Śmierć robotnika - finał sprawy
2010-07-02 11:41:17
Niemal rok temu pisałem o tragicznym wypadku na terenie hali sportowej na granicy Gdańska i Sopotu-http://lewicowa.reaktywacja.blog.salon24.pl/123615,smierc-robotnika. Robotnik o imieniu Sławomir, spadł z wysokości 25 metrów i poniósł śmierć na miejscu. Sugerowałem w tamtym wpisie, że musiało dojść do złamania zasad BHP i że na polskich budowach zasady bezpieczeństwa traktowane są z przymrużeniem oka. Pisałem o tym, że kontrola warunków bezpieczeństwa to fikcja, zwłaszcza w przypadku wielkich, prestiżowych inwestycji. Sprawa znalazła swój finał i moje podejrzenia okazały się prawdziwe:

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Kierownik-odpowie-za-smierc-robotnika-w-sopocko-gdanskiej-hali-n40026.html

Prokuratura postawi zarzuty kierownikowi budowy. Okazało się, że robotnicy pracowali bez zabezpieczeń i bez asekuracji na ogromnych wysokościach. Dobrze, że ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie, szkoda, że odpowiednie służby reagują dopiero gdy wydarzy się tragedia. To niewyobrażalne, że na terenie tak prestiżowej inwestycji jak hala sportowa (jest imponująca - to fakt) przepisy BHP to rzecz nieznana. Niech najlepiej za podsumowanie sprawy posłuży jeden z komentarzy na portalu trójmiasto.pl: W Polsce wcąż zbyt mały nacisk kładzie się na bezpieczeństwo w pracy. Może większe kontrole i kary dały by efekt?

Nic dodać, nic ująć.

poprzedni komentarze