Borejza: Światłością zwyciężymy mrok

[2006-08-06 14:12:37]

"Naprzeciw blaskom jutrzni,
W bitewny żar i huk
Idziemy silni, butni,
Przed nami pierzcha wróg."

(Fragment hymnu OM TUR)

Aktywność organizacji młodzieżowych XX-lecia międzywojennego z dzisiejszej perspektywy może być trudna do wyobrażenia. Tak samo jak poziom zaangażowania członków tych organizacji, ich ideowość, formy pracy i organizacji.

W dzisiejszej Polsce organizacji młodzieżowych odwołujących się wprost do przedwojennej tradycji, a jednocześnie działających aktywnie i sprawnie jest jak na lekarstwo. Do tego jedyna duża, ogólnopolska i silna organizacyjnie „młodzieżówka”, która sięga do historycznych wzorców to Młodzież Wszechpolska. A szkoda, bo po lewej stronie jest piękniejsza tradycja – tradycja Organizacji Młodzieży Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego.

Liderami OM TUR byli na ogół ludzie głęboko ideowi. Nieco światła na ich charaktery rzuca pewna anegdota, która wiąże się z nazwiskiem jednego z liderów Stanisława Duboisa. Ten współzałożyciel Czerwonego Harcerstwa, jeden z najbardziej znanych omturowców, wybitny organizator polskiej lewicy i jednocześnie poseł PPS był jedną z ofiar procesu „brzeskiego”. W jego wyniku został skazany na trzy lata więzienia. Niedługo po ogłoszeniu wyroku (sprawa toczyła się jeszcze w II instancji i w związku z tym Dubois był na wolności) na warszawskim Zamku miało odbyć się zebranie posłów i senatorów w celu wybrania prezydenta Rzeczypospolitej. Powszechnie było wiadomo, że zostanie nim namaszczony przez Józefa Piłsudskiego Ignacy Mościki. Dubois, który już wtedy wiedział, że do więzienia za działalność polityczną, a także zdolności organizacyjne na pewno trafi, wraz z Anielą Bełzową i Zbigniewem Mitzerem postanowili zagrać na nosie Sanacji. We trójkę przygotowali urzędowe pismo, którego treść brzmiała: „W związku z nominowaniem przez Pana Marszałka Piłsudskiego Pana Prezydenta Mościckiego na następną kadencję niniejszym odwołuję Zgromadzenie Narodowe w dniu 8 V 1933 roku. Podpisano – Marszałek Sejmu.” Zadbano o elegancki druk i poinformowano zainteresowanych, ale także między innymi dziennikarzy. Sprawa narobiła niemałego zamieszania, a prasa rządowa była zmuszona do prostowania fałszywej (?) informacji. Policja nigdy nie odkryła autorów listu. Poseł i organizator Czerwonego Harcerstwa skazany w Brześciu głównie ze względu na swoje wybitne zdolności organizacyjne i to, że był w związku z nimi postrzegany jako niebezpieczny dla „rządu pułkowników”, potrafił przed pójściem do więzienia, nie zważając na możliwe konsekwencje i ufając w solidarność kolegów i koleżanek, zażartować z reżimu, który go do więzienia wysyłał. Tacy ludzie tworzyli struktury, które zapewniały socjalistycznej młodzieży możliwość działania. Nie można się chyba dziwić, że te struktury funkcjonowały.

OM TUR oficjalnie powstał podczas I Zjazdu Organizacji który odbył się na boisku Robotniczego Klubu Sportowego „Skra” Warszawa na przełomie stycznia i lutego 1926 roku. Jednak działalność tej organizacji można datować co najmniej trzy lata wcześniej - od 1923 roku, kiedy założono Centralny Wydział Młodzieży Polskiej Partii Socjalistycznej. Nie można także zapominać o tym, że OM TUR wyrósł poniekąd ze „starego” TURu i powielając wiele z jego metod działania starał się rozszerzyć bazę społeczną ruchu socjalistycznego.

