Przemysław Prekiel: Bezpieczny antyklerykalizm

[2010-11-19 11:43:06]

Publicysta "Rzeczpospolitej" Piotr Semka, komentując na swoim blogu pielgrzymkę papieża Benedykta XVI do Hiszpanii stwierdził, iż reakcje części hiszpańskich mediów były zbyt agresywne wobec gościa. Co więcej, że jest to od lat stała tendencja "obozu liberalno-lewicowego". W swoim komentarzu Semka pisze:

"W latach 30., w czasie wojny domowej w Hiszpanii, ofiary były po wszystkich stronach. Ale nie wolno zapominać, że wśród 200 tys. poległych było 7 tys. bestialsko zamordowanych kapłanów, zakonników i zakonnic. A także wielu zwykłych wiernych, którzy zginęli tylko dlatego, że byli katolikami".

Pytanie podstawowe brzmi - czy tych kapłanów mordowano rzeczywiście - jak od lat postuluje kler - za wiarę? Przypomnę redaktorowi Semce kilka przykrych dla niego faktów, o których nie chciał lub bał się wspomnieć.

Po pierwsze hiszpańscy faszyści korzystali z ogromnego wsparcia jakiego udzielił im Kościół katolicki. "Panuje całkowita zgodność pomiędzy nami a rządem narodowym, który nie podejmuje żadnego kroku bez mojej rady i zawsze się do niej stosuje" - pisał kardynał Toledo Isidoro Goma. Inny hierarcha poszedł dalej: "Błogosławione niech będą armaty, jeśli w lejach, które otwierają zakwitną słowa ewangelii" - to słowa biskupa Kartaginy Diaza Gomara.

Sprawa, która spędza dziś sen z powiek prawicowym publicystom to wspomniana już liczba ofiar katolickich księży, którzy rzekomo zginęli za wiarę. Nie znajdziemy ani słowa w wywodach tego znanego publicysty o tym, że Kościół katolicki nie tylko słowem, ale także i czynem wsparł gen. Franco i jego faszystowski obóz. Co więc spowodowało, że śmierć poniosła tak duża liczba księży? Przecież przed wojną domową nie zginął ani jeden duchowny?

Odpowiedź jest bardzo prosta. To zaangażowanie się w tej wojnie po stronie frankistów spowodowało radykalizację napięć. Zginęli głównie jako faszyści, biorący czynny udział z bronią w ręku w walce przeciw legalnie wybranej władzy. Katolicki autor Jose Bergamin doskonale to podsumował:

"Ani jeden z nich nie umierał za Chrystusa. Umierali za gen. Franco. Można robić z nich bohaterów nacjonalistycznych, ofiary polityczne, ale w żadnym razie męczenników".

Być może budujący jest dla dziennikarza "Rzeczpospolitej" fakt, iż każdy członek Hiszpańskiej Falangi musiał chodzić na mszę i się spowiadać oraz to, że w jej szeregach znajdowali się czołowi członkowie Akcji Katolickiej (np. jej sekretarz Serano Surez, prywatnie zięć Franco). Jednak twierdzenie, że katolicka wiara niosła miłość i pokój, niektórym Hiszpanom źle się kojarzy.

W prawdziwe osłupienie wprawia następujący fragment wynurzeń Semki:

"Europejska opinia publiczna jest niezwykle mocno wyczulona na polityczne skręty w prawo. To dlatego dyskutowano o wprowadzeniu unijnych sankcji wobec Austrii, gdy władzę zdobyła tam partia Jörga Haidera. Ale gdy socjaliści Zapatero realizują plan radykalnej laicyzacji ograniczającej prawa katolików, nie budzi to zaniepokojenia nawet europejskich partii chadeckich - wywodzących wszak swoje korzenie z chrześcijaństwa. A skoro politycy milczą, trudno się dziwić, że głos musiała zabrać głowa Kościoła katolickiego".

Czy rzeczywiście Piotr Semka nie widzi różnicy pomiędzy Haiderem, który nie krył swoich antysemickich i ksenofobicznych poglądów, a premierem Jose Zapatero? Cóż, rozdział Kościoła od państwa zawsze wywołuje poczucie zagrożenia w katolickiej opinii publicznej, pod każdą szerokością geograficzną, ale występować w obronie polityka, który publicznie chwalił zdobycze III Rzeszy, weteranów SS uznawał za porządnych ludzi i atakował Żydów domagających się rekompensaty za skonfiskowane im za czasów Hitlera majątki naprawdę nie wypada. Ileż to razy słyszeliśmy z ust redaktora Semki słowa o zagrożeniu ze strony Niemiec z powodu wystąpień Eriki Steinbach? Szkoda, że takiego zagrożenia nie wyczuwał ze strony Jörga Haidera, który w populizmie przywódczynię niemieckich wypędzonych bił na głowę.

Odwiedzający Hiszpanię Benedykt XVI ostro zaatakował rząd socjalistyczny premiera Zapatero. Według papieża na nowo rodzi się "laickość, antyklerykalizm i sekularyzm, jakie obserwowano w latach trzydziestych, w czasach II Republiki w przededniu wojny domowej" i dodał, że Hiszpania wymaga reewangelizacji. Czyżby Benedykt XVI kwestionował demokrację i szykował się na krucjatę przeciw zbłąkanym owieczkom idąc śladami swojego poprzednika Piusa XII, który jednoznacznie stanął po stronie reżimu faszystowskiego?

Przypomnę list Piusa XII do gen. Franco po zakończeniu hiszpańskiej wojny domowej: "Radujemy się wraz z Waszą Ekscelencją z uprawnionego zwycięstwa Hiszpanii Katolickiej". Dwa tygodnie później w orędziu radiowym mówił: "Z wielką radością zwracamy się do Was najdrożsi synowie katolickiej Hiszpanii, by wyrazić nasze ojcowskie gratulacje za dar pokoju i zwycięstwo, którym Bóg uhonorował chrześcijański heroizm naszej wiary i miłości... tak wam nasi drodzy synowie katolickiej Hiszpanii, jak i głowie Państwa i jego sławnemu rządowi, heroicznym kombatantom... przesyłamy nasze apostolskie błogosławieństwo...".

Może więc zamiast pouczać Hiszpanów, którzy sami i bez żadnego przymusu powierzyli stery państwa już drugi raz z rzędu socjalistom, papież przeprosi za zaangażowanie Watykanu po stronie faszystów? Nie tylko zresztą hiszpańskich, gdyż polityka papiestwa znana jest z szeregu innych wstydliwych przypadków bliskiego współżycia - Chorwacja, Włochy, Węgry i wiele innych państw też doświadczy "dobrodziejstw" sojuszu faszystowsko-katolickiego.

Na koniec Piotr Semka zauważa:

"Polityczny antyklerykalizm przestaje być czymś egzotycznym także w Polsce (...) na demonstracjach polskiej lewicy niebezpiecznie pobrzmiewają okrzyki o "drugiej Hiszpanii", którą antyklerykałowie chcieliby zgotować polskiemu Kościołowi".

Zapewne publicysta "Rzeczpospolitej" zapomniał o słowach swojego politycznego idola Jarosława Kaczyńskiego z kampanii prezydenckiej, który określił swoją partię jako "po trosze lewicową". Lewica i antyklerykalizm szanowny panie nie są takie straszne!

Przemysław Prekiel


Tekst ukazał się na stronie Racjonalista.pl (www.racjonalista.pl).

drukuj poleć znajomym poprzedni tekst następny tekst zobacz komentarze


lewica.pl w telefonie

Czytaj nasze teksty za pośrednictwem aplikacji LewicaPL dla Androida:



Zandberg w Częstochowie!
Częstochowa, Plac Biegańskiego
14 maja (środa), godz. 12:00
Wsparcie na rzecz funkcjonowania projektu Czerwony Goździk
https://zrzutka.pl/evh9hv
Do 18 maja
Warszawska Socjalistyczna Grupa Dyskusyjno-Czytelnicza
Warszawa, Jazdów 5A/4, część na górze
od 25.10.2024, co tydzień o 17 w piątek
Fotograf szuka pracy (Krk małopolska)
Kraków
Socialists/communists in Krakow?
Krakow
Poszukuję
Partia lewicowa na symulatorze politycznym
Discord
Teraz
Historia Czerwona
Discord Sejm RP
Polska
Teraz
Szukam książki

Więcej ogłoszeń...


14 maja:

1771 - W Newtown urodził się Robert Owen, walijski działacz socjalistyczny, pionier ruchu spółdzielczego.

1906 - Członek OB PPS Baruch Szulman dokonał w Warszawie udanego zamachu bombowego na podkomisarza policji carskiej N. Konstantinowa. Podczas ucieczki z miejsca zdarzenia został zastrzelony.

1920 - W Warszawie rozpoczął się I Kongres Klasowych Związków Zawodowych.

1940 - W Toronto zmarła Emma Goldman, teoretyczka anarchizmu, bojowniczka o prawa kobiet, uczestniczka Rewolucji Rosyjskiej 1917 roku i Hiszpańskiej 1936 roku.

1943 - W Sielcach nad Oką sformowano 1. Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.

1944 - Nierozstrzygnięta bitwa pod Rąblowem pomiędzy polsko-radzieckimi oddziałami partyzanckimi a wojskiem niemieckim.

1988 - W Hadze zmarł Willem Drees, holenderski polityk Partii Pracy (PvdA), 1948-58 - premier Holandii.

1999 - Malam Bacai Sanhá (PAIGC) został prezydentem Gwinei Bissau.

2022 - USA: 18-letni zwolennik białej supremacji Payton Gendron otworzył ogień do czarnoskórych osób przebywających w supermarkecie w Buffalo w stanie Nowy Jork, zabijając 10 i raniąc 3 z nich, po czym oddał się w ręce policji.


?
Lewica.pl na Facebooku