Petycja dotyczaca podjęcia prac legislacyjnych nad wprowadzeniem maksymalnych cen za metr kwadratowy nieruchomości
Szanowni Państwo,
W trybie...
Nie dajcie sobie tego wmówić
Do niedawna głównym wrogiem reform klimatycznych były korporacje, które przez lata blokowały je dezinformacją i...
Szare klocki, szklane klatki, depresyjne budynki niszczące ludzkiego ducha – krytykom architektury nowoczesnej nie brakuje...
W Polsce trwa uśmiechnięta czystka. A może nawet – kto wie? – aksamitna rabacja… Co prawda nie brak malkontentów,...
Znaczna część zachodniej lewicy tkwi w przeświadczeniu, że trzeba możliwie szybko dogadać się z Rosją. My ciągle powtarzamy, że to niemożliwe,...
Mariusz Urbanek: Wszechstronnie niewygodny Różewicz
B. Gajdzik, A. Janociński, A. Magiera: Jak się zakłada związek w instytucji kultury?
Paweł Jędral: Diuna jak Palestyna
Agnieszka Wiśniewska: Kos. Bohater z podręcznika, który został ziomkiem
Galopujący Major: "1670" - serial, który może odmienić polską telewizję
Jarosław Pietrzak: Napoleon, któremu o nic nie chodziło
Dotarliśmy do dokumentów świadczących o skandalicznych zasadach pracy w tej firmie. Czy nadal mamy do czynienia z zakładem pracy czy może jest to już jej obóz?
Grupa "IMPEL" działa na terenie całej Polski. Poprzez kilka swoich spółek świadczy wszelakie usługi. Głównie skupia się jednak na usługach porządkowych, ochronie czy na dostarczaniu pożywienia (w tym do Sejmu RP!). W miarę rozwoju, "IMPEL" wchodził na nowe płaszczyzny wolnego rynku. Dziś zajmuje się też odzieżą roboczą, zarządzaniem zasobami ludzkimi, a nawet… usługami medycznymi! Dokonuje też odszczurzania czy nawet wynajmie nam swoich ludzi, jeśli tylko tego sobie zażyczymy. Tego i innych rzeczy życzą sobie już m.in.: KGHM Polska Miedź S.A., Elektrociepłownie Warszawskie S.A., Kredyt Bank S.A., Bank Zachodni WBK S.A czy Szpital Kliniczny MSWiA w Warszawie, którzy są klientami Grupy "IMPEL".
Wszystkimi pomniejszymi spółkami zarządza "IMPEL" S.A., od 2003 r. notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. W tym samym roku otrzymała też certyfikat ISO 9001:2000 w zakresie usług porządkowo-czystościowych.
"IMPEL" to zdobywca wielu biznesowych nagród o dużym prestiżu, w tym "Teraz Polska" (2001), "Przedsiębiorstwo Fair Play" (2001), "Rzetelna Firma" (2001) czy "Byk sukcesu" (2002) - nagroda przyznana właścicielowi Grupy "IMPEL", Grzegorzowi Dzikowi za stworzenie w oparciu o polski kapitał 18 000 miejsc pracy.
Prócz tej chwalebnej działalności rzeczona firma zasłynęła z brutalnej pacyfikacji strajku okupacyjnego w Fabryce Kabli w Ożarowie. Strajkujących robotników ochroniarze pobili, co przypominało tłumienie protestów robotniczych w PRL.
Wśród firm i instytucji korzystających z usług "IMPEL-a" jest wymieniony już KGHM Polska Miedź. Jeszcze niedawno, za rządów SLD "IMPEL" miał wyłączność na ochronę i sprzątanie w Kombinacie. Jednak po zmianie rządów i co się z tym też wiązało, z wymianą władz Polskiej Miedzi, rozpisane zostały w niej konkursy. Jeden dotyczył usług porządkowych, drugi ochrony. Kojarzony z parlamentarną lewicą "IMPEL", dostał w konkursowym rozstrzygnięciu jedynie możliwość sprzątania u tego miedziowego potentanta.
