Borejza: Pracuj i umieraj

[2006-11-26 10:13:26]

Kiedy umiera korporacyjny wojownik

Przeciętny Japończyk oficjalnie przepracowuje rocznie 1789 godzin, jeszcze na początku lat 90-tych było to liczba grubo przekraczająca 2 tys. Jednak niektórzy spędzają w pracy i na pracy nawet ok. 6 tys. godzin rocznie. To nie może być obojętne dla zdrowia. I nie jest. W ubiegłym roku w Japonii oficjalnie stwierdzono 157 przypadków śmierci z przepracowania.

Jednak jak twierdzi Hiroshi Kawahito, sekretarz generalny Narodowej Rady Obrony Ofiar Karoshi, te liczby są bardzo zaniżone. Kawahito szacuje, że rocznie w Japonii z powodu przepracowania umiera od 30 do 50 tys. ludzi. Nawet najostrożniejsi eksperci podają liczbę 10 tys. osób rocznie. "Śmierć z przepracowania" ma w Japonii swoją nazwę. Właściwie to dwie, zależnie od rodzaju owej śmierci.

Jednym z nich jest zadomowiony już w językach zachodnich, zwłaszcza angielskim, termin karoshi. Dosłownie oznacza on śmierć z przepracowania, której przyczyną są (najczęściej) zawały serca i wylewy. Drugim ze wspomnianych terminów jest karo-jisatsu – samobójstwo z przepracowania.

Tak się zaczęło

Pierwsze przypadki karoshi zaczęto rejestrować w okresie japońskiego boomu lat 60-tych i 70-tych. W tym okresie japońskie firmy zaczęły liczyć się na światowych rynkach. Wiązały się z tym: coraz dłuższy czas pracy, zwiększające się wymogi pracodawców oraz, zwłaszcza w branży finansowej, konieczność dostosowania się do czasu pracy najważniejszych rynków. Japończycy musieli i nadal muszą pracować wtedy kiedy pracują Japończycy, ale i wtedy gdy do pracy przychodzą Amerykanie. Oficjalnie przeciętny Japończyk przepracował w 1970 roku 2269 godzin, nieoficjalnie szacuje się, że było to ponad 3000 godzin.

Właśnie w tamtym okresie, dokładnie w 1969 roku, zarejestrowano pierwszy oficjalnie uznany za karoshi przypadek śmierci. 29-letni żonaty mężczyzna zatrudniony w dziale dostaw największego japońskiego wydawcy prasy zmarł z powodu wylewu, a jego śmierć powiązano z nadmiarem pracy. Pierwsze przypadki nazywano po prostu nagłą śmiercią związaną z pracą. Sam termin został ukuty dopiero kilkanaście lat później, w 1982 roku, kiedy trzech internistów opublikowało pod takim tytułem książkę, opisującą powtarzająca się przypadki nagłych śmierci, których przyczyn można było szukać w pracy.

"Czy możesz walczyć dla swojej korporacji 24 godziny na dobę?"

Lista czynników zwiększających niebezpieczeństwo wystąpienia karoshi jest długa. Do najważniejszych należą zbyt długi czas pracy oraz praca w trybie zmianowym, ale także brak jasno określonych zadań, zbyt duże wymagania przełożonych i brak społecznego wsparcia.

Szczególne znaczenie dla powszechności zjawiska w Japonii ma brak kulturowych hamulców. Kawahito mówi o tym tak: "W naszej kulturze nie ma wewnętrznego hamulca, który powstrzymywałby nas od pracy. Nie ma religijnego zwyczaju, który powstrzymywałby nas od pracy w określone dni. Całe nasze społeczeństwo jest kontrolowane przez jedną wartość. Wierzymy, że większa wydajność, lepsze usługi i większa konkurencja są lepsze i chcemy je osiągnąć. Nie ma ostatecznej granicy dla zwiększania konkurencyjności." Dlatego: "Korporacyjny wojownik walczy aż do śmierci." Takie podejście wzmacnia nawet kultura popularna, a presje na coraz lepszą efektywność wykorzystują twórcy reklam. Jeden z producentów napojów energetycznych zachęcał do kupowania swojego produktu hasłem "Czy możesz walczyć dla swojej korporacji 24 godziny na dobę?".

Wielu Japończyków nie potrafi wskazać przyczyn pracoholizmu, z którego słyną. Jeden z nich na pytanie o powody, dla których w centrum japońskiego świata jest praca odpowiada: "Poświęciliśmy się pracy. Dlaczego? Nie wiem. Japończycy nie znają powodu. Nie mamy czasu o tym myśleć."

Tysiąc czy pięćdziesiąt tysięcy?