„Wszystkie zadania zmierzały do jednego głównego celu, do kształcenia charakterów (osobowości), pogłębiania wiedzy ogólnej i zawodowej, poszerzania horyzontu myślenia i patrzenia na świat i życie w przekonaniu, że idee socjalizmu i demokracji są słuszne, służą człowiekowi i chcą wyzwolenia społeczno-ekonomicznego” tak zadania Organizacji opisywał Otto Bauer. Warto zwrócić uwagę, że celem OM TUR nie było jedynie zapewnienie zaplecza dla PPS czy „starego” TUR, bardziej niż o tu i teraz chodziło o kształtowanie charakterów i wychowywanie młodzieży. Przy czym nie chodziło jedynie o zapewnienie podstawowych form edukacji, czy informacji w postaci wykładów lub książek i pozostawienie reszty własnemu biegowi. Jak mawiał i pisał Stanisław Dubois: „na samych wykładach daleko się nie zajedzie”.

Nie znaczy to, że nie dbano o edukację młodych robotników. Dostrzegano ryzyko „monopolizacji” młodych przez organizacje ideowo wrogie polskim socjalistom. OM TUR był między innymi próbą zrównoważenia wpływów tych organizacji i przyciągnięcia młodzieży w szeregi „frontu młodych”. Tak o tym, tuż przed I Zjazdem, pisał na łamach „Głosu Młodzieży Robotniczej” wspominany już Dubois: „W niepodległej, demokratycznej Polsce i robotnik młodociany budzi się do życia duchowego. Szuka zadośćuczynienia swym porywom i pragnieniom już to u komunistów, już to u chadeków, już to w „Sokole” albo w „Ymce”. Cząstka tylko grupuje się koło nas. Czy mamy być ostatnimi? Czy mamy zabrać się do pracy wówczas, gdy ostatni młodociany znajdzie sobie naukę, pomoc i rozrywkę w obcych lub wrogich organizacjach?”

OM TUR przyciągał młodzież działaniami na kilku polach. Wzorem „starych” propagował edukację i samokształcenie robotników. Pomagał w organizacji i sam zakładał biblioteki, prowadził kursy oświatowe i zawodowe, dbał o atrakcyjne życie świetlicowe, dostęp do kultury i obozy dla robotniczej młodzieży. Nie zapominał też o sporcie.

Zwłaszcza w tej pierwszej działalności mógł korzystać z dobrych wzorów. PPS bardzo dbał o to, żeby robotnicy mieli dostęp do książek i potrafili go umiejętnie wykorzystać. Żeby być dokładniejszym to na ogół sami robotnicy dbali o dostęp innych robotników do książek. Na przykład w Borysławiu „wielką pomocą była biblioteka prowadzona przez metalowca, Moskala. Był to prawdziwy mól książkowy. Wiedział pierwszy, jakie książki są wydane, kierował czytelnictwem każdego abonenta, dbał o książki jak dobry ogrodnik o swoje kwiaty. Umiał zdobywać pieniądze na zakup książek” (Jadwiga Markowska, „O Pawle”). Z tych bibliotek aktywnie korzystali i pomagali w ich prowadzeniu także „młodzi”. I nie tylko dawali książki do czytania, także uczyli racjonalnie z nich korzystać. „Członkowie organizowali zespoły, gromadzili odpowiednią lekturę, a następnie pisali referaty i przedstawiali je do dyskusji i pod ocenę. Z biegiem czasu w wielu kołach młodzież pod kierunkiem przewodniczących opracowywała całe bloki tematyczne i sama prowadziła zajęcia cieszące się dużym powodzeniem.” (Andrzej Maria Gajzler, OM TUR 1923-1936).

Organizowano także kursy. Nie tylko o „szkolnym” charakterze, choć takie także. Odwoływano się do bieżących potrzeb prowadząc szkolenia zawodowe i dotyczące wiedzy praktycznej. Krótko mówiąc omturowcy uczyli i filozofii, i obsługi maszyny do szycia albo buchalterii, i gotowania.

