W dzienniku "Polska. The Times" ukazał się wywiad z działaczem gejowskim Robertem Biedroniem, który będzie ubiegał się o mandat poselski z list ugrupowania Janusza Palikota.

Prowadząca rozmowę dziennikarka zapytała Biedronia o różnice między Palikotem a Grzegorzem Napieralskim. Biedroń wskazał na następujące różnice: To całkiem inna jakość. Janusz Palikot jest erudytą, filozofem. Radzi sobie w debatach nie tylko politycznych, ale także filozoficznych. Proszę zapytać Grzegorza Napieralskiego, co wie Schopenhauerze, Sokratesie czy Platonie. Jestem przekonany, że te nazwiska nie są mu tak bliskie jak Januszowi Palikotowi. Wiarygodność też jest ważna. Janusz Palikot musiał zarobić na to, żeby dzisiaj móc inwestować swoje pieniądze w Ruch. Grzegorz Napieralski swoich pieniędzy na politykę nie wydaje. Dostaje dietę poselską wypłacaną z pieniędzy podatników.

Następnie Biedroń stwierdził Trzeba pracować z osobami, które są dyskryminowane, rozumieć los pracownic supermarketów, które pracują ciężko często za niskie pensje. Na pytanie, czy Palikot rozumie los pracownic supermarketów Biedroń odparł: Tak, bo, po pierwsze, inwestuje swoje pieniądze, a po drugie - buduje oddolnie ruch społeczny.