O ile w sprawie czynników wpływających na ryzyko wystąpienia karoshi panuje zgoda, to kwestia liczby ofiar budzi duże kontrowersje. Niezależni eksperci twierdzą, że ofiar jest co najmniej 10 tys. rocznie, niektórzy wskazują na 30 tys., jeszcze inni na 50 tys. Rząd jest dużo ostrożniejszy w szacunkach i twierdzi, że liczba ofiar nie przekracza 1 tys. Wiąże się to między innymi z tym, że karoshi jest dla rodziny pracownika podstawą dochodzenia odszkodowania. A w ramach ubezpieczeń społecznych istnieje fundusz dla rodzin ofiar tego syndromu. Większa liczba ofiar zwiększa kwoty odszkodowań.

Według standardów Ministerstwa Pracy, które obowiązywały jeszcze na początku lat 90-tych wystarczył jeden dzień wolny w tygodniu poprzedzającym śmierć, by nie mogła ona zostać uznana za karoshi. Teraz reguły są nieco łagodniejsze, jednak nadal wykluczają wiele osób, które zdaniem lekarzy umierają na skutek "przepracowania".

Karoshi na przełomie lat 80-tych i 90-tych stało się ważnym problemem społecznym, którego wystąpienie poddało w wątpliwość wartość japońskiej etyki pracy. Dzisiaj już niemal nikt nie ma wątpliwości, że zbyt duża liczba godzin pracy powoduje liczne problemy zdrowotne i może prowadzić nawet do śmierci. Coraz liczniejsi krytycy japońskiego pracoholizmu wskazują, że nie przekłada się on na efektywność oraz jakość pracy. Od początku lat 90-tych w Japonii liczba przepracowywanych godzin regularnie spada. Dzisiaj przeciętny Japończyk pracuje już mniej nie tylko od Koreańczyka, ale także od Amerykanina lub Polaka.

Syndrom śmierci z przepracowania nie jest jedynie japońską specyfiką. Swój termin na jego określenie mają także Koreańczycy (gwarosa), którzy przejęli od Japończyków palmę pierwszeństwa w ilości przepracowywanych w ciągu roku godzin. Słowo karoshi zostało także zaanektowane do języka angielskiego i stało się modne zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że także w Polsce mogłoby znaleźć dla siebie zastosowanie, zwłaszcza, że według oficjalnych statystyk pracujemy rocznie 200 godzin więcej niż Japończycy, a "nieoficjalne" nadgodziny są zjawiskiem powszechnym.

Tak umierali pracownicy

"Pan Kanameda (…) pracował w dużym przedsiębiorstwie spożywczym 110 godzin tygodniowo (nie miesięcznie) zmarł na zawał serca w wieku 34 lat.

Kierowca autobusu (…) pracował ponad 3000 godzin rocznie i 15 dni z rzędu bez odpoczynku niedługo zanim zmarł na skutek wylewu w wieku 37 lat.

Pan Miyazaki (…) pracował w największej firmie drukarskiej świata w Tokio przez 4320 godzin w roku wliczając w to nocne zmiany i zmarł na wylew w wieku 58 lat.(…)

Panna Yoshida, 22-letnia pielęgniarka, zmarła na atak serca w wyniku przemęczenia związanego z pełnieniem nieprzerwanych 34-godzinnych dyżurów, pięć razy w miesiącu. Panna Iwata, 23-letnia kasjerka w dużym banku, przepracowywała co miesiąc 50 nielegalnych nadgodzin i zmarła na atak astmy.

Pan Yagi, który pracował w agencji reklamowej ponad 70 godzin w tygodniu i tracił trzy i pół godziny dziennie na dojazdy zmarł na zawał w wieku 43 lat (…)."
(Etsuro Totsuka, Toshio Ueyanagi, "Prevention of Death From Overwork and Remedies For Its Victims", Genewa, 1991)

Tomasz Borejza


Tekst ukazał się w tygodniku "Trybuna Robotnicza".

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


4 maja:

1886 - Masakra robotników na Haymarket Square w Chicago.

1915 - W Krakowie urodził się Lucjan Motyka, działacz OMTUR i PPS.

1930 - Brytyjczycy aresztowali Mahatmę Gandhiego.

1938 - W Berlinie zmarł Carl von Ossietzky, niemiecki dziennikarz, pisarz i pacyfista, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w roku 1936.

1939 - Urodził się Amos Oz, pisarz izraelski, zwolennik izraelsko-palestyńskiego pojednania, współzałożyciel lewicowej organizacji Szalom Achszaw (Pokój Teraz).

1969 - Francuska Sekcja Międzynarodówki Robotniczej (SFIO) przekształciła się w Partię Socjalistyczną (PS).

1970 - Masakra na uniwersytecie w Kent (Ohio): Gwardia Narodowa zastrzeliła 4 i zraniła 9 studentów protestujących przeciwko wojnie wietnamskiej.

1980 - W Lublanie zmarł Josip Broz-Tito.

1994 - Premier Izraela I. Rabin i przewodniczacy OWP J. Arafat podpisali porozumienie o ograniczonej autonomii palestyńskiej w Strefie Gazy i Jerychu.

2000 - Ken Livingstone został pierwszym burmistrzem Londynu.

2005 - W Manili zmarł Luis Taruc, filipiński działacz komunistyczny.


?
Lewica.pl na Facebooku