Wśród prelegentów i aktywnych działaczy oświatowych TUR znajdujemy takie nazwiska jak między innymi: Andrzej Strug, ekonomista Oskar Lange, socjolog Julian Hochfeld (jego uczniem był między innymi Zygmunt Bauman) czy Adam Próchnik.

Działalność oświatową i polityczną uzupełniała akcja wydawnicza. Do najważniejszych „turowskich” tytułów należały „Robotnik”, „Młodzi idą”, „Głos Młodzieży Robotniczej”, „Płomienie”. Zapewniało to bogatą możliwość dyskusji na tematy związane nie tylko z bieżącą działalnością, ale także dotyczące ideologii ruchu. Dzięki temu można było regularnie wymieniać doświadczenia, a także dbać o mocne i spójne podstawy ideologiczne Organizacji.

Działania OM TUR dawały się łatwo pogrupować, te o których zdążyłem już wspomnieć dotyczyły przygotowania politycznego i zawodowego młodzieży. Stanowiły odpowiedź na wezwanie Ignacego Daszyńskiego, nestora ruchu Uniwersytetów Robotniczych, który mówił: „Klasa robotnicza bez oświaty nie zdobędzie żadnego wpływu w społeczeństwie, nie utrzyma zdobyczy osiągniętych w sprzyjających niegdyś warunkach, nie pokona demagogii oszukańczej, która ją rozbija na zwalczające się obozy”. Druga sfera działalności odpowiadała na „potrzebę zwrócenia uwagi na sport i wszystkie elementy, które stanowią nowe metody pracy oświatowej, artystycznej”. Liderzy Organizacji zdawali sobie sprawę, że: „by (...) skuteczne były (...) wysiłki, by lepsza przyszłość jawą się nam się stała, by socjalizm jak najprędzej zatriumfował – liczni, silni, zorganizowani, pełni wiary i poświęcenia dla sprawy być musimy.” Atrakcyjność OM TUR miała być wzmacniana właśnie przez działalność artystyczno-kulturalną i sportową.

W dwudziestoleciu międzywojennym dostęp do kultury dla osób zarabiających niewiele był bardzo ograniczony. Robotnicy mówili o tym tak: „Z braku pieniędzy w kinie nikt z rodziny nie był już od dwóch lat, w teatrze zaś od czterech lat, a o muzyce (poza żołądkową) zapomniałem już całkowicie, bo iść nie ma w czym i za co.” I właśnie na te potrzeby starał się odpowiadać TUR. Organizowano teatry w których ceny biletów były dostępne dla robotników. Między innymi należał do nich prowadzony przez Stefana Jaracza warszawski Teatr „Ateneum”. Nie zapominano o tzw. Scenach Robotniczych, chórach, rozprowadzano ulgowe bilety do kin, organizowano obozy dla młodzieży itd.

Bardzo ważną sferą działań turowców był sport. Centrum robotniczego sportu była początkowo Warszawa. Wszystko zaczęło się, jeszcze przed założeniem OM TUR, od Robotniczego Klubu Sportowego „Skra”. W 1921 roku Rajmund Jaworowski, który później niechlubnie zapisał się na kartach historii polskiej lewicy, zainicjował organizację robotniczego klubu. Pierwotnie działały sekcje piłki nożnej i szermiercza. Jednak dzięki działaniom pierwszego prezesa Szczepana Piotrowskiego oraz Aleksandra Hermana klub rozwijał się prężnie i dorobił się nawet, w osobach Stanisława Hermana oraz braci Szymczaków, reprezentantów Polski. Po kilku latach działalności otrzymał od władz miejskich tzw. „plac nędzy” przy ul. Okopowej (tam odbył się później I Zjazd OM TUR) i niewielką dotację na jego zagospodarowanie. Dzięki zaangażowaniu młodzieżowych organizacji plac został przerobiony na boisko, postawiono nawet klubowy budynek w którym miejsce znaleźli zapaśnicy i bokserzy, a także jedna z drużyn Czerwonego Harcerstwa TUR.

