Proces kubańskich "szpiegów" w USA

[2003-04-13 11:18:32]

Pięciu mężczyzn z Kuby - skazanych przez sąd w Miami za szpiegostwo, twierdzi, że zarzuty zostały zmyślone, aby zaspokoić chęć zemsty społeczności kubańskich uchodźców w Ameryce za to, że infiltrowali antycastrowskie grupy terrorystyczne na Florydzie.

Sprawa „piątki” z Miami, która jest rozpatrywana przez Sąd Apelacyjny w Atlancie, stolicy Georgii, stała się słynna na Kubie, gdzie setki tysięcy osób demonstrowało w ich obronie po tym jak doniesiono, że są oni przetrzymywani w pojedynczych celach, bez światła dziennego oraz mają zakaz czytania i pisania.

Z drugiej strony społeczność kubańskich uchodźców w Miami świętowała, gdy po siedmiomiesięcznym procesie cała „piątka” została skazana na kary więzienia od 15 lat do dożywocia za spiskowanie w celu szpiegostwa.

Pięciu mężczyzn: Gerardo Hernandez, Ramon Labanino, Fernando Gonzalez, Antonio Guerrero i Rene Gonzalez przybyło do Miami w latach dziewięćdziesiątych XX w. Rząd kubański powierzył im zadanie infiltrowania grup uchodźców na Florydzie, które zostały wciągnięte w próby pozbawienia władzy Fidela Castro. Historia oskarżenia przeciw nim sięga roku 1998, kiedy wydawało się, że tak Stany Zjednoczone jak też i Kuba niepokoiły się atakami podejmowanymi przeciw Kubie przez grupy uchodźców. W najgorszym dla takich ataków 1976 roku zginęły 73 osoby, gdy kubański samolot pasażerski, lecący do Hawany z Wenezueli, został wysadzony w powietrze.

Wyżsi urzędnicy Federalnego Biura Śledczego odwiedzili Kubę w 1998 roku i spotkali się ze swymi kubańskimi kolegami po fachu, którzy przekazali im dossier, sugerujące że w Miami ma bazę siatka terrorystyczna: informacja ta była potwierdzona między innymi przez Kubańczyków, którzy infiltrowali grupy uchodźców. W trzy miesiące później Federalne Biuro Śledcze aresztowało wspomnianych pięciu mężczyzn i oskarżyło ich o spiskowanie w celu dokonywania szpiegostwa.

Jeden z nich został także oskarżony o spiskowanie w celu morderstwa - miało to związek z zestrzeleniem nad Kubą w 1996 roku dwóch samolotów należących do grup kubańskich uchodźców.

Wszystkich pięciu skazanych pracowało w nisko opłacanych zawodach i używało fałszywych dokumentów tożsamości. Przyznali się, że używali tych fałszywych dokumentów, by łatwiej infiltrować grupy uchodźców.

Mężczyźni twierdzili, że od funkcjonariusza Gwardii Narodowej w Miami dowiedzieli się o planie jednej z tych grup - Kubańsko-Amerykańskiej Fundacji Narodowej, która chciała zaangażować grupę 40 mężczyzn z doświadczeniem wojskowym, aby przeprowadzili ataki przeciw Kubie, które - jak -sądziła - zostaną wsparte przez siły zbrojne Stanów Zjednoczonych.

Próby przeniesienia procesu z Miami do innego miasta nie udały się, stąd też obrońcy oskarżonych byli pewni, że zapadną wyroki skazujące.

Nie było dowodu szpiegostwa ani dowodu na to, że jakiekolwiek tajemnice Stanów Zjednoczonych zostały przekazane na Kubę - powiedział mecenas Len Weinglass, który w imieniu piątki oskarżonych i skazanych mężczyzn złożył apelację - Oni zostali oskarżeni dlatego, że rząd Stanów Zjednoczonych uznał, iż kręcili się trochę za blisko naszych terrorystów.

Źródło: www.guardian.co.uk

Więcej na:
www.freethefive.org
www.cuba-solidaridad-europa.org
www.cuba-solidarity.org.uk

Jan Kowalski

lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:

Michał Peno: Demokracja sterowana pilotem „środkowego wyborcy”

Paulina Kowalska: Pomoc socjalna? A obrączka jest?

Tomasz Markiewka: O stanie polskiej lewicy - część druga

Tomasz Markiewka: O stanie polskiej lewicy - część pierwsza

Katarzyna Przyborska: Czerwony Bór musi być biały. Tego wymaga polska wrażliwość

Mateusz Stolarz: Prezydent z plantacji bananów. Elity, przemoc i nowa twarz prawicy

Proces kubańskich "szpiegów" w USA

lewica.pl w telefonie

17 maja: