Niemiec: Autostrada do biedy

[2009-06-03 07:09:03]

To jedyna droga wybudowana w Polsce od punktu A do punktu B w całości. Tu pędzi się na złamanie karku. Nie ma możliwości łagodnego hamowania.

Wystarczy małe potknięcie, problemy rodzinne albo zdrowotne, utrata pracy albo cokolwiek, co przerywa finansową płynność, utrzymywaną w żelaznych ryzach, maksymalnie naciągniętą od pierwszego do pierwszego. Zaczyna się szaleńcza jazda, kończąca się często dopiero na ostatnim przystanku, na którym witają bieda, bezdomność i patologia. System zabezpieczenia społecznego, który powinien zabezpieczać ludzi dotkniętych problemami życiowymi, w rzeczywistości jest w stanie kompletnej niewydolności, a elity kapitału i władzy bezmyślnie albo cynicznie chcą ten system dobić, a dodatkowo nakręcają spirale biedy i wykluczenia.

Zaczyna się zwykle od utraty pracy. Na początku jako tako, póki bezrobotny nie utraci prawa do zasiłku i popadnie w beznadzieję. W pierwszej kolejności przestaje płacić czynsz. Potem się zapożycza. Popada w pętle zadłużenia. Zajęcia komornicze, eksmisja. To już w warunkach polskich społeczne wykluczenie.

Kiedy pojawiają się problemy rodzinne, cierpią zwykle niewinni. Nasze państwo zawsze karze najsłabszych. Pani Monika miała pecha. Wyszła za hazardzistę. Żeby jakoś ratować sytuację w domu i samego winowajcę pożyczyła od naciągaczy 20 tys. zł. pod zastaw mieszkania. Sprawy potoczyły się szybko. Mieszkanie zostało zlicytowane, a pani Monice i jej 8 letniemu synowi komornik każe wynosić się na bruk. Lubelskie sądy usankcjonowały bezprawie, zaś komornik chce jak najszybciej to bezprawie wykonać. Sam po drodze działa bezprawnie nie czekając aż pani Monika uzyska należny jej i jej synowi lokal socjalny. Niewinni zostali ukarani, bo pan mąż wyniósł się z domu i nie interesuje się losem rodziny. Sąd uznał widocznie, że prawo jest po stronie bezczelnych cwaniaków a pan komornik decydując się na podjecie czynności egzekucyjnych, działa na ich rzecz.

Nie wolno w Polsce być chorym lub niepełnosprawnym. Mirosław Raźniak nie mógł liczyć na humanitarne traktowanie. Nieważne, że konał na nieuleczalną chorobę. Komornik Dziedzic uznał, że może sobie konać w szpitalu albo gdziekolwiek, bo do mieszkania nie ma już prawa. Pan komornik przysporzył mu jeszcze więcej cierpienia w ostatnich chwilach życia. Według obowiązującej w Polsce ideologii, Mirosław Raźniak pewnie na to zasłużył, bo był za słaby by się bronić. Nawet w chwili śmierci można u nas wepchnąć człowieka w jeszcze większa nędzę. Nasze państwo chce inwestować w autostrady i tarcze antyrakietowe; kupuje samoloty i czołgi i nie traci pieniędzy na wspomaganie słabszych, bo słabsi powinni się wstydzić i cierpieć. Takie jest prawo natury – często słyszymy w przypływie szczerości od neoliberalnych fanatyków. Taki kult siły godny jest najbrutalniejszych reżimów w historii.

Polskie władze bezmyślnie pozwalają na pęd do biedy, jaki wywołują chciwi biznesmeni. Pod pretekstem kryzysu, trzeba czy nie zwalniani są ludzie, obniżane płace. Wszystko to dzieje się, zanim firmę dotkną jakiekolwiek trudności. Na wszelki wypadek. Jest to nie tylko szczyt chciwości ale i braku wyobraźni. Obniżając płace i zatrudnienie, panowie biznesmeni strzelają sobie w stopę, ponieważ niszczą tym rynek wewnętrzny. Krótkoterminowo przynosi to oczywiście zysk, ale zaraz się okaże, że nie ma nabywców na produkty firmy, bo właśnie przyszła kolejna fala bezrobocia, a ci, którym obniżono płace, wszystko przejedzą. Rząd zachowuje się w tej sytuacji co najmniej beztrosko. Spadek zatrudnienia jak nic zamiast wpływów do budżetu spowoduje nowe wydatki. Te bezpośrednie są mniejsze, bo zasiłki w Polsce wypłacane są w śmiesznie niskich kwotach. Za to koszta pośrednie, związane ze zwalczanie skutków ubóstwa są wielkie. Wszelkie patologie, pogorszenie stanu zdrowia całych grup społecznych, przestępczość. To wszystko kosztuje. Na te drogę wkroczą ludzie, którzy czy dostana zasiłek, czy nie, obciążą budżet. A największym absurdem jest to, że tzw. "pracodawcy" najbardziej korzystają na bezrobociu!!! Przy znacznym bezrobociu siła robocza jest tańsza. Powstającą dziurę budżetową tez można z pożytkiem wykorzystać. Kapitał chętnie kupuje obligacje skarbu państwa. Jest to dług publiczny, który społeczeństwo musi kiedyś spłacić.

Ale to wszystko przecież jest takie nudne i codzienne, no i nie daje punktów w sondażach. Premier Tusk lubi wielkie i spektakularne inwestycje. Najlepiej sprzedają się autostrady. Autostrady kosztem społecznej biedy.

Jarosław Niemiec


Tekst ukazał się na stronie Nowej Lewicy (www.nowalewica.pl).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



1 Maja - demonstracja z okazji Święta Ludzi Pracy!
Warszawa, rondo de Gaulle'a
1 maja (środa), godz. 11.00
Przyjdź na Weekend Antykapitalizmu 2024 – 24-26 maja w Warszawie
Warszawa, ul. Długa 29, I piętro, sala 116 (blisko stacji metra Ratusz)
24-26 maja
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki
Poszukuję książek
"PPS dlaczego się nie udało" - kupię!!!
Lca
Podpisz apel przeciwko wprowadzeniu klauzuli sumienia w aptekach
https://naszademokracja.pl/petitions/stop-bezprawnemu-ograniczaniu-dostepu-do-antykoncepcji-1

Więcej ogłoszeń...


5 maja:

1818 - W Trewirze urodził się Karol Marks.

1923 - Helena Jurgielewicz jako pierwsza Polka otrzymała dyplom lekarza weterynarii po ukończeniu z ogólnym wynikiem celującym Akademii Medycyny Weterynaryjnej we Lwowie.

1950 - Pogrzeb Kazimierza Pużaka na Starych Powązkach.

1993 - Rozpoczął się strajk sfery budżetowej.

2005 - Wybory do Izby Gmin w Wielkiej Brytanii wygrała Partia Pracy zdobywając 37% głosów.

2010 - W Grecji rozpoczęły się protesty społeczne.


?
Lewica.pl na Facebooku