Cool: Nad Europą krąży widmo... sekularyzacji

[2008-12-07 10:13:25]

Kończąc 23. Światowe Dni Młodzieży w australijskim Sydney 20 lipca br., papież Benedykt XVI zapowiedział, że następne Dni odbędą się w Madrycie między 15 a 21 sierpnia 2011 r. "To ogromne wsparcie dla hiszpańskiego Kościoła" – zareagował natychmiast katolicki i prawicowy dziennik ABC. A przecież Hiszpania to jedyny obok Włoch kraj, który – od pierwszego spotkania w 1984 r. – organizować będzie to wydarzenie po raz drugi. Jednocześnie państwo to, jako jedyne, dwukrotnie gościło papieża Benedykta XVI od czasu konklawe w 2005 r.

Wygląda na to, że Hiszpania dla nowego papieża jest tym, czym dla Jana Pawła II była Polska: przyczółkiem katolickiej rekonkwisty w Europie, która coraz częściej wybiera relatywizm i sekularyzm.

Tak przynajmniej można by pomyśleć, obserwując popieraną przez papieża intensywną działalność kościelną. 18 czerwca 2005 r. wraz z setkami tysięcy innych zmobilizowanych przez organizacje katolickie manifestantów na ulice wyszło 20 katolickich biskupów w proteście przeciwko rządowemu projektowi małżeństw homoseksualnych. Kilka miesięcy później, 12 listopada, miasto znów najechało kilkaset tysięcy Hiszpanów - przeciwników ustawy o nieobowiązkowym nauczaniu religii, której celem miało być także zmniejszenie wpływu Kościoła na krajowy system szkolnictwa. Podczas wizyty w Walencji w lipcu 2006 r. Benedykt XVI oświadczył hiszpańskim biskupom otwarcie: "Znam i pochwalam wasz aktywny wpływ jako duszpasterzy w tych czasach postępującej sekularyzacji, która potrafi uderzać nawet w same serca wspólnot chrześcijańskich".

W październiku 2007 r. w duchu prądu zapoczątkowanego w 1987 r. przez Jana Pawła II – oraz na 3 dni przed głosowaniem przez hiszpański parlament ustawy o rehabilitacji ofiar wojny domowej i reżimu frankistowskiego – Watykan przeprowadził masową beatyfikację 498 katolików, w większości członków kleru i zakonów, zabitych przez republikanów.

Zwycięstwo socjalistów w wyborach parlamentarnych 9 marca 2008 r. i ponowny wybór José Luisa Rodrigueza Zapatero na szefa rządu otworzyły nowy rozdział przepychanek między władzą a hiszpańskim episkopatem, w których celuje nieprzejednany przedstawiciel skrzydła konserwatywnego, Ekscelencja Antonio Maria Ruoco Varela, kardynał i arcybiskup Madrytu.

Jest on z wykształcenia prawnikiem i cieszy się reputacją "myśliciela kwadratowego" – jak określił go pewien zjadliwy komentator. Kardynał jest również autorem pracy doktorskiej o relacjach Kościoła i państwa w XVI w., stuleciu kontrreformacji.

Wszystko wskazuje na to, że nie pozbył się jeszcze nostalgii za okresem, w którym wpływ Kościoła na społeczeństwo rozumiał się sam przez się.

Rząd hiszpański chciałby wejść do awangardy europejskiego prawodawstwa za pomocą rewizji ustawy aborcyjnej z 1985 r. i projektu ustawy o systemie publicznego finansowania Kościoła z dobrowolnego podatku – obie propozycje działają na episkopat jak płachta na byka, wzbudzając w nim syndrom oblężonej twierdzy. "Można już mówić o ryzyku rozwodu" – podsumowuje historyk Benoît Pellistrandi. – W obu obozach, w szczególności jednak po stronie biskupów, brak jest osób otwartych i oświeconych, takich jak poprzedni prymas, kardynał Vincente Enrique y Tarancón, który rozumiał, że tzw. rekatolicyzacja Hiszpani to zwykła mrzonka.

