Foltyn: PO - nadciąga katastrofa gospodarcza

[2005-06-30 22:18:59]

Platforma Obywatelska to partia, która od kilku lat dzierży palmę pierwszeństwa w sondażach przedwyborczych. Fakt ten zawdzięcza głównie temu, że jest ulubioną partią mediów, które widzą w niej - podobnie jak kiedyś w Unii Wolności - partię o cechach które w Polsce są uznawane za „centrowe”, a więc: liberalną w sprawach społeczno-gospodarczych, antykomunistyczną (ale nie wojującą), spełniająca oczekiwania kościołą katolickiego (dyskretnie, w odróżnieniu od ostentacyjnego stylu „Radia Maryja”). Wizerunek tej partii tworzony w mediach jest tak silny, że do tej pory nigdy Platforma Obywatelska nie przedstawiła kompleksowego programu społeczno-gospodarczego. Nie musieli tego robić bo wyborcy, choć wbrew pozorom ich liczba szacowana na ok. 20% nie jest wielkim sukcesem na tle poparcia koalicji SLD-UP na poziomie 45%, zawierzyli wylansowanemu przez media wizerunkowi i nigdy nie żądali od tej partii przedstawienia konkretnego programu. Jednak ostatnie zmiany w sondażach, gdzie na pierwsze miejsce wysunęło się PiS, zmusiło Platformę Obywatelską do przedstawienia szczegółów swojego (choć jeszcze nieskończonego!) programu wyborczego. Liderzy PO uznali najwyraźniej, że należy przedstawić elektoratowi „wspaniałe pomysły programowe PO”, które rzucą elektorat na kolana i pozwolą odzyskać pierwsze miejsce w sondażach. Proponuję więc bliżej przyjrzeć się, jakież to pomysły na Polskę ma Platforma Obywatelska. Warto wiedzieć, co nas czeka w najbliższej przyszłości, bo wszystko na to wskazuje że ta partia będzie współrządzić w koalicji po wyborach, a drugi koalicjant PiS raczej wszystko na to wskazuje że przyjmie rozwiązania Platformy, zwłaszcza że ta ostatnia deklaruje że z wielu z jej elementów programowych ani myśli rezygnować, prędzej nie dojdzie do koalicji. Warto to wiedzieć dlatego, żebyśmy jako lewica wiedzieli przeciwko czemu mamy protestować.

„Zmniejszymy o 20% administrację centralną”

Pierwszym urzędem do likwidacji ma być Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Wybór tego urzędu jest nieprzypadkowy - jest po prostu chwytliwy medialnie, nielubiany zwłaszcza przez rodzime media co zrozumiałe, bo nikt z prywatnych nadawców nie chce mieć nad sobą urzędu kontrolującego np. jak często programy telewizyjne mogą być przerywane blokami reklamowymi. No właśnie, likwidacja urzędu daje „zmniejszenie” tylko wtedy, gdy wraz z urzędem likwiduje się dany obszar działalności państwa. A tu chodzi o niebagatelną ilość, 20%. Jakie urzędy i funkcje państwa zostaną więc zlikwidowane, poza wspomnianą KRRiTV? Tego Platforma już nie mówi, nie sądzę zresztą żeby miała takie opracowane plany- chodzi tylko o chwytliwe hasło „o 20% mniej administracji”. Skończyć zaś to może się tym, czym reforma administracyjna za rządów Jerzego Buzka- która w wyniku decentralizacji władzy spowodowała nie spadek, ale wzrost liczby urzędników!
Na pewno administrację można usprawnić, zaoszczędzić pewne niepotrzebne koszty, zbędne etaty. Ale zaoszczędzone pieniądze będą potrzebne na nowe zadania administracji związane z realizacją programów UE, czy też informatyzację. Tak jak w każdym przedsiębiorstwie, tak i w administracji - modernizacja i restrukturyzacja daje efekty w dalszej przyszłości, jednak w krótkiej perspektywie inwestycje z nią związane są kosztowne. Jeśli ktoś mówi o natychmiastowych oszczędnościach, to są to obietnice bez pokrycia.

