1. "pojęcie ludu jest dość nieprecyzyjne".
istotnie. jak w sumie każde takie pojęcia. tak czy owak WY (tzn. lewica) ludem nie jesteście. i właściwie nigdy nim nie byliście. nigdy to znaczy także dla przykładu w czasach niech będzie pps w przedwojniu czy innym roku 1905.
2. "była akurat właścicielką firmy".
tak? może coś bliżej. jakiej firmy? jednoosobowej działalności gospodarczej. czy czegoś w tym stylu. bo z tego co wiem niektórzy z was takie coś mają za owe firmy. eo ipso w waszym oglądzie świata za (tzw.) klasę średnią.
3. "O wiele bardziej ludowa była jednak ostatnia fala protestów BLM w Stanach Zjednoczonych."
nie znam szczegółów, ale tak psim swędem wydaje nie się, że ten blm to coś jakoś tam zbliżonego do tego u nas sławetnego "wypie.dalać".
4. "Bo lud amerykański to nie tylko mieszkańcy zapadłych wsi w Idaho".
pewnie tak. btw. już same wasze takie określania jak powyższe "zapadłe wsie", bez różnicy czy na owym (i znów: sławetnym) podkarpaciu, czy w tym tam idaho, świadczy o waszym rzeczywistym stosunku do ludu, czyli o zakorzenionym w was głęboko poczuciu nad nim wyższości (choć, skąd takie przekonanie, zabij nie pojmę).
5. "ale też pracownicy służby zdrowia, nauczyciele".
jak w usa - ja nie wiem. ale w pl nauczyciele to raczej (tzw.) klasa średnia. oczywiście, raz, na ile coś takie istnieje, realnie, a nie w waszym rozprawach socjo"logicznych", dwa, jak na polskie warunki, no i trzy, we własnym przeświadczeniu. podobnie ze służbą zdrowia (tj. z owymi sławetnymi pielęgniarkami, bo pewnie je macie na myśli, no, że to niby im tak źle; nb. jak źle to niech jadą np. do szwajcarii, tam zarobią, jak gdzieś widziałem, chyba z 5 tys. chf).
6. "ostatnie protesty kobiet w Polsce pokazały, że ten prawdziwy lud".
tak. jeśli za lud weźmiemy margines społeczny, to by się zgadzało.
7. "Mussolini niemal 99 lat temu prowadził marsz na Rzym".
tak. dziś już takich ludzi nie ma.
8. "Nie na darmo większość wierzących i praktykujących spiskowców sytuuje się w Europie, jak i w Polsce na prawicy i to skrajnej".
czy na darmo, czy nie na darmo, nie wiem, ale na logikę, jeśli (tzw.) mainstream jest kulturowo lewicowy vel lewicowo-lewacki, to chyba jasne, że niezadowolenie zagospodarowuje prawica, gł. ta skrajna.
rebel, ty żyjesz w usa, odpowiedz coś temu człowiekowi (dariusz zalega czy jakoś tak).
>mainstream jest kulturowo lewicowy vel lewicowo-lewacki
W jakim kraju? Masz na myśli Kubę czy stan Kerala w Indiach? Widzę, że ze swoimi poglądami coraz bardziej wpisujesz się w środowisko zwolenników teorii spiskowej QAnon. Pozdrów szamana Jake'a Angeli.
Tęsknisz za swoim amerykańskim kolegą? Pewnie tez szturmował i demolował Kapitol i teraz ukrywa się przed policją.
Narazie czekam, bo kazdy dzien dzien przynosi nowe rewelacje, czasmi bardzo zaskakujace
Jak do tej pory wiadomo ze z jakiegos powodu wiekszosc Policjantow Capitolu zostala wyslana do domow juz rano, a ze zdjec i filmow zidentyfikowano kilku czlonkow ANTIF-y
Czekam na wiecej vidio na You Tube
Najwieksza zbrodnia Trumpa (podobnie jak i PISu) bylo wygranie wyborow
Liberasci (i prowokatorzy na tym forrum) nie pezbaczaja takiej zniewagi
Miesiac po zaprzysiezeniu Trumpa
https://www.youtube.com/watch?v=kqXfYnejpGA
https://en.wikipedia.org/wiki/Jake_Angeli, to ten, tak? słuchaj, moja wypowiedź (motyl 2021-01-08 15:52:20) dotyczy nie wydarzeń w usa, na temat których ja z oczywistych względów do powiedzenia nie mam nic, lecz dotyczy tekstu, który przeczytałem i stąd też jak sadzę coś mogę powiedzieć. co zaś tyczy się naszego formowego rebela. jak już mówiłem. on mieszka w usa i stąd też z kolei jego wypowiedź mogłaby tutaj jak sądzę coś wnieść.