Hiszpański Kościół wciąż korzysta z potężnych narzędzi ekonomicznych, medialnych i społecznych, a także z bojowych organizacji – jednym z asów w rękawie pozostaje wciąż Opus Dei. Utrzymuje wpływy wśród elit i wśród zwykłych ludzi: instytucje katolickie wciąż kształcą większość hiszpańskich dzieci. Jednak fala sekularyzacji narasta, mentalność się zmienia: ponad 78% katolików głosowało na socjalistów, w tym aż 33% regularnie praktykujących. Wynik ten nakazuje rozwagę premierowi Zapatero – wnukowi republikańskiego oficera i gorącemu zwolennikowi państwa laickiego, ale jednocześnie zmusza biskupów do uznania pluralizmu hiszpańskiego społeczeństwa, przed czym tak długo się opierali.

"Hiszpanie i Włosi to dwa stare narody katolickie, które pokosztowały dyktatury; a przecież dyktatura Franco zostawiła więcej śladów niż rządy Mussoliniego" – zauważa Pierre de Charentenay, jezuita, redaktor naczelny magazynu "Etudes". Kolejna różnica daje się zauważyć w postawie "politycznej" obu episkopatów: w Hiszpanii odmowa uznania społecznego pluralizmu doprowadziła biskupów do wydania wojny rządowi, który postrzegają w kategoriach "moralnego adwersarza". We Włoszech zniknięcie ze sceny politycznej zdyskredytowanej przez związki z mafią partii chrześcijańskich demokratów (1994 r.), spowodowało, że episkopat całkowicie zmienił model funkcjonowania w obszarze publicznym. Podstawowym celem pozostaje niezmiennie obrona "wartości nienegocjowalnych", którymi w oczach Kościoła są: rodzina, poszanowanie życia od poczęcia do naturalnego końca i wspólne dobro. Wykorzystuje się system wielopartyjny i różnorodne środki komunikacji masowej. Strategia ta jest dziełem kard. Camillo Ruiniego, który w latach 1991-2007 stał na czele włoskiej konferencji episkopatu.

Strategia ta okazała się opłacalna: w czerwcu 2005 r. referendum w sprawie ułatwienia dostępu do sztucznego zapłodnienia okazało się porażką - do uchylenia się od głosowania nawoływał episkopat wspierany przez Benedykta XVI. 12 maja 2007 r. milion protestujących wyległo na ulice Rzymu w sprzeciwie wobec projektu "Dico", włoskiego paktu cywilnego, przedstawionego przez centrolewicowy rząd Romano Prodiego.

Strategia "walki kulturalnej" bezsprzecznie doprowadziła do uspokojenia nastrojów wśród wojujących środowisk włoskiego katolicyzmu, który wciąż pozostaje jednym z najsilniejszych w Europie. Parafie, zupełnie inaczej niż we Francji, nie cierpią na brak kapłanów, a stowarzyszenia świeckie, takie jak Akcja Katolicka, Komunia i Wyzwolenie czy Wspólnota św. Egidiusza, skupiają łącznie około 5 milionów osób, 12% ludności kraju. Ta duszpasterska ofensywa rozbudziła jednakowoż wyborcze apetyty – w kwietniu 2008 r. Silvio Berlusconi robił wszystko, by zaangażować kardynała Ruiniego w swoją kampanię, a "wszystkie partie czuły się w obowiązku przyklęknąć u stóp Kościoła" – komentuje historyk Alberto Melloni, przyznając jednocześnie, że: "nie ma i nigdy we Włoszech nie było czegoś takiego, jak katolicki głos w wyborach".

Kolejną konsekwencją medialnego interwencjonizmu biskupów jest ograniczenie wartości wedle Kościoła "nienegocjowalnych" do kwestii etycznych, takich jak aborcja, sztuczne zapłodnienie i eutanazja. Melloni, podzielający poglądy grupy lewicowych katolików, uważa, że rozwiązanie to "stanowiło czynnik konfliktu pomiędzy Kościołem a społeczeństwem i poniekąd wykastrowało zaangażowanych politycznie katolików, od których nikt już nie oczekuje wypowiadania się np. w sprawach polityki zagranicznej czy gospodarki".

We wschodniej części Europy Kościół polski również boryka się z kolejnymi przejawami zeświecczenia i pluralizmu. "To kolosalny kryzys – analizuje Charentenay – nie do wyobrażenia jeszcze 20 lat temu. Księża zrzucają sutanny, alarmująco spada liczba powołań kapłańskich i zakonnych, biskupi zmieniają się w pozbawionych charyzmy administratorów, zmniejsza się udział w praktykach religijnych... Polacy dotkliwie poczuli wolność i pluralizm".

