobrze oddycha mi się w masce, ale tak przez godzinę. Najgorsze jest to, że przy 2h chodzeniu w niej błony oddechowe strasznie wysychają. A w letnie upały to nienawidzę masek, i jestem zdecydowanym ich przeciwnikiem (z wyjątkiem późnej wiosny i wczesnego lata, bo jako alergik jestem od kilku lat przyzwyczajony do okresowego chodzenia w masce - to daje mi wolność od pyłków, a w zimie - gdy jest poniżej -10 stopni, od ostrego, mroźnego powietrza spłycającego oddech).

P.S. Na koniec apeluję o to, żeby jeść lub pić na ulicy, gdy się chce zdjąć maskę, to najlepsza metoda ominięcia kłopotów z policją czy traceniu czasu w sądzie, nawet jeśli wygramy. A "drakonistów" chcących zakazywać nawet jedzenia i picia na ulicy (bo bez maski) należy opie..alać

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-10-14 19:27:25, suma postów tego autora: 1705

@tr 14 października

tak zbliża się ten cały 1 listopada i ten cały 11 listopada dwa najbardziej obrzydliwe dni w roku bardzo zresztą do siebie podobne tak że rzeczywiście można by je połączyć wymowa ich obu w sumie taka sama 1 listopada byłem kiedyś w trapani (drepanum) dawno temu jeszcze przed w europce era tanich lotów co o tyle może warte zauważenia jako że z tego co wiem do trapani coś tam z polski teraz lata wtedy oczywiście nie zatem tam 1 listopada ludzie chodzili ubrani prawie tak samo jak 1 lipca ja oczywiście też no ale nie tylko w tym a nawet nie przede wszystkim w tym tkwi obrzydliwość tego dnia nb. ja na żadne cmentarze czy po żadnych cmentarzach nie chodzę od wielu wielu lat praktycznie od chwili uzyskania tzw. pełnoletności nie nie ma jedno z drugim nic a nic wspólnego tak samo jakoś wyszło a i wcześniej też delikatnie mówiąc nie przepadalem za tym dniem tym miejscem w ogóle i całą tą cmentarną kulturką nb. zdaje się typowo polską.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-14 20:43:46, suma postów tego autora: 2165

@motyl

Kiedy świat medyczny ostrzegał przed drugą falą, Ty poddawałeś w wątpliwość całą tę chorobę. I to pomimo iż miałeś relację z pierwszej ręki, od osoby, która tę chorobę przeszła czyli ode mnie.

Cóż, druga fala właśnie nadeszła, wbrew Twoim deklaracjom a być może także dzięki Twoim zachowaniom, Ty zaś dalej uważasz się za nieomylnego.

Pewnie jesteś nieomylny "z definicji".


autor: Lej, data nadania: 2020-10-17 09:36:37, suma postów tego autora: 319

co się dzieje?

co się dzieje? dzisiaj nowy REKORD ZAKAŻEŃ. a na lewicy cisza. chyba że poda się go już razem z tym jutrzejszym albo i tym pojutrzejszym. to dziś. a wczoraj polatałem sobie po galeriach handlowych. podobnież po pięć osób na kasę czy coś tak (gdzieś tak jakoś słyszałem). nikt tego nie "przestrzega". bo i czego tu przestrzegać? i niby dlaczego. tudzież w imię czego. w samych galeriach też daleko nie każdy ma pysku szmatę. a miejscowość o której mówię (tk) to podobnież jakaś tam strefa czerwona (czy jak tam).

