Czy warto było ?
2017-12-01 10:30:05
Latem tego roku przez Polskę przetoczyła się potężna fala protestów (głównie miało to miejsce w dużych miastach, choć i mniejsze ośrodki też były tego świadkiem), organizowanych spontanicznie, ale i przez ośrodki opozycyjne wobec Prawa i Sprawiedliwości przeciwko jego pomysłom na reformę sądownictwa. Ta reforma w zamysłach rządzącej Partii ma podporządkować jurysdykcję ośrodkowi władzy wykonawczej. Protest był też aktem solidarności z szefową Sądu Najwyższego prof. Małgorzatą Gersdorf, która stała się niejako symbolem oporu wobec takich zabiegów władzy. Dziś widzimy, że ta „epidemia euforii” i atmosfera wspólnoty, solidarności oraz pewnej komunii wszystkich ludzi „dobrej woli” była humbukiem, kolejnym „ciemnym zaułkiem” w który wpuszczono najaktywniejszą część tego społeczeństwa. Możemy się wszyscy dziś czuć jak imć Pan Zagłoba, herbu Wczele, w obozie pod Ujściem, gdy Wielkopolanie pod wodzą Krzysztofa Opalińskiego skapitulowali przed Szwedami ([patrz]: "Potop", H. Sienkiewicza i adaptacja filmowa powieści zrealizowana przez Jerzego Hoffmana).

Epidemia, epidemia, epidemia euforii, euforii.
(….) Wszystko śmieszy, śmieszne tłumy,
Lud odchodzi od rozumu, krzywe lustra,
zwierciadełka, epidemia, epidemia.
Lecą z oczu łezki śmieszki, lecą łezki
makabreski, uciechy bardzo wiele, śmiechu
istny szał, nikt, nikt nie płacze, kto by zresztą śmiał.

Marek AŁASZEWSKI / Marek SKOLARSKI, zespół KLAN

Projekty prezydenta Andrzeja Dudy dotyczące Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego nie powinny być przyjęte - ocenił Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar zarzuca wielu znajdującym się w nich zapisom niekonstytucyjność. W piśmie do prezydenta RP Adam Bodnar podkreślił, że projekt nowej ustawy o Sądzie Najwyższym "nie gwarantuje zachowania odrębności i niezależności władzy sądowniczej od władzy wykonawczej, skoro to władza wykonawcza w okresie przejściowym w niczym nieograniczony sposób będzie decydowała o obsadzie kadrowej SN i jego ścisłym kierownictwie". RPO uznał też, że proponowana skarga nadzwyczajna rodzi "realne niebezpieczeństwo naruszenia praw osób, które w zaufaniu do systemu prawnego uzyskały w przeszłości prawomocne i ostateczne rozstrzygnięcie w swojej sprawie".
Swój projekt zmian w sądownictwie wniosła też prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. Wpisuje się on w całokształt sposobu myślenia rządzącego niepodzielnie Prawa i Sprawiedliwości o jurysprudencji, jej tzw. reformie a de facto jest to podporządkowanie zupełne sądownictwa władzy wykonawczej (bo jak z tym było do tej pory – doskonale wiemy). Dokument prof. Gersdorf został skierowany do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu, a także szefów klubów parlamentarnych. Wg niej ma on wychodzić naprzeciw nie tylko oczekiwaniom społecznym, ale również programowi wyborczemu partii rządzącej i postulatom formułowanym przez prezydenta.
Abstrahując od wszelkich argumentów, pomijając uzasadnienia odnoszonych do potrzeby zmian w tej dziedzinie życia naszego kraju (jak najbardziej słuszne) gesty oraz postawa Pani Profesor, w tej sytuacji politycznej i atmosferze czynionej przez rządzący obóz, są wysoce niestosowne. Potwierdzają to po wielokroć użyte przez nią tłumaczenia (podczas wywiadu w Radiu ZET z Konradem Piaseckim) odnoszone do lipcowych wydarzeń pod gmachem Sądu Najwyższego. Żenada !
Tych tzw. wpadek wizerunkowych i konstytucyjnych faux pas popełnionych przez Prezes Sądu Najwyższego jest jak widać wiele. We wrześniu nieoczekiwanie pojawiła się w Pałacu Prezydenckim na ceremonii nominacji dublera z nominacji PiS do Trybunału Konstytucyjnego. Wywołała tym wiele krytycznych komentarzy. "Każdemu zdarzają się kroki podjęte bezrefleksyjnie..." – tłumaczyła się potem Pani Profesor.
Według wspomnianego projektu Małgorzaty Gersdorf ławnicy byliby wybierani "spośród kandydatów wyróżniających się wiedzą prawniczą i zgłaszanych przez organizacje liczące co najmniej 10.000 osób, w tym stowarzyszenia, przedstawicieli pracowników, pracodawców, grupę obywateli, ale także Kościół Katolicki oraz inne Kościoły i związki wyznaniowe w Polsce, jako depozytariuszy tradycyjnych wartości chrześcijańskich wyznaczających ustrojową treść wielu zasad zawartych w Konstytucji Rzeczpospolitej Polski". Te stwierdzenia (jak i moment złożenia projektu) wywołały konsternację i oburzenie w wielu środowiskach i u znawców tematyki.
Zastanawiam się, po jaką cholerę chodziłem w lipcu ze świeczką pod Sąd Najwyższy ?” – pyta Piotr Rachtan, działacz społeczny i organizator protestów, w tym kontekście. Takie pytanie nurtuje zapewne wielu uczestników lipcowych manifestacji w obronie sądownictwa, SN itp.
Przywoływany Piotr Rachtan negatywnie ocenia pomysł klerykalizacji wymiaru sprawiedliwości. Jurysprudencja w Polsce ma być kolejną instytucją publiczną (po oświacie), w której zobaczyć będziemy mogli osoby duchowne. Ponurym żartem – mówi on – jest to, że „oszczędzimy przynajmniej na togach".
Innymi słowy księża rzymskokatoliccy i duchowni mniejszościowych wyznań chrześcijańskich, jako grupa trzymająca wartości religijne, mieliby wpływać na wyroki polskich sądów. Z tego wpływu byliby już jednak wykluczeni kapłani religii niechrześcijańskich. Tak można domniemywać z przytoczonego zapisu.
I jak tu nie mówić, pisać, tłumaczyć, że to intelektualne elity naszego kraju, créme de la créme ustroju demokratycznego i wolności w III RP, clou demo-liberalnego porządku, swoimi postawami, etyką i brakiem klasy sprzyjały i sprzyjają cały czas, temu z czym mamy współcześnie do czynienia. Manus manum lavat (*) – Epicham z Syrakuz.
Na takie dictum przychodzą słowa Cypriana Kamila Norwida z wiersza „Marionetki” (nomen omen) :
Jak się nie nudzić na scenie tak małej
Tak nie mistrzowsko zrobionej
Gdzie wszystkie wszystkich Ideały grały
A teatr życiem płacony
Doprawdy, nie wiem, jak tu chwilę dobić
Nudy mię biorą najszczersze;
co by tu na to, proszę Pani, zrobić
Czy pisać prozę, czy wiersze ?
Czy nic nie pisać... tylko w słońca blasku
Siąść czytać romans ciekawy:
co pisał Potop na ziarneczkach piasku
Pewno dla ludzkiej zabawy (!)
Lub jeszcze lepiej - znam dzielniejszy sposób
Przeciw tej nudzie przeklętej:
zapomnieć ludzi, a bywać u osób
- Krawat mieć ślicznie, ślicznie zapięty...!


(*) – ręka rękę myje

poprzedninastępny komentarze