to chyba nie jest takie proste. poglądu w tej kwestii nie mam wprawdzie do końca jednoznacznego, skłaniam się jednakże ku następującemu. otóż studia to podobnież inwestycja w przyszłość, także, o ile nie przede wszystkim, w tę związaną z wykonywaną pracą zarobkową, tym samym z wysokością poborów, tak to podobnież wygląda bądź ma wyglądać, w samym zaś usa podobnież istnieje ścisła zależność między (formalnym) wykształceniem, tym wyższym, a wysokością zarobków, zatem, do rzeczy, jeśli faktycznie tak jest, jeśli te całe studia faktycznie są inwestycją, i to inwestycją nawet sensu stricto, tzn. ściśle bądź dość ściśle związaną z kasą (mówiąc już tak wprost), logiczne mi się wydaje, iż by czerpać z czegoś (większą) kasę należy wpierw jakąś kasę wyłożyć, czyli za te całe studia zapłacić (sorry za wprost). a skoro ktoś nie ma tej kasy, to bierze kredyt, a skoro bierze kredyt, to i go spłaca. nie wiem, wydaje mi się to logiczne (i w chyba jednak też sprawiedliwe, no, przynajmniej w pewnym sensie, między innymi w nakreślonym wyżej jako inwestycja). btw. jeśli dajmy na to fryzjerka wzięła kredyt na otwarcie zakładu fryzjerskiego, zakład przynosi jej małe zyski, ma więc kłopoty z tego kredytu spłacaniem, czy wtedy też tak ochoczo podnosicie taki temat? bo jakoś w lewicowej publicystyce tego nie widziałem (jeśli w ogóle, to obojętność, tę zaś pewnie podyktowaną jakimś waszym poczuciem wyższość, dziwacznym i jak mówię, zabij nie pojmę, skąd biorącym się; choć u niektórych z was można by się spotkać i z jakąś złośliwą satysfakcją).
A więc wszystko jasne. Cały świat jest w błędzie. To nie żadni trumpofile, lecz lewacy na czele z Antifą 6 stycznia opanowali i zdemolowali Kapitol.
Jaki tam macie w USA odpowiednik polskich Tworek albo Lublińca?
Zauważcie jak proroczy nick przybrał przed laty nasz ex-polski znajomy z USA. Dopiero "rebelia" z 6 stycznia pokazała nam, że Rebel2 ją na długie lata przedtem przewidział! Przecież do tej pory to tylko lewacy przeprowadzali w USA kolejne nieudane rebelie. Aż tu nagle stał się cud i alt-prawicowe fricki i rednecki z rogatym szamanem na czele zdobyły Kapitol - prawdziwy symbol i ostoję amerykańskiej demokracji! Choć w WTC było bez porównania więcej ofiar, to te potężne (choć jakże łatwo) zniszczone budynki było co najwyżej symbolem chylącej się ku upadkowi amerykańskiej potęgi gospodarczej, a nie samej demokracji, która do 6 stycznia promieniowała (choć niekoniecznie pozytywnie) na cały świat. Teraz zaś stała się już dla niego tylko pośmiewiskiem. Także dla władz Rosji, Chin, Wenezueli etc.
Tak, to ten wybitny działacz z Arizony. Ale może Rebel2 na oświeci i okaże się, że to ktoś z Antify? Wypowiadasz się krytycznie na wszelkie możliwe tematy, a nie możesz skomentować najnowszych, przełomowych (?) wydarzeń w USA? Skąd ta zbyteczna skromność?
nie, nie wypowiadam się na wszystkie tematy, bo wypowiedź na temat oznacza zajęcie stanowiska, jakiś nazwijmy to konkret, moje natomiast wypowiedzi tutaj są ogólne, mniej lub bardziej, czasami w nich wskazuję bądź próbuję wskazywać na jakieś wasze (lewicowe) nielogiczności, niejasności, sprzeczności, czy może lepiej, jakąś waszą (ideologiczną) specyficzną ciasnotę (sorry). co do wydarzeń (jako takich) w USA nie mam zdania. zresztą nawet ich specjalnie nie śledzę.