autor: motyl, data nadania: 2020-10-17 12:44:22, suma postów tego autora: 2165

@Lej 2020-10-17 09:36:37

nic kolego z tych rzecz. ani nic nie poddawałem w wątpliwość. ani też (tym bardziej) nie jestem nieomylny czy z nieomylnych (jeśli podejmować takie rozważania, to jest w mym przypłodku akurat odwrotnie, zawsze, gdy popełnię błąd czy omyłkę, przyznaję się do nich, bo i dlaczego miałby nie przyznawać się? ale chyba rozumiem twój tok myślenia, większość polaków ma oto bowiem problem z przyznaniem się do błędu, nb. to oczywiście nie jedyny ich problem tego gatunku, więc pewnie podciągnąłeś i mnie pod toto). ok. do rzeczy. ja zasadniczo nie wypowiadam się na temat istnienia czy nieistnienia tej całej pandemii, bo raz, nie mam na ten temat wiedzy, a dwa, nawet ważniejsze, wała mnie to obchodzi. ja tylko widzę, że pod pretekstem tej pandemii zabiera się nam WOLNOŚĆ. owszem, teraz widzi to już bardzo wielu, ale ja widziałem to od samiutkiego początku, od pierwszej sekundy, czy od ułamka sekundy. i tylko o to mi idzie. o nic a nic innego. również nie o żadne dla przykładu g5 czy coś w tym stylu (szczerze mówiąc nawet za bardzo nie wiem, co to jest).

autor: motyl, data nadania: 2020-10-17 12:57:30, suma postów tego autora: 2165

motyl

>co się dzieje?
>co się dzieje? dzisiaj nowy REKORD ZAKAŻEŃ. a na lewicy cisza.

Załóż albo zmień okulary. News został zaktualizowany o godz. 10.35, tuż po komunikacie Ministerstwa Zdrowia.

autor: lewicowiec, data nadania: 2020-10-17 15:11:01, suma postów tego autora: 500

@lewicowiec 2020-10-17 15:11:01

ups, sorry, nie zauważyłem, mia colpa, mia colpa, mia grandissima colpa, hm, to rzeczywiście wszystko zmienia, i to diametralnie.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-17 16:00:32, suma postów tego autora: 2165

ministerstwo zdrowia lewicowiec 17 paźdz.

ministerstwo prawdy orwell.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-17 16:09:52, suma postów tego autora: 2165

@motyl

" ani nic nie poddawałem w wątpliwość. "

Sam pisałeś przed miesiącem:

"CHA CHA CHA
lewica (lewiczka) jest bardzo "za" tym (rzekomym) wirusem i tą (rzekomą) pandemią, liczy bowiem..."

------
autor: motyl, data nadania: 2020-09-17 13:23:33,

autor: Lej, data nadania: 2020-10-17 19:22:18, suma postów tego autora: 319

....

Proporcja liczby zgonow wzgledem nowych zakazen (choc umieraja ludzie zakazeni kilka, kilkanascie lub kilkadziesiat dni temu) jest znikoma. A zakazonych - i roznych powodow nieprzebadanych lub wadliwie przebadanych - jest faktycznie wiecej. Takze smiertelnosc nie wynosi wiecej niz 1 proc. Liczby mowia nieomsl same za siebie. Choc w okresie jesienno-zimowym moze nieco wzrosnac, podobnie jak w przypadku innych infekcji.Zagrozenie tym patogenem - jednym z wielu - jest zdecydowanie wyolbrzymione. Wirus istnieje, pandemia istnieje, ale mozna mowic - co roku - o co najmniej kilku pandemiach, w tym grypy. Wokol tego jednego wirusa powstalo jednak dodatkowo zjawisko pandemii paranoi spoleczno-medialno-politycznej.

autor: wloczykijas, data nadania: 2020-10-18 10:57:57, suma postów tego autora: 886

@lej 17 paźdz 1922

Istotą TEJ mej wypowiedzi nie jest negowanie wirusa i pandemii, lecz stosunek do nich części lewicy. I między inny stąd owa rzekomość ujęta jest tam w nawiasie. Ale fakt, pośrednio wskazuje to na kwestionowanie ich przeze mnie.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-18 18:26:59, suma postów tego autora: 2165

.

