...pracujących Ukraińców.
Rozwiązanie narzuca się samo.
Zasiłki dla bezrobotnych są w Polsce niedostępne dla większości bezrobotnych, a dla tych, dla których już są dostępne/dla uprawnionych bezrobotnych - wynoszą one skandalicznie niskie kwoty, zazwyczaj rzędu około 1500 zł "na rękę".
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej na wpływające petycje o podwyższenie i dostosowanie wysokości tych zasiłków do części (np. 70-80 proc.) aktualnej płacy minimalnej odpowiada, że pieniędzy nie ma i nie będzie... Porównaj np.: https://www.gov.pl/web/rodzina/petycja-70-2024-dotyczaca-stalego-podniesienia-wysokosci-zasilku-dla-bezrobotnych-do-przedzialu-70-80--wysokosci-aktualnej-placy-minimalnej
Sama wysokość "najniższej krajowej" także pozostawia wiele do życzenia. Choć wprawdzie wzrosła w ostatnich latach rządów PiS-u, to jednak teraz rząd zapowiada jej jedynie symboliczną waloryzację, o 100 złotych "z kawałkiem", bo trudno nazwać to podwyżką czy pełną - wobec rosnących kosztów życia czy nieruchomości - waloryzacją...
A z kolei z zapowiadanego przed ostatnimi wyborami rzekomego skrócenia dnia pracy do 7 godzin pozostał akcyjny i dobrowolny pilotaż firmowany przez wspomniane Ministerstwo (a czy w samym Ministerstwie też to wprowadzą???), który właściwie można było sobie przeprowadzać także wcześniej - nawet bez ministerialnego patronatu... Kodeks Pracy dopuszcza przecież możliwość wprowadzenia korzystniejszych dla pracowników warunków zatrudnienia, niż te kodeksowe.
Tyle tej "sprawczości" ma tzw. Lewica i ministra Dziemianowicz-Bąk w tym rządzie, co kwiatek do kożucha.
Tylko bezrobotni pracujący na czarno i w ten sposób okradający Nas wszystkich.Szkoda, że o tym się nie mówi.
Byleś kiedykolwiek bezrobotny?
Nie,nie byłem... bo w Polsce nie ma realnego bezrobocia, każdy kto chce możne bez problemu znaleźć prace inaczej nie było by tego całego pierdoletto o ściąganiu ludzi do pracy z Peru czy Kolumbii.
Jakie bezrobocie skoro nawet Rysiu Petru znalazł prace w wigilię na kasie w Żabce.