żadna skromność. ani zbyteczna. ani nie. po prostu nie mam w tej kwestii nic do powiedzenia.
wybierajac Osla na swoj symbol/maskotke zapewne nie przypyszczali ze znajdzie sie tak zaliwy fanatyk na tym forum, zawsze wiedzacy wszystko lepiej wydajacy dzwieki swojej ulubionej maskotki
https://www.youtube.com/watch?v=7GYL-CPCxFM
Jakkolwiek Osiol to mile i inteligentne zwierze to w Polsce nie ma dobrej opinii
1."WY (tzn. lewica) ludem nie jesteście. i właściwie nigdy nim nie byliście. nigdy to znaczy także dla przykładu w czasach niech będzie pps w przedwojniu czy innym roku 1905"
Bo lud to bardzo szerokie pojęcie, często utożsamiane z tzw. klasami niższymi. A i te są ze sobą w konflikcie, jak np. robotnicy i chłopi we wczesnym PRL, kiedy to bardzo było widoczne finansowanie industrializacji, miast, środkami wypracowanymi na wsi. Historycznie, to rzeczywiście z lewicą związany był tzw. lud miejski czyli robotnicy przemysłowi. Chłopi zaś mieli własne partie lub pod wpływem kleru i post-ziemiaństwa ciążyli ku szeroko rozumianej prawicy.
2. "O wiele bardziej ludowa była jednak ostatnia fala protestów BLM w Stanach Zjednoczonych." nie znam szczegółów, ale tak psim swędem wydaje nie się, że ten blm to coś jakoś tam zbliżonego do tego u nas sławetnego "wypie.dalać".
Tak na pewno gromadził młodzież, studentów i tzw. ludność "kolorową", robiącą w USA rzeczywiście za większość ludu w miastach, bo zajmującą w większości (poza Azjatami).
3."świadczy o waszym rzeczywistym stosunku do ludu, czyli o zakorzenionym w was głęboko poczuciu nad nim wyższości (choć, skąd takie przekonanie, zabij nie pojmę).
Nie w "was", tylko w tych, co mieszkają w dużym mieście i swoją wielkomiejskość, która bije w wiejskość, próbują ubrać w jakieś szaty ideologiczne. Wiadomo zaś, że łatwiej uderzyć w wieś z pozycji postępowych niż tradycjonalistycznych. Na pewno lewica powinna zbudować jakieś swe ramię wiejskie (a z językiem a la Zalega tego nie osiągnie), bo bez tego będzie w swym gołym progresywizmie tylko odmianą wielkomiejskich liberałów.
5. "ale też pracownicy służby zdrowia, nauczyciele".
"jak w usa - ja nie wiem. ale w pl nauczyciele to raczej (tzw.) klasa średnia"
zdecydowanie - wszędzie nauczyciele są klasą średnią tzw. klasą średnią sektora publicznego, razem ze służbą zdrowia, sądownictwem, urzędami- choć z perspektywy Warszawy rzeczywiście mogą uchodzić za ubogich krewnych jakichś tam bankowców, biznesmenów itp.
6. "ostatnie protesty kobiet w Polsce pokazały, że ten prawdziwy lud".
tak. jeśli za lud weźmiemy margines społeczny, to by się zgadzało.
To nie jest margines społeczny. To raczej przekrój społeczny, zwłaszcza młodych i w dużej mierze kobiet. Choć wiadomo, że w grupach społ. silnie popierających obecny rząd, odzew pozytywny na strajk kobiet bywał rzadszy, ale się zdarzał (część rolników, która wyjechała w kilku miejscach swymi ciągnikami wspierając lokalne protesty).
7. "Mussolini niemal 99 lat temu prowadził marsz na Rzym".
tak. dziś już takich ludzi nie ma
Dzisiaj takim marszem łatwo byłoby o autokapitulację (wiadomo że służby i wojsko mają takie technologie, że współczeny następca Mussoliniego musiałby mieć kilka razy więcej ludzi za sobą, żeby zorganizować się choćby - internet dekomponuje poza tym masowe ruchy rzeczywiste tworząc parawany ruchów masowych w internecie)
8. "jeśli (tzw.) mainstream jest kulturowo lewicowy vel lewicowo-lewacki, to chyba jasne, że niezadowolenie zagospodarowuje prawica, gł. ta skrajna"
No w Polsce nie za bardzo jest taki mainstream. W Polsce po prostu skopiowano podział charakterystyczny dla USA czyli progresywni liberałowie kontra tradycjonalni populiści (poza tym w szczegółach są różnice.... W USA media liberalne są o wiele silniejsze niż w Polsce, bo dużo większy procent ludzi mieszka w aglomeracjach, które cechuje olbrzymia różnorodność i kształtują się różne koalicje oparte na podziałach nie tylko miasto-wieś, ale ze względu na etniczność, religię, rasę, a nawet zawód (np. nowojorscy dziennikarze, technologiczne geeki z Doliny Krzemowej, studenci, pracownicy tymczasowi z korzeniami latynoskimi itp. to elektorat Demokratów, a górnicy, farmerzy, geolodzy czy właściciele średnich firm szczególnie spoza aglomeracji to elektorat Republikanów) ...