„Obniżymy koszty pracy”

Według planów PO, ludzie młodzi, rozpoczynający pracę, byliby zwolnieni z obowiązku płacenia składki ZUS. Jak zdefiniować młodego człowieka- według wieku, czy według stażu pracy? Przez jaki okres czasu mieliby być zwolnieni z płacenia składki ZUS? Czy po tym okresie pracodawca ich nie zwolni, jeżeli będzie musiał znowu płacić za nich składki? Czy nie pozbawią pracy osób, za które pracodawca musi płacić składki, w wyniku czego bezrobocie nie spadnie a jedynie nastąpi zamiana- pewna grupa pracujących straci pracę na rzecz bezrobotnych? Kto zapłaci za mniejsze wpływy do ZUS, jeżeli osoby „składkowe” zostaną zastąpione „nieskładkowymi”? Czy młodzi ludzie nie płacący ZUS będą mieli w przyszłości niższe świadczenia emerytalno-rentowe? Jeżeli tak, to czy akurat to jest działanie na ich korzyść, jeżeli ktoś młody ma takie kwalifikacje że ktoś by go zatrudniał nawet płacąc ZUS? A jeżeli nie, to kto zapłaci za te składki? Itd., Itp., rodzi się wiele pytań związanych z takim programem. Pamiętamy niedawny program Hausnera, całkiem podobny, gdzie absolwenci mieli refundowaną płacę minimalną przez urząd pracy, byli więc z punktu widzenia pracodawcy pracownikami „darmowymi”. Dlaczego nie zrobiono i nie opublikowano analizy wyników tego programu- kosztów i zysków? Ile osób znalazło dzięki temu trwałe zatrudnienie? Z moich obserwacji wśród znajomych wynika, że pracodawcy wykorzystali ten program do zatrudnienia na jakiś czas tanich (darmowych) pracowników, który po zakończeniu stażu większość zwolnili. Mało tego, stażyści byli wykorzystywani do pobocznych prac, traktowani jako „pracownicy sezonowi” - w planach pracodawcy było tylko wykorzystnie okresu bezpłatnej pracy, a nie trwałe zatrudnienie. Na przykład jeden bank proponował staż polegający na podawaniu kawy i herbaty klientom banku czekającym w kolejce.
Rokita powiedział, że „Ludziom trzeba dać szansę pracy, a nie korzystania z coraz bardziej żałosnych zasiłków”. To truizm, pobożne życzenie, a nie program. Bo żeby dać szansę pracy- musi być stworzone stanowisko pracy. A stanowisko pracy wymaga obecnie dużych inwestycji, a nie czasowego zwolnienia ze składki ZUS. Niestety w Polsce zliwkidowano ulgi inwestycyjne, a polityka wysokich stóp procentowych także zniechęca do inwestycji. Czy jednak PO chciałaby zrobić coś z RPP? Nie, bo głownymi doradcami tej partii są zwolennicy liberalno-monetarystycznej szkoły ekonomicznej.

„Zlikwidujemy rozbudowane formalności towarzyszące rozpoczęciu działalności gospodarczej”

Platforma uważa ten postulat za jeden z kluczowych w swoim programie. Ale dla prowadzącego działalność gospodarczą nie ma znaczenia, że w Polsce czeka się na założenie działalności nawet 1 miesiąc. Przecież Ci którzy już prowadzą działalność, mają już ją zgłoszoną, więc ich ten postulat nie dotyczy. A osoby zgłaszające nową działalność mogą sobie pozwolić nawet na 1 miesiąc czekania, zważywszy jak ważna i wymagająca wiele innego przygotowania jest decyzja o podjęciu działalności gospodarczej. Jeden miesiąc nie robi więc różnicy, jeśli ktoś ma zamiar prowadzić działalność przez wiele lat. Oby tylko takie „przeszkody” mieli na swojej drodze przedsiębiorcy! A największą przeszkodą jest chłonność rynku zbytu firmy, oraz to czy przedsiębiorca miał dobry pomysł i wystarczające kwalifikacje do prowadzenia firmy. Ale przecież Platforma woli wszelkie problemy przedsiębiorców sprowadzić do długiego czasu rejestracji firmy, bo taki „problem” łatwo rozwiązać.