Pracownicy "IMPEL" sprzątają i czyszczą obiekty należące do KGHM. W Hucie Miedzi Głogów też. W lutym br. do głogowskiego Miejskiego Koła Terenowego WZZ "Sierpień 80" zgłosili się pracownicy sprzątający w hucie, a pracujący właśnie dla firmy "IMPEL Cleaning". Poskarżyli się związkowcom na trudne warunki zatrudnienia. - Ciągle musimy być w pracy. Pracować musimy nawet wtedy, gdy jesteśmy chore. Żadna z nas nie ma urlopów. Mamy tylko jeden dzień wolnego w tygodniu - powiedziała na spotkaniu z przedstawicielem Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" jedna z pań porządkowych.
Sprawdziliśmy skargi kobiet na podstawie dokumentów. Kiedyś cywilnoprawne umowy zlecenia miały wydawane co miesiąc. Od stycznia 2007 r. obowiązuje ich jednak jedna trwająca 1 rok. Umowy są właściwie dwie. Główna dotycząca "doczyszczania obiektu" i druga odnośnie "usług porządkowo-czystościowych".
Porządek i czystość zleca "IMPEL HR Service" Sp. z o.o., a doczyszanie "LCC" Sp. z o.o. Co dziwne, obie firmy mieszczą się pod tym samym adresem (tj. Wrocław, ul. Ruska)!
Skandaliczne w swojej treści są oświadczenia, jakie panie sprzątające musiały podpisać, by dostać pracę.
Oto ich treść:
"Mam świadomość faktu, że:
1.Zawarta ze mną umowa jest umową cywilnoprawną, do której zastosowanie mają przepisy Kodeksu Cywilnego.
2.Zgodną wolą obu stron było zatrudnienie mnie właśnie w takiej formie, tj. umowy zlecenia.
3.Zawarta umowa nie rodzi żadnych skutków w zakresie uprawnień pracowniczych, wynikających ze stosunku pracy, a w szczególności:
a) prawa do urlopu,
b) prawa do wynagradzania za czas niezdolności do pracy,
c) prawa do świadczeń z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych".
Powyższe oświadczenia, które panie z obsługi musiały podpisać, de facto odebrały im przywilej korzystania z praw pracowniczych. Nie chroni ich prawo pracy! Pracują na podstawie umowy zlecenia, która oparta jest na o wiele gorszych warunkach i możliwościach prawnych, niżli zwyczajna umowa o pracę. Najbardziej jednak bulwersujący jest fakt, iż kazano pracownicom zrzec się tak ważnych praw jak prawa do urlopu czy korzystania ze świadczeń FSŚ. By otrzymać całą wypłatę, pracownicy muszą pracować non stop bez możliwość udania się na chorobowe. Z mocy prawa pozbawione są też urlopów! Trudno nie nazwać tego przymusem pracy.
Według Moniki Maj, specjalistki prawa pracy, takie oświadczenie nie jest oświadczeniem woli, lecz wiedzy. - Zwłaszcza punkty 1 i 3 brzmią jak przyjęcie do wiadomości informacji podanych przez drugą stronę umowy. Nieco dziwnie w tym kontekście brzmi punkt 2, w którym podpisujący oświadcza, że wie co było jego wolą. Jak każda wiedza i ta może podlegać weryfikacji i okazać się błędna - ocenia M. Maj. - Oświadczenie to nie ma mocy prawnej, ma jedynie moc pogłębienia rezygnacji osób, które pod wpływem przymusu ekonomicznego podpiszą co się im podsunie, uwierzą w znaczenie podpisanej klauzuli i w efekcie nie podejmą walki o swoje prawa w sądzie - dodaje prawniczka.
- Gdy skarżymy się naszemu bezpośredniemu przełożonemu, że musimy pracować nawet podczas choroby i to ponad siły, to pan kierownik Piotr M. mówi, że w każdej chwili możemy się zwolnić, bo na nasze miejsca są inne chętne - opowiada nam jedna z kobiet chcąca zachować anonimowość w obawie przed utratą pracy. - Żałują nas już nawet etatowi pracownicy huty, ale cóż oni mogą zrobić?! Ich związki zawodowe nie mogą nam za wiele pomóc, a zapisywać się do nich, by co miesiąc odciągano nam z wypłat składki to się nie opłaca - dodaje.
Okazuje się też, że większość kobiet pracujących w Hucie Miedzi Głogów, a zatrudnionych w "IMPEL" posiada orzeczony stopień niepełnosprawności i ich miejsca pracy współfinansuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wysłaliśmy do PFRON-u zapytanie, jakie warunki pracy osobom objętym pomocą Funduszu pracodawca musi zapewnić i czy praca ponad siły wykonywana przez tę specjalną grupę pracowników jest zgodna z prawem. W odpowiedzi dostaliśmy informację, że PFRON finansuje tylko te miejsca pracy, których podstawą prawną jest umowa o pracę, a nie cywilnoprawna. - W przypadku, jeśli pracodawca zmienił charakter stosunku prawnego z osobą niepełnosprawną poprzez wypowiedzenie umów o pracę i podpisanie umów cywilnoprawnych nie może ubiegać się o pomoc finansową ze środków Funduszu, a uzyskaną pomoc, np. na dostosowanie stanowiska pracy osoby niepełnosprawnej powinien zwrócić - poinformował nas Szczepan Wroński, zastępca dyrektora wydziału finansowego Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Warszawie. - Ponadto oczywiście, praca osób niepełnosprawnych podlega szczególnej ochronie, czego przykładem mogą być zapisy ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, zgodnie z którymi osobom niepełnosprawnym posiadającym stopień znaczny lub umiarkowany przysługuje skrócony czas pracy, zakaz pracy w porze nocnej i godzinach nadliczbowych bez zgody lekarza sprawującego opiekę nad tą osobą, dodatkowe przerwy w pracy na gimnastykę usprawniającą lub wypoczynek, dodatkowy urlop wypoczynkowy w wymiarze 10 dni, prawo do uczestnictwa w turnusach rehabilitacyjnych i inne - dodaje wicedyrektor Wroński.
Na nasze pytania nie odpowiedział rzecznik prasowy KGHM, Radosław Poraj-Różecki. Szkoda, bo interesujące jest to czy władze Polskiej Miedzi zamierzają tolerować na swoim terenie niewolnictwo pracowników mimo, że nie są oni zatrudnieni bezpośrednio przez Kombinat.
Do sprawy nie odniosło się także Biuro Prasowe firmy "IMPEL".
"IMPEL" na swojej stronie internetowej pisze: "Podstawy sukcesu Grupy IMPEL tworzą pracownicy. Kierując się zasadami zaufania, zapewniając im bezpieczeństwo oraz rozwój zawodowy i społeczny dążymy do jak największego ich zaangożawania, zadowolenia, lojalności i identyfikacji z firmą. Zatrudniając osoby niepełnosprawne staramy się pogodzić rynkowy wymiar usługi z troską o człowiek". Oraz: "Szczególną wagę przykładamy do naboru, szkolenia, motywowania i nadzorowania pracowników wykonujących usługi. Dopiero wówczas powierzamy im wykonywanie prac w obiektach naszych Klientów. Bezpośredni nadzór nad pracownikami umożliwia sprawne zarządzanie usługą i szybkie rozwiązywanie wszelkich problemów organizacyjnych i technologicznych". Żenujące!
Rosnący w siłę "IMPEL", wielokrotnie nagradzany i odznaczany jest modelowym podmiotem wolnorynkowej gospodarki kapitalistycznej. Czyli takiej, w której nie liczy się nic innego jak tylko zysk i chęć pomnażania kapitału. Dzieje się to oczywiście za pomocą rak i pracy pracowników. Ludzi, którzy pozbawieni praw pracowniczych są zmuszeni do różnych form niewolnictwa by resztkami sił móc żyć z dnia na dzień. Opłacić rachunki, kupić coś do jedzenia.
Wolny Związek Zawodowy "Sierpień 80" w Głogowie zamierza podjąć odpowiednie działania w sprawie pań sprzątających hutę. - Zamierzamy o wszystkim powiadomić Państwową Inspekcję Pracy, złożyć zawiadomienie do PFRON-u i oficjalnie wysłać pismo do szefostwa KGHM - mówią związkowcy.
Powyżej opisana sytuacja jest tylko jedną z wielu. Co chwila do WZZ "Sierpień 80" zgłaszają się poszkodowani przez "IMPEL" pracownicy. My, aktywni związkowcy nie możemy stać biernie i dlatego wraz z Komitetem Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników organizujemy ogólnopolską demonstrację pod hasłem: "IMPEL łamie prawa pracownicze. Złamiemy i IMPEL!". 19 kwietnia o godz. 15.00 pod siedzibą firmy "IMPEL" - Wrocław, ul. Ślężna 118. Przyjdź, bo warto!
Patryk Kosela
Tekst ukazał się w "Kurierze Związkowym".