Jeśli studenci stają się pracownikami, którzy powiedzmy, że zarabiają poniżej średniej (a tak się zdarza, i to coraz częściej, bo w wielu krajach rozwiniętych jest to grupa liczniejsza niż ludzie z wykształceniem zawodowym), to tym samym ich pozycja negocjacyjna na rynku zarobków spada, bo umiejętności i wiedza, typowe dla wykształcenia wyższego, przestają być cenne dla sektora prywatnego, kapitalistów i pracodawców, czy jak ich tam zwać, bo nie są rzadkie.
Dlatego np tłumacze kilku najpopularniejszych języków mają coraz częsciej niższe zarobki niż zwyczajni pracownicy np. sektora naftowego, którzy nawet jeśli nie zawsze mają dobrze, to często jadą np. na kontrakt do Norwegii i stamtąd przywożą krocie ...
Jeśli chodzi o jakąś legislacyjną ścieżkę ws. tych kredytów na studia, to myślę, że Kongres mógłby ograniczyć raty tych kredytów np. do poniżej 20% zarobków, jeśli powiedzmy, ci byli studenci zarabiają poniżej średniej stanowej czy federalnej ...
Nie wiem czy to zbieg okolicznosci czy problemy techniczne ale 3 razy w ciagu ostatnich 4 dni kiedy probowalem wyslac wiadomosc server myslal, myslal myslal a nastepnie informowal ‘time out” i wiadomosc znikala bezpowrotnie
Zadluzenia i niesplacone kredyty:
Wiele lat temu slyszalem wypowiedz ze Amerykanie rodza sie, zyja i umieraja na raty
Oczywiscie chodzi tu o dlugi w bankach
Tak jest i ze szkolami wyzszymi.
Mlody Amerykanin dostaje sie na studia, ktore jak wiadomo sa wiecej lub mniej platne.
Oczywiscie Banki bardzo chetnie udzielaja pozyczek
Bardzo dobre warunki: nisko oprocetowanane, splacac mozesz zaczac nawet za 20 lat, tylko podpisz.
Po roku czy dwoch student stwierdza ze tym co studiuje nie jest juz zainteresowany a wiec zaczyna cos nowego no i oczywiscie z kolejna pozyczka
Rekordzisci potrafia zmieniac zdanie wielokrotnie i zawsze jest kolejna pozyczka
Oczywiscie nie splaca sie pazyczki no bo jest jeszcze czas no i w koncu studiuja a nie pracuja
Po okresie ochronnym Bank upomina sie o swoje pieniadze ktore w miedzyczasie urosly do sporych rozmiarow lacznie z malymi odsetkami od duzych sum
Kiedys ogladalismy program w ktorym kobieta w srednim wieku uzalala sie ze ze ma do splacenia blisko $200,000 (nie pamietam dokladnej sumy)
Nie skonczyla zadnych studiow, w miedzyczasie *dala sobie w krok* i to nie jeden raz , nie pracuje , zyje z zasiku socjalnego i jest ofiara bezlitonego systemu
I to jest caly problem, a chwyt ze splacimy wasze pozyczki jest klasycznym przykladem kielbasy wyborczej
Dziwny zbieg okolicznosci, a co najwazniejsze konsekwencje.
Czyzby Partia Demokratyczna kopiowala scenariusz z NSDAP?
dzięki. nie wiedziałem że z tymi kredytami studenckimi tak to tam u was wygląda.
Jeśli można byłoby utonąć w morzu absurdu, to Rebel2 majtałby już nożkami w mule na samym jego dnie. Dziwnym (?) trafem o podpalenie Reichstagu hitlerowcy oskarżyli komunistów. O atak na Capitol Rebel2 oskarża... Antifę (sic !). A więc de facto ustawia się w roli... hitlerowców. I w sumie słusznie, bo do kogo, jeśli nie do faszystów najbardziej podobne były hordy, które podburzone przez Trupa (i ku jego uciesze) zdobyły i zdemolowały amerykańską świątynię demokracji?