System pomocy społecznej w Polsce i na świecie nie jest neutralny. Od lat działa w sposób, który wspiera tylko tych, którzy wpisują się w tradycyjny...
Ekwador, kraj o niezwykłym bogactwie przyrodniczym, ale równie dramatycznej historii politycznej – od krwawych zamachów stanu w XX wieku, przez...
Xawier Woliński: Prawicowa rewolucja kulturalna
Michał Peno: Gorzki posmak kultury - wszyscy jesteśmy włóczęgami
Adam Jaśkow: Skąd znowu ten Brecht
Piotr Sadzik: Odebranie prawicy monopolu na śmiech to kwestia życia i śmierci
Filip Ilkowski: Cały świat, sikorki i rewolucja pracownicza
Jarosław Klebaniuk: Jak pies
Przemysław Prekiel: Wielki budowniczy Radomia
Piotr Ikonowicz: Stawiają słuszną diagnozę, ale nie wyciągają z niej wniosków
Incydent ten postawił w kłopotliwej sytuacji resort obrony i całą koalicję rządową, którą tworzą Obywatelska Partia Demokratyczna (Občanská demokratická strana - ODS), Sprawy Publiczne (Věci veřejné - VV) i Tradycja Odpowiedzialność Dobrobyt 09 (Tradice Odpovědnost Prosperita 09 - TOP 09). Partie mające większość parlamentarną nie zgodziły się na to, aby sprawa była omawiana na forum parlamentu. Deputowany z ramienia Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (Česká strana sociálně demokratická - ČSSD) Vítězslav Jandák, który był obecny w momencie ataku na telewizję, wnioskował, aby stosowną informację złożył minister obrony Alexandr Vondra z ODS. Posłowie z Komunistycznej Partii Czech i Moraw (Komunistická strana Čech a Moravy - KSČM) zamierzali wręcz poddać pod głosowanie wniosek o votum nieufności wobec rządu. Aby wniosek taki mógł stanąć na porządku dziennym potrzebna była zgoda co najmniej 50 deputowanych. Jednakże klub poselski komunistów liczy ich 26 a socjaldemokraci nie poparli tej inicjatywy. To polowanie z armatą na wróble prowadzi nas do wniosku, że atak musiał mieć poparcie na wysokim szczeblu - mówił szef klubu parlamentarnego KSČM Pavel Kováčik. Stwierdził też, że władze mają zamiar zastraszyć, zmusić do milczenia wszystkich, którzy mają inne poglądy, zastraszyć media, które piszą niezgodnie z oficjalną linią.
Ostatecznie sprawą zajęła się komisja parlamentarna do spraw obrony i bezpieczeństwa. Po wysłuchaniu raportu o wynikach dochodzenia doszła jednomyślnie do wniosku, że akcja skierowana przeciwko telewizji była nieuzasadniona. Z opinią tą zgodził się minister Vondra, mówiąc, iż akcja ta była zbyteczna i nieprofesjonalna. Wcześniej minister zdymisjonował szefa żandarmerii oraz dwóch oficerów bezpośrednio odpowiedzialnych za jej przeprowadzenie.
Bolesław K. Jaszczuk