budowa odporności, w miarę możliwości dużo na świeżym powietrzu, ruch, różne ćwiczenia, krafttraining, latem pływać na full, zimą oczywiście też, ale w naturze imho lepiej niż na basenie, odpowiednie odżywianie, no i tym tam podobne rzeczy, a żadna (di fato) grypoinfekcja was ZASADNICZO nie sięgnie. mieszkając ongi "w mieście" i tako samo tam żyjąc co rusz coś łapałem. teraz żyjąc poza w/w jestem zdrowy jak ryba (przez 13 lat byłem przeziębiony tylko raz, a i to na samym początku, po przeprowadzce). ps. dziś wracając z 25-30 km lasomarszu, częściowo w deszczu, dość już zimnym, spotkałem borsuka.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-18 20:05:49, suma postów tego autora: 2165

koronawirus i grypa

Myślę, że skoro gros ludzi i lekarzy nie jest w stanie rozróżnić jednego i drugiego, a obydwie mogą prowadzić do zapalenia płuc, powikłań i śmierci, to należy wymyśleć taką praktykę (maseczki mogą być jej częścią) w półroczu zimowym odnośnie zachowania w zatłoczonych miejscach, która liczbę infekcji układu oddechowego po prostu zmniejszy bez względu na typ choroby czy dolegliwości; w półroczu ciepłym restrykcje powinny być mniejsze, bo są m.in. wakacje, ludzie są częściej w tak zwanym terenie, prawie nie ma infekcji grypy, a wirus koronawirusa 2019 radzi sobie gorzej - ergo w ciepłym półroczu powinno być normalnie, nie uważam, że wtedy powinny być restrykcje, może ewentualnie w służbie zdrowia, choć nie takie jak teraz, bo na chybił-trafił z powodu paniki znaczną część polskiej służby zdrowia, jeśli chodzi o pomoc, zlikwidowano - nie wiem, jak sobie radzą z tym choćby kraje Europy, jak to tak wygląda np. z dostępami do specjalisty, dentysty czy lekarza pierwszego kontaktu ..

autor: tomasz_rysz, data nadania: 2020-10-18 22:30:08, suma postów tego autora: 1705

@włóczykijas

Cyt." Takze smiertelnosc nie wynosi wiecej niz 1 proc. Liczby mowia nieomsl same za siebie. "

Nie wiem skąd Ty bierzesz liczby, ale ja opieram się na danych z Instytutu Roberta Kocha dotyczących Niemiec gdzie tymczasowo pracuję i gdzie chorowałem na to świństwo.

Kiedy ja zachorowałem (marzec-kwiecień) umierało tygodniowo prawie 7 (6,97%) na stu zarażonych, a spośród zarażonych hospitalizowanych od końca lutego do połowy kwietnia około 20 na stu (20%).

Obecnie śmiertelność tygodniowa jest o wiele mniejsza, dużo poniżej 1%, ponieważ niemiecki system sporo od początku epidemii się nauczył, ale dane skumulowane obejmujące narastająco zarażenia i zgony wykazują nadal śmiertelność na poziomie 2,7 % co wynika z wysokiej śmiertelności początkowej.

Podkreślam że taka jest śmiertelność w jednym z najlepiej radzącym sobie z epidemią systemie opieki szpitalnej na świecie.
Dla porównania, nawet w tak chętnie przywoływanej przez niektórych Szwecji śmiertelność za cały okres wynosi 5,7%.

Według oficjalnych danych w Polsce jest to ok. 2%. A na Białorusi jeszcze mniej bo właśnie wspomniany przez Ciebie 1%.

Oczywiście wraz z rozwojem wiedzy na temat tego patogenu śmiertelność tygodniowa ma tendencję spadkową, jednak tylko po spełnieniu warunku wydolności systemu opieki i dostępności stanowisk opieki intensywnej. Zależność bynajmniej nie jest liniowa i po przekroczeniu pewnego progu śmiertelność tygodniowa gwałtownie rośnie pociągając za sobą wzrost śmiertelności ogólnej.


Przekroczenie progu wydolności skutkuje ponadto nie tylko wzrostem śmiertelności zakażonych lecz także innych chorych, którym przeciążony system OZ nie jest w stanie udzielić pomocy.

Dlatego zagrożenie wcale nie jest wyolbrzymiane, ponieważ z tą wydolnością w Polsce wcale nie jest tak słodko.



autor: Lej, data nadania: 2020-10-18 22:56:37, suma postów tego autora: 319

Niestety, foliarze wiedzą lepiej

Dopóki za oknami nie widzą apokalipsy zombie i trupów leżących na ulicach to traktują Covid-19, jak sezonową grypę.

