Słowacja - Cztery dni do wyborów parlamentarnych

Słowacja: Cztery dni do wyborów parlamentarnych

[2006-06-14 09:08:09]

W najbliższą sobotę odbędą się na Słowacji przedterminowe wybory parlamentarne. Faworytem jest centrolewicowe ugrupowanie Smer-Sociálna Demokracia (Kierunek-Socjaldemokracja). Sytuacja polityczna jest jednak bardzo niejasna.

Ostatnie sondaże wyborcze wskazywały, że poparcie dla Smeru ponownie przekroczyło poziom trzydziestu procent i wynosiło 31,2 proc. To dawałoby socjaldemokratom 50 miejsc w parlamencie.

Pewne miejsca w parlamencie mogą być raczej także ugrupowania dotychczas rządzące Słowacją. SDKÚ premiera Mikuláša Dzurindy zdobyłaby 8,9 proc. głosów i 15 mandatów, taki sam wynik uzyskałaby KDH Pavola Hrušovského, a partia mniejszości węgierskiej SMK Béli Bugára zanotowałaby wynik 10,6 proc. i wprowadziła do parlamentu 17 swoich przedstawicieli.

W parlamencie zasiądą zapewne także przedstawiciele opozycyjnej Partii Ludowej-Ruchu na rzecz Demokratycznej Słowacji Vladimíra Mečiara (9,7 proc. i 16 mandatów) oraz pozaparlamentarnej obecnie Słowackiej Partii Narodowej Jána Sloty (9,9 proc. i 16 mandatów).

Niepewne uzyskania parlamentarnej reprezentacji mogą być Wolne Forum Zuzany Martinákovéj (ostatnie sondaże dawały partii 6,8 proc. głosów i 11 mandatów) oraz Komunistycznej Partii Słowacji Jozefa Ševca (komuniści długo balansowali na granicy 5 proc. głosów; ostatni sondaż przewidywał dla nich 6,5 proc. i 10 mandatów).

Pozostałe ugrupowania konsekwentnie uzyskiwały w sondażach wyniki poniżej 5-procentowego progu wyborczego.

Najprawdopodobniej więc żadna partia nie uzyska większości potrzebnej do samodzielnego rządzenia. Nie ma również jasnych deklaracji polityków, jakie koalicje powyborcze byłyby możliwe. Premier Dzurinda zapowiedział, że jego partia życzyłaby sobie odnowienia koalicji z SMK i KDH. Za tym rozwiązaniem opowiada się też Béla Bugár, krytykując jednocześnie Smer za zapowiedzi powrotu do "państwa socjalnego dobrobytu", co zdaniem lidera mniejszości węgierskiej jest "szkodliwy" i "nie do zrealizowania". Jednak już lider KDH wypowiada się z większą ostrożnością, uważając, że dla Słowacji lepszym byłoby utworzenie rządu większościowego i jego partia mogłaby tylko takie rozwiązanie poprzeć.

Deklaracji powyborczych nie składa lider Smeru - Robert Fico. Stwierdził on, że wszelkie spekulacje na temat koalicji rządzącej będzie prowadził dopiero po ogłoszeniu wyników wyborów. Fico wykluczył jedynie możliwość współtworzenia rządu wraz z Mikulášem Dzurindą.

Współpracę z Dzurindą wyklucza także Zuzana Martináková z Wolnego Forum. Jej partia nie będzie także współpracować z Vladimírem Mečiarem ze względu na styl, w jakim ten ostatni uprawia politykę.

Słowackie media spekulują, że prawdopodobną koalicją może być porozumienie partii Fico, Mečiara i Sloty. Zauważa się, że są to ugrupowania głoszące hasła prosocjalne i sprzeciwiające się neoliberalnej polityce gospodarczej rządu Dzurindy.

Bartłomiej Kacper Przybylski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Piotr Ikonowicz: Brunatny gniew ludu

Dariusz Zalega: Kibole jako sól ziemi? Lud pilnie poszukiwany

Xawier Woliński: Koszty obrony nie mogą być przerzucane na najbiedniejszych

Tomasz S. Markiewka: A gdyby tak wyrównać szanse w edukacji?

Piotr Ikonowicz: Brunatne bataliony

Xawier Woliński: Nowa szlachta i rozdawnictwo z KPO

Słowacja: Cztery dni do wyborów parlamentarnych

lewica.pl w telefonie

26 września: