Po pierwszej turze wyborów prezydenckich we Francji toczy się zacięta walka pomiędzy socjalistką Royal i prawicowym politykiem Nicolasem Sarkozy o elektorat François Bayrou. Bayrou otrzymał aż 6 820 914 spośród 36 719 396 wszystkich ważnych głosów i zajął w wyborach trzecie miejsce.

Kandydat ten deklarował się jako nowoczesny chrześcijański demokrata, popierał projekt Konstytucji Europejskiej, zaś wśród ulubionych polityków wymieniał byłego prezydenta USA - Billa Clintona. Jednocześnie francuski polityk zaznaczał swój dystans wobec leseferystycznej gospodarki i dał się poznać jako przeciwnik amerykańskiej interwencji w Iraku.

W sobotę Royal spotkała się z Baurou w studiu telewizyjnym na debacie, po której zdecydowanie wzrosło jej poparcie wśród wyborców jej rozmówcy. W niedzielę, kandydatka Partii Socjalistycznej oświadczyła, że w razie wygranej mogłaby zaoferować Bayrou stanowisko premiera.
Zdaniem TNS 41 proc. wyborców Bayrou opowiada się za socjalitką, zaś 32 proc. z nich popiera jej konkurenta z prawicy. Sarkozy nadal posiada jednak 4-punktową przewagę. Druga tura wyborów planowana jest na 6 maja.