Rada Miejska w Kielcach podjęła uchwałę o zmianie nazw kilku ulic. Przemianowane mają zostać ulice: Janka Krasickiego, Hanki Sawickiej, Żołnierzy Radzieckich, Władysława Kniewskiego i Manifestu Lipcowego. Odpowiednio będą one nosić nazwy: biskupa Mieczysława Jaworskiego, Józefa Piłsudskiego, Jana Karskiego, biskupa Wincentego Kadłubka, a ulica Manifestu Lipcowego zostanie podzielona na dwie części, z których jedna zostanie nazwana aleją Solidarności a druga - Jana Nowaka-Jeziorańskiego.

W uchwale radnych nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w zorganizowanym tydzień temu referendum lokalnym obywatele kieleckiego osiedla "Świętokrzyska" wypowiedzieli się zdecydowanie przeciwko zmianom nazw ulic. Pomysł radnych poparło zaledwie 3 proc. głosujących. Frekwencja w referendum wyniosła 41 proc.; głosowało ponad 3000 uprawnionych. Tak wysokiej frekwencji nie notuje się nawet w lokalnych referendach w sprawie odwołania władz samorządowych.

Kontrowersyjna uchwała Rady została podjęta głosami radnych Porozumienia Samorządowego (prawicowy klub radnych), Ligi Polskich Rodzin, jednego radnego Polskiego Stronnictwa Ludowego i dwóch radnych Unii Pracy (sic!). Przeciwni byli tylko radni z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Administracja osiedla oraz lokalnej spółdzielni mieszkaniowej zapowiedziała zaskarżenie uchwały radnych do wojewody świętokrzyskiego, który w ciągu 30 dni może zatwierdzić wprowadzone zmiany bądź nie. Aurelia Osobińska ze spółdzielni mieszkaniowej "Wichrowe Wzgórze" zaznacza, że decyzja o zmianie nazw ulic powinna zostać poddana wcześniej konsultacjom społecznym. W tym przypadku takiego wymogu nie spełniono.

Wojewoda świętokrzyski będzie rozpatrywał uchwałę tylko pod względem zgodności z formalnymi procedurami. Nie może natomiast badać jej celowości i zasadności. Jeśli ja nie zakwestionuję uchwały, można ją zaskarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale także pod względem ewentualnej niezgodności z prawem. Jako osobę prywatną boli mnie, że nie uszanowano głosów ludzi. To może być odbierane trochę jako zaprzeczenie demokracji - powiedział w wywiadzie dla "Trybuny" wojewoda świętokrzyski Włodzimierz Wójcik.