Majmurek: Lewica i III RP
[2007-08-21 12:12:30]
Udało się mu to dlatego, że obietnice "Polski solidarnej" dawały wyborcom nadzieję, na zmianę skrajnie niesprawiedliwej i irracjonalnej polityki ekonomicznej i społecznej, którą prowadziły w zasadzie wszystkie rządy po 1989 roku(poniekąd wyjątkiem były lata 1993-97). Zamiast rzeczywistej zmiany PiS zaproponował symboliczny, medialny "proces nad III RP", kierujący się w dodatku zupełnie irracjonalnymi kategoriami. W swoich filipikach przeciw III RP Kaczyńscy i ich akolici krytykują przede wszystkim jej architektów, w drugiej kolejności brak "rozliczenia" poprzedniego systemu, co miało zaowocować rządami oligarchicznego "układu". Jednak PiS rzadko podnosi krytykę neoliberalnego modelu transformacji, całą winę za patologie III RP zwalając na brak rozliczenia PRL, tak jakby skrajnie neoliberalna polityka przyniosła nam wszystkim korzyści, gdyby tylko wprowadzający ją politycy zostali wcześniej porządnie zlustrowani. Tym niemniej oś politycznego sporu wydaje się dziś wyznaczać stosunek do III RP. Parlamentarna centrolewica (która w dużej mierze ją współtworzyła) coraz silniej określa się politycznie jako siła broniąca III RP, sojusz ze środowiskiem dawnej Unii Wolności, której liderzy mieli największy chyba wpływ na kształt polskiej transformacji, jeszcze mocniej osadza ją w tej roli. Dalej tą drogą zaleca iść lewicy Mieczysław F. Rakowski ("Wychodzenie z cienia"), nawołując LiD do skupienia się środowiskach byłej Unii Wolności, zagospodarowaniu centrowych wyborców zmęczonych radykalizmem rządzącej koalicji, wzięcia w obronę tych wszystkich, którzy padają ofiarami PiSowskiej przemocy symbolicznej (lekarzy, "wykształciuchów", środowiska naukowe etc.). Jednym słowem lewica ma zdefiniować się jako "front obrony III RP". Tymczasem z lewicowego punktu widzenia nie bardzo jest czego bronić. Zaprowadzony na początku lat 90 skrajnie neoliberalny i nieliczący się ze społecznymi kosztami paradygmat ekonomicznej transformacji, doprowadził do wyłonienia się najbardziej niesprawiedliwej formy kapitalizmu w tej części Europy w drugiej połowie XX wieku. Dla większości polskich obywateli historia III RP, to nie historia wspaniałych ekonomicznych sukcesów, nowych szans, czy szerokich perspektyw, ale historia zmagania się z biedą i strachem przed nią, rozpadu podstawowych funkcji socjalnych państwa, wyzysku przybierającego coraz bardziej obsceniczne formy, stwarzającego zagrożenie dla zdrowia i życia pracowników, pacyfikacji ruchu związkowego, bezrobocia. Ponad 60% Polaków żyje dziś poniżej minimum socjalnego, co ósmy ma problemy z uzyskaniem środków potrzebnych do zaspokojenia najbardziej elementarnych, biologicznych potrzeb. Młodzi ludzie, których rodziny słuchając neoliberalny ekspertów zainwestowały wszystko co mogły w ich edukację, nie są w stanie znaleźć pracy, z której mogliby się utrzymać i zmuszeni są do emigracji do krajów "starej Unii", w poszukiwaniu pracy, której tam nikt nie chce wykonywać. To jest grunt, na którym kwitnie "kaczyzm" i na którym dalej kwitnąć będzie wszelki antydemokratyczny, autorytarny populizm, tak długo aż lewica w racjonalny sposób nie stawi czoła problemom, na które w sposób nieracjonalny (urządzając spektakle ofiarnicze, gdzie kozłem ofiarny stają się kolejne grupy społeczne) odpowiadają populiści. Także w dziedzinie kulturowo-obyczajowej III RP nie ma wiele powodów do dumy. To okres pełzającej klerykalizacja państwa, instytucjonalnego umacniania się kościoła katolickiego, który podporządkował sobie szereg obszarów społecznej aktywności, to państwowy kult "Papieża Polaka" i ratyfikacja konkordatu. To ksiądz z kropidłem uświetniający otwarcie każdej dróżki, czy mostu, krzyże w klasach i religia w szkołach. Obecna, niezwykle represyjna ustawa aborcyjna i piekło kobiet, które powoduje także nie jest dziełem "kaczystów". Homofobia w mediach i na ulicach eksplodowała wszystkimi odcieniami agresji na długo przed tym zanim Kaczyńscy przejęli władzę. III RP wycofywała się z jakiejkolwiek polityki kulturalnej, która zapewniała by jaką taką redystrybucję kapitału kulturowego, polska demokracja zostawiła kulturę kościołowi i rynkowi. Nic dziwnego, że kościołowi tak przeszkadzają otwarte w niedzielę supermarkety, msza, lub zakupy (ewentualnie oglądanie w domu telewizji) to jedyna alternatywa jaką ma większość mieszkańców naszego kraju. Ustawiając się w roli obrończyni III RP lewica porzuca większość społeczeństwa, tą większość, która nie skorzystała na przemianach ustrojowych, a która powinna być jej naturalnym zapleczem. Jeśli lewica nie zagospodaruje tej grupy, nie wyartykułuje w racjonalny sposób jej klasowego interesu, to zrobią to autorytarni populiści, którzy zamiast rozwiązać problemy biednych i wykluczonych wskażą im łatwych wrogów, na których w irracjonalny sposób przegrani będą mogli wyładować swój gniew. Dziś