To nieważne, że sezon na Covid-19 trwa od stycznia do grudnia i w 3 miesiące objął on swoim zasięgiem 185 państw na świecie. To zwykła grypa, zapamiętajcie!

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2020-10-21 15:20:37, suma postów tego autora: 6195

.

jadę dzisiaj podmiejskim. wsiadłem. zająłem miejsce. wtem człowiek siedzący w rzędzie wcześniej odzywa się do mnie. tymi słowy: "proszę założyć maseczkę. albo szykować pięćset złotych". zdębiałem. patrzę co to za typ. myślałem, że jakiś za przeproszeniem dziadek-peerelczyk. a to chłopak tak na oko 20-25 lat. ja p! a podobnież polacy kochają WOLNOŚĆ. ba, podobnież nie ma nawet narodu tak bardzo o NIĄ walczącego. do NIEJ przywiązanego. ha. ha.

autor: motyl, data nadania: 2020-10-22 19:13:50, suma postów tego autora: 2165

....

Dzis 10 000 nowych zakazen i 45 zgonow - i to jest ta straszliwa i smiercionosna pandemia? Nawet jakby bylo tych zgonow 300 albo 400 (zalezy wg jakiej metodologii liczonych), to smiertelnosc wynosi wciaz mniej niz 0,5 proc. Zwlaszcza jak do zajazonych doliczy sie osoby nieprzebadane i bezobjawowe, a bedace nosicielamo wirusa. Setki ludzi dziennie umiera na roznorodne choroby, a COVID-19 jest jedna z wielu, wykorzystywana glownie dla celow politycznych i medialnych.

autor: wloczykijas, data nadania: 2020-10-26 19:58:35, suma postów tego autora: 886

...

PS: Faktycznie zakazonych, a czesto bezobjawowych lub/i nieprzebadanych, jest kilkukrotnie wiecej niz sie podaje (nawet w pierwszych opracowaniach podawalo sie, ze 80 proc.przechodzi infekcje tym wirusem bezobjawowo), dlateflgo pisze, ze te odsetki smiertelnosci - jak na rzekomo tak powazna i smiercionosna - epidemie sa smiesznie niskie wzgledem liczby faktycznych zakazen. Oczywiscie, w okresie jesienno-zimowym - wraz z pogarszaniem sie pogody i zwiekszonym odlabieniem organizmow - te liczby (przypadkow objawowych oraz zgonow) moga nieco wzrosnac. Nawet w podrecznikach d
akademickich do medycyny sprzed ok.30/40 lat podawano, ze koronawirusy sa wzglednie slabymi patogenami.

autor: wloczykijas, data nadania: 2020-10-27 06:33:18, suma postów tego autora: 886

....

Gwoli scislosci, do dzis w Polsce odnotowano oficjalnie 4615 zgonow z powodu COVID-19 na 280.229 stwierdzonych zakazen. Biorac pod uwage stosunkowo mala liczbe wykonywanych testow - faktycznie zakazen (bezobjawowych, skapoobjawowych, zignorowanych lub przeoczonych przez sluzby medyczne) moglo byc 4 razy tyle, co daje ok.5000 zgonow na ok. 1 121 000 faktycznych zakazen. Smiertelnosc nie wydaje sie wiec - jak dotychczas - przekraczac 0,5 proc. i dotyczy glownie osob oslabionych i juz wczesniej schorowanych. To "pikus" przy epidemiach np.dzumy czy cholery znanym naszym pra- i prapradziadom, a ten patogen nie jest az tak grozny jak to przedstawiaja mefia i politycy.

autor: wloczykijas, data nadania: 2020-10-27 11:42:40, suma postów tego autora: 886

@włóczykijas

Ale zdaje sobie Kolega sprawę, że ta niska śmiertelność notowana jest w warunkach stosowania drastycznych i niespotykanych dotąd środków zapobiegawczych oraz nadzwyczajnej mobilizacji służb medycznych?