To prawda, że 95% deklaruje się jako katolicy, a 40% ludności regularnie uczestniczy w sprawowaniu kultu. Polacy, wierni wartościom prorodzinnym, nie są przez to wcale mniej wyzwoleni seksualnie niż inne społeczeństwa europejskie. Wbrew oficjalnej doktrynie katolickiej 54% opowiada się za prawem do aborcji, a 60% – za konkubinatem. Młodzi patrzą na dogmatyczny autorytet Kościoła z coraz większym dystansem: 52% deklaruje wyznawanie tzw. wiary osobistej.

Jak Kościół reaguje na taki rozwój wypadków? Źle – wydaje się, że nie jest już w stanie nadążyć za przemianami społeczeństwa. Nadal stara się przekonać, że mówi w jego imieniu, tak jak przed 1989 r., gdy stanowił symbol antykomunistycznego oporu. Ale te pretensje dziś są już tylko fikcją, ich prawomocność postawiły pod znakiem zapytania wewnętrzne rozdźwięki wokół referendum akcesyjnego do Unii Europejskiej w 2003 r. – z jednej strony, antysemickie diatryby ultranacjonalistycznego Radia Maryja, z drugiej krytyki tzw. "otwartych" intelektualistów katolickich. Linie podziałów politycznych przechodzą przez sam środek katolicyzmu.

Wśród prawdopodobnych przyczyn tego bezprecedensowego załamania wymienić można śmierć Jana Pawła II w 2005 r. "Papież był faktycznym przywódcą Kościoła polskiego, któremu przyznał coś w rodzaju statusu mitologicznego wyjątku - wyjaśnia socjolog Partick Michel. – Jego śmierć oznaczała powrót Polski do normalności, na co najwyraźniej nikt nie był przygotowany". W rezultacie katolicyzm targany jest przez wewnętrzne napięcia, które członkowie byłej opozycji antykomunistycznej zbywają milczeniem. Zmiany polityczne i konfrontacja z zupełnie nową, pluralistyczną rzeczywistością społeczną doprowadziły do destabilizacji i postawienia pod znakiem zapytania prawomocności bezbarwnego i niezdolnego do przekroczenia własnych porażek episkopatu.

W swych analizach obecnego stadium dechrystianizacji Europy jezuita Henri Madelin dochodzi do wniosku, że "po pełzającej sekularyzacji przede wszystkim obyczajowej przychodzi nowy rodzaj zeświecczenia porządku społecznego: tendencja do wykluczenia interwencji religijnych w domenie publicznej". W obliczu tendencji do marginalizowania Kościoła w liberalnym społeczeństwie, papież Benedykt XVI wykazuje się równocześnie dużą dozą realizmu i pobożnymi życzeniami. Papież-teolog z pokorą przyznawał w początkach pontyfikatu, że mamy do czynienia z całościowym kryzysem europejskiego katolicyzmu, który wydaje się poważny i trwały: "Nie istnieje system, który pozwoliłby na szybkie zmiany. Musimy posuwać się naprzód, by wyjść z tunelu, a w międzyczasie trwać w cierpliwości". Jednak przywódca Kościoła katolickiego nie chce przyznać, że przegrał w starciu z czarnymi bestiami nowoczesnego sekularyzmu i relatywizmu. To dlatego bez mrugnięcia okiem popiera morderczą kampanię, jaką wydały im episkopaty w Hiszpanii i Włoszech.

Michel Cool
tłumaczenie: Agata Czarnacka


Tekst pochodzi z miesięcznika "Le Monde Diplomatique - edycja polska".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


25 kwietnia:

1921 - Komisja Centralna Związków Zawodowych podjęła uchwałę o zerwaniu stosunków z KPRP i zwalczaniu komunistów w ruchu związkowym.

1947 - Założono Robotniczą Spółdzielnię Wydawniczą „Prasa” .

1974 - W Portugalii postępowi oficerowie skupieni wokół Ruchu Sił Zbrojnych dokonali zamachu stanu, w wyniku którego obalono rządy dyktatorskie (tzw. rewolucja goździków).

1975 - W Portugalii Partia Socjalistyczna wygrała wybory do Zgromadzenia Narodowego.

2004 - Socjaldemokrata Heinz Fischer został prezydentem Austrii.

2005 - Socjaldemokrata Jiří Paroubek został premierem Czech.

2009 - Socjaldemokraci i Zieloni wygrali przedterminowe wybory parlamentarne na Islandii.


?
Lewica.pl na Facebooku