praktycznie wszystkie liczące się partie, od LiDu do PiSu rywalizują o to, kto lepiej będzie reprezentował interesy tej części społeczeństwa, która i tak ma się świetnie. Tymczasem z roku na rok, coraz więcej Polaków wykazuje sceptycyzm wobec demokracji, frekwencja w wyborach jest coraz mniejsza. Jeśli lewica nie włączy z powrotem tych rozczarowanych do demokracji, to staną się oni dla niej - prędzej, czy później - zagrożeniem. Dlatego lewica powinna przede wszystkim bronić te grupy, które III RP nie wspominają dobrze, pracowników najemnych, wolnomyślicieli, kobiety którym odebrano prawo do decydowania o własnym ciele, mniejszości seksualne. Wszystko to oczywiście nie znaczy, że lewica ma milczeć wobec PiSowskiego populizmu, spektakularnych polowań z nagonką na "agentów", "wykształciuchów", czy feministki. Lewica musi bronić ofiar prawicowego szaleństwa bezwarunkowo, kimkolwiek by one nie były. Ale parafrazując co Marks pisał o religii, wszelka krytyka populizmu musi być krytyką warunków, w jakich pojawia się populizm. W Polsce tym warunkiem była ekonomiczna i polityczna rzeczywistość III RP, Kaczyński, Giertych i Lepper są jej dziećmi. Jeśli lewica chce ich pokonać musi najpierw zmierzyć się z okresem transformacji i rozliczyć swoje własne winy. Dziś w prawicowych dyskursach słowo "agent", "gej" pełni taką rolę jak słowo "Żyd" w przedwojennych dyskursach antysemickich. Zadaniem lewicy jest pokazać, że lustracja, czy politycznie motywowana homofobia to współczesny "socjalizm głupców", który ma określoną ideologiczną funkcję. Wątpię, czy centrolewica skupiona w LiD, która wydaje się zmierzać w stronę koalicji z Platformą Obywatelską jest tego w stanie dokonać, nie wiem czy lewica pozaparlamentarna będzie do następnych wyborów na tyle silna, by móc wyartykułować lewicowe rozliczenie III RP, które dotarłoby do pokrzywdzonych. Ale jeśli polska lewica tego nie zrobi, będzie to bardzo niebezpieczne, nie tylko dla jej politycznej przyszłości, ale i kondycji demokracji w Polsce. Tekst ukazał się w tygodniku "Przegląd". |
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom wybrania
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Materializacja frustracji i gniewu
- Pod prąd!: Trzaskowski połknie lewicę
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Nauka o religiach winna łączyć a nie dzielić
- Blog Radosława S. Czarneckiego: Syndrom Pigmaliona i efekt Golema
- Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
- https://zrzutka.pl/evh9hv
- Do 18 maja
- Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
- Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
- od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
- Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
- Kraków
- Socialists/communists in Krakow?
- Krakow
- Poszukuję
- Partia lewicowa na symulatorze politycznym
- Discord
- Teraz
- Historia Czerwona
- Discord Sejm RP
- Polska
- Teraz
- Szukam książki
- Poszukuję książek
27 czerwca:
1869 - W Kownie urodziła się Emma Goldman, teoretyczka anarchizmu, bojowniczka o prawa kobiet.
1875 - Zjazd zjednoczeniowy niemieckiej socjaldemokracji w Gotha. We wspólną partię łączą się niemieccy zwolennicy Marksa i Lassalle'a.
1880 - Urodziła się Helen Keller, amerykańska głuchoniewidoma pisarka, pedagożka i działaczka społeczna. Była członkinią Socjalistycznej Partii Ameryki i związku zawodowego Robotników Przemysłowych Świata. Działała na rzecz praw wyborczych kobiet, praw pracowni
1893 - USA: Krach na giełdzie nowojorskiej.
1905 - Doszło do buntu załogi na pancerniku rosyjskiej floty czarnomorskiej Potiomkin.
1947 - Urodził się Tron Øgrim, norweski pisarz, dziennikarz i lewicowy działacz polityczny.
1952 - Gwatemala: Postępowy prezydent Jacobo Arbenz ogłosił reformę rolną.
1960 - Zmarł Harry Pollitt, brytyjski działacz komunistyczny. Współzałożyciel KP Wlk. Brytanii w 1920, od 1956 jej przewodniczący.
1969 - USA: Stonewall riots – nowojorskie zamieszki, które wybuchły na tle dyskryminacji mniejszości seksualnych po ataku policji na pub "Stonewall Inn". Zapoczątkowało to amerykański i światowy ruch walki o prawa mniejszości seksualnych.
1973 - Zmarł Earl Browder, przywódca Partii Komunistycznej USA w latach 1932-45.
1978 - Pierwszy Polak w kosmosie - w locie statku kosmicznego Sojuz 30 uczestniczył Mirosław Hermaszewski.
1993 - Irak: USA zbombardowały siedzibę irackiego wywiadu - na Bagdad spadły 23 pociski "Tomahawk".
2010 - Na Islandii zalegalizowano małżeństwa osób tej samej płci.
2010 - Umiarkowani członkowie partii Synaspismós opuścili koalicję SYRIZA i utworzyli partię Demokratyczna Lewica (DIMAR).
2013 - Kevin Rudd (ALP) został po raz drugi premierem Australii.
2019 - Socjaldemokratka Mette Frederiksen objęła urząd premiera Danii.
2020 - Zmarł Belaid Abdessalam, algierski polityk Frontu Wyzwolenia Narodowego, minister, premier Algierii (1992–1993)
?