Pat Robertson, gospodarz audycji The 700 Club nadawanej w ramach Chrześcijańskiej Sieci Nadawczej oraz założyciel wpływowej organizacji w kręgach konserwatywnych, wezwał do zamordowania prezydenta Wenezueli, Hugo Cháveza.

"Doszło do powszechnego zamachu stanu, który pozbawił go [Cháveza] władzy. I co uczynił Departament Stanu USA? Praktycznie nic [nie jest to zgodne z prawdą - SM]. Skutkiem tego, w niespełna 48 godzin zamach stanu był już historią; Chávez znów był u władzy, a my mieliśmy szansę by wkroczyć. Chavez zniszczył ekonomię Wenezueli i uczyni ten kraj przyczółkiem dla infiltracji komunistycznej i muzułmańskiego ekstremizmu na cały kontynent" - stwierdził protestancki kaznodzieja.

Dodał jeszcze "Wiecie, nie znam tej doktryny dotyczącej zabójstw polityczych, ale jak on myśli, że chcemy go pozbawić życia [takie doniesienia pojawiły się kilka miesięcy temu - SM], to powinniśmy, tak myślę, to zrobić. Jest to rozwiązanie dużo tańsze niż rozpoczęcie wojny. I nie wydaje mi się by eksport ropy został wstrzymany. Ale jest to człowiek będący wielkim zagrożeniem dla Stanów Zjednoczonych... To jest nasz strefa wpływów, więc nie możemy tak się temu przyglądać... Bez wątpienia jest on niebezpiecznym przeciwnikiem na południu, zarządzający wielkimi złożami ropy naftowej, który może zaszkodzić naszym żywotnym interesom. Mamy możliwość go zlikwidować i myślę, że nadszedł czas by z niej skorzystać. Nie potrzebujemy kolejnych 200 miliardów dolarów by pozbyć się jednego dyktatora rządzącego silną ręką. Jest nieporównanie taniej zaaranżować jakąs tajną operację, wykonać zadanie i przejść nad tym do porządku dziennego."