Za przykładem warszawskiej Skry poszli inni. Nie bez udziały aktywnych działaczy TUR wśród których trzeba wyróżnić przede wszystkim Jerzego Michałowicza inicjatora powstania Związku Robotniczych Stowarzyszeń Sportowych. Kolejnym po Skrze klubem robotniczym w stolicy stał się związany z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową RKS „Marymont”, oprócz tego w Warszawie i okolicach działało jeszcze kilka klubów, a poza Warszawą między innymi RTS „Widzew” Łódź i RKS TUR „Podgórze” Kraków. W 1938 roku (już po rozwiązaniu OM TUR) ZRSS zrzeszał ponad 500 klubów i 25 tys. członków. Bez aktywności turowskich działaczy nie powstałby i nie rozwinął się w tak liczną organizację.

Działalność w TUR nie wiązała się jedynie z pracą i wypoczynkiem. Niosła też ze sobą pewne zagrożenie. Wiązało się ono głównie z Rajmundem Jaworowskim i kierowaną przez niego PPS - dawną Frakcją Rewolucyjną, ale także z działalnością Obozu Narodowo-Radykalnego.

W Warszawie Jaworski walczył z turowcami za pomocą cieszącego się bardzo złą sławą bandyty „Tasiemki”. Oprócz pobić dochodziło do o wiele bardziej tragicznych zdarzeń. Między innymi organizator OM TUR w Piotrkowie Teofil Jaszkowski zginął w 1929 roku od kul bojówkarza PPS – dawnej Frakcji Rewolucyjnej. Młodzi działacze nie byli jednak całkowicie bezbronni. Organizacja dysponowała tzw. Czerwoną Strzałą utworzoną dla obrony wieców, manifestacji i spotkań młodych socjalistów. Była ona utworzona według wzoru „dorosłej” Akcji Socjalistycznej i niekiedy brała udział w akcjach odwetowych.

OM TUR został rozwiązany 15 marca 1936 roku. Decyzją Centralnej Komisji Wykonawczej PPS na jego miejsce powołano Wydział Młodzieży PPS, który zasiliła spora grupa omturowców. Rozwiązanie Organizacji wiązało się z rozwijającymi się w jej ramach sympatiami jednolitofrontowymi.

W szczytowym okresie działalności „młodej gwardii proletariackich mas” posiadała ona koła w 85 miejscowościach i liczyła ponad 7500 członków – większość w Warszawie, Krakowie, Zagłębiu Dąbrowskim i Łodzi.

Inicjatywy OM TUR i jego forma organizacyjna pochodzą sprzed 80 lat, jednak przynajmniej część z nich nie traci na aktualności także dzisiaj. Pozytywnie odbijają się zwłaszcza na tle dzisiejszych politycznych młodzieżówek. Warto sięgnąć do tych doświadczeń, bo szkoda odkrywać coś co dawno już zostało odkryte.

Tomasz Borejza


Artykuł ukazał się w miesięczniku "Nowy Robotnik".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


18 kwietnia:

1904 - Ukazało się pierwsze wydanie francuskiego lewicowego dziennika L'Humanité.

1905 - Pierwsze walki na barykadach prowadzone z policją i wojskiem przez łódzkich robotników.

1937 - Podczas strajku chłopskiego w Racławicach doszło do starć z policją, w wyniku których zginęło trzech chłopów.

1955 - W Princeton zmarł Albert Einstein, genialny fizyk, socjalista.

1970 - W Warszawie zmarł Michał Kalecki, wybitny ekonomista, profesor Zakładu Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk i Szkoły Głównej Planowania i Statystyki, członek rzeczywisty PAN.

1973 - Ukazało się pierwsze wydanie francuskiego centrolewicowego dziennika Libération.


?
Lewica.pl na Facebooku