Jak to wyglądało w warunkach "standardowych" widzieliśmy w marcu we Włoszech.


autor: Lej, data nadania: 2020-10-28 05:47:23, suma postów tego autora: 319

Lej, wloczykijas

Przeczytajcie sobie rozmowę z lekarzem pulmologiem prof. Piotrem Kuną. Jest bardzo ciekawa w kontekście naszej dyskusji.
https://polskatimes.pl/prof-kuna-samotnosc-i-brak-czulosci-niszcza-nasza-odpornosc-przeciwwirusowa/ar/c15-15222604

Nikt zdrowy na umyśle nie kwestionuje istnienia wirusa SARS 2 czy wirusów w ogóle. Mamy z nimi ciągle do czynienia. Podważamy tylko sensowność zastosowanych środków. Przypomnę, że istnienie choroba zwana wirusowym zapaleniem płuc.
*Rocznie w wyniku tej choroby traci życie 120 tysięcy obywateli państw Unii Europejskiej, w tym 12 tysięcy Polaków.*
Na świecie liczba zgonów rocznie liczona jest na 4 miliony w tym ok 800tys dzieci.
W mojej rodzinie były przypadki zgonów z powodu zapalenia płuc. Starsi ludzie interesujący sę medycyną wiedzą, że zarazić się można zapaleniem płuc dość łatwo w szpitalu i dlatego unikają pobytów w szpitalu. Jest nawet takie określenie: pozaszpitalne zapalenie płuc i szpitalne w konsekwencji także.
Przypominam, że na grypę w sezonie 2017*18 chorowało 3,8miliona ludzi w Polsce. Zobaczcie co prof. Kuna mówi na ten temat, bo mówi to samo co ja tutaj także napisałem parę tygodni wcześniej.

W tych przypadkach nikt nie ogłaszał żadnej epidemii czy pandemii chociaż na wirusowe zapalenie płuc umierają rocznie miliony ludzi.

Lej posługuje się kategorią *progu wydolności* systemu OZ:
*Przekroczenie progu wydolności skutkuje ponadto nie tylko wzrostem śmiertelności zakażonych lecz także innych chorych, którym przeciążony system OZ nie jest w stanie udzielić pomocy.*

Samo ogłoszenie i wprowadzenie środków antyepidemicznych wprowadza stan przeciążenia systemu OZ.
Szpitale jednoimienne i specjalnie organizowane oddziały zakaźne w pozostałych szpitalach poważnie ogranicza zdolności lecznicze innych pozostałych chorób. Liczby zgonów, dane porównawcze poznamy za rok czy dwa.

Wloczykijas,
dziennie umiera w Polsce ok 1200 osób z czego ok 400 na nowotwory złośliwe. Ta liczba (400) będzie rosnąć wraz z epidemią. Przestawienie szpitali na Covid19 jest bardzo wątpliwym co do słuszności środkiem.

autor: Adrem63, data nadania: 2020-10-28 10:02:02, suma postów tego autora: 2307

@ Adrem63

Przepraszam za zwłokę w odpisywaniu ale miałem zbyt dużo roboty i niewiele czasu na internet.

Przeczytałem zalinkowaną rozmowę i mam nieco mieszane uczucia.

Z jednej strony wydaje się jakby pan profesor pomniejszał groźbę wirusa a z drugiej uważa zalecenia ochronne za słuszne. To oczywiście dobrze.

Mówi także o Szwecji przeciwstawiając jej strategię większości krajów europejskich.

Tu nasuwa mi się uwaga że porównywanie krajów południowych jak Włochy czy Hiszpania do Szwecji to jakieś nieporozumienie. Inny klimat, inna temperatura stosunków międzyludzkich i styl życia. "Strefa rażenia" przeciętnego Włocha jest znacznie większa niż Szweda, gdyż Włosi mówią bardzo dużo i głośno, bardzo chętnie się gromadzą i nie zachowują dystansu.