„Wprowadzimy podatek liniowy- 3x15%”

Rokita powiedział, że „tak, jak nie da się rządzić z zamkniętymi na klucz piwnicami, sejfami Instytutu Pamięci Narodowej", tak nie da się rządzić bez podatku liniowego". Widać więc jak wielką wagę przyjmuje Platforma do podatku liniowego, i można go uznać za najważniejszy element w jej programie. Powszechnie działacze Platformy głoszą więc, że jest to obniżka podatku, korzystna dla wszystkich. A jak jest naprawdę? Jeśli chodzi o podatek linowy PIT, to tutaj nic się nie zmieni dla mało zarabiających, takich których dochody mieszczą się w pierwszej stawce podatkowej, a takich podatników jest 90%. Wprawdzie najniższa stawka PIT zostanie obniżona z 19% na 15%, to jednocześnie podatnicy stracą w wyniku praktycznie pewnej likwidacji kwoty wolnej od podatku. Trochę poprawi się dla osób dobrze zarabiających, w drugiej stawce podatkowej 30%. Natomiast największa korzyść będzie dla podatników którzy do tej pory płacili 40% stawkę podatkową. I o to de facto w podatku liniowym chodzi - o to żeby ten 1% podatników płacił wyraźnie niższy podatek. To dlatego zyskuje on wielkie poparcie w mediach, zatrudniających wysoko opłacanych dziennikarzy. Także organizacje pracodawców go popierają, bo są one de facto reprezentantem interesów najbogatszych przedsiębiorców. Argumenty jakie padają ze strony zwolenników tego podatku to zasłona dymna nad prawdziwym powodem jego forsowania, jakim jest obniżka podatków dla 1% najbogatszych. Ale jak to w ekonomii, nie ma nic za darmo. Jeśli 1% obywateli zapłaci wyraźnie niższe podatki (do tej pory dawali oni 30% wpływów z podatku PIT!), a reszta zapłaci mniej więcej takie same- to wpływy budżetowe zmniejszą się. Dodatkowo obniży się podatek CIT płacony przez bogate firmy, z 19% na 15%. To także ubytek dochodów. Aby zrekompensować ubytek wpływów z podatków dochodowych, Platforma planuje wprowadzić jednolitą stawkę podatku VAT wysokości 15%. Brzmi to zachęcająco dla elektoratu, bo obecnie przecież VAT kojarzy się ze stawką 22%. Ale większość towarów kupowanych przez osoby o małych i średnich dochodach, a z takich dochodów utrzymuje się 90% Polaków, to produkty pierwszej potrzeby - jak żywność, energia elektryczna i gaz. Te są obłożone stawkami obniżonymy- 3% albo 7%. Wprowadzenie jednolitej stawki VAT w wysokości 15% będzie oznaczało po prostu podwyżkę cen towarów pierwszej potrzeby. To właśnie z tej podwyżki budżet zrekompensuje ubytek dochodów z obniżek podatków dochodowych dla najbogatszych! Znakomita większość gospodarstw domowych odczuje nie spadek podatków, ale ich wzrost! Tym samym odsetek osób żyjących poniżej minimum socjalnego, z pewnością wzrośnie z obecnych 60% z powodu samej polityki podatkowej rządu Platformy. A życie poniżej minimum socjalnego powoduje że człowiek przestaje być aktywnym uczestnikiem życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego. Przestaje być także konsumentem, korzystającym z usług wielu drobnych firm nastawionych na takich klientów. To prosta droga do zwiększenia bezrobocia!

„Wprowadzimy bony oświatowe”