Bardziej adekwatne byłoby porównanie do krajów o podobnym charakterze. Jednak w porównaniu do Norwegii gdzie wcześnie wprowadzono restrykcje, Szwecja nie wygląda już tak słodko. Ma około dwudziestokrotnie więcej zmarłych (5938 ws 282). Śmiertelność ogólna jako stosunek zmarłych do zarażonych wynosi bynajmniej nie imponujące 4,8% (Norwegia 1,4%)a liczba zmarłych na 1 milion: 587 (Norwegia 52).
To żaden powód do chwały. To nieco więcej niż we Francji (560) a ponad czterokrotnie więcej niż w Niemczech (125) a są to kraje o bardziej sprzyjających rozwojowi epidemii warunkach.

Naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy stawiają Szwecję za wzór.

Nie będę kwestionował kompetencji pana profesora, ale jako osoba, która odczuła chorobę na własnej skórze, muszę stwierdzić że podobieństwo do grypy jest złudne. Przy łagodnych objawach rzeczywiście jest podobne, ale w cięższym przebiegu już gorsze.

U mnie na początku objawy były grypopodobne (choć żadna grypa - a przeżyłem ich wiele - nie spowodowała utraty przytomności w pociągu), jednak z czasem przechodziły w o wiele gorsze.

Podobnie z płucami, po pół roku od wyzdrowienia nadal odczuwam problemy w płucach, (zwłaszcza w nocy, kiedy nie kontroluję oddechu). Cóż, poczekam jeszcze pół roku i będę wiedział czy przewidywania pana profesora są słuszne. Może akurat należę do tych, u których zmiany cofają się dopiero po roku?

Jak to mówią, pożyjemy (może), zobaczymy.

autor: Lej, data nadania: 2020-10-31 10:10:43, suma postów tego autora: 319

Lej

Przepraszam również ciebie za zwłokę w reakcji na twój post. Przegapiłem go, bo myślałem, że na tym forum już nikt nie jest aktywny.

Zgadzamy się całkowicie w sprawie Szwecjii i porównań do innych krajów, to jasne. Norwegia ma inną sytuację w ogóle, bo tam jest bardzo niska gęstość zaludnienia i chyba kontakty międzyludzkie także o wiele rzadsze niż w innych krajach.

Szwecja ponadto przeżywa teraz jaby drugą falę, ale jeszcze nie doczytałem informacji do końca w Tagesspiegel (Berlin).
https://www.tagesspiegel.de/wissen/schweden-in-der-corona-zange-6000-tote-viele-neuinfektionen-hohe-positivrate/26598186.html
>Premier Löfven warnt: Immer mehr sind infiziert. Mehr Menschen sterben. Die Situation ist ernst.<

>Naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórzy stawiają Szwecję za wzór<
To już chyba sprawa przebrzmiała.

Grypopodobność i zróznicowane objawy wywołują podejrzenie, że to nie ten wirus, (niepewne testy).

>Podobnie z płucami, po pół roku od wyzdrowienia nadal odczuwam problemy w płucach, (zwłaszcza w nocy, kiedy nie kontroluję oddechu).<
Po operacji bypassów miałem poważne trudności z oddychaniem. Rekonawlescencję w sanatoriu rozpoczynałem od lekkich spacerów na świeżym powietrzu. Zauważyłem, że nabranie powietrza i wypuszczanie go z nadciśnieniem powoduje obniżanie rosnącego tętna. Dzięki temu mogłem dłużej spacerować.
Potem lekka gimnastyka poranna, następnie rower na świeżym powietrzu coraz dłużej. Problemy oddechowe ustąpiły po ok roku.
Dzisiaj jestem już 20 lat po bypassach(4) pod kontrolą kardiologa i czuję się dobrze.

Twoje dolegliwości na pewno miną, tylko cierpliwości i bez przesady w ćwiczeniach. Parę dni temu znajomy z Francji po Covid 19 zaczął ćwiczyć na ergometrze i wylądował w szpitalu na serce.

Życzę ci dobrej poprawy zdrowia.

autor: Adrem63, data nadania: 2020-11-07 11:13:41, suma postów tego autora: 2307

@ Adrem63

Dzięki.

autor: Lej, data nadania: 2020-11-07 17:31:43, suma postów tego autora: 319

Dodaj komentarz