Jest to idea polegająca na tym, że uczeń będzie mógł wybrać dowolną szkołę - publiczną albo prywatną, a pieniądze publiczne przeznaczone na edukację w przeliczeniu na jednego ucznia zostaną zapłacone przez państwo/gminę wybranej placówce oświatowej. Oznacza to niejako równe szanse w dostępie do publicznych pieniędzy dla szkół publicznych i prywatnych.
Obecnie szkoła prywatna także dostaje dotację publiczną, ale w wysokości połowy środków jakie otrzymuje szkoła publiczna. Zrównanie dotacji będzie miało wielkie znaczenie - z tej samej puli pieniędzy więcej niż obecnie dostaną szkoły prywatne, a więc mniej zostanie dla szkół publicznych. Spadną więc wydatki na szkoły publiczne, obniży się ich jakość. Z drugiej strony większe pieniądze publiczne dla prywatnych szkół oznacza, że opłaty w tych szkołach będą mogły zostać obniżone. A to zachęci jeszcze więcej rodziców do wysłania swoich dzieci do szkół prywatnych zamiast państwowych. To spotęguje efekt „wysysania” pieniędzy na edukację przez szkolnictwo prywatne, kosztem szkół publicznych. Będzie to skutkować obniżaniem jakości kształcenia, wyposażenia, uposażenia nauczycieli w szkołach publicznych.
Taka polityka jest zgodna z liberalną doktryną, że wszelka działalność publiczna powinna być prywatyzowana. W edukacji zaś skutek będzie taki, że pogłębią się różnice w szansach edukacyjnych dzieci i młodzieży. Dla liberałów jednak to nie wada, ale zaleta prywatyzacji edukacji. Pozostaje jeszcze kwestia czy szkoły prywatne będą lepsze? Przykład prywatnych szkół wyższych w Polsce raczej tego nie potwierdza- szkoły w większości stały się przedsiębiorstwami nastawionymi wyłącznie na zysk, a zysk uzyskać można tylko w efekcie realizacji zasady „sprzedać jak najwięcej, jak najdrożej, przy jak najniższych nakładach”.

Postulaty programowe Platformy Obywatelskiej są tak pomyślane żeby były chwytliwe dla potencjalnego wyborcy, merytorycznie zaś są nieprzemyślane, a ich realizacja będzie szkodliwa dla społeczeństwa i gospodarki. Wygląda na to że partia szykująca się do objęcia rządów jest kompletnie nieprzygotowana do tego. Podobnie jak przez ostatnich 15 lat możemy więc oczekiwać doraźnej polityki neoliberalnej pod dyktando najsilniejszych lobbingowo grup interesów, czyli przede wszystkim finansistów i wielkiego biznesu. Nie ma mowy o jakiejś wizji długofalowej polityki społeczno-gospodarczej, bo za taką nie można uznać prywatyzacji wszystkiego co się da w ręce przeważnie zagranicznego kapitału, tak że zyski sprywatyzowanych firm w większości zamiast być reinwestowane w kraju, będą inwestowane na globalnych rynku. Bieda, bezrobocie, coraz gorsze perspektywy dla małych i średnich firm, coraz gorsza jakość polskiej edukacji szczególnie szkolnictwa wyższego, te problemy będą się pogłębiać. Jeśli postulaty Platformy zostaną zrealizowane, Polskę czeka katastrofa społeczno-gospodarcza. Pocieszające może być tylko to, że na gruncie tej katastrofy może wykiełkować nowa antyliberalna myśl polityczna, której zabrakło w obecnie rządzącej koalicji o której wielu z nas myślało jako naprawdę lewicowej....

Łukasz Foltyn


drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



25 LAT POLSKI W NATO(WSKICH WOJNACH)
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
13 marca 2024 (środa), godz. 18.30
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1
Szukam muzyków, realizatorów dźwięku do wspólnego projektu.
wszędzie
zawsze

Więcej ogłoszeń...


24 kwietnia:

1794 - W Warszawie ukonstytuował się klub jakobinów pod nazwą Zgromadzenie Obywateli Ofiarujących Posługę i Pomoc Magistraturom Narodowym w Celu Dobra Ojczyzny.

1906 - Organizacja Techniczno-Bojowa PPS odbiła 10 więźniów Pawiaka.

1916 - Wybuch powstania wielkanocnego w Dublinie; jedną z głównych sił antybrytyjskich była socjalistyczna Irlandzka Armia Obywatelska (ICA) pod dowództwem Jamesa Connolly’ego.

1983 - Socjalistyczna Partia Austrii (SPÖ) wygrała wybory parlamentarne.

1988 - W I turze wyborów prezydenckich we Francji François Mitterrand zdobył 34,1% głosów.

2013 - Niedaleko stolicy Bangladeszu Dhaki zawalił się ośmiokondygnacyjny budynek Rana Plaza, mieszczący kilka zakładów odzieżowych. Zginęło 1127 osób, a około 2500 zostało rannych.


?
Lewica.pl na Facebooku